top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 172307.43 km
- w tym teren: 62573.10 km
- teren procentowo: 36.31 %
- v średnia: 22.72 km/h
- czas: 314d 05h 34m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156

Zrowerowane Gminy



Archiwum 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

w towarzystwie

Dystans całkowity:29781.19 km (w terenie 8747.42 km; 29.37%)
Czas w ruchu:1452:32
Średnia prędkość:20.50 km/h
Maksymalna prędkość:83.56 km/h
Suma podjazdów:96925 m
Maks. tętno maksymalne:177 (100 %)
Maks. tętno średnie:148 (82 %)
Suma kalorii:1575 kcal
Liczba aktywności:375
Średnio na aktywność:79.42 km i 3h 52m
Więcej statystyk
  • dystans : 82.27 km
  • teren : 65.00 km
  • czas : 04:19 h
  • v średnia : 19.06 km/h
  • v max : 46.50 km/h
  • hr max : 157 bpm, 91%
  • hr avg : 133 bpm, 77%
  • podjazdy : 769 m
  • rower : Black Peak
  • WPN - mix szlakowy z kompanem

    Niedziela, 19 marca 2023 • dodano: 20.03.2023 | Komentarze 2


    - zagadałem się z kompanem na trip MTB po mojej rundzie w WPN
    - Drogbas oczywiście przyjechał rowerem pod moją chatę
    - start wspólny o 10:12, pogoda bardzo fajna - lekkie zachmurzenie i 13°C
    - najpierw myk na Dębiec, na stary stadion Lecha i troszkę zwiedzamy ruiny
    - po tym kurs do WPN oczywiście zacnym nadwarciańskim
    - po dotarciu do WPN czas na moją rundę w wersji "long"
    - na szczycie Osowej Góry dużo zaparkowanych aut - zawody biegowe są
    - ilość wiary w WPN - duża, bo wiadomo - jest niedziela, jest pogoda
    - na fajnej, wzdłużnej i pofałdowanej polance robimy przerwę z dodatkiem ... :)
    - dalsza jazda po mojej rundzie to sama frajda typu pure MTB Wielkopolska
    - kompan kręcił na swoim turystycznym góralu (cięższym) - tempo było lżejsze
    - zapewne sporo kalorii spalaliśmy - kolejne dwie przerwy na łonie natury zaliczone
    - po dokręceniu w okolice Szreniawy i pokonaniu 90% mej rundy czas wracać
    - i tak doprowadzam kompana do Głuchowa, stamtąd każdy w swoją stronę
    - kolejny udany wspólny trip zaliczony - dzięki Jarku :)

    Jak widać - jest fajnie :)
    Jak widać - jest fajnie :) © JPbike

    Terenowa robota na MTB musi być solidnie zrobiona :)
    Terenowa robota MTB musi być solidnie zrobiona :) © JPbike

    Zjazdowy singielek
    Zjazdowy singielek "energetyk" kompanowi się spodobał © JPbike

    Cały ja na czarnym dymaczewskim
    Cały ja na czarnym dymaczewskim © JPbike

    Napieramy na sinusoidach
    Napieramy na sinusoidach © JPbike




  • dystans : 103.69 km
  • teren : 60.00 km
  • czas : 04:40 h
  • v średnia : 22.22 km/h
  • v max : 41.30 km/h
  • podjazdy : 426 m
  • rower : Black Peak
  • Powrót do kręcenia z Drogbasem

