Info o mnie.
- przejechane: 184330.57 km
- w tym teren: 66484.10 km
- teren procentowo: 36.07 %
- v średnia: 22.60 km/h
- czas: 338d 00h 31m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

Kategorie
-
Bike Maraton - 39
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1184
do 50 km - 1233
do/z pracy - 278
dron - 64
dzień wyścigowy - 251
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 55
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 180
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 288
podium, te szerokie też - 37
podsumowanie - 11
pomiar czasu - 67
ponad 100 km - 245
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 109
Solid MTB - 30
sprzęt - 49
szoska - 455
Uphill race - 8
w górach - 316
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 401
wyprawy - 71
wysokie szczyty - 35
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20

Black Peak

Canyon Endurace



archiwum
Accent Peak 29
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
Archiwum
2024
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2025, Wrzesień - 3 - 0
2025, Sierpień - 13 - 19
2025, Lipiec - 9 - 16
2025, Czerwiec - 9 - 20
2025, Maj - 10 - 20
2025, Kwiecień - 8 - 21
2025, Marzec - 10 - 24
2025, Luty - 8 - 16
2025, Styczeń - 7 - 13
2024, Grudzień - 15 - 38
2024, Listopad - 7 - 15
2024, Październik - 9 - 21
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 95
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 96
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14

















Wpisy archiwalne w kategorii
w towarzystwie
Dystans całkowity: | 32056.11 km (w terenie 9179.42 km; 28.64%) |
Czas w ruchu: | 1573:51 |
Średnia prędkość: | 20.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 83.56 km/h |
Suma podjazdów: | 113009 m |
Maks. tętno maksymalne: | 177 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (82 %) |
Suma kalorii: | 1575 kcal |
Liczba aktywności: | 395 |
Średnio na aktywność: | 81.15 km i 3h 59m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 6 maja 2018 • dodano: 10.05.2018 | Komentarze 7
No i drugi dzień górskiego kręcenia. Ponownie mieliśmy fantastyczną pogodę, z dodatkiem przyjemnego chłodka - w sam raz na porządne podjazdy. Po studiowaniu mapy początkowo zaplanowaliśmy najpierw ponowne odnalezienie wspomnianych wczoraj singli (udane), później do akcji wkroczyły spontaniczne pomysły z racji ograniczonego czasu - zaliczyliśmy konkretny podjazd i zjazd niebieskim, mieliśmy pitstopik w Kamienicy, był przelot szlakami w stronę Przełęczy Płoszczyna (817 m), oraz znane mi z 1 i 2 etapu Sudety MTB Challenge odcinki podjazdowe na Przełęcz Suchą (1002 m) i Czernicę (1083 m).

Chwilunia postoju na naładowanie widoczków :) © JPbike

W końcu nówki single do mtb odnaleźliśmy © JPbike

Szacunek za wykonaną pracę - płynnie się tędy pomyka © JPbike

Zakrętasów, zawijasów tu mnóstwo © JPbike

W wyższych partiach single jeszcze w budowie © JPbike
Krótko podsumowując single - zaliczyliśmy je zarówno pod górę, jak i w dół (w sumie ze 6 km). Dla nas, rasowych MTB-owców to była łatwizna i obaj stwierdziliśmy że to będą ścieżki dla każdego kto jeździ na góralu, prawie jak na tych pod Świeradowem - KLIK do relacji.

