top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 172346.76 km
- w tym teren: 62573.10 km
- teren procentowo: 36.31 %
- v średnia: 22.72 km/h
- czas: 314d 07h 05m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156

Zrowerowane Gminy



Archiwum 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

w towarzystwie

Dystans całkowity:29781.19 km (w terenie 8747.42 km; 29.37%)
Czas w ruchu:1452:32
Średnia prędkość:20.50 km/h
Maksymalna prędkość:83.56 km/h
Suma podjazdów:96925 m
Maks. tętno maksymalne:177 (100 %)
Maks. tętno średnie:148 (82 %)
Suma kalorii:1575 kcal
Liczba aktywności:375
Średnio na aktywność:79.42 km i 3h 52m
Więcej statystyk
  • dystans : 105.78 km
  • czas : 06:03 h
  • v średnia : 17.48 km/h
  • v max : 68.05 km/h
  • podjazdy : 1605 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Norweskie fiordy i góry - dzień 2

    Wtorek, 11 lipca 2023 • dodano: 03.08.2023 | Komentarze 3


    Po pobudce kompan mówił że w nocy padało - faktycznie po wyjściu z namiotu mokro wszędzie.
    Z racji że nocowaliśmy na terenie strzelnicy myśliwskiej i nikt z gospodarzy nie przyjechał, więc nazajutrz mogliśmy troszkę wysuszyć namioty i zjeść śniadanie z obowiązkową każdego dnia kawą w zadaszonej wiacie przeznaczonej do ćwiczebnego strzelania.
    Na dalszą trasę ruszyliśmy o 10:06, pogoda tegoż dnia zrobiła się typowo skandynawska - czyli mieszanka chmur, przelotnych deszczów i z temperaturą na poziomie 15°C (idealna na długie podjazdy).
    Tegoż dnia w większości kręciliśmy jedną z najbardziej scenicznych dróg świata - norweską drogą nr 55, którą szczególnie polecamy każdemu, kto pragnie zobaczyć imponujące, piękne i surowe górskie skandynawskie klimaty :)

    No to zaczynamy stopniową wspinaczkę
    No to zaczynamy stopniową wspinaczkę © JPbike

    Takich mniejszych i większych skałek w Norwegii jest pełno
    Przy norweskich drogach takich mniejszych i większych skałek jest pełno © JPbike

    Lekko nie było, ale dla widoczków jakie nas czekają - WARTO :)
    Lekko nie było, ale dla widoczków jakie nas czekają - WARTO :) © JPbike

    Chwilunia przerwy na punkcie widokowym Leirdalen
    Chwilunia przerwy na punkcie widokowym Leirdalen © JPbike

    Wjeżdżamy w krainę górskich szcztyów z chmurami
    Wjeżdżamy w krainę górskich szczytów z chmurami © JPbike

    Klimaty na ponad 1000m wysokości
    Klimaty na ponad 1000m wysokości © JPbike

    Nie brakło spotkania z owieczkami, nawet ptak zalapał się w kadr :)
    Nie brakło spotkania z owcami, nawet ptak załapał się w kadr :) © JPbike

    Imponująca sceneria
    Imponująca sceneria © JPbike

    Wysoko, coraz wyżej
    Wysoko, coraz wyżej © JPbike

    To się nazywa spełnianie wyprawowych marzeń :)
    To się nazywa spełnianie wyprawowych marzeń :) © JPbike

    Ależ żesmy wysoko zajechali, co z tego że chłodno jest :)
    Ależ żeśmy wysoko zajechali, co z tego że chłodno jest :) © JPbike

    Najwyższy punkt wyprawy zdobyty
    Najwyższy punkt wyprawy zdobyty © JPbike

    Po osiągnięciu szczytu mamy trochę jazdy po takim pięknym i surowym płaskowyżu
    Po osiągnięciu szczytu mamy trochę jazdy po takim pięknym i surowym pół-płaskowyżu © JPbike

    Za kompanem super atrakcja - lodowiec Parku Narodowego Jotunheimen
    Za kompanem super atrakcja - lodowiec w Parku Narodowym Jotunheimen © JPbike

    Tak, to droga którą jechaliśmy
    Tak, to droga którą jechaliśmy © JPbike

    Ciekawi jesteśmy ile śniegu leży tutaj zimową porą :)
    Ciekawi jesteśmy ile śniegu leży tutaj zimową porą :) © JPbike

    Jest pieknie :)
    Jest pięknie :) © JPbike

    Czas na grubo ponad 20km zjazd
    Czas na ponad 20km zjazd © JPbike

    Z takich chwil to tylko korzystać
    Z takich chwil to tylko korzystać © JPbike

    Nasza zjazdowa sceneria
    Nasza zjazdowa sceneria © JPbike

    Przerwa obiadowa na przydrożnym parkingu
    Przerwa obiadowa na przydrożnym parkingu © JPbike

    Zaczeło padać - byliśmy na to przygotowani :)
    Zaczęło padać - byliśmy na to przygotowani :) © JPbike

    Po posileniu się jazda dalej w dół, aż do samego fiordu
    Po posileniu się jazda dalej w dół, aż do samego fiordu © JPbike

    Nasza sceneria zjazdowa z dodatkiem deszczu
    Nasza sceneria zjazdowa z dodatkiem deszczu © JPbike

    No i zjechane. Fajnie tak gnać w dół ponad 20km z wysokości 1300m do poziomu morza :)
    No i zjechane. Fajnie tak gnać w dół ponad 20km z wysokości 1300m do poziomu morza :) © JPbike

    Nad Sognefjordem - najdłuższym fiordem, o długości aż 203km
    Nad Sognefjordem - najdłuższym fiordem, o długości aż 203km © JPbike

    W Skjolden robimy zakupy i jazda boczną drogą wzdłuż wielkiego fiordu. Przestało padać.

