top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 180729.59 km
- w tym teren: 65510.10 km
- teren procentowo: 36.25 %
- v średnia: 22.65 km/h
- czas: 330d 15h 40m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156 TN-IMG-2156

Zrowerowane gminy



Archiwum 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

ponad 100 km

Dystans całkowity:29129.98 km (w terenie 4679.00 km; 16.06%)
Czas w ruchu:1260:31
Średnia prędkość:23.11 km/h
Maksymalna prędkość:83.56 km/h
Suma podjazdów:87587 m
Maks. tętno maksymalne:177 (100 %)
Maks. tętno średnie:148 (86 %)
Liczba aktywności:237
Średnio na aktywność:122.91 km i 5h 19m
Więcej statystyk
  • dystans : 132.08 km
  • czas : 04:44 h
  • v średnia : 27.90 km/h
  • v max : 59.67 km/h
  • hr max : 147 bpm, 85%
  • hr avg : 126 bpm, 73%
  • podjazdy : 410 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Niedzielne szosowanie

    Niedziela, 23 kwietnia 2023 • dodano: 24.04.2023 | Komentarze 8


    - tegoż dnia w planie była rozjazdowa szoska, a wyszedł urozmaicony trening...
    - po pobudce i namyśle co do kierunku trasy - padło na północno-zachodnie rewiry
    - dodatkowo i nieplanowanie zagadałem się z Drogbasem że go odwiedzę :)
    - start o 11:22, w pięknej słonecznej aurze i komfortowymi 23°C
    - najpierw kurs na północ wzdłuż Niestachowskiej i ul. Koszalińską do Kiekrza
    - kolejno: Starzyny, Bytkowo, Sobota, Golęczewo i do Objezierza (głównie same pola)
    - aha, na powyższym odcinku wiatr mi sprzyjał - wielkie dzięki :)
    - po dotarciu do Obornik władowałem troszkę kalorii przy sklepikowym pit-stopiku
    - po tym kurs znaną rowerówką do Stobnicy (całkiem duży ruch rowerzystów)
    - no i na niebie pojawiało się coraz więcej chmur - tych jasnych i tych ciemnych
    - dokręciłem do Obrzycka, skręt na rowerówkę do Szamotuł i ... orka pod WIATR
    - oj, dużo powera trzeba było dawać - prędkość max to 25 km/h (na szosówce)
    - no i dojechałem do drogbasowej chaty, czas na cofferide i kibicowanie w TV
    - kibicowaliśmy zmaganiom WRC w trakcie Rajdu Chorwacji
    - oglądaliśmy również kolarski szosowy klasyk - Liege-Bastogne-Liege - ależ emocje
    - no i jeszcze była transmisja żużla - GKM Grudziądz - Unia Leszno (40:50)
    - z mojej wizytacji kontuzjowany kompan był zadowolony :)
    - no i dla mnie nastał czas na powrót do Poznania
    - przez: Baborówko, Pamiątkowo, Żydowo - dopadł mnie deszczyk, na szczęście krótki
    - Rokietnica, Napachanie, Tarnowo Podgórne, Lusowo (kryzysik i pit-stop przy sklepiku)
    - i tak spoczko dojechałem do domu wzdłuż 307-tki, przez Wysogotowo i Lasek Marceliński
    - ależ to był udany rowerowo weekend - wykręciłem w sumie ... 300 km :)

    Typowy klimacik z mego niedzielnego szosowania
    Typowy klimacik z mego niedzielnego szosowania © JPbike

    Przekraczam Wartę w Obornikach klimatycznym mostem
    Przekraczam Wartę w Obornikach klimatycznym mostem © JPbike

    Szybkie myk, myk na sławnej już rowerówce z barierkami (Słonawy-Stobnica)
    Szybkie myk, myk na sławnej już rowerówce z barierkami (Słonawy-Stobnica) © JPbike

    Nad Wartą w Obrzycku z dodatkiem grubych chmur i motorówki
    Nad Wartą w Obrzycku z dodatkiem grubych chmur i motorówki © JPbike

