Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.
- przejechane: 176463.50 km
- w tym teren: 64128.10 km
- teren procentowo: 36.34 %
- v średnia: 22.68 km/h
- czas: 322d 10h 16m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m
Kategorie
-
Bike Maraton - 38
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1114
do 50 km - 1211
do/z pracy - 276
dron - 60
dzień wyścigowy - 249
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 47
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 178
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 287
podium, te szerokie też - 36
podsumowanie - 10
pomiar czasu - 66
ponad 100 km - 230
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 89
Solid MTB - 30
sprzęt - 44
szoska - 431
Uphill race - 8
w górach - 297
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 389
wyprawy - 62
wysokie szczyty - 34
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20
Black Peak
Canyon Endurace
Scott Scale 740
Sztywna Biria
archiwum
Accent Peak 29
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
Archiwum
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2024, Wrzesień - 6 - 8
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 93
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 94
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14
Wpisy archiwalne w kategorii
w towarzystwie
Dystans całkowity: | 30722.04 km (w terenie 9003.42 km; 29.31%) |
Czas w ruchu: | 1503:43 |
Średnia prędkość: | 20.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 83.56 km/h |
Suma podjazdów: | 102759 m |
Maks. tętno maksymalne: | 177 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (82 %) |
Suma kalorii: | 1575 kcal |
Liczba aktywności: | 384 |
Średnio na aktywność: | 80.01 km i 3h 54m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 10 lipca 2023 • dodano: 26.07.2023 | Komentarze 4
Trzecia wielodniowa wyprawa rowerowa z Drogbasem udanie zrealizowana.
Tym razem padło na norweskie fiordy i góry, czyli lekko nie było, zwłaszcza że tamtejsze podjazdy często zaczynają się na... poziomie morza, a szczyty nierzadko przekraczają 1000m wysokości, a z takim sakwiarskim obciążeniem mój obładowany rumak ważył ponad 40 kg :)
Norwegia to spory powierzchniowo górzysty kraj, zatem z racji ograniczonego wolnego czasu (2 tygodnie) - wybraliśmy wariant z samochodowym dojazdem na miejsce startu/mety i stamtąd pokonywaliśmy w ciągu 8 dni ponad 900km rundę z imponującym 11400m przewyższeniem.
Pogodę jak na Skandynawię przystało, mieliśmy bardzo zmienną, w trakcie całego pobytu było dosłownie wszystko co jest związane ze zmieniającą się aurą - brakowało tylko opadów śniegu i... upałów :)
W temacie miejscówek do przenocowania - w Norwegii, Szwecji i Finlandii rozbijanie namiotów na dziko jest legalne, czyli luzik był :)
No i najważniejsze - towarzyszący mi kompan Jarek spisał się świetnie, za co dziękuję - bez niego nie dałbym rady sam spełnić swojego marzenia, jakim właśnie była ta wyprawa po krainie fiordów :)
Rozgrzewka - okolice Skabu, 54.54km, 1320m up - KLIK do relacji
Dzień 1 - Skabu - 12km za Lom, 125.29km, 1196m up - KLIK do relacji
Dzień 2 - Lom - Ornes, 105.79km, 1605m up - KLIK do relacji
Dzień 3 - Ornes - Lyngstadbotnen, 111.42km, 1444m up - KLIK do relacji
Dzień 4 - Lyngstadbotnen - 6km przed Sandane, 104.39km, 912m up - KLIK do relacji
Dzień 5 - Sandane - 2km za Videseter, 109.93, 1900m up - KLIK do relacji
Dzień 6 - Videseter - przed Trollstigen, 124.27km, 1992m up - KLIK do relacji
Dzień 7 - Trollstigen - Dovre, 138.86, 1197m up - KLIK do relacji