    Widoczek na Sognefjord
    Widoczek na Sognefjord © JPbike

    W tym tunelu oświetlenia brak - mocne wrażenia gwarantowane :)
    W tym tunelu oświetlenia brak - mocne wrażenia gwarantowane :) © JPbike

    No i dojechaliśmy do wioski Ornes, w której kończy się droga i dalej trzeba się przeprawić promem - po sprawdzeniu rozkładu kursowania okazuje się że nie zdążyliśmy i najbliższy rejs będzie następnego dnia rano.
    Dla nas to nic straconego, ponad stówkę na liczniku mamy i można spoczko szukać miejscówki na obozowisko - po krótkich poszukiwaniach rozbijamy namioty przy dość stromej skarpie nad drogą.

    Całkiem fajne obozowisko się trafiło, do tego z widokiem na fiord
    Całkiem fajne obozowisko się trafiło, do tego z widokiem na fiord © JPbike

    Dronowy widoczek na Sognefjord - faktycznie jest wielki
    Dronowy widoczek na Sognefjord - faktycznie jest wielki © JPbike

    Dzień był bardzo interesujący i pełen fajnych przeżyć - zatem browarek smakował super :)
    Dzień był bardzo interesujący i pełen fajnych przeżyć - zatem browarek smakował super :) © JPbike

    TRASA (na stravie)
    KLIK do dnia pierwszego, KLIK do dnia trzeciego




  • rower : Scott Scale 740
  • Norweskie fiordy i góry - podsumowanie

    Poniedziałek, 10 lipca 2023 • dodano: 26.07.2023 | Komentarze 4


    Trzecia wielodniowa wyprawa rowerowa z Drogbasem udanie zrealizowana.
    Tym razem padło na norweskie fiordy i góry, czyli lekko nie było, zwłaszcza że tamtejsze podjazdy często zaczynają się na... poziomie morza, a szczyty nierzadko przekraczają 1000m wysokości, a z takim sakwiarskim obciążeniem mój obładowany rumak ważył ponad 40 kg :)
    Norwegia to spory powierzchniowo górzysty kraj, zatem z racji ograniczonego wolnego czasu (2 tygodnie) - wybraliśmy wariant z samochodowym dojazdem na miejsce startu/mety i stamtąd pokonywaliśmy w ciągu 8 dni ponad 900km rundę z imponującym 11400m przewyższeniem.
    Pogodę jak na Skandynawię przystało, mieliśmy bardzo zmienną, w trakcie całego pobytu było dosłownie wszystko co jest związane ze zmieniającą się aurą - brakowało tylko opadów śniegu i... upałów :)
    W temacie miejscówek do przenocowania - w Norwegii, Szwecji i Finlandii rozbijanie namiotów na dziko jest legalne, czyli luzik był :)
    No i najważniejsze - towarzyszący mi kompan Jarek spisał się świetnie, za co dziękuję - bez niego nie dałbym rady sam spełnić swojego marzenia, jakim właśnie była ta wyprawa po krainie fiordów :)

    Rozgrzewka - okolice Skabu, 54.54km, 1320m up - KLIK do relacji
    Dzień 1 - Skabu - 12km za Lom, 125.29km, 1196m up - KLIK do relacji
    Dzień 2 - Lom - Ornes, 105.79km, 1605m up - KLIK do relacji
    Dzień 3 - Ornes - Lyngstadbotnen, 111.42km, 1444m up - KLIK do relacji
    Dzień 4 - Lyngstadbotnen - 6km przed Sandane, 104.39km, 912m up - KLIK do relacji
    Dzień 5 - Sandane - 2km za Videseter, 109.93, 1900m up - KLIK do relacji
    Dzień 6 - Videseter - przed Trollstigen, 124.27km, 1992m up - KLIK do relacji
    Dzień 7 - Trollstigen - Dovre, 138.86, 1197m up - KLIK do relacji
    Dzień 8 - Dovre - Skabu, 91.13km, 1159m up - KLIK do relacji
    Rozjazd - Rallarvegen, 106.26km , 1296m up - KLIK do relacji


    No to jedziemy. Drogi w Norwegii są spoko
    No to jedziemy. Drogi w Norwegii są spoko © JPbike

    Norweski klimacik
    Norweski klimacik © JPbike

    W miarę nabierania wysokości krajobrazy są fantastyczne
    W miarę nabierania wysokości krajobrazy są fantastyczne © JPbike

    Ten widok robi wrażenie :)
    Ten widok robi wrażenie :) © JPbike

    Jak tam pięknie :)
    Jak tam pięknie :) © JPbike

    Nad Sognefjordem (fiord o długości aż 203km)
    Nad Sognefjordem (fiord o długości aż 203km) © JPbike

    Na całej trasie przepraw promowych mieliśmy cztery
    Na całej trasie przepraw promowych mieliśmy cztery © JPbike

    Ta urocza droga to alternatywa dla rowerów, obok biegnie tunel
    Ta urocza droga to alternatywa dla rowerów, obok biegnie tunel © JPbike

    Wzdłuż i wszerz fiordów - tylko pomykać :)
    Wzdłuż i wszerz fiordów - tylko pomykać :) © JPbike

