Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.
- przejechane: 171235.03 km
- w tym teren: 62276.77 km
- teren procentowo: 36.37 %
- v średnia: 22.71 km/h
- czas: 312d 08h 31m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m
Kategorie
-
Bike Maraton - 38
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1085
do 50 km - 1182
do/z pracy - 276
dron - 56
dzień wyścigowy - 240
Etapówki MTB - 27
Festive 500 - 47
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 174
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 283
podium, te szerokie też - 36
podsumowanie - 10
pomiar czasu - 66
ponad 100 km - 217
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 85
Solid MTB - 28
sprzęt - 42
szoska - 406
Uphill race - 8
w górach - 287
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 379
wyprawy - 55
wysokie szczyty - 33
XC - 31
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20
Black Peak
Canyon Endurace
Scott Scale 740
Sztywna Biria
archiwum
Accent Peak 29
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
Archiwum
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2024, Marzec - 8 - 17
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 93
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 94
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14
Wpisy archiwalne w kategorii
sprzęt
Dystans całkowity: | 1971.61 km (w terenie 807.70 km; 40.97%) |
Czas w ruchu: | 83:17 |
Średnia prędkość: | 23.61 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.07 km/h |
Suma podjazdów: | 6647 m |
Maks. tętno maksymalne: | 169 (94 %) |
Maks. tętno średnie: | 144 (80 %) |
Suma kalorii: | 1759 kcal |
Liczba aktywności: | 41 |
Średnio na aktywność: | 48.09 km i 2h 04m |
Więcej statystyk |
Piątek, 10 listopada 2023 • dodano: 10.11.2023 | Komentarze 3
Wolny piątek, chyba za jutrzejsze Święto Niepodległości, które przypada w sobotę.
Start o 11:50, aura pochmurna i troszkę chłodna (10°C), mimo tego jadę z odkrytymi łydkami, podkoszulkiem z długim, krótką koszulką kolarską i na to kamizelkę wiatrówkę - dla mnie to idealny zestaw na takie wypady MTB do lasu i poproszę takie temperatury do wiosny :)
Obrana trasa to oczywiście kurs na swój stary rewir MTB. Przejeżdżając przez pogranicze Dębiny mijałem bikestatsowego znajomego - Trollkinga, który pewnie wybierał się do pracy.
Pomykanie całkiem pustym nadwarciańskim - sama frajda, szczególnie w zaawansowanych już barwach jesieni - dominowały odcienie żółci i brązu. Po wjechaniu do WPN czas wykonać swoją rundę w wersji "short" z kilkoma modyfikacjami - które początkowo okazały się niezbyt dobrym pomysłem. Otóż korzystając ze znikomej ilości spacerującej wiary postanowiłem objechać fajną ścieżką dookoła Jeziora Jarosawieckiego, przy jednej skarpie się zatrzymałem by zrobić sobie zjazdowe ujęcie foto i niespodziewanie nadjechało auto (Suzuki Vitara) ze straży parku (celowo piszę małą literą, bo ich nie lubię), skończyło się na krótkiej rozmowie typu "nie wolno" i pojechałem z powrotem na właściwą swoją rundę.
Reszta trasy to oczywiście sama przyjemność z pomykania MTB w jesiennych klimatach. Przy okazji odwiedziłem zapomniany już podjazdowy fragment znany z Sinusoid XC by JPbike - właściwie wszystko tam zarosło i kilka razy musiałem rower przenosić przez zwalone drzewa. Końcówkę mej rundy lekko skróciłem, bo czas zimowy i szybko zapadający zmrok to nie moje klimaty. Tak czy siak - spoko trip mi wyszedł :)
W WPN piękna i zaawansowana już jesień © JPbike
Dla mnie takich treningów z hopkami nigdy dość :) © JPbike
No i na ramie karbonowego fulla zaczęły pojawiać się pierwsze ryski, co przy moim zamiłowaniu do rasowego MTB-owania nietrudno o takie przygody. Fabrycznie Orbea Oiz ma naklejoną folię pod spodem ramy, zatem postanowiłem ją zabezpieczyć najlepiej jak się da - w kilku miejscach nakleiłem kawałki bezbarwnej folii samoprzylepnej.
