top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 177234.97 km
- w tym teren: 64392.10 km
- teren procentowo: 36.33 %
- v średnia: 22.68 km/h
- czas: 323d 19h 08m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156 TN-IMG-2156

Zrowerowane gminy



Archiwum 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

w górach

Dystans całkowity:19097.61 km (w terenie 8931.00 km; 46.77%)
Czas w ruchu:1138:25
Średnia prędkość:16.74 km/h
Maksymalna prędkość:83.56 km/h
Suma podjazdów:248850 m
Maks. tętno maksymalne:179 (102 %)
Maks. tętno średnie:166 (94 %)
Suma kalorii:3943 kcal
Liczba aktywności:294
Średnio na aktywność:64.96 km i 3h 53m
Więcej statystyk
  • dystans : 88.43 km
  • teren : 24.00 km
  • czas : 05:55 h
  • v średnia : 14.95 km/h
  • v max : 68.49 km/h
  • rower : Accent Tormenta 1
  • Dookoła Śnieżki

    Wtorek, 1 lipca 2008 • dodano: 04.07.2008 | Komentarze 2


    Urlopu z rowerkiem w Karkonoszach - dzień 2
    W nocy temperatura spadła do 8 stopni, słabo mi się spało, no cóż taki urok spania pod namiocikiem :)
    Pobudka była wczesna i na trasę wyruszyłem przed 9. Wybrałem się na trasę dookoła Śnieżki – w większości po oznakowanych i rowerowych ścieżkach.

    Miłków – Ściegny – Kowary Górne – Przełęcz Okraj – Mala Upa – Velka Upa – Pec Pod Snezkou – Vyrovka – Spindleruv Mlyn – Przełęcz Karkonoska – Borowice – Sosnówka – Miłków

    Tegoż dnia pogoda była wyśmienita. Widoczek na Śnieżkę od północy


    Początek pierwszego długiego podjazdu ...


    ... który momentami miał taką nawierzchnię, dało się spoko, choć wyboiście jechać


    Fajne szutry :)


    Wysoko, coraz wyżej ...


    Ach jak wysoko zajechałem :)


    Po osiągnięciu granicy na Przełęczy Okraj (1046 m) następuje długi zjazd po czeskim asfalciku ...


    ... ciągle w dół :)


    Nieźle oznakowana rowerowa ścieżka 1A – którą w większości po czeskiej stronie się poruszałem


    Skręt w lewo na ścieżkę nr 22 – znów w dół


    Widoczek ze zjazdu


    No i zgubiłem ścieżkę i skorzystałem z takiego terenu w dół


    Chatka miłosna ?


    Przerwa w Pec Pod Snezkou ... na placu zabaw :)


    Kolejny długi podjazd


    To już prawie na szczycie, same arcywidoczki :)


    Śnieżka widziana od czeskiej strony


    Zjazd, raz po szutrze, raz po starym asfalcie, raz po kamieniach, raz .... kolejna extrema :)


    Ponieważ trasa 1A wychodzi poza zasięg mapy, więc skręciłem na pieszy szlak, gdzie stromizna jest niesamowita i trzeba było taszczyć rowerek do góry ...


    Ponownie na szlaku 1A. Widok na wyciąg narciarski


    W Spindleruv Mlynie, widok z mostu na Łabę


    Jazda serpentynami na Przełęcz Karkonoską !


    Widoczek na kilometr przed szczytem. Uff jechałem dosłownie na resztkach sił ...


    Jeszcze 500 m ... dawaj !


    Granica na Przełęczy Karkonoskiej (1198 m), w tle schronisko „Odrodzenie”


    A teraz już tylko w dół, ten zjazd do Drogi Sudeckiej biegnie po wyboistym i dziurawym nawet ponad 10 cm głębokości asfaltem ...