    Niedziela, 26 lutego 2023 • dodano: 27.02.2023 | Komentarze 4


    - po kilku latach nieodzywania się nawzajem - odezwał się do mnie stary kompan
    - jakby ktoś pytał o powód - po prostu takie życie i chyba wszyscy popełniamy błędy
    - Drogbas rozlokował się w Szamotułach, czyli niezbyt daleko ode mnie
    - zatem padł pomysł na trip MTB po wielkiej i pięknej Puszczy Noteckiej
    - start o 11:11, aura chłodna (2°C), przeważnie pochmurna, z dodatkiem słońca
    - pierwsze km-y to oczywiście sporo gadania o tym co się działo w naszym życiu
    - po dokręceniu do Obornik, przekroczeniu Warty czas na super leśne kręcenie
    - powiem tak że pierwszy raz pomykałem na MTB tamte rejony Puszczy Noteckiej
    - w programie były zarówno szersze dukty, góra-dół, jak i super kręte single
    - wypada napisać że chłodna pora roku jest najlepsza, bo latem sporo piachu tam leży
    - po fajnej zabawie MTB czas na spokojniejsze pomykanie po tzw. Noteckiej Autostradzie
    - leśne kilometry fajnie zlatywały, jak i stopniowo zaczynaliśmy czuć nogi :)
    - w Klempiczu przerwa w zadaszonym miejscu, krzesła rodem z PRL na nas czekały
    - ostatnie km-y przebiegły po trochę znajomych mi miejscach Puszczy Noteckiej
    - do Szamotuł dotarliśmy przez Wronki, boczne wioski i znaną mi spoko rowerówkę
    - i tak pierwsza stówka w sezonie zrobiona - fajnie że z taką dużą ilością terenu
    - u Drogbasa kawa, placek i pożywny obiad też był
    - przy okazji padł pomysł na wakacyjne kręcenie z sakwami ... :)
    - do domu wróciłem po 19-tej - to był udany dzień, dzięki kompanie!

    Uśmiechnięte gęby mówią że jest fajnie :)
    Uśmiechnięte gęby mówią że jest fajnie :) © JPbike

    Zwiedzam zabytkowy młyn wodny
    Zwiedzam zabytkowy młyn wodny © JPbike

    W Puszczy Noteckiej - trzeba korystać póki piaski są twarde
    W Puszczy Noteckiej - trzeba korzystać póki piaski są twarde © JPbike

    Rasowy MTB-owiec w akcji podjazdowej
    Rasowy MTB-owiec w akcji podjazdowej © JPbike

    Wieża obserwacyjna na jednym z najwyższych punktów Puszczy Noteckiej
    Wieża obserwacyjna na jednym z najwyższych punktów Puszczy Noteckiej © JPbike

    Fajne te leśne single
    Fajne te leśne single © JPbike

    Singlowe szaleństwa w wielkim lesie - ale frajda :)
    Singlowe szaleństwa w wielkim lesie - ale frajda :) © JPbike

    Cały urok pięknej Puszczy Noteckiej
    Cały urok pięknej Puszczy Noteckiej © JPbike

    Na trasie tzw. Noteckiej Autostrady
    Na trasie tzw. Noteckiej Autostrady © JPbike

    Tyle km w terenie dają w kość - takie przerwy są wskazane :)
    Tyle km w terenie dają w kość - takie przerwy są wskazane :) © JPbike




  • dystans : 19.60 km
  • teren : 5.00 km
  • czas : 01:05 h
  • v średnia : 18.09 km/h
  • podjazdy : 124 m
  • rower : Black Peak
  • Podzgierska rundka z chrześniakiem

    Niedziela, 24 lipca 2022 • dodano: 28.07.2022 | Komentarze 2


    - wracając z Bieszczad wpadłem do Zgierza odwiedzić chrześniaka i rodzinę
    - sobotnie popołudnie i wieczór były przeznaczone wiadomo - na %
    - start po odespaniu i "wyleczeniu" z kaca od whisky, czyli o 16:38 (24°C)
    - trasa podobna do tej, jaką pokonywaliśmy w styczniu 2021
    - co tu jeszcze pisać - było fajnie i przyjemnie :)

    Jak dobrze znów pokręcić z kimś od rodziny
    Jak dobrze znów pokręcić z kimś od rodziny © JPbike

    Grotniki nad Lindą - klimatyczna miejscówka
    Grotniki nad Lindą - klimatyczna miejscówka © JPbike




  • dystans : 190.42 km
  • teren : 25.00 km
  • czas : 09:40 h
  • v średnia : 19.70 km/h
  • v max : 38.04 km/h
  • podjazdy : 576 m
  • rower : Black Peak
  • Rozjazdowy "tubylec" :)