Robota zleciała sprawnie i liczę na jak najdłuższe i bezawaryjne użytkowanie mojego najlepszego i najdroższego roweru w stajni :)
Lepiej zapobiegać, niż ... © JPbike
Wtorek, 19 września 2023 • dodano: 20.09.2023 | Komentarze 4
Oczywiście, o takim sprzęcie do rasowego MTB-owania od jakiegoś czasu marzyłem. Po paru latach odkładania kasy, przeglądania ofert, zastanawiania się wszystkiego za i przeciw - w końcu sprawiłem sobie takie oto rowerowe cudo techniki - karbonowy full hiszpańskiej marki Orbea, model Oiz M20 2023 - nie najwyższy, raczej ze średniej półki :)
Gdy tylko ów super sprzęt dotarł w dużym kartonie do mnie to od razu zabrałem się do złożenia i uszykowania pod moje preferencje i następnego dnia po powrocie z pracy czas na pierwszą przejażdżkę i to dość późną porą (o 17:19), więc i krótką trasę po wertepach w Lasku Marcelińskim, nad Rusałką i zahaczyłem o brzeg Kierskiego, a tam miłe wrześniowe słońce zachodziło i trzeba było wracać. Reszta frajdy na nowym sprzęcie będzie w weekend ... :)
Ilość fajnych bajerów jakie mój Oiz posiada jest kilka:
- dopracowana karbonowa rama z wewnętrznymi linkami
- powietrzne amorki z 120mm skoku (siedzi się wyżej)
- regulowana sztyca (dropper) - przyda się na długich zjazdach
- manetka blokady skoku i droppera fajnie dopracowana
- napęd to mój stary dobry znajomy SRAM GX Eagle, z kasetą 10-52
- opony o szerokości 2.35 - w sam raz na każde warunki
Karbonowy full, czyli spełnione marzenie rasowego MTB-owca :) © JPbike
Zacnie dopracowany kokpit. Wszystkie linki wchodzą w główkę ramy © JPbike
No i wrażenia z pierwszej przejażdżki. Kręciłem z plecakiem zawierającym imbusy i pompkę do amortyzatorów, zaliczyłem poprawki wysokości siodełka i dwa razy wtłaczałem ciśnienie do dampera, bo było za mięciutko. Po wjechaniu na plac budowy z wysuszonym błotem (obok lotniska) zaskoczyło mnie płynne wybieranie tzw k****dołków po sprzęcie budowlanym - szacun dla konstruktorów takiego zawieszenia :)
Przyzwyczajenia wymagały: inny kąt główki ramy (bardziej płaski) i manetka blokady zawieszenia (działa odwrotnie).
Dalsza jazda to oczywiście sama przyjemność z wybierania nierówności. Z racji braku czasu i coraz krótszych dni jedynie kilka technicznych fragmencików zaliczyłem - powiem tyle ten rower z pełnym zawieszeniem jest wręcz do tego stworzony, czyli coś dla mnie i ... czekam na wolne weekendy, długie weekendy, urlopy i takie tam ... :)
Piątek, 26 maja 2023 • dodano: 26.05.2023 | Komentarze 3
- mój stary góral Scott Scale 740 przeszedł remont kapitalny
- rower oczywiście powstał z myślą o kolejnych wyprawach z sakwami
- większość komponentów jest stara i sprawna
- nowe są: sztywny widelec, klamka hamulca, klocki hamulcowe, opony i pedały
- elementy napędu też wymienione - tarcza, łańcuch, kaseta i kółeczka przerzutki
- cała robota od początku do końca zrealizowana samodzielnie - jestem dumny :)
- po powyższym czas go przetestować - start o 19:12 i średnio 15°C
- trasa to północno-zachodnie okolice zarówno po asfalcie, jak i w terenie
- po ruszeniu sztywny i lekki przód w rowerze MTB wymaga przyzwyczajenia
- kolejne km-y całkiem spoczko zlatywały - wszystko w rowerze działało jak należy
- a w terenie - jedzie się jak na MTB - oczywiście sztywny przód daje o sobie znać :)
- po zamontowaniu przedniego bagażnika i torby na kierownicę - czas na próbę przedwyprawową
Scott Scale 740 po remoncie kapitalnym, kolor ramy - żółty piaskowy © JPbike
Szlifowanie na mokro starej powierzchni © JPbike
Dokumentacja że lakierowanie wykonałem samodzielnie © JPbike
Trzeba to poskładać - prawie jak Lego Technic :) © JPbike
Tylny bagażnik zamontowany za pomocą adaptera i obejm © JPbike
Sobota, 30 października 2021 • dodano: 31.10.2021 | Komentarze 3
By zaoszczędzić na wypasionym (i drogim) napędzie w Black Peaku, poskładałem swojego starego 27.5-era Scotta Scale. Robota zajęła mi dwa wieczory, cztery browary i żadnych wydatków - po prostu wszystkie komponenty były sprawne. I tak reaktywowany Scott posłuży mi do wiosny.