    I na koniec uroczy widoczek ze zjazdu do Podgórzyna


    Była to dla mnie do tej pory jedna z najcięższych wycieczek w góry, podczas której aż trzykrotnie wspinałem się na ponad 1000 metrową wysokość ... :)



  • dystans : 37.99 km
  • teren : 2.00 km
  • czas : 01:55 h
  • v średnia : 19.82 km/h
  • v max : 77.51 km/h
  • rower : Accent Tormenta 1
  • Karkonoska rozgrzewka

    Poniedziałek, 30 czerwca 2008 • dodano: 04.07.2008 | Komentarze 4


    Urlopu w Karkonoszach - dzień 1

    Po rozbiciu namiociku i posileniu się wyruszyłem na rozgrzewkowe kręcenie, w większości asfaltowe.

    Miłków – Ściegny – Karpacz - Borowice – Droga Sudecka – Przesieka – Podgórzyn – Marczyce – Sosnówka – Miłków

    Mój strażnik namiociku podczas moich nieobecności :)


    No to jedziemy w GÓRY !!!


    Droga Sudecka


    ... :)


    Na szosie wśród pięknych karkonoskich widoczków :)


    Skuter, quad, enduro ... wszystkie mają wspólną cechę – mają korby i pedały


    ... i jeszcze jeden ... pewnie bike z najniższym środkiem ciężkości


    Moja noclegownia :)


    ... i mój dzisiejszy rekord zjazdu :)


    Kategoria w górach, do 50 km


  • dystans : 49.42 km
  • teren : 46.00 km
  • czas : 02:30 h
  • v średnia : 19.77 km/h
  • rower : Accent Tormenta 1
  • Debiut bike-maratonowy :)

    Sobota, 17 maja 2008 • dodano: 26.05.2008 | Komentarze 2


    Przedostatniego dnia pobytu we Frankfurcie nad Menem i okolicach wystartowałem w lokalnym maratonie. Dla mnie był to życiowy debiut, do tego daleko poza granicami PL :) Trasa okazała się super, do pokonania była 1000-metrowa różnica wzniesień. Od samego startu w Oberursel zaczęła się seria podjazdów prowadząca w okolice najwyższego szczytu (Grosse Feldberg, 879 m) - dałem radę, chociaż nie aż tak dobrze jak bym chciał - będę musiał zwiększyć treningi na podjazdach. Następnie trasa biegła raz w dół, raz płasko, raz znów jakiś podjeżdzik, potem seria trudnych technicznie zjazdów - korzenie, kamienie, śliski szuter, ostre zakręty. Na kilka km przed metą znów ciężki podjazd. Na koniec krótki asfaltowy zjazd do Oberursel. Na metę przyjechałem między 20 a 30-tką z ponad 200 startujących (wyniki nie były liczone) :)

    Mój numer startowy :)


    W oczekiwaniu na gotowość do startu ...


    Linia startu / mety w Oberursel, u podnóża gór Hoch Taunus


    Sprawdzanie sprzętu ...


    Na kilka minut przed startem ...


    3 ... 2 ...1 ...


    ... START !!! :)


    W akcji podczas pokonywania podjazdu ...


    ... i już prawie na mecie :)


    Udany debiut :)


    W oczekiwaniu na ...


    ... dyplomik ukończenia :)


    Moje nagrody ( oprócz kasku ) :)


    Mój manager i fotograf :)


    Fotka z miejscowym zawodowcem, który przyjechał na metę jako pierwszy.


    Pełnia techniki rowerowej na najwyższym poziomie ...


    ... jak i skomplikowanych zawieszeń ...




  • dystans : 63.02 km
  • teren : 40.00 km
  • czas : 04:03 h
  • v średnia : 15.56 km/h
  • rower : Accent Tormenta 1
  • W góry Hoch Taunus (3)

    Czwartek, 15 maja 2008 • dodano: 26.05.2008 | Komentarze 3


    Urlopu z rowerem dzień czwarty. Dziś był super wypad w góry z wujkiem.
    Sporo podjazdów, zjazdów i w większości po świetnym szutrze :)

    Ponowny wyjazd w góry Hoch Taunus ...


