Info o mnie.
- przejechane: 184489.88 km
- w tym teren: 66524.10 km
- teren procentowo: 36.06 %
- v średnia: 22.60 km/h
- czas: 338d 07h 30m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

Kategorie
-
Bike Maraton - 39
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1186
do 50 km - 1234
do/z pracy - 278
dron - 64
dzień wyścigowy - 251
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 55
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 180
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 289
podium, te szerokie też - 37
podsumowanie - 11
pomiar czasu - 67
ponad 100 km - 245
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 109
Solid MTB - 30
sprzęt - 49
szoska - 455
Uphill race - 8
w górach - 316
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 401
wyprawy - 71
wysokie szczyty - 35
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20

Black Peak

Accent Peak 29



archiwum
Scott Scale 740
TREK 8500
Kross Action
Accent Tormenta 1
Accent Tormenta 2
Accent Tormenta 3
Archiwum
2024
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2025, Wrzesień - 6 - 0
2025, Sierpień - 13 - 19
2025, Lipiec - 9 - 16
2025, Czerwiec - 9 - 20
2025, Maj - 10 - 20
2025, Kwiecień - 8 - 21
2025, Marzec - 10 - 24
2025, Luty - 8 - 16
2025, Styczeń - 7 - 13
2024, Grudzień - 15 - 38
2024, Listopad - 7 - 15
2024, Październik - 9 - 21
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 95
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 96
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14

















Wpisy archiwalne w kategorii
do 100 km
Dystans całkowity: | 80983.22 km (w terenie 29444.50 km; 36.36%) |
Czas w ruchu: | 3484:11 |
Średnia prędkość: | 23.24 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.64 km/h |
Suma podjazdów: | 357575 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 150 (84 %) |
Suma kalorii: | 26238 kcal |
Liczba aktywności: | 1186 |
Średnio na aktywność: | 68.28 km i 2h 56m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 2 maja 2011 • dodano: 07.05.2011 | Komentarze 9
Kolejny dzień majówki w górach z poznańską ekipą maratonową.
Pogoda wspaniała, w końcu wskoczyłem w krótkie BS-owe widzianko i myk w góry.
Po śniadaniu i wyczyszczeniu napędu wyruszyliśmy w pełnym składzie - JA, Jacgol, Jarekdrogbas, klosiu, Maks, mlodzik i toadi69.

Narada ekipy na Rynku w Paczkowie© JPbike
Tym razem chłopaki zdecydowali że udamy się zaliczyć oznakowaną na stałe zielonymi strzałkami trasę maratonu Rychlebska 30 MTB.

Asfaltowy myk, myk w góry ...© JPbike
Już na powyższej dojazdówce do Javornika, Jarek który wczorajszego dnia przejechał rozjazdowe 30 km pognał ostro do przodu i peletonik szybko się rozerwał na trzy małe grupeczki, a ja znalazłem się w ostatniej :) Jak się później okazało zachowałem siły na wszystkie tamtejsze podjazdy – stąd spora ilość fotek robionych z przodu i to z dużej odległości :) Ten kto chociaż raz jechał etapówkę MTB Trophy wie o co chodzi :)

Na pierwszym stromym podjeździe© JPbike

Do góry, do góry ...© JPbike

Ekipa na skalistym punkcie arcywidokowym :)© JPbike

Uphillujemy dalej ...© JPbike

Chwila postoju© JPbike

Zadowolony Maks :)© JPbike

Kolejna wspinaczka ...© JPbike

Minutka postoju przed krótkim i widokowym zjazdem© JPbike

Cała trasa to MTB-owska jazda typu góra-dół-góra-dół ...© JPbike

Na tym zjeździe Zbyszek zaliczył OTB ...© JPbike

Trochę czasu to trwało aby Zibi doszedł do siebie ...© JPbike

W tym czasie mlodzik dal pokaz jazdy zarowno na tylnym, jak i przednim kole :)© JPbike