    Kolejna wspinaczka zaliczona
    Kolejna wspinaczka zaliczona © JPbike

    Na norweskich drogach takie spotkania to normalka
    Na norweskich drogach takie spotkania to normalka © JPbike

    Norweski klimacik
    Norweski klimacik (2) © JPbike

    Takich wspinaczek mieliśmy sporo - siła musi być :)
    Takich wspinaczek mieliśmy sporo - siła musi być :) © JPbike

    Dokumentacja jak bardzo tutejsze góry wyrastają z wody :)
    Dokumentacja jak bardzo tutejsze góry wyrastają z wody :) © JPbike

    Typowe asfalty na północy
    Typowe asfalty na północy © JPbike

    Tuneli też było sporo - jedne straszyły, drugie to przyjemność :)
    Tuneli też było sporo - jedne straszyły, drugie to przyjemność :) © JPbike

    Widoczek na fiord z podjazdu
    Widoczek na fiord z podjazdu © JPbike

    Za kompanem imponująca jest ta góra z lodowcem
    Za kompanem imponująca jest ta góra z lodowcem © JPbike

    Nasza najfajniejsza miejscówka do przenocowania :)
    Nasza najfajniejsza miejscówka do przenocowania :) © JPbike

    Śniegu nie brakowało
    Śniegu nie brakowało © JPbike

    Surowe skandynawskie piękno
    Surowe skandynawskie piękno © JPbike


    Bez komentarza :) © JPbike

    Geirangerfjord - faktycznie najpiękniejszy :)
    Geirangerfjord - faktycznie najpiękniejszy :) © JPbike

    Przejazd wśród plantacji truskawek
    Przejazd wśród plantacji truskawek © JPbike

    Droga Trolli zdobyta - piona kompanie :)
    Droga Trolli zdobyta - piona kompanie :) © JPbike

    Sławny znak
    Sławny znak "Uwaga Trolle" - fota z dedykacją dla Trollkinga :) © JPbike

    Wielkość tych gór cały czas imponowała
    Wielkość tych gór cały czas imponowała © JPbike

    Uwaga łosie - tych zwierzaków niestety nie spotkaliśmy
    Uwaga łosie - tych zwierzaków niestety nie spotkaliśmy © JPbike

    No i zaplanowana runda domknięta, czas na toast :)
    No i zaplanowana runda domknięta, czas na toast :) © JPbike

    Nasza hytta na koniec wyprawy - przytulna chatka :)
    Nasza hytta na koniec wyprawy - przytulna chatka :) © JPbike




  • dystans : 125.29 km
  • czas : 06:15 h
  • v średnia : 20.05 km/h
  • v max : 65.76 km/h
  • podjazdy : 1196 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Norweskie fiordy i góry - dzień 1

    Poniedziałek, 10 lipca 2023 • dodano: 31.07.2023 | Komentarze 4


    No i w końcu zaczęła się długo wyczekiwana tytułowa wyprawa.
    Poranna krzątanina śniadaniowo - sprzętowa przebiegła sprawnie i o 9:45 ruszyliśmy spod bazy na kempingu w Skabu i mając tegoż dnia piękną pogodę z temperaturką na poziomie 25°C - dla Norwegów to upalne wartości :)
    Wypada dodać - wczorajszego dnia wieczorem gospodarzowi kempingu wręczyliśmy polską wódkę, byśmy mogli tam spokojnie zostawić auto na tydzień :)

    My gotowi, przybijanie piona na powodzenie i można ruszać :)
    My gotowi, przybijanie piona na powodzenie i można ruszać :) © JPbike

    Wyprawę zaczynamy ze sporej wysokości, więc czas na długi zjazd w gorskich klimatach
    Wyprawę zaczynamy ze sporej wysokości, na początek długi zjazd w górskich klimatach © JPbike

    Po 20km szybkiego zjazdu czas na jazdę w dolinie rzeki Gudbrandsdalslågen
    Po 20km szybkiego zjazdu czas na jazdę w dolinie rzeki Gudbrandsdalslågen © JPbike

    W Norwegii dominują drewniane domki i widoczne za kompanem typowe studzienki
    W Norwegii dominują drewniane domy i widoczne za kompanem szerokie studzienki © JPbike

    Jest OK - Drogbas to potwierdza :)
    Jest OK - Drogbas to potwierdza :) © JPbike

    Górscy kajakarze w akcji
    Kajakarze górscy w akcji © JPbike

    Drogbas to miłośnik wszelakich zwierzaków - tu coś przekazuje koniom :)
    Drogbas to miłośnik wszelakich zwierzaków - tu coś przekazuje koniom :) © JPbike

    Po przejechaniu ponad 50km dotarliśmy do Otty - miasta w którym zaczynamy i za tydzień będziemy kończyć naszą rundę.

    No to jazda. Norweskie drogi są spoczko
    No to jazda. Norweskie drogi są spoczko © JPbike

    Uroki norweskich hytt
    Uroki norweskich hytt © JPbike

    Porządny i widokowy podjazd na bocznej drodze
    Porządny i widokowy podjazd na bocznej drodze © JPbike

    Po podjechaniu oczywiście jest zjazd. Jedziemy w stronę tych ośnieżonych gór
    Po podjechaniu oczywiście jest zjazd. Jedziemy w stronę tych ośnieżonych gór © JPbike

    Wzdłuż szerokiej rzeki Otty
    Wzdłuż szerokiej rzeki Otty © JPbike

    Tunel z zakazem dla rowerów, alternatywą dla nas jest ścieżka obok
    Tunel z zakazem dla rowerów, alternatywą dla nas jest ścieżka obok (by dron) © JPbike

    Po przejechaniu 94km, obok powyższego tunelu czas na przerwę obiadową.