Dzień 8 - Dovre - Skabu, 91.13km, 1159m up - KLIK do relacji
Rozjazd - Rallarvegen, 106.26km , 1296m up - KLIK do relacji
No to jedziemy. Drogi w Norwegii są spoko © JPbike
Norweski klimacik © JPbike
W miarę nabierania wysokości krajobrazy są fantastyczne © JPbike
Ten widok robi wrażenie :) © JPbike
Jak tam pięknie :) © JPbike
Nad Sognefjordem (fiord o długości aż 203km) © JPbike
Na całej trasie przepraw promowych mieliśmy cztery © JPbike
Ta urocza droga to alternatywa dla rowerów, obok biegnie tunel © JPbike
Wzdłuż i wszerz fiordów - tylko pomykać :) © JPbike
Kolejna wspinaczka zaliczona © JPbike
Na norweskich drogach takie spotkania to normalka © JPbike
Norweski klimacik (2) © JPbike
Takich wspinaczek mieliśmy sporo - siła musi być :) © JPbike
Dokumentacja jak bardzo tutejsze góry wyrastają z wody :) © JPbike
Typowe asfalty na północy © JPbike
Tuneli też było sporo - jedne straszyły, drugie to przyjemność :) © JPbike
Widoczek na fiord z podjazdu © JPbike
Za kompanem imponująca jest ta góra z lodowcem © JPbike
Nasza najfajniejsza miejscówka do przenocowania :) © JPbike
Śniegu nie brakowało © JPbike
Surowe skandynawskie piękno © JPbike
Bez komentarza :) © JPbike
Geirangerfjord - faktycznie najpiękniejszy :) © JPbike
Przejazd wśród plantacji truskawek © JPbike
Droga Trolli zdobyta - piona kompanie :) © JPbike
Sławny znak "Uwaga Trolle" - fota z dedykacją dla Trollkinga :) © JPbike
Wielkość tych gór cały czas imponowała © JPbike
Uwaga łosie - tych zwierzaków niestety nie spotkaliśmy © JPbike
No i zaplanowana runda domknięta, czas na toast :) © JPbike
Nasza hytta na koniec wyprawy - przytulna chatka :) © JPbike
Kategoria podsumowanie, poza PL, w górach, w towarzystwie, wyprawy
Poniedziałek, 10 lipca 2023 • dodano: 31.07.2023 | Komentarze 4
No i w końcu zaczęła się długo wyczekiwana tytułowa wyprawa.
Poranna krzątanina śniadaniowo - sprzętowa przebiegła sprawnie i o 9:45 ruszyliśmy spod bazy na kempingu w Skabu i mając tegoż dnia piękną pogodę z temperaturką na poziomie 25°C - dla Norwegów to upalne wartości :)
Wypada dodać - wczorajszego dnia wieczorem gospodarzowi kempingu wręczyliśmy polską wódkę, byśmy mogli tam spokojnie zostawić auto na tydzień :)
My gotowi, przybijanie piona na powodzenie i można ruszać :) © JPbike
Wyprawę zaczynamy ze sporej wysokości, na początek długi zjazd w górskich klimatach © JPbike
Po 20km szybkiego zjazdu czas na jazdę w dolinie rzeki Gudbrandsdalslågen © JPbike
W Norwegii dominują drewniane domy i widoczne za kompanem szerokie studzienki © JPbike
Jest OK - Drogbas to potwierdza :) © JPbike
Kajakarze górscy w akcji © JPbike
Drogbas to miłośnik wszelakich zwierzaków - tu coś przekazuje koniom :) © JPbike
Po przejechaniu ponad 50km dotarliśmy do Otty - miasta w którym zaczynamy i za tydzień będziemy kończyć naszą rundę.
No to jazda. Norweskie drogi są spoczko © JPbike
Uroki norweskich hytt © JPbike
Porządny i widokowy podjazd na bocznej drodze © JPbike
Po podjechaniu oczywiście jest zjazd. Jedziemy w stronę tych ośnieżonych gór © JPbike
Wzdłuż szerokiej rzeki Otty © JPbike
Tunel z zakazem dla rowerów, alternatywą dla nas jest ścieżka obok (by dron) © JPbike
Po przejechaniu 94km, obok powyższego tunelu czas na przerwę obiadową.
Przerwa obiadowa w toku :) © JPbike
Norweski klimacik - w Lom © JPbike
W Lom robimy pitstop na zakupy żywnościowe.
Przy okazji zamieniłem kilka słów z dziewczyną - też na rowerze z sakwami.
Stavkirke (kościół klepkowy) w Lom © JPbike
Fragment szutrowej bocznej drogi. Jedziemy w górę rzeki Bøvra © JPbike
Po przejechaniu ponad 120km czas szukać miejscówki do przenocowania.