    Poniedziałek, 11 lipca 2022 • dodano: 12.07.2022 | Komentarze 4


    Ponad tydzień temu Kosma poinformowała mnie o swojej rowerowej wyprawie z sakwami na trasie: Dąbrowa Górnicza - Bory Tucholskie - Piła - Poznań - Wrocław - Dąbrowa Górnicza. Mi wystarczyło jej zdanie: "Fajnie byłoby się spotkać" :)
    A najlepsze jest to że etap przez Poznań wypadał w poniedziałek, a ja akurat tegoż dnia zaczynam wakacyjny urlop i ... jesteśmy zagadani :)

    Zatem wczesna pobudka, kawa, makaronik na śniadanie i ruszyłem o 7:51 na góralu i z plecakiem wyjechać im naprzeciw.
    Najpierw niesprzyjający wiatrowo kurs do Szamotuł przez Przeźmierowo, Sady, Napachanie, Cerekwicę, Pamiątkowo i od tamtędy poruszałem się trasą TTR-N (Transwielkopolska Trasa Rowerowa, odcinek północny), by wyjechać ekipie naprzeciw - spotkaliśmy się w Obrzycku, a tam a jakże miłe powitanie z uciskami i ruszamy wspólnie wspominaną TTR-N. Ja oczywiście jako loklales i przewodnik :)

    Im bliżej miejsca spotkania, tym gęba mi się uśmiecha :)
    Im bliżej miejsca spotkania, tym gęba mi się uśmiecha :) © JPbike

    No i kręcimy wspólnie. Ta ekipa jest SUPER :)
    No i kręcimy wspólnie. Ta ekipa jest SUPER :) © JPbike

    Pierwszy postój nastąpił przy starym moście w Stobnicy, tyle że byliśmy po drugiej stronie Warty - w Brączewie.
    Oczywiście pokazałem ekipie ten kontrowersyjny zamek w oddali - widok z drugiej strony rzeki jest niezły.

    Most w Stobnicy, tym razem zwiedzony od strony Brączewa
    Most w Stobnicy, tym razem zwiedzony od strony Brączewa © JPbike

    Gruppen fotka musi być
    Gruppen fotka musi być © JPbike

    Odkrywanie Ameryki :)
    Odkrywanie Ameryki :) © JPbike

    Trasa TTR-N też ma terenowe odcinki. Tu drobno popadało nam
    Trasa TTR-N też ma terenowe odcinki. Tu drobno popadało nam © JPbike

    W Szamotułach, na tamtejszym Rynku (trwa tam remont) przerwa na kawę i jazda dalej.

    Pałac w Baborówku
    Pałac w Baborówku © JPbike

    Jest fajnie i zrobiło się ciepło. W drodze do Pamiątkowa
    Jest fajnie i zrobiło się ciepło. W drodze do Pamiątkowa © JPbike

    Wjeżdżamy do Powiatu Poznańskiego
    Wjeżdżamy do Powiatu Poznańskiego © JPbike

    Kapcioszek złapany. Pytałem który na wyprawie - czwarty
    Kapcioszek złapany. Pytałem który na wyprawie - czwarty © JPbike

    I tak wjechaliśmy do Poznania. Pokazałem widok na Jezioro Kierskie z wysokiego brzegu, po czym kurs leśnym szuterkiem (troszkę pokropiło) nad Rusałkę, gdzie nastąpiła przerwa obiadowa. Poza tym opowiedziałem historię powstania tegoż jeziora.

    Klimatycznie nad Rusałką
    Klimatycznie nad Rusałką © JPbike

    Z racji tego że ekipa miała obsuwę czasową po wczorajszym armageddonie pogodowym i wcześniejszym noclegu na dziko to stwierdziliśmy że czasu na pokazanie dużej ilości atrakcji w Poznaniu będzie niewiele, a sakwiarze jak najbardziej mieli w planie dotarcie do Kórnika, to oprowadzanie ograniczyłem do Parku Sołackiego, Cytadeli, Starego Rynku i Wartostradą na południe.