    Przerwa obiadowa w toku :)
    Przerwa obiadowa w toku :) © JPbike

    Norweski klimacik - w Lom
    Norweski klimacik - w Lom © JPbike

    W Lom robimy pitstop na zakupy żywnościowe.
    Przy okazji zamieniłem kilka słów z dziewczyną - też na rowerze z sakwami.

    Stavkirke (kościół klepkowy) w Lom
    Stavkirke (kościół klepkowy) w Lom © JPbike

    Fragment szutrowej bocznej drogi. Jedziemy w gorę rzeki (Bøvra)
    Fragment szutrowej bocznej drogi. Jedziemy w górę rzeki Bøvra © JPbike

    Po przejechaniu ponad 120km czas szukać miejscówki do przenocowania.
    Najpierw badamy teren blisko rwącej rzeki - jest nierówno i podmokle, zatem całkiem spoczko miejsce znajdujemy kawałek dalej, w pobliżu naszej dalszej drogi, na terenie obok strzelnicy. Rozbijamy namioty, posilamy się i czas spać.

    Pierwsza namiotowa miejscówka - całkiem spoczko
    Pierwsza norweska miejscówka - całkiem spoczko © JPbike

    TRASA (na stravie)
    KLIK do podsumowania, KLIK do dnia drugiego




  • dystans : 54.54 km
  • teren : 34.00 km
  • czas : 03:27 h
  • v średnia : 15.81 km/h
  • v max : 61.16 km/h
  • podjazdy : 1320 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Norweska rozgrzewka

    Niedziela, 9 lipca 2023 • dodano: 24.07.2023 | Komentarze 2


    Dwutygodniowych norweskich wakacji czas zacząć :)
    Po pokonaniu autem polskich 300km, promowych 185km (nocny rejs) i w końcu szwedzko-norweskich ponad 900km spoko dotarliśmy do naszego domku położonego w malutkiej mieścinie Skabu, na wysokości 800m.
    Gdy tylko poszliśmy spać - zaskoczyło mnie długie widno, o północy nadal jest jasno :)

    Tegoż dnia nazajutrz panowała piękna pogoda i czas na tytułowe kręcenie, bez sakw i w stronę okolicznych gór.

    Jest pięknie. Jedziemy w stronę tej góry
    Jest pięknie. Jedziemy w stronę tej góry © JPbike

    Pierwszy terenik i od razu takie fajne spotkanie :)
    Pierwszy terenik i od razu takie fajne spotkanie :) © JPbike

    Klimatyczny kościółek w Kvikne
    Klimatyczny kościółek w Kvikne © JPbike

    Fajne są te norweskie hytty (domki z trawiastymi dachami)
    Fajne są te norweskie hytty (domki z trawiastymi dachami) © JPbike

    Tak, tędy kręciliśmy (na wysokości ok 900-1000m) (by dron)
    Tak, tędy kręciliśmy (na wysokości ok 900-1000m) (by dron) © JPbike

    Jest fajnie. Każdy tutejszy kilometr to nowe przeżycia :)
    Jest fajnie. Każdy tutejszy kilometr to nowe przeżycia :) © JPbike

    Na całej trasie spotkaliśmy więcej owieczek niż ludzi :)
    Na całej trasie spotkaliśmy więcej owieczek niż ludzi :) © JPbike

    Piękny widoczek. Tylko korzystać :)
    Piękny widoczek. Tylko korzystać :) © JPbike

    Uroki hytt i charakterystyczne norweskie ogrodzenie
    Uroki hytt i charakterystyczne norweskie ogrodzenie © JPbike

    Spojrzenie z bliska na trawiasty dach
    Spojrzenie z bliska na trawiasty dach © JPbike

    Tu na szczęście
    Tu na szczęście "Bum" nie było :) © JPbike

    Takich uroczych wodospadzików mijalismy mnóstwo
    Takich uroczych wodospadzików mijaliśmy mnóstwo © JPbike

    Widoczek ze zjazdu
    Widoczek ze zjazdu © JPbike

    Przejazdu tunelem nie zabrakło
    Przejazdu tunelem nie zabrakło © JPbike




  • dystans : 158.63 km
  • czas : 05:52 h
  • v średnia : 27.04 km/h
  • v max : 59.56 km/h
  • podjazdy : 526 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Nieplanowane sobotnie szosowanie