Najpierw badamy teren blisko rwącej rzeki - jest nierówno i podmokle, zatem całkiem spoczko miejsce znajdujemy kawałek dalej, w pobliżu naszej dalszej drogi, na terenie obok strzelnicy. Rozbijamy namioty, posilamy się i czas spać.
Pierwsza norweska miejscówka - całkiem spoczko © JPbike
TRASA (na stravie)
KLIK do podsumowania, KLIK do dnia drugiego
Kategoria ponad 100 km, poza PL, w górach, w towarzystwie, wyprawy
Niedziela, 9 lipca 2023 • dodano: 24.07.2023 | Komentarze 2
Dwutygodniowych norweskich wakacji czas zacząć :)
Po pokonaniu autem polskich 300km, promowych 185km (nocny rejs) i w końcu szwedzko-norweskich ponad 900km spoko dotarliśmy do naszego domku położonego w malutkiej mieścinie Skabu, na wysokości 800m.
Gdy tylko poszliśmy spać - zaskoczyło mnie długie widno, o północy nadal jest jasno :)
Tegoż dnia nazajutrz panowała piękna pogoda i czas na tytułowe kręcenie, bez sakw i w stronę okolicznych gór.
Jest pięknie. Jedziemy w stronę tej góry © JPbike
Pierwszy terenik i od razu takie fajne spotkanie :) © JPbike
Klimatyczny kościółek w Kvikne © JPbike
Fajne są te norweskie hytty (domki z trawiastymi dachami) © JPbike
Tak, tędy kręciliśmy (na wysokości ok 900-1000m) (by dron) © JPbike
Jest fajnie. Każdy tutejszy kilometr to nowe przeżycia :) © JPbike
Na całej trasie spotkaliśmy więcej owieczek niż ludzi :) © JPbike
Piękny widoczek. Tylko korzystać :) © JPbike
Uroki hytt i charakterystyczne norweskie ogrodzenie © JPbike
Spojrzenie z bliska na trawiasty dach © JPbike
Tu na szczęście "Bum" nie było :) © JPbike
Takich uroczych wodospadzików mijaliśmy mnóstwo © JPbike
Widoczek ze zjazdu © JPbike
Przejazdu tunelem nie zabrakło © JPbike
Kategoria do 100 km, poza PL, w górach, w towarzystwie
Sobota, 24 czerwca 2023 • dodano: 24.06.2023 | Komentarze 2
- tegoż dnia po pobudce miałem w planie MTB-owanie w WPN ...
- poranna wymiana wiadomości z kompanem, i ...
- Drogbas miał w planie jedynie kurs do rowerowego po spinkę 11-rzędową
- tak wyszło że nieplanowanie zagadaliśmy się na wspólne szosowanie
- start o 11:01 (26°C), piękna letnia pogoda, chociaż wietrzna
- najpierw jadę przez Przeźmierowo, ścieżką wzdłuż Kierskiego
- zgodnie z planem - natrafiam na jadącego z przeciwka kompana
- no to jazda wspólnie, na początek w stronę rowerowego na Miodowej
- po zajechaniu na miejsce - obaj stwierdzamy że dawno nas tu nie było :)
- spinka 11-rzędowa zakupiona, ruszamy dalej, spontanem i głównie na północ
- kręcąc tędy zapada decyzja że robimy postój przy starej chacie Drogbasa
- obecny stan owej chaty - do rozbiórki, a ogródek pozarastany ...