Jeszcze tylko banan i w drogę :)© JPbike

Kręcimy dalej ...© JPbike

Kolejny postój w oczekiwaniu na skompletowanie ekipy :)© JPbike

No ... jak widać - róźnice w górskiej formie są :)© JPbike

Rozpoczynamy atak na Górę Borówkową© JPbike

Fragmentami jechaliśmy golonkową trasą :)© JPbike

Fotki autora tejże fotorelacji nie mogło zabraknąć :)© JPbike

Najważniejsza przerwa na szczycie Borówkowej© JPbike

Pora na czeski browar spożywany na wysokości 900 m :)© JPbike

Tędy w dół, cześciowo trasą sobotniego maratonu© JPbike

Arcywidokowo - po to się jeździ w góry :)© JPbike

Przymusowy postój spowodowany kapciem mlodzika© JPbike

klosiu strongman :)© JPbike

Ćwiczenia siłowe Drogbasa :)© JPbike

Ostro w dół ...© JPbike

Zbyszek napiera ...© JPbike

Spokojny szuterek :)© JPbike

Ostatni ciężki i kamienisty podjazd© JPbike

Pomykając ostro w dół asfaltami, okazaliśmy sie pomocni czeskiej Policji w wypchnięciu tego Subaru :)© JPbike

Po zjechaniu do Javornika to już tylko sprinterska jazda resztkami sił do noclegowni© JPbike
Pod wieczór Jacgol, klosiu i mlodzik wyruszyli do Poznania.
A ostatniego dnia zaplanowaliśmy dalsze jazdy – chcieliśmy ponownie zaliczyć rychlebskie ścieżki – nici z jazdy i poniższe fotki wszystko wyjaśnią … :)

Zima w maju ?© JPbike

Majowy bałwan i jego twórca :D© JPbike
Przewyższenie - 1286 m
Kategoria do 100 km, w górach, w towarzystwie, poza PL
Niedziela, 1 maja 2011 • dodano: 05.05.2011 | Komentarze 28
O istnieniu czegoś takiego co w pełni pozwala poczuć prawdziwy smak kolarstwa górskiego pomijając golonkowe starty dowiedziałem się dzięki wpisowi samego Błażeja, czyli naszego wspaniałego admina bikestats :)
Jedno co miałem wtedy na myśli - MUSZĘ TAM SIĘ WYBRAĆ !
Korzystając z tego że majówkę połączoną ze startem w Złotym Stoku spędzałem w dość bliskiej odległości od tychże wspaniałych ścieżek, w końcu wraz z liczną ekipą poznańskich maratończyków, ruszyłem zażyć esencji MTB :)
Początkowo tegoż dnia miał być ... zwykły rozjazd po wczorajszym maratonie.
A jednak chęć zaliczenia rychlebskich ścieżek była niesamowicie silna :)
Trochę chłodno było, więc wszyscy ruszyliśmy odziani na długo w kolorowe stroje.
Ekipa liczyła sześciu członków - JA, Jacgol, klosiu, Maks, mlodzik i toadi69.
No to jazda !
Uwaga - ilość fotek ... 60 z 290 cykniętych tamtego dnia :)

Narada ... nie wiem na jaki temat :)© JPbike

Mkniemy w stronę czeskiej granicy© JPbike

Już w Czechach ... coś takiego nas kusiło :)© JPbike

Dobijamy do Javornika. W tle widoczny Zamek© JPbike

Ekipa na przyzamkowym tarasie widokowym :)© JPbike

Kręcimy dalej, podziwiając czeskie krówki :)© JPbike

Daje znać że jest OK :)© JPbike

Wiosennie ...© JPbike

W stronę gór ...© JPbike

Humory na trasie doskonałe :)© JPbike

W pewnym momencie mnie i mlodzika skusil stromy podjazd, więc ... :)© JPbike

Wjechaliśmy, chociaż do połowy. Też coś :)© JPbike

Downhillowiec JPbike :)© JPbike

Dojechalismy do Cernej Vody, skąd zaczynają się i kończą wspomniane ścieżki© JPbike