    Sobota, 24 czerwca 2023 • dodano: 24.06.2023 | Komentarze 2


    - tegoż dnia po pobudce miałem w planie MTB-owanie w WPN ...
    - poranna wymiana wiadomości z kompanem, i ...
    - Drogbas miał w planie jedynie kurs do rowerowego po spinkę 11-rzędową
    - tak wyszło że nieplanowanie zagadaliśmy się na wspólne szosowanie
    - start o 11:01 (26°C), piękna letnia pogoda, chociaż wietrzna
    - najpierw jadę przez Przeźmierowo, ścieżką wzdłuż Kierskiego
    - zgodnie z planem - natrafiam na jadącego z przeciwka kompana
    - no to jazda wspólnie, na początek w stronę rowerowego na Miodowej
    - po zajechaniu na miejsce - obaj stwierdzamy że dawno nas tu nie było :)
    - spinka 11-rzędowa zakupiona, ruszamy dalej, spontanem i głównie na północ
    - kręcąc tędy zapada decyzja że robimy postój przy starej chacie Drogbasa
    - obecny stan owej chaty - do rozbiórki, a ogródek pozarastany ...
    - odpoczywając z dodatkiem piwka - same sentymentalne wspomnienia odżyły
    - najgorsze jest to że niemal wszystkie drzewa oznaczyli ... do wycinki :(
    - ruszamy dalej, przez Suchy Las, Morasko i rowerówką do Biedruska
    - przekraczamy Wartę i myk do Murowanej Gośliny - znów wspomnienia, z MTB Marathon
    - od Murowanej Gośliny ciśniemy pod wiatr i ze zmianami do Obornik
    - sławna już rowerówka (Słonawy - Stobnica) kolejny raz zaliczona :)
    - czuć już km-y w nogach, przez Obrzycko docieramy rowerówką do Szamotuł
    - w nowszej chacie Drogbasa przerwa na kawę z ciachem + głaskanie kota kompana :)
    - na koniec został mi jeszcze 43km powrót solo do domu - ze sprzyjającym wiatrem
    - ależ to był fajnie spędzony sobotni dzionek :)
    - a za tydzień ... ostatnia i górska próba przedwyprawowa

    Nad Jeziorem Kierskim aktywnie, bo wietrznie
    Nad Jeziorem Kierskim aktywnie, bo wietrznie © JPbike

    Kompan ćwiczy trzymanie mojego aparacika w ruchu :)
    Jest fajnie :) Kompan ćwiczy trzymanie aparacika foto w ruchu :) © JPbike

    To nie dżungla, tylko stary i zacny ogródek Drogbasa
    To nie dżungla, tylko stary i zacny ogródek Drogbasa © JPbike

    Sentymentalne przybijanie piątaka z drzewem, które kompan zna od małego
    Sentymentalne przybijanie piątaka z drzewem, które kompan zna od małego © JPbike

    Przejazd przez Murowaną Goślinę
    Przejazd przez Murowaną Goślinę © JPbike

    Kolejne ujęcie na rowerówce z barierkami (Słonawy - Stobnica)
    Kolejne ujęcie na rowerówce z barierkami (Słonawy - Stobnica) © JPbike




  • dystans : 137.15 km
  • teren : 50.00 km
  • czas : 06:58 h
  • v średnia : 19.69 km/h
  • v max : 37.68 km/h
  • podjazdy : 314 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Dookoła Zalewu Szczecińskiego - dzień 2

    Niedziela, 4 czerwca 2023 • dodano: 13.06.2023 | Komentarze 4


    Moje pierwsze w życiu nocowanie tuż przy brzegu morza zleciało szybko, pewnie dlatego że poprzedniego dnia łatwo zasnąłem głównie dzięki zmęczeniu sporym kilometrażem. Jedyną niedogodnością było to że spaliśmy na nierównym podłożu.
    No to po pobudce czas na nadmorski oddech, kawę, śniadanie i można ruszać w dalszą drogę. Pogodę ponownie mieliśmy piękną, do tego ze sprzyjającym wiatrem - co okazało się pomocne by zdążyć do Szczecina na zaplanowany powrotny pociąg.

    Poranek na naszej nadmorskiej miejscówce
    Poranek na naszej nadmorskiej miejscówce © JPbike

    Nie ma to jak poranna kawa nad Bałtykiem
    Nie ma to jak poranna kawa nad Bałtykiem :) © JPbike

    Na prawie pustym deptaku w Świnoujściu
    Na prawie pustym deptaku w Świnoujściu © JPbike

    Jak widać - Świnoujście wyrasta na luksusowy kurort
    Jak widać - Świnoujście wyrasta na luksusowy kurort © JPbike

    Fajna przerwa przy Świnie :)
    Fajna przerwa przy Świnie :) © JPbike

    Tu podziwialiśmy prom, którym dotrzemy do Skandynawii
    Tu podziwialiśmy prom, którym dotrzemy do Skandynawii © JPbike

    Rejs na pokładzie promu
    Rejs na pokładzie promu "Bielik" © JPbike

    Na fragmencie nadmorskiej trasy rowerowej R10
    Na fragmencie nadmorskiej trasy rowerowej R10 © JPbike

    Niezły podjazd w Wolińskim Parku Narodowym
    Niezły podjazd w Wolińskim Parku Narodowym © JPbike

    Fajna asfaltowa rowerówka w okolicach Wolina
    Fajna asfaltowa rowerówka w okolicach Wolina © JPbike

    Pozostałości po wiatraku typu holenderskiego
    Pozostałości po wiatraku typu holenderskiego © JPbike

    Przed Wolinem, na odcinku z nierównych płyt betonowych zauważam że moja tylna sakwa zwisa krzywo, szybka analiza awarii - odpadła śrubka mocująca zaczep (dobra nauczka by wiedzieć co jest potrzebne jako zapasowa część) i robimy krótki postój na prowizoryczną naprawę za pomocą niezawodnej opaski.