Tegoż pięknego dnia, po odespaniu trzeba się wybrać sprawdzić czy wszystko w starym góralu działa. No i wypada korzystać z pięknych uroków kolorowej jesieni póki wolne. Troszkę ciepełka przybyło, więc można odziać się ciut lżej.
Trasa spontaniczna - nadwarciański, trochę WPN, trochę zachodnich odcinków Pierścienia Poznańskiego i powrót przez obrzeże Jeziora Lusowskiego.
Reaktywowany Scott Scale działa jak należy, troszkę czuć różnice w porównaniu do 29-era Black Peaka. Kilkukrotne operowanie dronem też było - efekty poniżej.
Scott Scale 740 - reaktywacja, w tle Szachty © JPbike
Ano, tu pospadało dużo liści © JPbike
W WPN jak zawsze jest pięknie :) © JPbike
Kręcenie po kolorowym dywanie © JPbike
Malutki ja i cała feeria jesiennych barw w WPN © JPbike
Uroczo umiejscowiony mostek nad Samicą Stęszewską © JPbike
Samica Stęszewska, widok w stronę Bagien Trzcielińskich © JPbike
Ten wiadukt z terenową nawierzchnią to rzadkość © JPbike
Ostatnie kilometry przebiegły w takich klimatach - tylko pomykać :) © JPbike
Niedziela, 28 marca 2021 • dodano: 28.03.2021 | Komentarze 3
Oj, ciężki tydzień za mną ...
W skrócie było tak - najpierw praca (fizyczna), po niej budowanie nowego górala z nową ramą i starymi częściami. Chęci do majstrowania, szczególnie po pracy miałem słabe, stąd lekko nie było i niemal cały tydzień minął bez rowerowania.
- poniedziałek - rozbiórka dotychczasowego biało-czarnego Peaka 29
- wtorek - po pracy... pospałem do wieczora i jedynie tylne koło rozplotłem
- środa - zaplatanie koła (inna piasta) i centrowanie kół, serwis amortyzatora
- czwartek - czyszczenie napędu (pozimowy brud) i reszty komponentów
- piątek - montaż, szło ospale, długie szukanie małej śrubki (wpadła do ramy) :)
- sobota - montaż, znów ospale szło, problemy były z hamulcami
... uff, udało się :)
Główny powód zamiany ramy - w starym Peaku urwałem 2 haki przerzutki, do tego kilkanaście razy trzeba było prostować ów hak, no i sztywność tylnej ośki mocowanej na klasyczny zacisk była wątpliwa - kto kręci prawdziwe MTB ten wie o co chodzi.
Poza ramą, nowe są - stery zintegrowane, karbonowa kierownica, mostek 17° w dół, sztyca (inna średnica), tylna piasta (boost), tarcza korby (boost), tylny przewód hamulcowy, klocki hamulcowe, opony (Racing Ralph 2.25) i chwyty.