Niespodziewanie spotkaliśmy mambę i Artura :)© JPbike

Na początek - troszkę oznakowanego asfaltu© JPbike

Peletonik zaczyna podjeżdżać terenowo ...© JPbike

Coraz wyżej ...© JPbike

Sporo bikerów - okazało się że Ci za nami to też wczorajsi maratończycy :)© JPbike

Singletrackowa zabawa się zaczeła :)© JPbike

Najpierw trzeba się trochę namęczyć na zawijasowych podjazdach© JPbike

Takich mostków jest sporo ...© JPbike

Uśmiech mlodzika mówi wszystko :)© JPbike

Dzielny Maks ...© JPbike

Fajne serpentynki z mostkami :)© JPbike

Technicznie do góry, do góry :)© JPbike

Niezłe wrażenia są jadąc tamtędy :)© JPbike

Krótka pauza, by skompletować ekipę :)© JPbike

Niektórym było cieżko ...© JPbike

Artur w akcji :)© JPbike

mamba :)© JPbike

Kamienista końcówka podjazdu© JPbike

W końcu, na ponad 800 m - początek zjazdu :)© JPbike

Arcywidokowo i przemyślne kładki :)© JPbike

Jazda tędy na HT to już wyższa szkoła techniki :)© JPbike

Górna cześć zjazdu to istne hardcore :)© JPbike

Dzięki takiej nawierzchni ryzyko zgubienia ścieżki jest znikome© JPbike

Końcówka najtrudniejszego fragmentu. Chłopaki dają radę :)© JPbike

Następny etap - troszkę mniej trudniejszy, co nie znaczy że łatwy© JPbike

Zbyszek napiera po kamolcach jak pro :)© JPbike

Klosiu, the professional ? :)© JPbike

Chwilka postoju na ostrym zakręcie© JPbike

Solidny trening techniki w wykonaniu Maksa :)© JPbike

Im niżej, tym łatwiej ...© JPbike

A jednak i w niższych patriach są i takie głazy do pokonania :)© JPbike

No ... :)))© JPbike

Końcówka nadal bardzo fajna :)© JPbike

Super singielek :)© JPbike
Ale fajnie było ... czuliśmy niedosyt :)
I tak zjechaliśmy w dół, do Cernej Vody, gdzie na tamtejszym parkingu po rozmowie z mambą i Arturem zdecydowaliśmy się jeszcze pokonać w połowie łatwiejszy odcinek z mniejszą sumą przewyższeń.
Zanim ruszyliśmy dalej ... wstąpiliśmy na CZESKI BROWAR :)

Przerwa ... :)© JPbike

Ruszamy dalej, na północ ...© JPbike

Oto fragment łatwiejszej pętli© JPbike

Górski strumień też można podziwiać© JPbike

Ale fajnie :) Kręciłem tamtędy tak szybko że walnąłem w jedno drzewo i nabawiłem się ranki na ramieniu :)© JPbike

Kumple też nieźle napierali :)© JPbike

Srepentynka i lekko do góry© JPbike

Fajne ujęcie mknącego klosia i mlodzika :)© JPbike

Czesi to mają pomysły ... :)© JPbike

Genialny sposób na ominięcie bagna© JPbike
W końcu, naładowani MTB-owską adrenaliną po dotarciu na północny fragment łatwiejszej ścieżki skierowaliśmy się asfaltami w stronę polskiej granicy ...

Peletonik w drodze powrotnej ...© JPbike
Krótko podsumowując - JESZCZE TAM WRÓCĘ !