    Przymusowy postój na serwis sakwy
    Przymusowy postój na serwis sakwy © JPbike

    W Wolinie postój przy sklepiku, jak się później okazało - aż do samego Szczecina więcej się nie zatrzymaliśmy, bo funkcja w nawigacji "czas dotarcia do celu" wskazywała że niewiele czasu mamy na postoje i obaj postanowiliśmy że będziemy cały czas pomykać non stop, by zdążyć na nasz pociąg, który odjeżdża o 17:27 - co oczywiście się udało, brawo MY :)

    Po wschodniej stronie Zalewu Szczecińskiego spory odcinek biegnie w takich klimatach i po gładkiej szutrówce
    Po wschodniej stronie Zalewu Szczecińskiego spory odcinek biegnie w takich klimatach i po gładkiej szutrówce © JPbike

    Przed klimatyczny las
    Przez klimatyczny las ... © JPbike

    ... i ponownie przy brzegu Zalewu
    ... i ponownie przy brzegu Zalewu © JPbike

    Im bliżej Szczecina, tym ruch rowerzystów większy, w tym niemało na elektrykach ...
    Gdy skończył się bardzo długi szutrowy odcinek to na chwilę żeśmy się zatrzymali, i to z uśmiechem bo daliśmy czadu kręcąc aż 75km bez postoju i zauważyliśmy że nasze obładowane rumaki strasznie się zakurzyły :)

    Jadza po szczecińskich wiaduktach
    Jazda po szczecińskich wiaduktach © JPbike

    Widoczek na Morskie Centrum Nauki - w kształcie statku
    Widoczek na Morskie Centrum Nauki - w kształcie statku © JPbike

    I tak dotarliśmy na szczeciński dworzec kolejowy na 15 min przed odjazdem naszego składu, UFF :)
    Podróż do domów przebiegła spoczko, obaj mogliśmy odpocząć i podzielić się wrażeniami.
    Ogólnie próba przedwyprawowa nam się udała, a trasa wokół Zalewu Szczecińskiego jest piękna i dla każdego.

    TRASA (na stravie).
    KLIK
    do poprzedniego dnia.




  • dystans : 170.00 km
  • teren : 30.00 km
  • czas : 08:49 h
  • v średnia : 19.28 km/h
  • v max : 46.26 km/h
  • podjazdy : 487 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Dookoła Zalewu Szczecińskiego - dzień 1

    Sobota, 3 czerwca 2023 • dodano: 12.06.2023 | Komentarze 4


    W dość chłodną noc z temperaturką na poziomie kilku st.C dało się coś tam przyzwoicie pospać w namiocie - w moim przypadku to po prostu padłem ze zmęczenia (po ciężkim roboczym tygodniu) i wystarczyło mi się okryć prawie w całości niezawodnym śpiworem typu mumia.
    No to pobudka, poranna kawa ze śniadaniem, sprawne zwijanie obozowiska (mamy w tym wprawę) i w pięknej słonecznej pogodzie, choć aż tak ciepło nie było (od 12°C do 23°C) i z dodatkiem wiatru na otwartych przestrzeniach ruszamy w dalszą drogę z celem w postaci dotarcia przez niemiecką część Zalewu Szczecińskiego do Świnoujścia, by następną miejscówkę na noc znaleźć nad Bałtykiem - co oczywiście nam się udało :)

    Nasze obozowisko, gdzieś w lesie
    Nasze obozowisko, gdzieś w lesie © JPbike

    Mój rumak to stara klasyka wyprawowa z sakwami, a kompana do modny ostatnio bikepacking
    Mój rumak to stara klasyka wyprawowa z sakwami, a kompana to modny ostatnio bikepacking © JPbike

    No to jazda. Drogbas widocznie pędzi na Police :)
    No to jazda. Drogbas widocznie pędzi na Police :) © JPbike

    Na przystani jachtowej w Trzebieży
    Na przystani jachtowej w Trzebieży © JPbike

    Fajnie tak zobaczyć spore jachty od spodu
    Fajnie tak zobaczyć spore jachty od spodu © JPbike

    Zalew Szczeciński faktycznie jest ogromny (by dron)
    Zalew Szczeciński faktycznie jest ogromny (by dron) © JPbike

    Jest fajnie i przyjemnie, to widać :)
    Jest fajnie i przyjemnie, to widać :) © JPbike

    Klimacik w Nowym Warpnie
    Klimacik w Nowym Warpnie © JPbike

    Chwilunia, by złapać głęboki oddech nad wielką wodą
    Chwilunia, by złapać głęboki oddech nad wielką wodą © JPbike

    Przekraczamy granicę
    Przekraczamy granicę © JPbike

    Pierwsze niemieckie km-y to płyty betonowe
    Pierwsze niemieckie km-y to płyty betonowe © JPbike

    Jak i takie fajne ścieżki rowerowe z dala o aut
    Jak i takie fajne ścieżki rowerowe z dala od aut © JPbike

    Niemieckie szuterki też były
    Niemieckie szuterki też były © JPbike

    W Ueckermünde jest plaża dla nudystów. Zajrzałem tam :)
    W Ueckermünde jest plaża dla nudystów. Zajrzałem tam :) © JPbike

    Przekraczamy mini most zwodzony
    Przekraczamy mini most zwodzony © JPbike

    Nasza super miejscówka obiadowa w Mönkebude (by dron)
    Nasza super miejscówka obiadowa w Mönkebude (by dron) © JPbike

    Urok wyprawowego mycia garów :)
    Urok wyprawowego mycia garów :) © JPbike

    Fajne są takie widoczki (z drona) :)
    Fajne są takie widoczki (z drona) :) © JPbike

    Pomykamy po gładkim szuterku
    Pomykamy po gładkim szuterku © JPbike

    Jadąc tędy to tylko pomykać i podziwiać przyrodę wokół
    Jadąc tędy to tylko pomykać i podziwiać przyrodę wokół © JPbike

    Ponownie po betonowych płytach, nam dało się tędy spoko jechać
    Ponownie po betonowych płytach, nam dało się tędy spoko jechać © JPbike

    Klimatyczne późne popołudnie w Anklam
    Klimatyczne późne popołudnie w Anklam © JPbike