- odpoczywając z dodatkiem piwka - same sentymentalne wspomnienia odżyły
- najgorsze jest to że niemal wszystkie drzewa oznaczyli ... do wycinki :(
- ruszamy dalej, przez Suchy Las, Morasko i rowerówką do Biedruska
- przekraczamy Wartę i myk do Murowanej Gośliny - znów wspomnienia, z MTB Marathon
- od Murowanej Gośliny ciśniemy pod wiatr i ze zmianami do Obornik
- sławna już rowerówka (Słonawy - Stobnica) kolejny raz zaliczona :)
- czuć już km-y w nogach, przez Obrzycko docieramy rowerówką do Szamotuł
- w nowszej chacie Drogbasa przerwa na kawę z ciachem + głaskanie kota kompana :)
- na koniec został mi jeszcze 43km powrót solo do domu - ze sprzyjającym wiatrem
- ależ to był fajnie spędzony sobotni dzionek :)
- a za tydzień ... ostatnia i górska próba przedwyprawowa
Nad Jeziorem Kierskim aktywnie, bo wietrznie © JPbike
Jest fajnie :) Kompan ćwiczy trzymanie aparacika foto w ruchu :) © JPbike
To nie dżungla, tylko stary i zacny ogródek Drogbasa © JPbike
Sentymentalne przybijanie piątaka z drzewem, które kompan zna od małego © JPbike
Przejazd przez Murowaną Goślinę © JPbike
Kolejne ujęcie na rowerówce z barierkami (Słonawy - Stobnica) © JPbike
Kategoria ponad 100 km, szoska, w towarzystwie
Niedziela, 4 czerwca 2023 • dodano: 13.06.2023 | Komentarze 4
Moje pierwsze w życiu nocowanie tuż przy brzegu morza zleciało szybko, pewnie dlatego że poprzedniego dnia łatwo zasnąłem głównie dzięki zmęczeniu sporym kilometrażem. Jedyną niedogodnością było to że spaliśmy na nierównym podłożu.
No to po pobudce czas na nadmorski oddech, kawę, śniadanie i można ruszać w dalszą drogę. Pogodę ponownie mieliśmy piękną, do tego ze sprzyjającym wiatrem - co okazało się pomocne by zdążyć do Szczecina na zaplanowany powrotny pociąg.
Poranek na naszej nadmorskiej miejscówce © JPbike
Nie ma to jak poranna kawa nad Bałtykiem :) © JPbike
Na prawie pustym deptaku w Świnoujściu © JPbike
Jak widać - Świnoujście wyrasta na luksusowy kurort © JPbike
Fajna przerwa przy Świnie :) © JPbike
Tu podziwialiśmy prom, którym dotrzemy do Skandynawii © JPbike
Rejs na pokładzie promu "Bielik" © JPbike
Na fragmencie nadmorskiej trasy rowerowej R10 © JPbike
Niezły podjazd w Wolińskim Parku Narodowym © JPbike
Fajna asfaltowa rowerówka w okolicach Wolina © JPbike
Pozostałości po wiatraku typu holenderskiego © JPbike
Przed Wolinem, na odcinku z nierównych płyt betonowych zauważam że moja tylna sakwa zwisa krzywo, szybka analiza awarii - odpadła śrubka mocująca zaczep (dobra nauczka by wiedzieć co jest potrzebne jako zapasowa część) i robimy krótki postój na prowizoryczną naprawę za pomocą niezawodnej opaski.
Przymusowy postój na serwis sakwy © JPbike
W Wolinie postój przy sklepiku, jak się później okazało - aż do samego Szczecina więcej się nie zatrzymaliśmy, bo funkcja w nawigacji "czas dotarcia do celu" wskazywała że niewiele czasu mamy na postoje i obaj postanowiliśmy że będziemy cały czas pomykać non stop, by zdążyć na nasz pociąg, który odjeżdża o 17:27 - co oczywiście się udało, brawo MY :)
Po wschodniej stronie Zalewu Szczecińskiego spory odcinek biegnie w takich klimatach i po gładkiej szutrówce © JPbike
Przez klimatyczny las ... © JPbike
... i ponownie przy brzegu Zalewu © JPbike
Im bliżej Szczecina, tym ruch rowerzystów większy, w tym niemało na elektrykach ...
Gdy skończył się bardzo długi szutrowy odcinek to na chwilę żeśmy się zatrzymali, i to z uśmiechem bo daliśmy czadu kręcąc aż 75km bez postoju i zauważyliśmy że nasze obładowane rumaki strasznie się zakurzyły :)
Jazda po szczecińskich wiaduktach © JPbike
Widoczek na Morskie Centrum Nauki - w kształcie statku © JPbike
I tak dotarliśmy na szczeciński dworzec kolejowy na 15 min przed odjazdem naszego składu, UFF :)
Podróż do domów przebiegła spoczko, obaj mogliśmy odpocząć i podzielić się wrażeniami.
Ogólnie próba przedwyprawowa nam się udała, a trasa wokół Zalewu Szczecińskiego jest piękna i dla każdego.
TRASA (na stravie).