    Drzewo – mamut o obwodzie pnia 6 m i 35 m wysokości. Jego ojczyzna to zachód U.S.A


    Szutrowy podjazd ...


    My dwaj zdecydowaliśmy się pokonać ten potok w bród ...


    ... oto efekt początkowego stadium przyzwyczajania się do SPD-ów :)))


    ... „Ale się odświeżyłem” ... :)))


    Mi natomiast trzykrotny przejazd przez potok poszedł szybko i sprawnie




    Stary i uroczy mostek w lesie


    Super szutrowa szosa


    Wujek podczas pokonywania leśnego podjazdu ...


    ... leśna serpentyna ...


    ... i cały ja na na podjeżdżie


    W drodze na kolejny szczyt


    Mój trening podjazdowy przed bike-maratonem ...








    Stąd wujek robił mi te powyższe fotki


    Szczyt już blisko ...


    ... stąd widoczki są wspaniałe ... po to się jeździ w góry :)


    ....... :)


    Odpoczynek na szczycie połączony z suszeniem przemokniętych chusteczek i skarpetek :)


    Widok na najwyższą górę Hoch Taunus (Grosse Feldberg)


    Po przerwie na kawkę i sernika w Fuchstanz pokonywaliśmy kolejny podjazd – w okolice Grosse Feldberg ...


    ... i po chwili zjaazd ...


    Następny trening na stromym podjeździe ...


    ... taakim stromym (aparat trzymałem w poziomie) :)


    Nio i otrzymałem gratulacje od wujka za pokonanie podjazdu. Danke :)


    Przerwa na Marmorstein


    Panoramka na Frankfurt nad Menem


    Ja na skałkach Marmorstein :)


    Po szutrowym zjeździe nasze biki nabrały odpowiedniego wyglądu po wyprawie w teren ... :)


    ... i po wizycie w myjni ...


    ... rowerki lśnią czystością :)


    Dla mnie była to jedna z najfajniejszych wycieczek w góry. Wielkie dzięki dla mojego wujka.
    A piąty dzień urlopu przeznaczyłem na odpoczynek i ładowanie sił na debiutancki bike-maraton :)



  • dystans : 72.12 km
  • teren : 25.00 km
  • czas : 04:06 h
  • v średnia : 17.59 km/h
  • rower : Accent Tormenta 1
  • W góry Hoch Taunus (2)

    Wtorek, 13 maja 2008 • dodano: 20.05.2008 | Komentarze 0


    Drugiego dnia mojego urlopu w Niemczech wybrałem się sam, ponownie w góry Taunus. Pogoda była prawdziwie letnia :)
    Dwa razy pokonywałem długie podjazdy. Tamtejsze górskie trasy są świetne, o niespotykanej w PL super nawierzchni szutrowej.

    Takimi świetnymi drogami rowerowymi jeździłem od miasta do podnóża gór Taunus


    Widoczek z podjazdu. Po lewej Bad Homburg, a w oddali wieżowce Frankfurtu nad Menem


    Leśna głusza :)


    Świetne miejsce na odpoczynek podczas pokonywania leśnego podjazdu


    ....... :)


    Leśna szosa ...


    ... i ja wśród baardzo wysokich drzew :)


    Najlepszy szuter, jaki w życiu widziałem :)


    Prosta jak strzała szosa ...


    Szutrowy podjazd na Grosse Feldberg ...