Przerwa na lokalny i rzemieślniczy trunek :) © JPbike

Kolejny podjazd. Miły wąwozik © JPbike

Wspinaczka niebieskim szlakiem na Przełęcz Suchą (1002 m) © JPbike

Atakujemy czerwonym szczyt Czernicy © JPbike

Kulminacja wysokościowa dnia © JPbike

Wieża widokowa na szczycie Czernicy (1083 m) © JPbike

Widoczki z wieży kapitalne © JPbike

Przed długim zjazdem do Stronia żółwik za udane dwa dni w górach musi być :) © JPbike
W trakcie zjeżdżania żółtym szlakiem na szerokim szuterku, jeszcze w górnych partiach jakiś spory patyk gruby na 2 cm i długi na 25 cm wkręcił się w moje tylne koło, cud że żadna szprycha ani hak nie poszły, tylko po wyjęciu badyla cosik tylne koło ciężko się kręciło, myślałem że hamulec ociera, ale okazało się że piasta kręci z oporem i kaseta luźno się trzyma - prowizorycznie poluzowałem ośkę i bez szaleństw zjechałem do Stronia Sląskiego, tam przerwa na lodziki i na koniec górskiej wyrypy został nam do pokonania 5 km asfaltowy podjazd do Siennej, odświeżenie się i czas wracać do Wielkopolski. To był udany weekend w górach.
Re-transmisja z przebiegu górskiej trasy na Relive - KLIK
Kategoria do 100 km, w górach, w towarzystwie
Sobota, 5 maja 2018 • dodano: 08.05.2018 | Komentarze 9
Zagadałem się z Dawidem na wspólny wyjazd w GÓRY. No to do wysoko położonej noclegowni w Siennej sprawnie zajechaliśmy w piątek późną porą, powitanie z Wojtkiem i jego rodzinką, po tym czas spać.
Nogi nasze aż paliły się do upragnionego górskiego kręcenia od rana :)
Po obmyślaniu trasy i dyskusją z josipem zdecydowałem że tegoż dnia z piękną słoneczną pogodą i temperaturą na poziomie 15°C zrobimy konkretną górską wyrypę. Padł pomysł że najpierw skoczymy obczaić nowo powstające single do mtb w okolicy, po tym zrobimy atak na Śnieżnik (1425 m) i następnie udamy się na graniczny zielony szlak, dalej w zależności od stopnia zmęczenia podejmiemy dalsze decyzje co do trasy, czyli pełen górski spontan.
Na dzień dobry mieliśmy konkretny asfaltowy podjazd na Janową Górę - dał nam popalić. W poszukiwaniu wspomnianych singli jakoś wyszło tak że pobłądziłem z nawigowaniem - w efekcie po 5 km kręcenia (kilka razy w górę i w dół) wylądowaliśmy w tym samym miejscu gdzie zaczynaliśmy poszukiwania i odpuściliśmy :)

Miły szuterek podjazdowy w stronę Śnieżnika © JPbike

Przerwa na czeski Opat na Hali pod Śnieżnikiem © JPbike

Atak szczytowy. Nie było łatwo :) © JPbike

Bardzo bym chciał tędy podjeżdżać, ale niestety ... :) © JPbike

Końcówka na szczęście jest podjeżdżalna. Turystów tam sporo © JPbike

Na Śnieżniku. Arcywidokowo tam :) © JPbike

Zaczynamy zjazd zielonym granicznym. Ale widoczki ... :) © JPbike

To ja w swoim żywiole :) © JPbike

Nie wszędzie dało się zjeżdżać, taki urok mountainbikerowania © JPbike

Gdzieś tam wysoko było nam wesoło :) © JPbike

Fajna i stara kładka © JPbike

Po przerwie na Przełęczy Płoszczyna (817 m) jazda dalej. Trza było pokonać stromą ścianę © JPbike

Fajny singielek na wysokości ponad 1000 m. Jest fajnie :) © JPbike

Zjazd zielonym w stronę Bielic to Pure MTB :) © JPbike

Pięknie tam że musiałem się zatrzymać :) © JPbike
Po zjechaniu do Bielic udaliśmy się "niestety" asfalcikiem do Stronia Śląskiego na pyszną pizzę i piwko. Po tym czas na podjazd czerwonym szlakiem na Przełęcz Puchaczówka, zresztą znanym mi z tutejszego golonkowego maratonu (2012) i pierwszego etapu Sudety MTB Challenge (2016).