    Przekraczamy most w Anklam
    Przekraczamy most w Anklam © JPbike

    Fragment umarłego lasu
    Fragment umarłego lasu © JPbike

    Wjeżdżamy na Wyspę Uznam
    Wjeżdżamy na Wyspę Uznam © JPbike

    Przerwa w Usedom
    Przerwa w Usedom © JPbike

    Przez las, przez las
    Przez las, przez las, ... © JPbike

    Klimatyczna sielanka na niemieckim bocznym asfalciku
    Klimatyczna sielanka na niemieckim bocznym asfalciku © JPbike

     Gdy tylko zbliżaliśmy się do naszej granicy to troszkę zaskoczyły nas solidne podjazdy, jak i przejazd przez pole golfowe, przed którym trzeba samodzielnie otworzyć/zamknąć bramę. Po dotarciu do przygranicznego Ahlbeck - zaskoczyło mnie położenie tegoż miasteczka - same góreczki wokół i mnóstwo leśnej przestrzeni.

    Wracamy do kraju. Jak widać - kostka brukowa inna :)
    Wracamy do kraju. Jak widać - kostka brukowa inna © JPbike

    Ostatnio rzadko bywam nad Bałtykiem, więc
    Ostatnio rzadko bywam nad Bałtykiem, więc coś tam nadrobiłem :) © JPbike

    Po zrobieniu zakupów czas szukać miejscówki - kompan w tym spisał się wyśmienicie i znalazł coś fajnego z widokiem na morze. Dochodziła godzina 22-ta, słońce już zaszło, rozbijamy namioty, posilamy się i czas spać.

    TRASA (na stravie).
    KLIK do dnia poprzedniego.
    KLIK do dnia następnego.




  • dystans : 17.92 km
  • teren : 5.00 km
  • czas : 01:03 h
  • v średnia : 17.07 km/h
  • v max : 29.51 km/h
  • podjazdy : 105 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Dookoła Zalewu Szczecińskiego - dzień 0.5

    Piątek, 2 czerwca 2023 • dodano: 12.06.2023 | Komentarze 2


    Przed wyprawą po norweskich fiordach trzeba zrobić próbę, głównie sprzętową.
    Tegoż piątkowego dnia, gdy tylko popołudniem wróciłem z pracy i zjadłem obiad to przyjechał po mnie Drogbas i tak wspólnie ruszyliśmy swoimi załadowanymi rumakami na poznański Dworzec Główny, po drodze robiąc małą przerwę przy Arenie.
    I tak o 18:32 całkiem wygodny skład ruszył, obierając kierunek na Szczecin Główny. Podróż trwała przeszło 4h, bo remonty na tejże linii trwają, m.in. w Krzyżu Wielkopolskim staliśmy ze ponad 20min - można wtedy było skoczyć do sklepu, co mój kompan uczynił :)
    W końcu dotarliśmy do Szczecina o 22:50, zaraz po wyjściu z pociągu zrobiło się tak zimno i trochę żałowaliśmy że nie mamy zimowych portków kolarskich - najniższa zanotowana temp, tegoż późnego wieczoru to 4°C ...
    Po wyjechaniu z dworca małe zwiedzanko zaliczamy, odpalam nawigację, jazda przez spoko centrum Szczecina i dalej po naszej tytułowej trasie. Po drodze był m.in. przejazd szutrówką przez jakiś park, może fajny, ale byliśmy tam w nocy :)
    Z miasta udało nam się spoko wydostać, przejeżdżamy przez sąsiadujące Pilchowo i czas szukać miejscówki do przenocowania. Skręcamy w boczny asfalcik przez las i po krótkich poszukiwaniach coś się znalazło. Rozbijanie namiotów w świetle czołówek poszło nam sprawnie i czas spać.

    Dobijamy do Szczecina
    Dobijamy do Szczecina © JPbike

    Jak widać - nasza trasa jest oznakowana
    Jak widać - nasza trasa jest oznakowana © JPbike

    Wieczorny widoczek na szczecińskie dźwigozaury i Morskie Centrum Nauki
    Wieczorny widoczek na szczecińskie dźwigozaury i Morskie Centrum Nauki © JPbike

    Iluminacja gmachu filharmonii
    Iluminacja gmachu filharmonii © JPbike

    TRASA (na stravie).
    KLIK do dnia następnego.




  • dystans : 168.18 km
  • czas : 06:23 h
  • v średnia : 26.35 km/h
  • v max : 52.46 km/h
  • podjazdy : 402 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Długodystansowa niedziela z kompanem

    Niedziela, 28 maja 2023 • dodano: 29.05.2023 | Komentarze 2


    - tegoż dnia w planie miałem stówkę na machinie wyprawowej
    - tak się złożyło że troszkę spontanicznie zagadałem się z Drogbasem
    - no to start o 10:31, aura piękna - na taką chyba wszyscy aktywni czekali
    - najpierw kurs na miejsce spotkania - do Objezierza (33km solo jazdy)
    - no i zademonstrowałem kompanowi wyremontowanego Scotta - spodobał mu się :)
    - po tym czas na długą wspólną jazdę do Obornik, rowerówką do Stobnicy
    - myk, myk ... Zielonagóra, Piotrowo, Nowy Kraków, Piła, Wronki
    - klimatyczna rundka po Puszczy Noteckiej też była
    - po ponownym dotarciu do Wronek czas na powrót, najpierw do Szamotuł
    - w chacie kompana był smaczny obiad + umiarkowane ilości browarka :)
    - czas ruszyć w drogę do domu, Drogbas mi potowarzyszył do Tarnowa Podgórnego
    - i tak dalej dojechałem spoczko pod dom, robiąc tegoż dnia spory kilometraż
    - wyprawowy Scott Scale na takiej długiej trasie spisuje się jak należy
    - teraz czas na porządną próbę przedwyprawową -  wokół Zalewu Szczećińskiego