Niebiosa zdają sie mówić, abym cześciej w góry sie wybierał :)© JPbike
Przewyższenie - 1235 m
Kategoria do 100 km, w górach, w towarzystwie, poza PL
Niedziela, 24 kwietnia 2011 • dodano: 24.04.2011 | Komentarze 8
Na poniedziałek zaplanowałem coś dłuższego z masą terenu, więc w niedzielę po wielkanocnym śniadaniu ruszyłem w południe spokojniejszym tempem na działkę wydłużonym wariantem - przez Rusałkę, Strzeszynek (tam oczywiste tłumy spacerujących rodzin), Kiekrz - tamtejsze podjazdy brałem z blatu, miło :)

Mój Accent i w tle Jezioro Kierskie© JPbike
Dalej przez Sady, Lusowo, Lusówko dokręciłem do Sierosławia, gdzie w rodzinnym gronie była kawa, ciacho i obiad, po czym ruszyłem dalej, też trochę dłuższym wariantem - przez Dopiewiec, Palędzie, Gołuski (jeden szosowiec z M5 mnie wyprzedził) i nagle, tuż przy budowanej obwodnicy dopadła nas chwilowa ale prawie huraganowa burza kurzowo-piaskowa, masakra, wiało czołowo tak mocno że ja i ten szosowiec przez kilka minut nie mogliśmy w ogóle ruszyć ...