Spotkanie z klasykiem motoryzacji w Stroniu Śląskim © JPbike

Na Przełęczy Puchaczówka (864 m) zdarli asfalt ... © JPbike

Na koniec był uphill na Przekaźnik na Czarnej Górze (1133 m) i hardcorowy zjazd czerwonym © JPbike
No i został nam już tylko zjeździk do noclegowni, a tam chłodne browarki czekały :)
Podsumowując - to był bardzo udany górski terenowy wypad !
Re-transmisja z przebiegu górskiej trasy na Relive - KLIK.
Kategoria do 100 km, w górach, w towarzystwie, wysokie szczyty
Czwartek, 3 maja 2018 • dodano: 04.05.2018 | Komentarze 0
Sprawdzenie początku trasy.
Kategoria do 50 km, w towarzystwie
Czwartek, 12 kwietnia 2018 • dodano: 12.04.2018 | Komentarze 4
Start o 17:33. Zagadałem się z Jarkiem na wspólne kręcenie. Najpierw na miejsce spotkania - szczyt w Lasku Marcelińskim i tam w oczekiwaniu na kompana zrobiłem parę rozgrzewających kółeczek w stylu XC. Następnie pognaliśmy w pełni spontanicznie na Tor Poznań pogadać, (... :)), pokibicować szosonom na Kolarskim Czwartku - prędkości jakie osiągała czołówka na rumakach za kilkanaście tysiaków złociszy to tak na oko 45-50 km/h, w dodatku siedzieliśmy na wmordewindowym odcinku :). Po tym myk z paroma mocnymi depnięciami przez Przeźmierowo, Baranowo, wzdłuż Kierskiego do Strzeszynka i tam Jarek udał się do swojej bazy, a ja zrobiłem jedno szybkie kółko wokół jeziora i stamtąd do domu. Pogoda rewelacja (poza wiatrem), dziś pierwsza jazda w krótkim stroju i bez bielizny - nareszcie :)
Trasa na Relive - KLIK
Kategoria w towarzystwie, do 50 km
Czwartek, 29 marca 2018 • dodano: 30.03.2018 | Komentarze 2
Przed wieczorkiem Drogbas przybiegł treningowo do mnie by odebrać podrzucony do naprawy rower po czym ruszyliśmy wspólnie w stronę jego chaty. Powrót przed 22-tą. Kręcąc terenikiem nad Rusałką zaskoczyło mnie nowe oświetlenie tamtejszej ścieżki.
Kategoria w towarzystwie, nocne, do 50 km
Niedziela, 4 marca 2018 • dodano: 04.03.2018 | Komentarze 4
Zagadałem się z Drogbasem na wspólne tytułowe kręcenie. Podrzuciłem pomysł objechania starej trasy MTB Marathon Murowana Goślina (z sezonu 2010) w wersji mega (niespełna 70 km). No to track wgrany do licznika i ruszyłem krótko po 10 w piękny słoneczny dzionek z mrozikiem na poziomie -2°C do drogbasowej chaty. Jako że byłem z nim umówiony na 11:15 to postanowiłem dłuższym wariantem dojechać (21 zamiast 12 km) - co później okazało się złym pomysłem. No i ruszyliśmy. Najpierw przez Radojewo (troszkę wmordewinda), następnie nadwarciańskim do Promnic i do Murowanej Gośliny - tam, na słynnej piaskownicy odpaliłem tracka gps bo żaden z nas nie pamiętał dobrze przebiegu trasy. I tak dalej pomykaliśmy po pięknej i dość suchej z twardą (zmrożoną) nawierzchnią Puszczy Zielonka. Niektóre odcinki były przyjemne, a inne ciężkie bo albo rozjeżdżone głębokimi koleinami, albo po prostu zapomniane i niezadeptane od lat (np. duży fragment zielonego szlaku). Na bardzo interwałowej trasie tempo okazało się dla mnie mocne, skoro pulsak ciągle pokazywał powyżej 150 bpm... W Dąbrówce Kościelnej pitstopik na batonika zaliczony i zapadła decyzja że cała wgrana trasa jest zbyt długa i wracamy. Przez przeszło 3h takiego parcia po wertepach samopoczucie miałem dobre, aż nagle po 3:30h nóżki moje wymiękły i od tego momentu, do pola golfowego w Trzaskowie starałem się dotrzymać kroku Jarkowi, niełatwo było, tragedii też nie było. Po tym i od wspomnianego miejsca każdy z nas udał się w swoją stronę. Po samotnym dotarciu do podnóża Dziewiczej Góry (na liczniku 95 km) zmęczenie nóg miałem takie że odpuściłem uphill/downhill i zarządziłem asfaltowy powrót w stronę domu przez centrum Poznania, po drodze w Czerwonaku robiąc postój na Red Bulla i Marsa. To był całkiem udany terenowy trening - dzięki kompanie :)