KLIK do poprzedniego dnia.
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie, wyprawy
Sobota, 3 czerwca 2023 • dodano: 12.06.2023 | Komentarze 4
W dość chłodną noc z temperaturką na poziomie kilku st.C dało się coś tam przyzwoicie pospać w namiocie - w moim przypadku to po prostu padłem ze zmęczenia (po ciężkim roboczym tygodniu) i wystarczyło mi się okryć prawie w całości niezawodnym śpiworem typu mumia.
No to pobudka, poranna kawa ze śniadaniem, sprawne zwijanie obozowiska (mamy w tym wprawę) i w pięknej słonecznej pogodzie, choć aż tak ciepło nie było (od 12°C do 23°C) i z dodatkiem wiatru na otwartych przestrzeniach ruszamy w dalszą drogę z celem w postaci dotarcia przez niemiecką część Zalewu Szczecińskiego do Świnoujścia, by następną miejscówkę na noc znaleźć nad Bałtykiem - co oczywiście nam się udało :)
Nasze obozowisko, gdzieś w lesie © JPbike
Mój rumak to stara klasyka wyprawowa z sakwami, a kompana to modny ostatnio bikepacking © JPbike
No to jazda. Drogbas widocznie pędzi na Police :) © JPbike
Na przystani jachtowej w Trzebieży © JPbike
Fajnie tak zobaczyć spore jachty od spodu © JPbike
Zalew Szczeciński faktycznie jest ogromny (by dron) © JPbike
Jest fajnie i przyjemnie, to widać :) © JPbike
Klimacik w Nowym Warpnie © JPbike
Chwilunia, by złapać głęboki oddech nad wielką wodą © JPbike
Przekraczamy granicę © JPbike
Pierwsze niemieckie km-y to płyty betonowe © JPbike
Jak i takie fajne ścieżki rowerowe z dala od aut © JPbike
Niemieckie szuterki też były © JPbike
W Ueckermünde jest plaża dla nudystów. Zajrzałem tam :) © JPbike
Przekraczamy mini most zwodzony © JPbike
Nasza super miejscówka obiadowa w Mönkebude (by dron) © JPbike
Urok wyprawowego mycia garów :) © JPbike
Fajne są takie widoczki (z drona) :) © JPbike
Pomykamy po gładkim szuterku © JPbike
Jadąc tędy to tylko pomykać i podziwiać przyrodę wokół © JPbike
Ponownie po betonowych płytach, nam dało się tędy spoko jechać © JPbike
Klimatyczne późne popołudnie w Anklam © JPbike
Przekraczamy most w Anklam © JPbike
Fragment umarłego lasu © JPbike
Wjeżdżamy na Wyspę Uznam © JPbike
Przerwa w Usedom © JPbike
Przez las, przez las, ... © JPbike
Klimatyczna sielanka na niemieckim bocznym asfalciku © JPbike
Gdy tylko zbliżaliśmy się do naszej granicy to troszkę zaskoczyły nas solidne podjazdy, jak i przejazd przez pole golfowe, przed którym trzeba samodzielnie otworzyć/zamknąć bramę. Po dotarciu do przygranicznego Ahlbeck - zaskoczyło mnie położenie tegoż miasteczka - same góreczki wokół i mnóstwo leśnej przestrzeni.
Wracamy do kraju. Jak widać - kostka brukowa inna © JPbike
Ostatnio rzadko bywam nad Bałtykiem, więc coś tam nadrobiłem :) © JPbike
Po zrobieniu zakupów czas szukać miejscówki - kompan w tym spisał się wyśmienicie i znalazł coś fajnego z widokiem na morze. Dochodziła godzina 22-ta, słońce już zaszło, rozbijamy namioty, posilamy się i czas spać.
TRASA (na stravie).
KLIK do dnia poprzedniego.
KLIK do dnia następnego.
Kategoria dron, ponad 100 km, poza PL, w towarzystwie, wyprawy
Piątek, 2 czerwca 2023 • dodano: 12.06.2023 | Komentarze 2
Przed wyprawą po norweskich fiordach trzeba zrobić próbę, głównie sprzętową.
