top2011

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski
Info o mnie.

- przejechane: 185407.11 km
- w tym teren: 66838.10 km
- teren procentowo: 36.05 %
- v średnia: 22.59 km/h
- czas: 340d 05h 00m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156 TN-IMG-2156 tn-IMG-6357

Zrowerowane gminy



Archiwum 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

ponad 100 km

Dystans całkowity:30519.37 km (w terenie 4728.00 km; 15.49%)
Czas w ruchu:1329:29
Średnia prędkość:22.96 km/h
Maksymalna prędkość:83.56 km/h
Suma podjazdów:98384 m
Maks. tętno maksymalne:177 (100 %)
Maks. tętno średnie:148 (86 %)
Liczba aktywności:247
Średnio na aktywność:123.56 km i 5h 22m
Więcej statystyk
  • dystans : 101.14 km
  • teren : 30.00 km
  • czas : 04:17 h
  • v średnia : 23.61 km/h
  • v max : 49.78 km/h
  • rower : TREK 8500
  • Teamowy trening na Dziewiczej

    Środa, 24 sierpnia 2011 • dodano: 24.08.2011 | Komentarze 3


    Tytułowy trening to 3 kółka na tamtejszej pętli XC po 4 km i 150 m w pionie każda.
    Kręciłem w towarzystwie josipa, klosia i mlodzika.
    Forma jest :) Więc w Międzygórzu jadę na GIGA i już postanowione.

    Zaraz ... tylko skąd stówkę trzasnąłem ?
    Otóż ruszyłem po 14 na działkę, do rodziców na obiad, skąd trzeba było pokonać 50 km na umówione miejsce spotkania, czyli przy wieży na Dziewiczej Górze, ponoć ostatnio tam byłem ... w kwietniu podczas golonkowego ścigania. Zjawiłem się na miejscu troszkę wcześniej by odpocząć, chłopaki się spóźnili, więc jeszcze bardziej odpocząłem. W tamtejszym rejonie trochę parno było. Daliśmy radę. Była już późna pora, a ja do domu mam stamtąd ponad 20 km przez miasto i do tego bez lampek, więc po 3-cim kółku odłączyłem od kumpli i myk do bazy.
    I w taki sposób stówkę mam :)

    Dom - Lasek Marceliński - Skórzewo - Dąbrówka - Sierosław (obiad) - Lusówko - Lusowo - Sady - Kiekrz - Strzeszynek - Strzeszyn - most Lecha - Czerwonak - Kicin - Dziewicza Góra - 3 rundki XC - Czerwonak - Ostrów Tumski - Rusałka - Dom



  • dystans : 164.66 km
  • teren : 45.00 km
  • czas : 06:59 h
  • v średnia : 23.58 km/h
  • v max : 38.69 km/h
  • rower : TREK 8500
  • Do Hermanowa objechać trasę maratonu

    Sobota, 20 sierpnia 2011 • dodano: 20.08.2011 | Komentarze 9


    Nie miałem sensownego pomysłu na weekend, więc pojechałem do Hermanowa obejrzeć trasę niedzielnego maratonu i wyczaić fajne miejscówki do focenia :)
    Ja nie startuję - za wcześnie dla mnie na długą i ostrą jazdę po terenie. A dystansem mini nie jestem zainteresowany.
    Wyruszyłem na długą trasę jakiś czas po 12, wcześniejszy wyskok dla mnie, przebywającego już trzeci miesiąc na zwolnieniu lekarskim graniczyłby z cudem bo od dłuższego czasu codziennie budzę się po 10, a na nogach stoję grubo po 11. Niedługo wracam do pracy i masakra ze wstawaniem znów się zacznie ... chyba że w lotto wygram :)
    Aż do samego Hermanowa miałem sprzyjający wiatr, ciśnięcia nie było bo trzeba mieć siłę na tamtejsze terenowe podjazdy i oczywiście powrót do domu z wmordewindem, który ucichł pod wieczór - wszystko poszło zgodnie z planem.
    Zabrałem swój sprawny aparat, po prostu wygrzebałem z szuflady torebkę mocowaną na biodra - nie był to dobry pomysł, ale fotki są :)

    Stacja kolejki wąskotorowej w Zaniemyślu (czynna !) :) © JPbike

    Na powyższym zdjęciu Trek pod naporem wiatru się przewrócił i szlify na Rebie zaliczone :(

    Chciałem zwiedzić Wyspę Edwarda, a tu prom nieczynny do odwołania © JPbike

    Jazda po nadwarciańskim wale. W sumie 12 km przejechałem tędy © JPbike

    Atrakcja :) Kratownicowy i długi most kolejowy nad Wartą © JPbike

    W końcu po 68 km spokojnego włóczenia z wiaterkiem w plecy po bardzo słabo mi znanych szosach i jazdy po nieznanym wale który na mapie wyglądał na ścieżkę (momentami był zarośnięty i przypominał nasyp kolejowy), z radością ujrzałem namalowane na asfalcie żółtą farbą trzy osławione literki MTB wraz ze strzałką :) I pojechałem tędy ...

    Malowniczy fragment trasy maratonu :) © JPbike

    Zachodni kraniec trasy. Trochę płyt i ... kilka kałuż (niewidocznych) :) © JPbike

    Oto wjazd na Folwark Konny Hermanów © JPbike

    Strumyk :) Tam w oddali jest techniczny podjazd :) © JPbike

    Jeden w wielu ładnych przejazdów w wąwozie ... © JPbike

    Piaszczysty podjazd. Serio to piachu na trasie nie brakowało © JPbike

    Wiadukt ! Prawie jak w Dolsku :) © JPbike

    Zjeżdzik ... piaszczysty :) © JPbike

    Rozległa otwarta przestrzeń, stąd zarządziłem odwrót do domu © JPbike

    Na powyższym miejscu (niezły podjazd) odechciało mi się dalszej jazdy, trasa zaczynała mi dawać w kość (!) - decyzja słuszna, bo czas ucieka, a ja bez lampek ...