    Wjazd do tunelu Golęcin - Sołacz
    Wjazd do tunelu Golęcin - Sołacz © JPbike

    Rzeźby
    Rzeźby "Nierozpoznani" na Cytadeli © JPbike

    Czołgi też odwiedziliśmy
    Czołgi też odwiedziliśmy © JPbike

    Rynek rozkopany, ale i tak ekipie się podobał, że wrócą tam :)
    Rynek rozkopany, ale i tak ekipie się podobał, że wrócą tam :) © JPbike

    Ten alkoholowy znak zrobił wrażenie na sakwiarzach :)
    Ten alkoholowy znak zrobił wrażenie na sakwiarzach z Zagłębia :) © JPbike

    Do końcowego celu tegoż dnia dociągnąłem ekipę najkrótszą drogą - przez Starołękę, Głuszynę, Daszewice, Kamionki i Borówiec, po czym postój przy sklepiku, dokręcenie na pobliski camping i tam nastąpiło pożegnanie, też z uciskami, po czym już solo udałem się w stronę domu przez Rogalin, Mosinę, Puszczykowo i Luboń, by przekroczyć domowy próg krótko po 22-tej.

    Mi został już tylko powrót do domu w takich klimatach
    Powrót do domu przebiegł w takich klimatach © JPbike


    Dzięki wielkie zacnej ekipie w składzie: Monika, Paulina, Tomek i Artur - to był SUPER FAJNIE spędzony dzień z Wami :)




  • dystans : 41.50 km
  • teren : 2.00 km
  • czas : 02:37 h
  • v średnia : 15.86 km/h
  • v max : 70.93 km/h
  • podjazdy : 768 m
  • rower : Black Peak
  • Czeska przejażdżka z Piotrem

    Niedziela, 18 lipca 2021 • dodano: 23.07.2021 | Komentarze 2


    Ta niedziela była dniem odpoczynkowym. Na rower przedwieczorną porą.
    Zgodnie z planem - Piotrek zaplanował tytułową wycieczkę po czeskich asfalcikach.
    Jak było - piękne okolice, fajne asfalty mają (nie wszędzie), ruch niemal znikomy ... :)

    Zaczynamy porządny podjazd
    Zaczynamy porządny podjazd © JPbike

    Wyprzedziły nas 3 elektryki. Piotrek je goni
    Wyprzedziły nas 3 elektryki. Piotrek je goni © JPbike

    Zjazd z widoczkami
    Zjazd z widoczkami © JPbike

    Lubię takie podjazdowe ujęcia
    Lubię takie podjazdowe ujęcia © JPbike

    Drugi podjazd zdobyty. Fajny wieczorny klimat
    Drugi podjazd zdobyty. Fajny przedwieczorny klimat © JPbike

    Trzeba dużo pić. Piotrek to wie
    Trzeba dużo pić. Piotrek to wie © JPbike

    Klimatyczna fotka dnia
    Klimatyczna fotka dnia :) © JPbike





  • dystans : 28.59 km
  • teren : 17.00 km
  • czas : 02:12 h
  • v średnia : 13.00 km/h
  • v max : 49.16 km/h
  • podjazdy : 841 m
  • rower : Black Peak
  • Na Biskupią Kopę i Srebrną Kopę

    Piątek, 16 lipca 2021 • dodano: 18.07.2021 | Komentarze 2


    Zagadaliśmy się z Piotrkiem na przedwieczorny wypad na dwa szczyty - Biskupią Kopę (890m) i sąsiednią Srebrną Kopę (758m). Wyjazd lekko opóźniony bo spadł deszcz, nawet dobrze bo gdy przestało to zrobiło się świeżo i przyjemnie. Sama wspinaczka przebiegła bez spiny. Z racji że my dwaj mamy inną formę - częściej kręciłem z przodu, w efekcie na rozjazd dotarłem sam i skręciłem na Biskupią Kopę, a Piotrek jak się później okazało skręcił najpierw na Srebrną Kopę, czyli po prostu nie dogadaliśmy się w temacie kolejności zdobywania szczytów :)
    I tak oba szczyty zdobyliśmy osobno. Trudniejszy jest oczywiście ten wyższy, a to przez stromą i końcową ściankę podjazdową z masą kamieni. Po tym nastał czas na wspólny zjazd do bazy spod Przełęczy Mokrej.