Szalejąca i chwilowa burza piaskowa ...© JPbike
Z trudem udało się pstryknąć fotkę, kropiący przez chwilę deszcz z częstotliwością karabinu maszynowego i szalejący piasek spowodowały że zarówno cały ja, jak i rower w mgnieniu oka zostaliśmy oblepieni wiadomo czym :)
Po tym pogodowym zawirowaniu szybko się rozpogodziło i ruszyłem na myjnię.
V max - 60.29 km/h
Puls - max 162, średni 114
Przewyższenie - 214 m
Kategoria do 100 km
Sobota, 9 kwietnia 2011 • dodano: 09.04.2011 | Komentarze 13
Autor tego bloga równo 36 wiosen temu przyszedł na świat :)
Na dzień przed maratonową inauguracją wybrałem się na rozgrzewkę do Murowanej Gośliny (32 km od domu).
Towarzystwa dotrzymali mi Jarekdrogbas i Winq.
Nieźle wiało głównie z północy. Na miejsce myśmy zajechali punktualnie jak otworzyli biuro, w którym sprawdziłem swojego chipa, działa :) Natomiast Jarek odebrał swój numer startowy. Na tamtejszym ryneczku orgi zaczęli się urządzać.
Następnie koniecznie udaliśmy się sprawdzić stan piaszczystego odcinka, piachu nadal sporo, podpórki były, ogólnie da się przejechać. Po przekroczeniu szosy kusiło nas dalsze zapoznanie z trasą (pętla mini do Dziewiczej) - zgodnie z tego zrezygnowaliśmy, szkoda sił :)
Tuż przed ruszeniem w drogę powrotną niespodziewanie spotkaliśmy Dorotę i Artura - fajnie spotkać znajomych po zimowej przerwie :)
Kilka zdjęć pstryknąłem, ale moja stara i prądożerna cyfrówka (Olympus C-310) chyba kończy swój żywot - od jakiegoś czasu robi fotki mocno zabielone i z poziomymi kreskami ...
Dom - Rusałka - Strzeszyn - Suchy Las - Morasko - przez Poligon - Biedrusko - Promnice - Bolechowo Osiedle - Murowana Goślina (Zielone Wzgórze) - Bolechowo - Bolechowo Osiedle - Promnice - Biedrusko - przez Poligon - Złotniki - Suchy Las - Strzeszyn - Rusałka - Lasek Marceliński - dom
V max - 49.96 km/h
Puls - nie wziąłem bo to rozgrzewka :)
Przewyższenie - 354 m
Kategoria do 100 km, w towarzystwie
Środa, 6 kwietnia 2011 • dodano: 06.04.2011 | Komentarze 10
... z samym Drogbasem :)
Szczegóły treningu - TOP SECRET !
V max - 47.95 km/h
Puls - max 179, średni 141
Przewyższenie - 270 m
Kategoria do 100 km, w towarzystwie
Sobota, 2 kwietnia 2011 • dodano: 02.04.2011 | Komentarze 24
Ale ze mnie śpioch, zwłaszcza po codziennym wstawaniu w robocze dni o 5 rano.
W końcu wyskoczyłem na jakichś tam trening o 13:30.
Pochmurno, czternaście stopni i niemal bezwietrznie - czas na to, co wręcz uwielbiam czyli jazdę w krótkich spodenkach :)
Stwierdziłem że moja lewa łydka ... łysieje ! No tak, starzeję się.
Już pierwsze kilometry spowodowały dużą frajdę z jazdy - a jakże fajnie było po zimowej przerwie poczuć pęd opływającego kolana i łydy powietrza :)
Trasa wymyślona w ostatniej chwili, chodziło o to by w połowie dotrzeć na działkę, gdzie był grill w rodzinnym gronie, pobiegałem z Oliwką. Ruszając w dalszą drogę udało się z Nią przejechać honorowe 100 m (Oli na trójkołowcu) :)
Powrót przez WPN. Sztywniakiem tak fajnie się pomyka na swoich terenach że im bliżej startu w Murowanej tym bardziej rośnie dylemat - na którym rowerze wystartować ... :)
Dom - Lasek Marceliński - Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz - Sady - Lusowo - Lusówko - Sierosław (przerwa) - Pokrzywnica - Dopiewiec - Konarzewo - Glinki - Trzebaw - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...
V max - 56.49 km/h
Puls - max 164, średni 133
Przewyższenie - 281 m
Kategoria do 100 km
Środa, 30 marca 2011 • dodano: 30.03.2011 | Komentarze 7
Jak zwykle zmęczony robotą ciężko było mi się zebrać na rower.
Ruszyłem o 18:30. Zmiana czasu baaardzo mi służy - widno dłuższe :)
Warunki do jazdy wręcz wspaniałe - znikomy wiatr i 13 stopni.
Przejeżdżając przez WPN zboczyłem na teren, i krótka przerwa zaliczona nad brzegiem uroczego Góreckiego, dalej czerwonym i niebieskim walnąłem na Osową Górę, przy okazji testując karbonika na korzeniach i kamieniach - co prawda przód podskakuje bo ... chyba za szybko mknąłem, ale ogólnie nie jest tak źle. Na zjeździe z Osowej pokusiłem się o superszybki zjazd i spróbowałem dobić do 70 km/h - doszedłem do 66.94 km/h, będę próbował dalej !
Dalsza jazda przebiegła już po zapadnięciu zmroku, w kierunku do alistarowej rodzinki z którą się umówiłem. Po drodze były pitstopy by odpisać na kilka sms-ów, wszystkie od BS-owiczy :) Przejeżdżając przez wieczorną Starołękę i Krzesiny troszkę przestraszył mnie jakiś ciągły huk na niebie - po chwili stwierdziłem że to były te startujące F-16 z pobliskiej bazy, jeden podczas startu miał fajny płomień za sobą :)
U Aldony zjadłem pyszny makaron, oraz herbatę wypiłem, pogadałem, a głównym powodem wpadnięcia było sprawdzenie i regulacje Chmurki vel Albinosa.
Wróciłem o 22:00, nakręcony ... gdyby nie wstawanie o 5 rano to walnąłbym setkę !
A TREK ... jest rozebrany do zera, każda cześć została na błysk wyczyszczona i trzeba go jeszcze złożyć :)
Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - czerwonym nad i wzdłuż Góreckiego - niebieskim na Osową Górę - Mosina - Rogalinek - Sasinowo - Wiórek - Czapury - Starołęka - Krzesiny - Pokrzywno - Rataje - ul.Hetmańska - Dom
V max - 66.94 km/h (zjazd z Osowej Góry)
Puls - max 165, średni 128
Przewyższenie - 249 m
Niedziela, 27 marca 2011 • dodano: 27.03.2011 | Komentarze 24
Dość późno wyskoczyłem Trekiem na trasę - po 13.
Zmiana czasu i zaległości senne zrobiły swoje :)
Mój poziom tęsknoty za terenem osiągnął szczyt !
Początkowo myślałem że udam się na rundę mega poznańskiego bikemaratonu, po dotarciu do Malty (ale tam tłumy) i dokręceniu trasą BM do Gruszczyna zmieniłem zdanie i skręciłem w kierunku Puszczy Zielonki by zapoznać się ze stanem tamtejszych leśnych duktów i potrenować kilka razy rundkę XC wokół Dziewiczej Góry, mimo że wariantu tamtejszej traski nie znałem ...