    Na całej trasie rzepakowych pól mijałem sporo, jeszcze chwila i będzie pełno żółtych kontrastów :)
    Na całej trasie rzepakowych pól mijałem sporo, jeszcze chwila i będzie pełno żółtych kontrastów :) © JPbike

    Jak widać - deszczyk mnie dopadł
    Jak widać - deszczyk mnie dopadł © JPbike

    Pałac w Napachaniu z 1897 (do kupienia)
    Pałac w Napachaniu z 1897 roku (do kupienia) © JPbike


    Kategoria ponad 100 km, szoska


  • dystans : 100.31 km
  • czas : 03:49 h
  • v średnia : 26.28 km/h
  • v max : 53.81 km/h
  • hr max : 154 bpm, 89%
  • hr avg : 124 bpm, 72%
  • podjazdy : 227 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Urodzinowo - wielkanocna stówka

    Niedziela, 9 kwietnia 2023 • dodano: 09.04.2023 | Komentarze 4


    - tak, tegoż dnia zostałem 48-letnim bikerem :)
    - po wielkanocnym śniadaniu padł pomysł na tytułowy trip
    - zdjąłem z wieszaka szosówkę, po spojrzeniu na nią - troszkę się zakurzyła
    - start o 10:52, aura początkowo pół-słoneczna, następnie pochmurna
    - chłodno było - temp. w trakcie jazdy zmienna - w zakresie od 8°C do 13°C
    - trasa to troszkę zapomniana moja setkowa pętla na południe (głównie polna)
    - po dotarciu do Iłówca i kręceniu w stronę Czempinia zaczęło padać
    - na odcinku: Borowo - Gorzyczki - Nowy Gołębin - jazda w deszczu, zmokłem
    - kolejno: Donatowo - Błociszewo - Krzyżanowo - Manieczki - Boreczek - Przylepki
    - przed Esterpolem ponownie zaczęło padać i znów mokłem przez kilka km
    - w butach mokro i zimno, dobrze że ze mnie twarda sztuka i dam radę :)
    - od Żabna deszcz ustał i dalsza jazda po mojej "zapętlonej" południowej pętli
    - po dotarciu do Puszczykowa stopniowo się wypogodziło i ciepełko też było
    - i tak dokręciłem do domu z mokrymi ciuchami i butami, ale zadowolony ze stówki
    - po wejściu do domu dowiedziałem się że w Poznaniu w ogóle nie padało ... :)

    Nówka asfaltowa rowerówka na odcinku Iłówiec - Czempiń
    Nówka asfaltowa rowerówka na odcinku Iłówiec - Czempiń © JPbike

    Przy Pałacu w Czempiniu
    Przy Pałacu w Czempiniu © JPbike

    Podziwiam drewniany kościółek w Błociszewie
    Podziwiam drewniany kościółek w Błociszewie © JPbike

    Wiosenny akcent z mej trasy
    Wiosenny akcent z mej trasy © JPbike

    Deszczowa jazda. Nazwa tej wioski kojarzy mi się z angielskim (Happy) Easter :)
    Deszczowa jazda. Nazwa tej wioski kojarzy mi się z angielskim (Happy) Easter :) © JPbike

    Bikestatsowa blokada była nienaruszona i dodatkowo wzmocniłem ją
    Bikestatsowa blokada była nienaruszona i dodatkowo ją wzmocniłem © JPbike

    Wypogodziło się na dobre. Tu, w Łęczycy krajobraz się zmienił po wycince pięknych drzew
    Wypogodziło się na dobre. Tu, w Łęczycy krajobraz się zmienił po wycince pięknych drzew © JPbike


    Kategoria ponad 100 km, szoska


  • dystans : 112.68 km
  • teren : 85.00 km
  • czas : 06:03 h
  • v średnia : 18.62 km/h
  • v max : 41.24 km/h
  • podjazdy : 928 m
  • rower : Black Peak
  • Wiosenny objazd michałkowego giga