Tegoż piątkowego dnia, gdy tylko popołudniem wróciłem z pracy i zjadłem obiad to przyjechał po mnie Drogbas i tak wspólnie ruszyliśmy swoimi załadowanymi rumakami na poznański Dworzec Główny, po drodze robiąc małą przerwę przy Arenie.
I tak o 18:32 całkiem wygodny skład ruszył, obierając kierunek na Szczecin Główny. Podróż trwała przeszło 4h, bo remonty na tejże linii trwają, m.in. w Krzyżu Wielkopolskim staliśmy ze ponad 20min - można wtedy było skoczyć do sklepu, co mój kompan uczynił :)
W końcu dotarliśmy do Szczecina o 22:50, zaraz po wyjściu z pociągu zrobiło się tak zimno i trochę żałowaliśmy że nie mamy zimowych portków kolarskich - najniższa zanotowana temp, tegoż późnego wieczoru to 4°C ...
Po wyjechaniu z dworca małe zwiedzanko zaliczamy, odpalam nawigację, jazda przez spoko centrum Szczecina i dalej po naszej tytułowej trasie. Po drodze był m.in. przejazd szutrówką przez jakiś park, może fajny, ale byliśmy tam w nocy :)
Z miasta udało nam się spoko wydostać, przejeżdżamy przez sąsiadujące Pilchowo i czas szukać miejscówki do przenocowania. Skręcamy w boczny asfalcik przez las i po krótkich poszukiwaniach coś się znalazło. Rozbijanie namiotów w świetle czołówek poszło nam sprawnie i czas spać.
Dobijamy do Szczecina © JPbike
Jak widać - nasza trasa jest oznakowana © JPbike
Wieczorny widoczek na szczecińskie dźwigozaury i Morskie Centrum Nauki © JPbike
Iluminacja gmachu filharmonii © JPbike
TRASA (na stravie).
KLIK do dnia następnego.
Kategoria do 50 km, nocne, w towarzystwie, wyprawy
Niedziela, 28 maja 2023 • dodano: 29.05.2023 | Komentarze 2
- tegoż dnia w planie miałem stówkę na machinie wyprawowej
- tak się złożyło że troszkę spontanicznie zagadałem się z Drogbasem
- no to start o 10:31, aura piękna - na taką chyba wszyscy aktywni czekali
- najpierw kurs na miejsce spotkania - do Objezierza (33km solo jazdy)
- no i zademonstrowałem kompanowi wyremontowanego Scotta - spodobał mu się :)
- po tym czas na długą wspólną jazdę do Obornik, rowerówką do Stobnicy
- myk, myk ... Zielonagóra, Piotrowo, Nowy Kraków, Piła, Wronki
- klimatyczna rundka po Puszczy Noteckiej też była
- po ponownym dotarciu do Wronek czas na powrót, najpierw do Szamotuł
- w chacie kompana był smaczny obiad + umiarkowane ilości browarka :)
- czas ruszyć w drogę do domu, Drogbas mi potowarzyszył do Tarnowa Podgórnego
- i tak dalej dojechałem spoczko pod dom, robiąc tegoż dnia spory kilometraż
- wyprawowy Scott Scale na takiej długiej trasie spisuje się jak należy
- teraz czas na porządną próbę przedwyprawową - wokół Zalewu Szczećińskiego
Rzepak już był, teraz czas na rumianek © JPbike
Pomykamy wspólnie na lajcie © JPbike
Na rowerówce ze sławnymi barierkami © JPbike
Mój poziom zadowolenia - PEŁNY :) © JPbike
Przerwa w Puszczy Noteckiej © JPbike
Jadąc tędy - jest pięknie :) © JPbike
Popołudniowy klimacik z drogi powrotnej z maluszkiem w tle © JPbike
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Sobota, 1 kwietnia 2023 • dodano: 02.04.2023 | Komentarze 6
- kompan Drogbas zaproponował objazd trasy michałkowego giga
- trasa jest oznakowana na stałe - fajna sprawa
- ostatnia edycja Maratonu MTB Michałki odbyła się w 2019
- czy będą kolejne - tego niestety nikt nie wie ...