    Grupka rowerzystów mijana w drodze na Biskupią Kopę
    Grupka rowerzystów mijana w drodze na Biskupią Kopę © JPbike

    Wspinamy się. Ten szuterek jest spoczko
    Wspinamy się. Ten szuterek jest spoczko © JPbike

    Biskupia Kopa (890m) kolejny raz zdobyta
    Biskupia Kopa (890m) kolejny raz zdobyta © JPbike

    Podjazd na Srebrną Kopę
    Podjazd na Srebrną Kopę © JPbike

    Szczyt zdobyty. Nie wiem co to za kamienna
    Szczyt zdobyty. Nie wiem co to za kamienna "chatka" © JPbike





  • dystans : 73.63 km
  • teren : 44.00 km
  • czas : 03:41 h
  • v średnia : 19.99 km/h
  • v max : 40.33 km/h
  • podjazdy : 349 m
  • rower : Accent Peak 29
  • Single nad Wartą

    Sobota, 13 marca 2021 • dodano: 14.03.2021 | Komentarze 4


    Wspólne kręcenie z Kasią u mnie stało się regularne - to cieszy :)
    Zagadaliśmy się na MTB-owanie po nadwraciańskich singlach w północnej części, zresztą to kolejny świetny pomysł kompanki. Pogoda typowo marcowa - raz słońce, raz chmury, raz deszcz i średnio 6°C, o wietrze nie ma co pisać, bo w sporej części las nas osłaniał.
    Najpierw trening techniki na schodach przy golęcińskim stadionie żużlowym. Kasia złapała kapcioszka, użyczyłem swojej dętki i dalej było spoko. Po tym jak w tytule - jazda północnym nadwarciańskim. No i poznałem kolejny fajny, kręty singielek. Po dokręceniu do mostu za Biedruskiem czas pokonać prawobrzeżną ścieżkę nadwarciańską - częściowo mi znaną i z dodatkiem zwiedzania opuszczonych i przybrzeżnych obiektów. Ostatnie i miejskie km-y przebiegły w deszczu. Kolejny wspólny udany trip zaliczony :)

    Pomykamy lewobrzeżnym nadwarciańskim
    Pomykamy lewobrzeżnym nadwarciańskim © JPbike

    Warunki MTB takie jak w przysłowiu - w marcu jak w garncu
    Warunki MTB takie jak w przysłowiu - w marcu jak w garncu © JPbike

    Zacne błotko, dało się tędy przejechać i było fajnie :)
    Zacne błotko, dało się tędy przejechać i było fajnie :) © JPbike

    Błotne fragmenciki. Obok stawiają nówkę kładkę
    Błotne fragmenciki. Obok stawiają nówkę kładkę © JPbike

    Tędy jeszcze nie jechałem
    Tędy jeszcze nie jechałem © JPbike

    Tego nadrzecznego i ciekawego obiektu też nie widziałem
    Tego nadrzecznego i ciekawego obiektu też nie widziałem © JPbike

    Dotarliśmy do opuszczonych obiektów. Czas pozwiedzać
    Dotarliśmy do opuszczonych obiektów. Czas pozwiedzać © JPbike

    W środku jest spoko, tylko wchodzi się na własną odpowiedzialność
    W środku jest spoko, tylko wchodzi się na własną odpowiedzialność © JPbike

    Całkiem fajny ten nadrzeczny i opuszczony obiekt
    Całkiem fajny ten nadrzeczny i opuszczony obiekt © JPbike

    Ścieżka na prawym brzegu też jest spoczko
    Ścieżka na prawym brzegu też jest spoczko © JPbike