    Sobota, 1 kwietnia 2023 • dodano: 02.04.2023 | Komentarze 6


    - kompan Drogbas zaproponował objazd trasy michałkowego giga
    - trasa jest oznakowana na stałe - fajna sprawa
    - ostatnia edycja Maratonu MTB Michałki odbyła się w 2019
    - czy będą kolejne - tego niestety nikt nie wie ...
    - no to zgraliśmy się czasowo i trafiliśmy w okienko pogodowe
    - aura tegoż dnia - podeszczowa i pochmurna, z chłodkiem od 5°C do 8°C
    - dojazd do Wielenia - najpierw pociągiem z Poznania do stacji Miały
    - następnie ze 10 km spoczko asfalcikowania wśród Puszczy Noteckiej
    - po dojechaniu na miejsce startu czas pokonać 100km rundę giga
    - owa runda poprowadzona jest na jednej pętli - stara szkoła MTB
    - o tym jak w tamtym lesie jest pięknie - to nasze i polecamy każdemu :)
    - wiosenne warunki na trasie - dominowała grząska nawierzchnia
    - trasa giga to cały czas las, las, pare pagórkowatych polanek i kilka wiosek
    - ilość napotkanej wiary - niemal zerowa, a leśnej zwierzyny - pod dostatkiem
    - dwie dłuższe przerwy zaliczone - ale tam cicho i sama natura wokół :)
    - grząska nawierzchnia spowodowała że końcowe 10 km trasy giga odpuściliśmy
    - po dotarciu do Wielenia pit-stop przy sklepiku na zakup ... :)
    - po tym ponownie 10km asfaltu do Miał, z przerwą w dużej wiacie na ... :)
    - dotarliśmy na stację pkp w Miałach - nasz skład właśnie podjechał - idealnie
    - tegoż dnia poza domem byłem od 9:50 do 21:15 - czyli super udany cały dzień :)
    - dzięki kompanie za super pomysł z taką trasą i za super dzień spędzony z pasją :)


    Miły asfalcik na trasie Miały - Wieleń
    Miły asfalcik na trasie Miały - Wieleń © JPbike

    Na oznakowanej na stałe trasie Michałków
    Na oznakowanej na stałe trasie Michałków © JPbike

    My dwaj w akcji :)
    My dwaj w akcji :) © JPbike

    Przez lasy i jeziorka - jest pięknie, tylko korzystać :)
    Przez lasy i jeziorka - jest pięknie, tylko korzystać :) © JPbike

    Las, las, las, ...
    Las, las, las, ... © JPbike

    Tutaj też jest pięknie :)
    Tutaj też jest pięknie :) © JPbike

    Drogbas informuje że podjazd jest konkretny
    Drogbas informuje że podjazd jest konkretny © JPbike

    Ależ piękny leśny klimat
    Ależ piękny leśny klimat © JPbike

    Jedna z kilku solidnych ścianek podjazdowych
    Jedna z kilku solidnych ścianek podjazdowych © JPbike

    Ta sama ścianka, widziana z obiektywu kompana :)
    Ta sama ścianka, widziana z obiektywu kompana :) © JPbike

    Jesienny klimat w kwietniu
    Jesienny klimat w ... kwietniu © JPbike

    Urocza polanka
    Urocza polanka © JPbike

    Napieram wśród rozległej przestrzeni
    Napieram wśród rozległej przestrzeni © JPbike

    Urocza polanka (2)
    Urocza polanka (2) © JPbike

    Prawie jak w górach, chociaż tutaj nawet nie ma 100 m.n.p.m
    Prawie jak w górach, chociaż tutaj nawet nie ma 100 m.n.p.m © JPbike

    Dokumentacja że lekko nie było
    Dokumentacja że lekko nie było © JPbike

    Na takiej długiej trasie picie to podstawa
    Na takiej długiej trasie picie to podstawa © JPbike

    Klasyczne i znane z giga bruki w Żelichowie
    Klasyczne i znane z giga bruki w Żelichowie © JPbike