Śryżowo-słoneczne klimaty nad Wartą © JPbike

Piękno Puszczy Zielonka (1) © JPbike

Dawno tędy nikt nie kręcił (i chodził) © JPbike

Piękno Puszczy Zielonka (2) © JPbike

Zimowe akcenty musiały się trafić © JPbike
Mapki ze stravy coś tu szwankują, więc polecam wersję wirtualną z relive - KLIK.
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Niedziela, 7 stycznia 2018 • dodano: 09.01.2018 | Komentarze 5
Drugi dzień kaliskiej integracji. Pogoda tegoż dnia troszkę się popsuła - popadało i ochłodziło się, ale nie tak by nas zniechęcić do pokręcenia na tytułowy tripik.
Wraz z Adrianem i Przemysławem wariantem zmotoryzowanym skoczyliśmy do Antonina i stamtąd myk góralami do niezbyt dużego lasu z ciekawymi góreczkami. W roli głównej był oczywiście FUN - mimo że tamtejszy podmokły, grząski i z milionem patyków teren dawał nam w kość, to żaden z nas trzech nie narzekał tylko kręcił z pasją swoje, czyli taki urok jazdy MTB :)

W lesie jest przyjemnie. Kręcimy po grzbietach górek © JPbike

Zaliczaliśmy konkretne ścianki z max 20% © JPbike

Zjazdy o przeróżnej nawierzchni dawały nam frajdę MTB :) © JPbike

Zabaw nie brakowało :) © JPbike

Bez komentarza, było przednio :) © JPbike
Kategoria do 50 km, w towarzystwie
Sobota, 6 stycznia 2018 • dodano: 08.01.2018 | Komentarze 3
Wszystko zaczęło się na krótko po tym jak zostałem członkiem teamu Unit Martombike Team - kilka kolegów z tegoż teamu mieszka właśnie w Kaliszu, mieście którego nie miałem okazji odwiedzić i pozwiedzać. No to w końcu udało się znaleźć wolne dwa dni, wrzutka roweru i siebie do fury, poranny myk (2h) prawie pustawymi drogami i jestem na miejscu. Tegoż dnia do wyboru były dwie opcje - albo ścig XC, albo turystyczny trip na ognisko z kaliskimi rowerzystami - wraz z Przemysławem zdecydowaliśmy na drugą opcję (nietypowo dla mnie, bo wiadomo że lubię XC, ale przyjechałem pozwiedzać nowe okolice). Cóż więcej tu napisać, pogoda jak najbardziej dopisała (max 8°C i słonecznie), a resztę co widziałem to opowiedzą poniższe fotki.

No to ruszamy na integracyjne ognisko © JPbike

Trasa jest dość ciekawa turystycznie © JPbike

Biesiadę z ogniskiem i kiełbaskami czas zacząć © JPbike

Dwóch Unitów Martomów ruszyło dalej. Po torach wąskotorówki :) © JPbike

Ku mojej uciesze Przemek zadbał o terenowe atrakcje MTB :) © JPbike

Nasz cel wycieczki - wieża RTV w Chełmcach (176 m.n.p.m) © JPbike

Podjazd typowo wielkopolski © JPbike

No i podjechane :) © JPbike

Moje kolejne mountain wielkopolska zdobyte :) © JPbike

Wracamy przez zaporę nad Jeziorem Pokrzywnickim © JPbike

Pozwiedzałem trochę Kalisza. Tu mury obronne © JPbike

Pozostałości fundamentów Zamku Kaliskiego © JPbike

Na koniec Przemek pokazał mi swoje treningowe rewiry blisko domu © JPbike
Pod wieczór czas na imprezę integracyjną, zjawił się komplet kaliskich Unitów Martomów i % były :)
U Przemka w chacie nie ma telewizora, a SUPER sukces Kamila Stocha na TCS oglądaliśmy na laptopiku, w dodatku były problemy z przełączeniem na tryb pełnoekranowy i całe skoki pozostało nam śledzić z bliskiej odległości i w okienku :)
Skoro mowa o szczęśliwym dla nas, Polaków austriackim Bischofshofen to pochwalę się że tam byłem :)

Kategoria do 100 km, w towarzystwie
Sobota, 30 grudnia 2017 • dodano: 30.12.2017 | Komentarze 9
Na ten piękny, słoneczny, choć delikatnie mroźny dzionek podsunąłem Dawidowi taki luźny pomysł by wspólnie pokręcić po jego pod-gnieźnieńskich terenowych rewirach, a ten bez zastanawiania przystał na propozycje. No to pobudka o 7:20, kolarskie śniadanko, wpakowanie Scotta do auta, myk A2 i S5 do Gniezna i po dojechaniu można wspólnie kręcić. Po chwili dołączył do nas Kuba i wraz z upływem kolejnych km-ów chłopaki pokazywali mi ciekawe i mocno ukształtowane terenowo (masa pagórów) miejscówki. Było fajnie, zero nudy. W Trzemesznie kubolsky pognał w swoją stronę, a ja z micorem kręciliśmy dalej by zdobyć gwoźdź programu - wieża widokowa w Dusznie na Wale Wydartowskim (167 m.n.p.m). Po tym jeszcze trochę atrakcji terenowych i czas na boczno-asfaltowy powrót przerwany postojem w Gołąbkach na złocisty trunek (w moim przypadku była "lemoniada"). Udany trip, dzięki koledzy za oprowadzenie mnie :)