    Rzepak już był, teraz czas na rumianek
    Rzepak już był, teraz czas na rumianek © JPbike

    Pomykamy wspólnie na lajcie
    Pomykamy wspólnie na lajcie © JPbike

    Na rowerówce ze sławnymi barierkami
    Na rowerówce ze sławnymi barierkami © JPbike

    Mój poziom zadowolenia - PEŁNY :)
    Mój poziom zadowolenia - PEŁNY :) © JPbike

    Przerwa w Puszczy Noteckiej
    Przerwa w Puszczy Noteckiej © JPbike

    Jadąc tędy - jest pięknie :)
    Jadąc tędy - jest pięknie :) © JPbike

    Klimacik z drogi powrotnem z maluszkiem w tle
    Popołudniowy klimacik z drogi powrotnej z maluszkiem w tle © JPbike




  • dystans : 112.68 km
  • teren : 85.00 km
  • czas : 06:03 h
  • v średnia : 18.62 km/h
  • v max : 41.24 km/h
  • podjazdy : 928 m
  • rower : Black Peak
  • Wiosenny objazd michałkowego giga

    Sobota, 1 kwietnia 2023 • dodano: 02.04.2023 | Komentarze 6


    - kompan Drogbas zaproponował objazd trasy michałkowego giga
    - trasa jest oznakowana na stałe - fajna sprawa
    - ostatnia edycja Maratonu MTB Michałki odbyła się w 2019
    - czy będą kolejne - tego niestety nikt nie wie ...
    - no to zgraliśmy się czasowo i trafiliśmy w okienko pogodowe
    - aura tegoż dnia - podeszczowa i pochmurna, z chłodkiem od 5°C do 8°C
    - dojazd do Wielenia - najpierw pociągiem z Poznania do stacji Miały
    - następnie ze 10 km spoczko asfalcikowania wśród Puszczy Noteckiej
    - po dojechaniu na miejsce startu czas pokonać 100km rundę giga
    - owa runda poprowadzona jest na jednej pętli - stara szkoła MTB
    - o tym jak w tamtym lesie jest pięknie - to nasze i polecamy każdemu :)
    - wiosenne warunki na trasie - dominowała grząska nawierzchnia
    - trasa giga to cały czas las, las, pare pagórkowatych polanek i kilka wiosek
    - ilość napotkanej wiary - niemal zerowa, a leśnej zwierzyny - pod dostatkiem
    - dwie dłuższe przerwy zaliczone - ale tam cicho i sama natura wokół :)
    - grząska nawierzchnia spowodowała że końcowe 10 km trasy giga odpuściliśmy
    - po dotarciu do Wielenia pit-stop przy sklepiku na zakup ... :)
    - po tym ponownie 10km asfaltu do Miał, z przerwą w dużej wiacie na ... :)
    - dotarliśmy na stację pkp w Miałach - nasz skład właśnie podjechał - idealnie
    - tegoż dnia poza domem byłem od 9:50 do 21:15 - czyli super udany cały dzień :)
    - dzięki kompanie za super pomysł z taką trasą i za super dzień spędzony z pasją :)


    Miły asfalcik na trasie Miały - Wieleń
    Miły asfalcik na trasie Miały - Wieleń © JPbike

    Na oznakowanej na stałe trasie Michałków
    Na oznakowanej na stałe trasie Michałków © JPbike

    My dwaj w akcji :)
    My dwaj w akcji :) © JPbike

    Przez lasy i jeziorka - jest pięknie, tylko korzystać :)
    Przez lasy i jeziorka - jest pięknie, tylko korzystać :) © JPbike

    Las, las, las, ...
    Las, las, las, ... © JPbike

    Tutaj też jest pięknie :)
    Tutaj też jest pięknie :) © JPbike

    Drogbas informuje że podjazd jest konkretny
    Drogbas informuje że podjazd jest konkretny © JPbike

    Ależ piękny leśny klimat
    Ależ piękny leśny klimat © JPbike

    Jedna z kilku solidnych ścianek podjazdowych
    Jedna z kilku solidnych ścianek podjazdowych © JPbike

    Ta sama ścianka, widziana z obiektywu kompana :)
    Ta sama ścianka, widziana z obiektywu kompana :) © JPbike

    Jesienny klimat w kwietniu
    Jesienny klimat w ... kwietniu © JPbike

    Urocza polanka
    Urocza polanka © JPbike

    Napieram wśród rozległej przestrzeni
    Napieram wśród rozległej przestrzeni © JPbike

    Urocza polanka (2)
    Urocza polanka (2) © JPbike

    Prawie jak w górach, chociaż tutaj nawet nie ma 100 m.n.p.m
    Prawie jak w górach, chociaż tutaj nawet nie ma 100 m.n.p.m © JPbike

    Dokumentacja że lekko nie było
    Dokumentacja że lekko nie było © JPbike

    Na takiej długiej trasie picie to podstawa
    Na takiej długiej trasie picie to podstawa © JPbike

    Klasyczne i znane z giga bruki w Żelichowie
    Klasyczne i znane z giga bruki w Żelichowie © JPbike

    Jeśli dłuższa przerwa to tylko w takich uroczych miejscówkach
    Jeśli dłuższa przerwa to tylko w takich uroczych miejscówkach :) © JPbike