    Jeśli dłuższa przerwa to tylko w takich uroczych miejscówkach
    Jeśli dłuższa przerwa to tylko w takich uroczych miejscówkach :) © JPbike




  • dystans : 103.69 km
  • teren : 60.00 km
  • czas : 04:40 h
  • v średnia : 22.22 km/h
  • v max : 41.30 km/h
  • podjazdy : 426 m
  • rower : Black Peak
  • Powrót do kręcenia z Drogbasem

    Niedziela, 26 lutego 2023 • dodano: 27.02.2023 | Komentarze 4


    - po kilku latach nieodzywania się nawzajem - odezwał się do mnie stary kompan
    - jakby ktoś pytał o powód - po prostu takie życie i chyba wszyscy popełniamy błędy
    - Drogbas rozlokował się w Szamotułach, czyli niezbyt daleko ode mnie
    - zatem padł pomysł na trip MTB po wielkiej i pięknej Puszczy Noteckiej
    - start o 11:11, aura chłodna (2°C), przeważnie pochmurna, z dodatkiem słońca
    - pierwsze km-y to oczywiście sporo gadania o tym co się działo w naszym życiu
    - po dokręceniu do Obornik, przekroczeniu Warty czas na super leśne kręcenie
    - powiem tak że pierwszy raz pomykałem na MTB tamte rejony Puszczy Noteckiej
    - w programie były zarówno szersze dukty, góra-dół, jak i super kręte single
    - wypada napisać że chłodna pora roku jest najlepsza, bo latem sporo piachu tam leży
    - po fajnej zabawie MTB czas na spokojniejsze pomykanie po tzw. Noteckiej Autostradzie
    - leśne kilometry fajnie zlatywały, jak i stopniowo zaczynaliśmy czuć nogi :)
    - w Klempiczu przerwa w zadaszonym miejscu, krzesła rodem z PRL na nas czekały
    - ostatnie km-y przebiegły po trochę znajomych mi miejscach Puszczy Noteckiej
    - do Szamotuł dotarliśmy przez Wronki, boczne wioski i znaną mi spoko rowerówkę
    - i tak pierwsza stówka w sezonie zrobiona - fajnie że z taką dużą ilością terenu
    - u Drogbasa kawa, placek i pożywny obiad też był
    - przy okazji padł pomysł na wakacyjne kręcenie z sakwami ... :)
    - do domu wróciłem po 19-tej - to był udany dzień, dzięki kompanie!

    Uśmiechnięte gęby mówią że jest fajnie :)
    Uśmiechnięte gęby mówią że jest fajnie :) © JPbike

    Zwiedzam zabytkowy młyn wodny
    Zwiedzam zabytkowy młyn wodny © JPbike

    W Puszczy Noteckiej - trzeba korystać póki piaski są twarde
    W Puszczy Noteckiej - trzeba korzystać póki piaski są twarde © JPbike

    Rasowy MTB-owiec w akcji podjazdowej
    Rasowy MTB-owiec w akcji podjazdowej © JPbike

    Wieża obserwacyjna na jednym z najwyższych punktów Puszczy Noteckiej
    Wieża obserwacyjna na jednym z najwyższych punktów Puszczy Noteckiej © JPbike

    Fajne te leśne single
    Fajne te leśne single © JPbike

    Singlowe szaleństwa w wielkim lesie - ale frajda :)
    Singlowe szaleństwa w wielkim lesie - ale frajda :) © JPbike

    Cały urok pięknej Puszczy Noteckiej
    Cały urok pięknej Puszczy Noteckiej © JPbike

    Na trasie tzw. Noteckiej Autostrady
    Na trasie tzw. Noteckiej Autostrady © JPbike

    Tyle km w terenie dają w kość - takie przerwy są wskazane :)
    Tyle km w terenie dają w kość - takie przerwy są wskazane :) © JPbike




  • dystans : 100.45 km
  • czas : 03:44 h
  • v średnia : 26.91 km/h
  • v max : 55.57 km/h
  • podjazdy : 470 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Stówa na Dzień Niepodległości