    Deszczowe ostatnie kilometry
    Deszczowe ostatnie kilometry © JPbike





  • dystans : 93.05 km
  • teren : 59.00 km
  • czas : 05:27 h
  • v średnia : 17.07 km/h
  • v max : 40.30 km/h
  • podjazdy : 846 m
  • rower : Accent Peak 29
  • Eksploracja MTB-owska Puszczy Zielonki

    Sobota, 6 marca 2021 • dodano: 06.03.2021 | Komentarze 3


    - spontanicznie zagadałem się z Kasią na trip po Puszczy Zielonce
    - start o 11:07, słonecznie, wietrznie i chłodno (max 5°C)
    - trasę zawierającą najciekawsze odcinki MTB wymyśliła kompanka
    - dojazd w rejon Dziewiczej Góry nowym i nieznanym mi fragmentem
    - na stokach powyższej góry trochę kręcenia w wersji XC, hopki też były
    - dalsze kręcenie po lesie przebiegło w większości po nieznanych mi duktach
    - po zajechaniu nad klimatyczne Jezioro Tuczno chłodek i zmęczenie się odezwały
    - ostatnie km-y po Zielonce nadal ciekawe, do tego nisko wiszące fajne słońce...
    - powrót przez miasto ciut spokojniejszy i przeważnie asfaltowy
    - to był kolejny wspólny super trip i czekam na kolejne :)

    No, nie wiedziałem że tędy, do Czerwonaka biegnie ścieżka
    No, nie wiedziałem że tędy, do Czerwonaka biegnie ścieżka © JPbike

    Mówię Kasi że mnie tu jeszcze nie było
    Mówię Kasi że mnie tu jeszcze nie było © JPbike

    Na Dziewiczej Górze jest spoczko
    Na Dziewiczej Górze jest spoczko © JPbike

    Latający ja
    Latający ja :) © JPbike

    Wiosna idzie
    Wiosna idzie © JPbike

    Tu też mnie jeszcze nie było
    Tu też mnie jeszcze nie było © JPbike

    Śniegu nie brakowało
    Śniegu nie brakowało © JPbike

    Przerwa nad Jeziorem Tuczno
    Przerwa nad Jeziorem Tuczno © JPbike

    Urok terenowego kręcenia w trakcie marcowego zachodu słońca
    Urok terenowego kręcenia w trakcie marcowego zachodu słońca © JPbike

    Nad Wartą też uroczo z chmurkami i słoneczkiem
    Nad Wartą też uroczo z chmurkami i słoneczkiem © JPbike





  • dystans : 138.49 km
  • czas : 05:15 h
  • v średnia : 26.38 km/h
  • v max : 39.12 km/h
  • podjazdy : 366 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Wokół Puszczy Noteckiej

    Sobota, 27 lutego 2021 • dodano: 27.02.2021 | Komentarze 4


    Kompanka Kasia ma ambitny plan na długodystansowy trip latem. Do tego potrzeba odpowiedniego przygotowania, czyli właśnie tripów przekraczających 100 km. No to postanowiłem jej pokazać moją wielokrotnie pokonywaną rundę wokół Puszczy Noteckiej. Dojazd do Wronek zmotoryzowany i start nastąpił o 9:48, przy dość chłodnej (7°C), wietrznej i trochę słonecznej aurze.
    Odcinek wzdłuż Warty do Radgoszczu jakoś zleciał, na otwartych fragmentach wiatr nam nie sprzyjał. Jazda do Drezdenka drogą nr 160 też jakoś zleciała w towarzystwie bocznego wiatru i mniej niż średniego ruchu aut. Po osiągnięciu połowy trasy skręciliśmy ponownie w głąb lasów Puszczy Noteckiej, po drodze zaliczając postój przy wiejskim sklepie na zatankowanie bidonów. I tak we Wronkach domknęliśmy rundę.
    Krótko podsumowując - ogólnie to był długi spoko trip. Przez znaczną większość trasy Kasia kręciła z przodu i dała radę (trening wytrzymałościowy). Po powrocie do zaparkowanego auta usłyszałem od niej troszkę negatywów pod adresem jakości asfalfów - faktycznie na tej trasie jest niemało gorszych nawierzchniowo odcinków. Poza tym tegoż dnia przez chłodek nie pomykało nam się komfortowo. Jak to w życiu bywa - nie zawsze jest tak kolorowo.