I tak powstał Black Peak, nie myślcie że przechodzę na Ciemną Stronę Mocy :)
Black Peak - widok ogólny © JPbike
Troszkę estetyki - wewnętrzne prowadzenie pancerza © JPbike
O to mi chodziło - sztywna ośka w standardzie boost © JPbike
Kokpit. Uwielbiam drewno-podobną strukturę chwytów © JPbike
Mostek 17° w dół - w takim sprzęcie jest jak najbardziej spoko © JPbike
Tegoż niedzielnego dnia, po zmianie czasu na letni i obejrzeniu finałowych lotów w Planicy czas przetestować i potrenować na nowym - starym sprzęcie. Kierunek słuszny - na swój rewir (WPN). Aura chłodna (ledwo 10° C) i wietrzna. Dojazd nadwarciańskim, w WPN-ie wykonałem swoją rundę z dodatkiem ciężkiej rundki XC (trochę już zaniedbana) i powrót przez Komorniki. W skrócie - wszystko w Black Peaku działa, fajnie i z frajdą się pomyka, sztywna i boost-owa ośka robi dobrą robotę, jedynie problemiki były z hamulcami (słabsze działanie) - się pomajstruje, ewentualnie wymieni na nowe.
Nowa i sztywniejsza rama - nowa jakość pomykania :) © JPbike
Cały ja na swoim terenowym rewirze © JPbike
Na dropach i hopach należycie testowałem Black Peaka © JPbike
Pułap w lataniu coraz wyższy, mój sprzęt MTB nie ma lekkiego życia © JPbike
A na spełnienie swojego sprzętowego marzenia, czyli karbonowy full - cierpliwości, przyjdzie na to czas :)
Niedziela, 27 września 2020 • dodano: 28.09.2020 | Komentarze 2
Tu i tam po ulicy w Dąbrowie. W towarzystwie Pawła.
Poza tym wczorajszego dnia chciałem coś pokręcić, ale serwis Peaka trwał do 21...
- wymieniłem tylną obręcz - było bicie góra-dół od walnięcia w krawężnik lub kamień
- zamontowałem nówkę tylną przerzutkę (GX Eagle) + nowa linka i pancerz
- nowy suport, zębatka w korbie (32), kaseta (11-50) i łańcuch (NX Eagle)
- nowa przednia opona Maxxis Ikon + nowe wentyle i zalanie mleczkiem
Nowe komponenty zawsze cieszą :) © JPbike
Kategoria do 50 km, sprzęt, w towarzystwie
Sobota, 18 lipca 2020 • dodano: 19.07.2020 | Komentarze 5
- dzień zaplanowany, więc czas na trening przed południem
- start o 9:43 (26°C), pętla północna ze zmarszczkami i wodociągami
- jechałem na zimówce z błotnikami, bo w szosie napęd przeskakuje
- mijani pro-szosoni dziwnie na mnie patrzyli, tak jakby "więcej talentu niż sprzętu" :)
- po zrobionym treningu wypad na działkę, na obiad i wymianę napędu w szosie
Tak dla porównania - nówka sztuka vs używka po 18058km © JPbike
Moja letnia strefa serwisowa. No i napęd zamontowany, można cisnąć szosówką :) © JPbike
Środa, 20 listopada 2019 • dodano: 20.11.2019 | Komentarze 2
Od ostatniej wymiany napędu w zimówce-treningówce (20.01.2018) przejechałem we wszelakich warunkach pogodowych 3975 km i zużyłem go do stanu kwalifikującego się do wymiany. Pewnie mały ten kilometraż w porównaniu do mojej szosówki - zbliżam się do 15000 km i napęd w Canyonie nadal się trzyma od nowości, ale wiadomo jak to jest z góralami użytkowanymi w paskudnych warunkach.
Wymiana samego napędu poszła sprawnie, wymienione zębatki w korbie (44/26), kaseta 11-28, łańcuch KMC, kółeczka przerzutki i łożyska suportu, ale jak zwykle roboty było więcej - m.in. masa czyszczenia, hamulce zapieczone, niemało ruchomych części trzeba było rozkręcić, naoliwiać i smarować.
Start o 18:54 (7°C). Zachodnia pętla. Nowy napęd działa znakomicie - chce się kręcić :)
Zimówka-treningówka póki czysta i z błyszczącym napędem :) © JPbike
Sobota, 1 czerwca 2019 • dodano: 01.06.2019 | Komentarze 2
Po siedmiu z rzędu jazdach wyłącznie na szosówce (niechcący mój rekord) wreszcie wsiadłem na ukochanego górala - a to z powodu awarii łańcucha - opis poniżej. Jutro giga maraton w Wilkowicach. Po wyspaniu się (do 11-tej) miałem trochę dłubania i czyszczenia w sprzęcie. Ruszyłem po obejrzeniu 20 etapu Giro (trzech teamowych kolegów tam się wybrało pokibicować, widziałem w TV). Kurs na działkę, do rodziców na kolację - o takiej późnej porze i w pięknym słońcu warunki do kręcenia boskie :). Relive.