    Piątek, 11 listopada 2022 • dodano: 11.11.2022 | Komentarze 2


    - kolejny lekko wydłużony weekend - SUPER, można się wyspać i pokręcić :)
    - aha, ten dzień to Dzień Niepodległości - więc wypada coś tytułowego zrobić
    - padło na spontaniczne szosowanie po północnych rewirach asfalcikowych
    - start o 9:44, aura pochmurna i chłodna (10°C), wiatr na polach też był
    - najpierw do Soboty odcinkiem swojej treningowej pętli pt: "Interwały"
    - kolejno Golęczewo, Zielątkowo, Kowalewko, Objezierze i do Obornik
    - w Obornikach na Rynku trwały niepodległościowe zawody biegowe
    - z Obornik do Murowanej Gośliny szybkie pomykanie z wiatrem w plecy
    - powrót z niemałą ilością pagórków przez Bolechowo, Biedrusko, Morasko, Podolany
    - będąc blisko domu stwierdzam że do setki będzie brakować kilka km
    - zatem wpadłem pod Arenę i szpital w którym się urodziłem
    - i tak stówa zrobiona, czas na rogala i dwa dobre browary :)

    Przekraczam Wartę w Obornikach. Każde przejeżdżające auto wprawia ów wąski most w ruch
    Przekraczam Wartę w Obornikach. Każde przejeżdżające auto wprawia ów wąski most w ruch © JPbike

    W ramach dokrętki do setki odwiedziłem Arenę, trochę już zaniedbaną
    W ramach dokrętki do setki odwiedziłem Arenę, trochę już zaniedbaną © JPbike


    Kategoria ponad 100 km, szoska


  • dystans : 100.76 km
  • czas : 03:36 h
  • v średnia : 27.99 km/h
  • v max : 57.15 km/h
  • podjazdy : 327 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Stówka na spontanie

    Niedziela, 14 sierpnia 2022 • dodano: 15.08.2022 | Komentarze 2


    - początkowo planowałem MTB w WPN, ale znów coś majstrowałem :)
    - troszkę czasu zleciało, zatem zmiana planów i start szosówką o 13:26 (28°C)
    - obrałem asfaltowy kurs do Mosiny i południowym obrzeżem WPN
    - na wąskim odcinku (Krosinko - Dymaczewo) zaskoczył mnie brak ... gazeciarzy
    - po dokręceniu do Stęszewa pit-stop przy sklepiku na izotonika i batonika
    - przed dalszą trasą, na horyzoncie mam deszczową chmurę (nie dopadła mnie :))
    - kolejno - Dopiewo, Więckowice, Sierosław i przerwa obiadowa na działce + kawa
    - drogę powrotną obrałem tak by tegoż dnia zrobić stówkę
    - Lusówko, Tarnowo Podgórne, Napachanie, Rokietnica, Bytkowo, Sobota, Złotkowo
    - aha, na odcinku Napachanie - Rokietnica trwa remont nawierzchni i robią rowerówkę obok
    - ostatnie km-y to Obornicka, Podolany, Golęcin i do domu, stówka jest i to bez dokrętki :)

    Nad Jeziorem Dymaczewskim. Stąd będę SUP-ował
    Nad Jeziorem Dymaczewskim. Stąd będę SUP-ował © JPbike

    Jazdy po mokrym nie brakło
    Jazdy po mokrym nie brakło © JPbike

    Słonecznikowe lato w pełni
    Słonecznikowe lato w pełni © JPbike

    Sierpniowy klimacik z mej trasy
    Sierpniowy klimacik z mej trasy © JPbike


    Kategoria ponad 100 km, szoska


  • dystans : 144.74 km
  • czas : 05:21 h
  • v średnia : 27.05 km/h
  • v max : 65.31 km/h
  • podjazdy : 1649 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Wielka Pętla Bieszczadzka