    Urok pomykania wzdłuż Warty (by dron)
    Urok pomykania wzdłuż Warty (by dron) © JPbike

    Przez las, las, ...
    Przez las, las, ... © JPbike

    Na trasie jest mnóstwo jezior
    Na trasie jest mnóstwo jezior © JPbike

    Cała i wielka ta Puszcza Notecka (by dron)
    Cała i wielka ta Puszcza Notecka (by dron) © JPbike

    Kilka brukowanych fragmencików też trzeba pokonać
    Kilka brukowanych fragmencików też trzeba pokonać © JPbike

    Fragment przez młodszy las
    Fragment przez młodszy las © JPbike





  • dystans : 78.01 km
  • czas : 02:57 h
  • v średnia : 26.44 km/h
  • v max : 49.51 km/h
  • podjazdy : 192 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Pięknie i klimatycznie jest w Puszczy Noteckiej

    Niedziela, 21 lutego 2021 • dodano: 23.02.2021 | Komentarze 2


    Kompanka Kasia dała mi znać że ma ochotę na szosowanie. No to wczorajszego dnia posiedziałem do północy by obmyślić jak najlepszą trasę pod jej preferencje, czyli pozbawioną asfaltów biegnących między nudnymi polami. Wygrał pomysł na zmotoryzowany dojazd z rowerami do Wronek i stamtąd niespełna 80 km runda po pięknej i klimatycznej Puszczy Noteckiej.
    Tegoż niedzielnego dnia mieliśmy wręcz bajkową pogodę z pełnym słońcem i temperaturą na poziomie 10°C - to wszystko w drugiej połowie lutego :)
    Po spoczko zajechaniu na miejsce ruszyliśmy najpierw drogą do Lubasza - ruch aut mniej niż średni. Po skręceniu na boczny asfalcik prowadzący do Ciszkowa to zaczęła się pełna przyjemność z pomykania na szosówce, po drodze mijaliśmy konną ustawkę.
    Mały ruch aut i piękny urok lasów Puszczy Noteckiej powodowały że z Kasia cały czas pomykała z uśmiechem na twarzy, to cieszy :)
    Po dokręceniu po dobrej jakości nawierzchni do Mokrza przyszedł czas na pokonanie 8 km odcinka po paskudnym i dziurawym asfalcie z dodatkiem wielu fragmentów z roztapiającym się lodem z domieszką błotka. Daliśmy radę, nawet nasze uśmiechy i frajda z jazdy nie znikły - zapewne dlatego że tęskno nam za prawdziwym MTB-owaniem :)
    I tak dokręciliśmy do końcowego i fajnie poprowadzonego odcinka drogi biegnącego do Wronek. Z tejże szosy od czasu do czasu można podziwiać rzekę Wartę, jak i popatrzeć na wiejskie życie w mijanych wioskach.
    Krótko podsumowując - to był bardzo udany szosowy trip z kompanką, która już jest chętna na kolejne wspólne szosowanie - na moją 137 km rundę wokół Puszczy Noteckiej :)

    Jest fajnie i pięknie - to widać
    Jest fajnie i pięknie - to widać :) © JPbike

    Myk przez wielki las to jest to
    Pomykanie przez wielki las to jest to © JPbike

    Kasia daje radę na takim lodzie i to na szosówce
    Kasia daje radę na takim lodzie i to na szosówce © JPbike

    Klimacik na boczznym asfalciku w Puszczy Noteckiej
    Klimacik na bocznym asfalciku w Puszczy Noteckiej © JPbike

    Dla nas jazda po gorszym asfalcie z dziurami to żaden problem
    Dla nas jazda po gorszym asfalcie z dziurami to żaden problem © JPbike

    Wiejskie i słoneczne klimaty na szosie wzdłuż Warty
    Wiejskie i słoneczne klimaty na szosie wzdłuż Warty © JPbike