Teren i strumyk w drodze do Puszczy Zielonki© JPbike

W Puszczy. Nawierzchnia spoczko i można pomykać !© JPbike

Na rundce XC na Dziewiczą Górę (142 m)© JPbike
Oczywiście, już po pierwszym podjechaniu na szczyt tętno osiągnęło moje maratonowe wartości. Oj, dawno mnie tam nie było. Pierwszy zjazd z killera wywołał uśmiech na twarzy - niczego ze swoich wspaniałych umiejętności zjazdowych nie straciłem :)

Osławiony KILLER© JPbike
Jako że tamtejszej rundki XC nie znałem, zacząłem podjeżdżać a tu nagle z przeciwka zjeżdża znajoma sylwetka - to był sam klosiu ! Fajnie się złożyło i dalej pomknęliśmy wspólnie jak na kolegów z teamu przystało :)
Rundkę XC pokonałem z Nim dwukrotnie, Mariusz rzeczywiście zrobił postępy w technice.
Raz na killerze, na którym za każdym razem wybierałem trudniejszy tor zjazdu wypadł mi z plecaka aparat a z niego bateryjki i trzeba było je szukać :)
Podczas kolejnego podjeżdżania na szczyt osiągnąłem swoje maximum pulsu - 185 :)

Klosiu napiera ... :)© JPbike

i nadal napiera ... :)© JPbike
Następnie udaliśmy się w kierunku tamtejszych leśnych duktów, w sumie przejechaliśmy kilkanaście leśnych km-ów - wszędzie można napierać, ilości piachu są minimalne, momentami występowały wysuszone koleiny.
Mój pulsak czasem wariował, puls mi wtedy raz doszedł do 213 :)
Wspólnie dojechaliśmy na parking przy Dziewiczej i stamtąd już asfaltami do Mostu Lecha i tam się rozstaliśmy.
Jadąc do domu dopadł mnie kryzysik głodowy i zrobiłem postój, dobrze że miałem jeszcze dwa batoniki.
Niespodziewanie wspólny trening w terenie udany - dzięki Mariusz !
Trek nie był czyszczony od ... niewiem kiedy, więc pora go dobrze i całego umyć na błysk :)
Stwierdziłem że wrzucanie wyższych biegów chodzi troszkę ciężej w porównaniu z tymi nowymi i identycznymi w sztywniaku, chyba coś z pancerzami.
V max - 44.20 km/h
Puls - max 185, średni 143
Przewyższenie - 619 m
Kategoria do 100 km, w towarzystwie
Niedziela, 20 marca 2011 • dodano: 20.03.2011 | Komentarze 31
Od kilku miesięcy planowałem stworzyć kolejny rower w swojej stajni.
Ze względu na ograniczoną ilość miejsca do przechowywania w domu, wybór padł na górala ze sztywnym karbonowym widelcem i właśnie efekt końcowy ujrzał światło dzienne …

Accent Tormenta 3 by JPbike :)© JPbike
Przeznaczenie tegoż rumaka jest jak najbardziej uniwersalne – wycieczki, treningi, setki, dwusetki, (…) i zamierzam nim jeździć przez cały rok zarówno po szosie jak i w terenie ...