    Poniedziałek, 18 lipca 2022 • dodano: 25.07.2022 | Komentarze 3


    - zawitałem w Bieszczady po raz pierwszy w życiu :)
    - tegoż dnia jadę coś dłuższego - tytułowy trip
    - start z bazy (Ustrzyki Dolne) o 10:21, idealna pogoda i 25°C
    - trasa oczywiście astaltowa, jakość nawierzchni różna, remonty też były
    - kilka fajnych przełęczy weszło w nogi, no i te kręte zjazdy ... :)
    - większość pokonywanych km-ów przebiegła przez przyjemny podgórski las
    - widoczki oczywiście też są - do tego są fotki :)
    - ruch aut znośny, a parkingi na przełęczach zapełnione - szczyt sezonu
    - generalnie - spoko szosowa runda

    Typowy widoczek z trasy Wieliej Pętli Biesczadzkiej
    Typowy widoczek z trasy Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej © JPbike

    Urok Bieszczad - cerkwie. Ten jest w Rabe
    Uroki Bieszczad - cerkwie. Ten jest w Rabe © JPbike

    Lubię drewnianą architekturę
    Lubię drewnianą architekturę © JPbike

    Ano
    Ano ... © JPbike

    Fajna bryka - po odrestaurowaniu jeżdziłbym
    Fajna bryka - po odrestaurowaniu jeździłbym :) © JPbike

    Klimacik z trasy w potokiem Wołosate
    Klimacik z trasy, z potokiem Wołosate © JPbike

    Kolejna porcja widoczków z trasy
    Kolejna porcja widoczków z trasy © JPbike

    Jest pięknie. Okolice Przełęczy Wyżniej
    Jest pięknie. Okolice Przełęczy Wyżniej © JPbike

    Serpentyny ja to uwielbiam
    Serpentyny ja to uwielbiam :) © JPbike

    Przekraczam San w Lesku
    Przekraczam San w Lesku © JPbike




  • dystans : 190.42 km
  • teren : 25.00 km
  • czas : 09:40 h
  • v średnia : 19.70 km/h
  • v max : 38.04 km/h
  • podjazdy : 576 m
  • rower : Black Peak
  • Rozjazdowy "tubylec" :)

    Poniedziałek, 11 lipca 2022 • dodano: 12.07.2022 | Komentarze 4


    Ponad tydzień temu Kosma poinformowała mnie o swojej rowerowej wyprawie z sakwami na trasie: Dąbrowa Górnicza - Bory Tucholskie - Piła - Poznań - Wrocław - Dąbrowa Górnicza. Mi wystarczyło jej zdanie: "Fajnie byłoby się spotkać" :)
    A najlepsze jest to że etap przez Poznań wypadał w poniedziałek, a ja akurat tegoż dnia zaczynam wakacyjny urlop i ... jesteśmy zagadani :)

    Zatem wczesna pobudka, kawa, makaronik na śniadanie i ruszyłem o 7:51 na góralu i z plecakiem wyjechać im naprzeciw.
    Najpierw niesprzyjający wiatrowo kurs do Szamotuł przez Przeźmierowo, Sady, Napachanie, Cerekwicę, Pamiątkowo i od tamtędy poruszałem się trasą TTR-N (Transwielkopolska Trasa Rowerowa, odcinek północny), by wyjechać ekipie naprzeciw - spotkaliśmy się w Obrzycku, a tam a jakże miłe powitanie z uciskami i ruszamy wspólnie wspominaną TTR-N. Ja oczywiście jako loklales i przewodnik :)

    Im bliżej miejsca spotkania, tym gęba mi się uśmiecha :)
    Im bliżej miejsca spotkania, tym gęba mi się uśmiecha :) © JPbike

    No i kręcimy wspólnie. Ta ekipa jest SUPER :)
    No i kręcimy wspólnie. Ta ekipa jest SUPER :) © JPbike

    Pierwszy postój nastąpił przy starym moście w Stobnicy, tyle że byliśmy po drugiej stronie Warty - w Brączewie.
    Oczywiście pokazałem ekipie ten kontrowersyjny zamek w oddali - widok z drugiej strony rzeki jest niezły.