Dwa tygodnie temu, w Peaku, po przebiegu 1100 km przytrafiła mi się taka oto sytuacja z łańcuchem SRAM GX Eagle - pękła jedna wewnętrzna blaszka ogniwa, zauważyłem to dopiero po paru jazdach w takim stanie, dało się nawet tak przejechać maraton w Górznie. Pina do skucia takowego wąskiego 12-rzędowego łańcucha chyba jeszcze nie mają na rynku, no to trzeba było zamówić nowy łańcuch i zapasowe spinki. Dodam że łańcuch SRAM (12 rzędowy) jest lepszy od Shimanowskiego (10 rzędowy) w kwestii rozciągania w MTB - po 1200 km nadal nie zauważyłem rozciągnięcia większego niż 0,75 mm, a w Shimano nierzadko zdarzały mi się zamiany rozciągniętego łańcucha co 500 km.
Sobota, 16 marca 2019 • dodano: 16.03.2019 | Komentarze 17
Minęło pięć sezonów dość ciężkiej eksploatacji po wertepach swojego 27.5-era Scotta Scale 740 - w tym czasie sporo przeżył - m.in. modyfikacje sprzętowe, zużycie komponentów, szlify, glebki, no i najważniejsze - na na nim zaliczyłem pierwszą wygraną w zawodach MTB :)
Jeździłbym na nim dalej, ale ciekawość i duża ilość zalet kół 29-calowych w końcu mnie przekonały do stworzenia własnego rumaka na dużych kołach. I tak przez kilka miesięcy stopniowo kompletowałem poszczególne komponenty - przede wszystkim wybierałem części które są łatwo dostępne i łatwo będzie o serwis, no i parę komponentów to używki które miałem w zapasie (hamulce, siodełko, tylna piasta i koszyki na bidon).
Do złożenia potrzebowałem kilka wieczorów (chyba do 23:30), było trochę czytania instrukcji o montażu napędu SRAM GX Eagle (nowość dla mnie), przy tym wszystkim kilkanaście browarów weszło gładko i efekt końcowy ujrzał światło dzienne.
Jakby ktoś mnie pytał dlaczego zamiast karbonowej ramy wybrałem zwykłą aluminiową i w dodatku bez sztywnej osi to odpowiem wprost - to nie sprzęt sam jeździ :)
Sobotniego, chłodnego i bardzo wietrznego dnia po solidnym kolarskim śniadaniu czas zrobić testowe kręcenie z dodatkiem treningu, bo pierwszy wyścig już za dwa tygodnie. Wybór trasy prosty i oczywisty - do WPN, z dodatkiem podjazdów. Relive.
Cóż pisać o wrażeniach - jedyne co musiałem poprawiać na trasie to wysokość siodełka. Zajmowana pozycja za kierownicą wydawała mi się wyższa - w miarę upływu km-ów szybko się do tego przyzwyczaiłem i pomykało się bardzo dobrze. Czuć jak duże koła z oponami 2.2 nieźle wybierają nierówności, a przednia ośka z boostem i sztywną ośką powodowała świetną stabilność na krętych odcinkach. Do działania 12 biegowego napędu GX Eagle (z kasetą NX Eagle) nie mam zastrzeżeń, jedynie blacik 32 w korbie może być niewystarczający na szybkie maratony. A podjazdy i zjazdy mój nowy Peak nieźle bierze - Strava pokazała że zrobiłem kilka personal record :)
Widok ogólny. Mi się podoba :) © JPbike
Napęd SRAM GX Eagle 1 x 12 - pracuje spoko © JPbike
Chyba dobrze dobrałem kolorystycznie komponenty :) © JPbike
Orzełek na manetce © JPbike
Jak widać - na takim sprzęcie najlepiej pomyka się w terenie z górkami :) © JPbike