Na terenowym podjeżdzie ...© JPbike

... i singletrackowym zjeździe sztywniak radzi nieźle :)© JPbike
Wszystkie komponenty nabywałem stopniowo, miesiącami i bez pośpiechu, niektóre są używane (tarcze korby i tylna przerzutka). Ramę, trzecią już Tormentę, tym razem 17 calową wraz ze sztywnym karbonikiem PRO zakupiłem jako pozytywny skutek nieposiadania auta przez ponad pół roku i prezent gwiazdkowy w jednym, dodatkowo w prezencie dostałem kupon warty stówkę, który przeznaczyłem na obręcze :)
To że wybrałem napęd z grupy XT (oprócz kasety i łańcucha Deore) – kierowałem się głównie trwałością i jakością działania, zresztą dotychczasowy osprzęt napędowy tejże grupy zamontowany w Treku bardzo dobrze mi służy od końca 2007 roku.
Zachciało mi się znów mieć tarczówki – zdecydowałem się na niższy model Shimano i w srebrnym kolorze, by chociaż trochę dopasować kolorystycznie do osprzętu XT :)

Kokpit ...© JPbike

Przód ...© JPbike

Tył ...© JPbike

Siodełko. To już mój czwarty produkt Speca z BG - dobrze mi służy© JPbike
Waga kompletnego bika osiągnęła 10.9 kg, lightowego szału nie ma.
W końcu ruszyłem na testowo - treningową trasę.
Geometria Accenta mi jest znana i mniej zwrotna od Treka - w końcu to rower o wszechstronnym zastosowaniu.
Cóż pisać na temat wrażeń z jazdy - fajnie się kręci, a najlepiej na utwardzonych nawierzchniach, czyli dokładnie tak jak myślałem :)
Faktycznie, nie raz słyszałem że sztywny karbonik w 100% nie jest taki sztywny, potrafi tłumić i coś w tym jest, sam się o tym przekonałem. Tylko jeździć :)
Testowałem go również na stromym zjeżdziku ...

Uwaga ! Zjeżdżam na sztywniaku :)© JPbike
Stali czytelnicy mojego bloga pewnie zauważą brak wpisów do/z pracy - nie ma tragedii, to wszystko przez głupi pomysł dla faceta z wysokim poziomem cyklozy, ale pożytecznym, czyli nabyciem pakownego auta, które kosztowało tyle co mój TREK :) Teraz już tylko wpakować do środka rower, myk w góry i na maratony, kiedy tylko będę chciał :)
Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - podjazd na Osową Górę - kręcenie po WPN - Ludwikowo - Krosinko - Stare Dymaczewo - Bolesławiec - Borkowice - Drużyna - Krosno - Mosina - podjazd i zjazd by Osowa Góra :) - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznan ...
V max - 56.49 km/h
Puls - max 176, średni 135
Przewyższenie - 437 m
Sobota, 12 marca 2011 • dodano: 12.03.2011 | Komentarze 3
Trochę ograniczony byłem czasowo tegoż dnia.
Umówiłem się z Jarkiem na jego ulubioną 50-tkę.
Tempo, jakie pokonywaliśmy wspólnie - MOCNE i z avs-em ponad 30 km/h !
Nogi nieźle podawały, nieźle mi szło na wysokich obrotach serducha, nawet przy takim tempie dawaliśmy radę pogadać na przeróżne tematy :)
Nie obyło się bez jazdy pod średni wiatr - dla mnie w większości taka jazda przebiegła do samego końca od Kiekrza, gdzie się rozdzieliliśmy bo pognałem na działkę i byłem tam pomocny rodzicom by przesadzić ładny iglak i był grill w rodzinnym gronie, nawet Oliwka pojeździła na trójkołowcu :)
Niezła średnia uwzględnia pięciokilometrową jazdę po terenowych działkowych alejkach i to w większości świeżo po roztopach ... :)
Początkowo na ten trening planowałem wyskoczyć na powstającym właśnie sztywniaku, po prostu w tygodniu brakło czasu na złożenie.
Dom - Golęcin - Strzeszyn - Suchy Las - Złotniki - Sobota - Golęczewo - Zielątkowo - Wargowo - Kowalewko - Nieczajna - Lulin - Pamiątkowo - Przecław - Żydowo - Rostworowo - Rokietnica - Kiekrz - Sady - Lusowo - Lusówko - Sierosław (przerwa) - Zakrzewo - Dąbrówka - Skórzewo - Lasek Marceliński - dom
V max - 46.60 km/h
Puls - max 173, średni 150
Przewyższenie - 244 m
Kategoria do 100 km, w towarzystwie