    Most w Stobnicy, tym razem zwiedzony od strony Brączewa
    Most w Stobnicy, tym razem zwiedzony od strony Brączewa © JPbike

    Gruppen fotka musi być
    Gruppen fotka musi być © JPbike

    Odkrywanie Ameryki :)
    Odkrywanie Ameryki :) © JPbike

    Trasa TTR-N też ma terenowe odcinki. Tu drobno popadało nam
    Trasa TTR-N też ma terenowe odcinki. Tu drobno popadało nam © JPbike

    W Szamotułach, na tamtejszym Rynku (trwa tam remont) przerwa na kawę i jazda dalej.

    Pałac w Baborówku
    Pałac w Baborówku © JPbike

    Jest fajnie i zrobiło się ciepło. W drodze do Pamiątkowa
    Jest fajnie i zrobiło się ciepło. W drodze do Pamiątkowa © JPbike

    Wjeżdżamy do Powiatu Poznańskiego
    Wjeżdżamy do Powiatu Poznańskiego © JPbike

    Kapcioszek złapany. Pytałem który na wyprawie - czwarty
    Kapcioszek złapany. Pytałem który na wyprawie - czwarty © JPbike

    I tak wjechaliśmy do Poznania. Pokazałem widok na Jezioro Kierskie z wysokiego brzegu, po czym kurs leśnym szuterkiem (troszkę pokropiło) nad Rusałkę, gdzie nastąpiła przerwa obiadowa. Poza tym opowiedziałem historię powstania tegoż jeziora.

    Klimatycznie nad Rusałką
    Klimatycznie nad Rusałką © JPbike

    Z racji tego że ekipa miała obsuwę czasową po wczorajszym armageddonie pogodowym i wcześniejszym noclegu na dziko to stwierdziliśmy że czasu na pokazanie dużej ilości atrakcji w Poznaniu będzie niewiele, a sakwiarze jak najbardziej mieli w planie dotarcie do Kórnika, to oprowadzanie ograniczyłem do Parku Sołackiego, Cytadeli, Starego Rynku i Wartostradą na południe.

    Wjazd do tunelu Golęcin - Sołacz
    Wjazd do tunelu Golęcin - Sołacz © JPbike

    Rzeźby
    Rzeźby "Nierozpoznani" na Cytadeli © JPbike

    Czołgi też odwiedziliśmy
    Czołgi też odwiedziliśmy © JPbike

    Rynek rozkopany, ale i tak ekipie się podobał, że wrócą tam :)
    Rynek rozkopany, ale i tak ekipie się podobał, że wrócą tam :) © JPbike

    Ten alkoholowy znak zrobił wrażenie na sakwiarzach :)
    Ten alkoholowy znak zrobił wrażenie na sakwiarzach z Zagłębia :) © JPbike

    Do końcowego celu tegoż dnia dociągnąłem ekipę najkrótszą drogą - przez Starołękę, Głuszynę, Daszewice, Kamionki i Borówiec, po czym postój przy sklepiku, dokręcenie na pobliski camping i tam nastąpiło pożegnanie, też z uciskami, po czym już solo udałem się w stronę domu przez Rogalin, Mosinę, Puszczykowo i Luboń, by przekroczyć domowy próg krótko po 22-tej.

    Mi został już tylko powrót do domu w takich klimatach
    Powrót do domu przebiegł w takich klimatach © JPbike


    Dzięki wielkie zacnej ekipie w składzie: Monika, Paulina, Tomek i Artur - to był SUPER FAJNIE spędzony dzień z Wami :)




  • dystans : 148.00 km
  • teren : 108.00 km
  • czas : 09:53 h
  • v średnia : 14.97 km/h
  • v max : 56.80 km/h
  • hr max : 164 bpm, 94%
  • hr avg : 129 bpm, 74%
  • podjazdy : 4984 m
  • rower : Black Peak
  • Everesting na Biskupiej Kopie - niestety nieudany

    Sobota, 18 czerwca 2022 • dodano: 20.06.2022 | Komentarze 3


    Pierwsza próba i zarazem wyzwanie sezonu - Everesting, czyli powtarzanie podjazdu aż osiągnie się 8848m przewyższenie - za mną, niestety nieudana...