    ... i panoramka ze szczytu :)


    Zamek w Oberreifenberg


    Wylegiwanko w słońcu na szczycie Grosse Feldberg :)


    ....... :)


    Droga powrotna ... :)


    Widok na Białą Wieżę w Bad Homburg




  • dystans : 64.51 km
  • teren : 20.00 km
  • czas : 03:55 h
  • v średnia : 16.47 km/h
  • rower : Accent Tormenta 1
  • W góry Hoch Taunus (1)

    Poniedziałek, 12 maja 2008 • dodano: 19.05.2008 | Komentarze 0


    Pierwszego dnia mojego urlopu z rowerem we Frankfurcie nad Menem i okolicach wybrałem się z wujkiem na zapoznawczą wycieczkę w góry Hoch Taunus.
    Ścieżki rowerowe są tam super poprowadzone, oddalone od ruchliwych dróg i świetnie oznakowane.

    Widoczek z drogi rowerowej na góry Hoch Taunus


    Gotisches Haus


    Romańska kolumna


    Zamek w Saalburg, powstał w czasach imperium rzymskiego


    Główna brama wejściowa


    Rekonstrukcja oryginalnej rzymskiej elewacji zamku ...


    Ruiny rzymskich łażni ...


    I ja, oraz nasze furki na tle ruin rzymskich łażni


    Jak widać oznakowania tamtejszych tras rowerowych są znakomite i szczegółowe


    Na podjeździe ... Ci co zjeżdżają to tymany rowerowego kurzu zostawiają :-)


    Na najwyższym szczycie gór Hoch Taunus (Grosse Feldberg, 879 m) znajduje się działająca w czasach RFN-u amerykańska wieża podsłuchowa ...


    Widoczki ze szczytu równiez są wspaniałe :)


    Po super szutrowym zjeździe ze szczytu ponownie sfotografowałem widok z pola na Grosse Feldberg :)


    Przerwa na kawę przy Mc Donaldzie :)




  • dystans : 65.50 km
  • teren : 18.00 km
  • czas : 03:41 h
  • v średnia : 17.78 km/h
  • rower : Accent Tormenta 1
  • Nareszcie w góry :)

    Piątek, 2 maja 2008 • dodano: 03.05.2008 | Komentarze 7


    W końcu nareszcie się wybrałem w Karkonosze i góry Izerskie :)
    Rower zapakowałem do środka auta i o 5 rano w drogę ...
    W skrócie było super, pogodnie z chmurkami, temperatura oscylowała w granicach 15 st.C i lekki wiaterek wiał. Jak najbardziej pozytywnie odczułem w moim rowerku zmianę ramy, która ma inną geometrię (bardziej MTB-owską)
    Zaliczyłem 3 dłuugie podjazdy, no i zaszalałem na zjazdach :)

    Dla mnie, mieszkańca stolicy Wielkopolski taakie widoki dają niesamowite wrażenia :)


    Widoczek na ośnieżone Karkonoskie szczyty


    Śnieżka widziana z użyciem sporego zoomu (18x)


    Kolejna panoramka na ośnieżone szczyty


    ... i jeszcze jedna :)


    Z Rozdroża Izerskiego skręciłem na ...


    ... zółty szutrowy szlak


    Widoczek z Rozdroża pod Kopą w stronę Świeradowa ...


    ... i jeszcze jeden w stronę drogi, którą jechałem


    Im wyżej, tym śniegu było więcej ... :)
    Nie dało się po nim jechać - był miękki


    Na Hali Izerskiej. A tam dalej Chatka Górzystów


    Przeprawa przez potok, który za chwilę wpada do Izery


    Tym oznakowanym szlakiem ( ER2 ) jechałem od Hali Izerskiej do Jakuszyc


    Po drodze mijałem widok na czeską Certovą Horę i skocznie K-120 i K-185


    W Harrachovie. Tutaj igielitowa K-90 i mniejsze


    Tym czeskim szlakiem miałem zamiar wjechać na Szrenicę od czeskiej strony ... a tu dokładnie na wysokości 1000 m.n.p.m leży śnieg ... i to w sporej ilości ...


    ... więc zawróciłem i zjechałem spowrotem do Harrachova i podjazdem do Jakuszyc a następnie super zjaaazdem z serpentynami przez Szklarską Porębę dotarłem do zaparkowanego auta i i do domu ...