- no to zgraliśmy się czasowo i trafiliśmy w okienko pogodowe
- aura tegoż dnia - podeszczowa i pochmurna, z chłodkiem od 5°C do 8°C
- dojazd do Wielenia - najpierw pociągiem z Poznania do stacji Miały
- następnie ze 10 km spoczko asfalcikowania wśród Puszczy Noteckiej
- po dojechaniu na miejsce startu czas pokonać 100km rundę giga
- owa runda poprowadzona jest na jednej pętli - stara szkoła MTB
- o tym jak w tamtym lesie jest pięknie - to nasze i polecamy każdemu :)
- wiosenne warunki na trasie - dominowała grząska nawierzchnia
- trasa giga to cały czas las, las, pare pagórkowatych polanek i kilka wiosek
- ilość napotkanej wiary - niemal zerowa, a leśnej zwierzyny - pod dostatkiem
- dwie dłuższe przerwy zaliczone - ale tam cicho i sama natura wokół :)
- grząska nawierzchnia spowodowała że końcowe 10 km trasy giga odpuściliśmy
- po dotarciu do Wielenia pit-stop przy sklepiku na zakup ... :)
- po tym ponownie 10km asfaltu do Miał, z przerwą w dużej wiacie na ... :)
- dotarliśmy na stację pkp w Miałach - nasz skład właśnie podjechał - idealnie
- tegoż dnia poza domem byłem od 9:50 do 21:15 - czyli super udany cały dzień :)
- dzięki kompanie za super pomysł z taką trasą i za super dzień spędzony z pasją :)
Miły asfalcik na trasie Miały - Wieleń © JPbike
Na oznakowanej na stałe trasie Michałków © JPbike
My dwaj w akcji :) © JPbike
Przez lasy i jeziorka - jest pięknie, tylko korzystać :) © JPbike
Las, las, las, ... © JPbike
Tutaj też jest pięknie :) © JPbike
Drogbas informuje że podjazd jest konkretny © JPbike
Ależ piękny leśny klimat © JPbike
Jedna z kilku solidnych ścianek podjazdowych © JPbike
Ta sama ścianka, widziana z obiektywu kompana :) © JPbike
Jesienny klimat w ... kwietniu © JPbike
Urocza polanka © JPbike
Napieram wśród rozległej przestrzeni © JPbike
Urocza polanka (2) © JPbike
Prawie jak w górach, chociaż tutaj nawet nie ma 100 m.n.p.m © JPbike
Dokumentacja że lekko nie było © JPbike
Na takiej długiej trasie picie to podstawa © JPbike
Klasyczne i znane z giga bruki w Żelichowie © JPbike
Jeśli dłuższa przerwa to tylko w takich uroczych miejscówkach :) © JPbike
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Niedziela, 19 marca 2023 • dodano: 20.03.2023 | Komentarze 2
- zagadałem się z kompanem na trip MTB po mojej rundzie w WPN
- Drogbas oczywiście przyjechał rowerem pod moją chatę
- start wspólny o 10:12, pogoda bardzo fajna - lekkie zachmurzenie i 13°C
- najpierw myk na Dębiec, na stary stadion Lecha i troszkę zwiedzamy ruiny
- po tym kurs do WPN oczywiście zacnym nadwarciańskim
- po dotarciu do WPN czas na moją rundę w wersji "long"
- na szczycie Osowej Góry dużo zaparkowanych aut - zawody biegowe są
- ilość wiary w WPN - duża, bo wiadomo - jest niedziela, jest pogoda
- na fajnej, wzdłużnej i pofałdowanej polance robimy przerwę z dodatkiem ... :)
- dalsza jazda po mojej rundzie to sama frajda typu pure MTB Wielkopolska
- kompan kręcił na swoim turystycznym góralu (cięższym) - tempo było lżejsze
- zapewne sporo kalorii spalaliśmy - kolejne dwie przerwy na łonie natury zaliczone
- po dokręceniu w okolice Szreniawy i pokonaniu 90% mej rundy czas wracać
- i tak doprowadzam kompana do Głuchowa, stamtąd każdy w swoją stronę
- kolejny udany wspólny trip zaliczony - dzięki Jarku :)
Jak widać - jest fajnie :) © JPbike
Terenowa robota MTB musi być solidnie zrobiona :) © JPbike
Zjazdowy singielek "energetyk" kompanowi się spodobał © JPbike
Cały ja na czarnym dymaczewskim © JPbike
Napieramy na sinusoidach © JPbike
Kategoria w towarzystwie, do 100 km