    Do dyspozycji miałem niespełna 7km podjazd z 515m w pionie, z Jarnołtówka na Biskupią Kopę (890m) - przeważnie szutrowy z masakryczną, kamienistą i stromą (max 25%) ścianą na szczyt.
    W skrócie - nierzadko było ciężko, były kryzysowe chwile i postoje by odsapnąć, dwie wizyty w bazie startowej na drugie śniadanie i obiad, mnóstwo litrów picia wypite, do tego niemal upalna temperatura i sporo pieszych turystów (ilość hamowania na zjazdach niezliczona).
    A to że nieudana - po prostu zabrakło mi sił, wykończyła mnie wspomniana stroma ściana, i tak zamiast planowanych 17 lub 18 wjazdów/zjazdów skończyło się na dziewięciu.

    Pecha nie zabrakło - na trzecim zjeździe, pewnie tym kamienistym wypadł mi z kieszonki telefon, że później było kilka prób poszukiwań - wszystkie bezskuteczne. Całe szczęście - tuż przed północą udało się go odnaleźć za pomocą namierzania w internecie i okazało się że znajdował się w schronisku dzięki uczciwym znalazcom.

    Zatem cenne doświadczenia zdobyte, może innym razem znów się skuszę na takie wyzwanie, trzeba tylko zmodyfikować trasę i wybrać mniej tłoczną porę.

    Urocza dojazdówka z Bazy Startowej (godz 6:23)
    Urocza dojazdówka z bazy startowej (godz 6:23) © JPbike

    Zaczynamy pierwszą wspinaczkę. Tu Most Zakochanych w Jarnołtówku
    Zaczynamy pierwszą wspinaczkę. Tu Most Zakochanych w Jarnołtówku © JPbike

    Dawno nie kręciłem wczesną porą po górach
    Dawno nie kręciłem wczesną porą w górach © JPbike

    Poranek na szczycie Biskupiej Kopy
    Poranek na szczycie Biskupiej Kopy © JPbike

    Kolejny podjazd z kuszącym napojem :)
    Kolejny podjazd, z kuszącym napojem :) © JPbike

    Przydrożne tankowanie
    Przydrożne tankowanie © JPbike

    Jak widać - jest tam pięknie :)
    Jak widać - jest pięknie :) © JPbike

    Popołudniowe klimaty w Górch Opawskich
    Popołudniowe klimaty w Górach Opawskich © JPbike

    Ostatni zjazd. Wracam do bazy z cennymi doświadczeniami na kolejną próbę
    Ostatni zjazd. Wracam do bazy z cennymi doświadczeniami na kolejną próbę © JPbike




  • dystans : 114.66 km
  • czas : 03:59 h
  • v średnia : 28.78 km/h
  • v max : 49.49 km/h
  • podjazdy : 306 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Niedzielna ponad-stówka

    Niedziela, 5 czerwca 2022 • dodano: 05.06.2022 | Komentarze 3


    - start o 12:10, piękna słoneczna aura z letnią temperaturką (27°C)
    - planowałem szosowanie, głównie treningowe - tak zrobiłem
    - trasa to południowo - zachodnie asfalciki, przeważnie wśród pól
    - inspiracji do ciekawych fotek brakło, poza fajną chwilą na poniższym foto
    - po 3h kręcenia i będąc w Sierosławiu wstąpiłem na działkę, do rodziców na obiad
    - powrót leciutko wydłużony (przez Lusówko i Lusowo, sporo tam rekreacyjnej wiary)
    - generalnie całość fajnie się kręciło - kolejny udany trip wyszedł mi :)

    Szacunek dla tego gościa przede mną
    Szacunek dla tego gościa przede mną :) © JPbike



    Kategoria ponad 100 km, szoska