Zawitałem z uśmiechem na plażę w Jankowie Dolnym :) © JPbike

Fajny ten singielek po wierzbiczańskiej skarpie © JPbike

Spore to Jezioro Wierzbiczańskie, do tego fantastyczna pogoda © JPbike

Moi przewodnicy w drodze do Trzemeszna © JPbike

Kręcimy w stronę Duszna © JPbike

Teren tutaj mają rozległy i mocno pofałdowany © JPbike

Długo czekałem aż zdobędę ten punkt widokowy i doczekałem się :) © JPbike

Widoki z wieży są spoczko. Tu w stronę północy i lekko na zachód © JPbike

Bez komentarza :) © JPbike

Hardcorowy zjazd. Dobrze że to błotko pozamarzało ... © JPbike

Najcięższy i dziki podjazd za nami. Chwila na odsapnięcie © JPbike

Pola (chyba) gazowe © JPbike

Droga powrotna do głównie boczne asfalty. Zimny wmordewind dawał we znaki, ale trip był spoko :) © JPbike
Kategoria do 100 km, w towarzystwie, Festive 500
Niedziela, 5 listopada 2017 • dodano: 05.11.2017 | Komentarze 15
Pierwotnie i po paru przekładkach terminu (raz przez deszcz, raz przez wichury) miała być wycieczkowa jazda z bikestatsową wiarą po Wielkopolskim Parku Narodowym. Cóż, wspomniane przekładki widocznie nie służą by w końcu się zagadać, takie czasy, na pierwszy plan wkracza spontaniczność.
Koniec końców jedynie świetny kumpel z ziemi gnieźnieńskiej - Dawid jak najbardziej zgłosił się na wspólny trip, do tego przyjechał rowerem spod domu na miejsce spotkania, na tłoczną w niedzielne słoneczne południe poznańską Maltę. Wcześniej dałem znać smsem mojemu kompanowi - Drogbasowi, a ten (po początkowym zawahaniu) również skusił się na wspólne kręcenie.
No to spoczko, trzyosobowa ekipa zebrana i można kręcić w stronę WPN.

Pod mostem Królowej Jadwigi zalało Wartostratę © JPbike

Poziom Warty faktycznie nietypowo jak na listopad wysoki © JPbike

Pomykamy full jesiennym nadwarciańskim. Micor się cieszy :) © JPbike

Nie wszędzie było tak kolorowo. Tu trafiło się bagno do pokonania © JPbike

Klimatyczna długa prosta dojazdowa © JPbike

W Szreniawie ekipa się powiększyła o Drogbasa © JPbike

Singiel nad Jarosławieckim. Mocno liściasty i dość śliski, ale fajny :) © JPbike

Mostki na trasie muszą być ! © JPbike

Chłopaki dobrze się bawili MTBowsko na czarnym dymaczewskim :) © JPbike

Kolejno 26, 27.5 i 29-er © JPbike

Wspólny trip trzeba uczcić. Na zdrowie ! © JPbike

Wąwozik podjazdowy © JPbike

Gwóźdź programu - s i n u s o i d y :) © JPbike

Na zjazdówce "energetyk" było ciut hardkorowo :) © JPbike

Jakiś wariat próbował tu poskakać na karbonowym hardtailu :) © JPbike

Zmiana czasu na zimowy i krótsze dni dały nam we znaki. Pora wracać © JPbike
Generalnie było fajnie, mimo że zamiast planowanych przeze mnie solidnych 50 km po WPN zrobiliśmy ledwo 30. Udało mi się zaliczyć mięciutką i błotną glebę. Z racji szybko zapadających ciemności droga powrotna na poznański dworzec PKP (eskortowaliśmy micora) przebiegła po twardym.
Udany dzień, rower i kolarskie ciuchy do czyszczenia, trasa do powtórzenia na wiosnę :)
Kategoria do 100 km, w towarzystwie