    Ogólnie fragmenty trasy, jakie przejechałem są fajne, najlepsze jest to że wcale tam nie jest płasko, bardzo częste są zakręty, praktycznie w ogóle nie ma długich prostych - typowe MTB do uprawiania w Wielkopolsce.
    Spotkałem trzy grupki trenująco-rozgrzewające na trasie, z czego jedną mijałem trzykrotnie na krótkim fragmencie z mijankami ... chyba wymiękli poziomem trudności :) Oprócz tego natrafiłem na redaktora Kurka :)

    Droga powrotna przebiegła bez rewelacji, przy zachodzącym słońcu, po drodze trzy postoje zaliczone, z czego dwa przy sklepach i jeden nad jeziorem za Kórnikiem.

    Pozdrowienia z drogi powrotnej dla ... :) © JPbike

    Na koniec zachód słońca nad lotniskiem w Krzesinach © JPbike

    W domu zameldowałem się o 21.
    Dupsko boli, więcej z torebką która na wybojach latała do góry i w dół, do tego dociążała mój tyłek - nie jeżdżę !

    Dom - ul.Hetmańska - Starołęka - Krzesiny - Koninko - Borówiec - Mościenica - Kórnik - Bnin - Błażejewo - Błażejewko - Jeziory Wielkie - Jeziory Małe - Zaniemyśl - Majdany - Dębice - Kępa Wielka - Potochy - jazda po wale - Lubrze - Nowe Miasto - HERMANÓW - objazd części oznakowanej trasy - Nowe Miasto - Lubrze - Krzykosy - Solec - Sulęcin - Młodzikowo - Młodzikówko - Czarnotki - Lubanieczek - Zaniemyśl - Jeziory Małe - Jeziory Wielkie - Prusinowo - Biernatki - Bnin - Kórnik - Mościenica - Borówiec - Koninko - Krzesiny - Starołęka - ul.Hetmańska - Dom

    Kategoria ponad 100 km


  • dystans : 115.62 km
  • teren : 57.00 km
  • czas : 05:04 h
  • v średnia : 22.82 km/h
  • v max : 44.76 km/h
  • rower : TREK 8500
  • Intensywny rowerowo dzień :)

    Środa, 3 sierpnia 2011 • dodano: 03.08.2011 | Komentarze 2


    Przed wyjazdem mostek w Treku wrócił do swojego sportowego położenia.
    Ruszyłem o 13. Najpierw udałem się na dawno nie uczęszczany przeze mnie szlak nadwarciański do Puszczykowa, po czym powspinałem się na Osową Górę i zjechałem stamtąd terenowo.
    Dalsza jazda to na działkę, oczywiście na obiad i po godzinie myk dalej, na umówione miejsce, do Drogbasa. Jarek ostatnio wyczaił swoją nową pętlę treningową przebiegającą w okolicach Strzeszynka, Kiekrza i Rusałki. Wspomniana pętla licząca około 40 km i prawie w całości terenowa aż mnie mocno i pozytywnie zaskoczyła - same super single, leśne dukty, podjazdy, zjazdy, czasem techniczne odcinki ... Szczerze to nie wiedziałem że tyle możliwości do solidnego trenowania w terenie i to na golonkowym poziomie mam tak blisko domu :)
    Najfajniejsze dla mnie jest to że na całej trasie nie czułem odznak większego zmęczenia i do tego pierwszą ponad stówkę z dużą ilością terenu po czerwcowym wypadku zaliczyłem.
    Na koniec wspólnej jazdy - browarkowanie na trybunach stadionu lekkoatletycznego na poznańskim Golęcinie :)
    Powrót grubo po 20-tej.

    Dom - Luboń - jazda nadwarciańskim - Puszczykowo - Osowa Góra - Jeziory - Trzebaw - Glinki - Konarzewo - Dopiewiec - Sierosław (obiad) - Lusówko - Lusowo - Sady - Kiekrz - Strzeszynek - Strzeszyn (spotkanie z Jarkiem) - jazda nową pętlą Drogbasa - Rusałka (postój na stadionie) - powrót uliczny do domu



  • dystans : 111.80 km
  • teren : 70.00 km
  • czas : 05:43 h
  • v średnia : 19.56 km/h
  • v max : 52.85 km/h
  • rower : TREK 8500
  • Wielkopolskie 1.1 km w pionie :)

    Niedziela, 22 maja 2011 • dodano: 23.05.2011 | Komentarze 17


    Trójka wielkopolskich bikerów (ja, klosiu i Marc) zachęcona a jakże wspaniałym wypadem w październiku z porządnymi pagórkami w roli głównej do Puszczy Noteckiej, Szwajcarii Czarnkowskiej i Chodzieży postanowiła ponownie się tam wybrać i to w powiększonym składzie, było nas pięciu – dołączyli Maks i mlodzik.
    Wyjazd rozpoczął się po 9-tej na poznańskim Dworcu Głównym, skąd EN-ką udaliśmy się do Wronek, położonych na skraju wielkiej Puszczy Noteckiej. Podróż szybko zleciała – tak szybko że w ostatniej chwili zauważyliśmy docelową stację :)

    Jazda ! Na żółtym szlaku przez Puszczę Notecką. Trochę piachu ... © JPbike

    Leśne pagórki się zaczynają ... © JPbike

    No ... byliśmy spragnieni czegoś extra by MTB :) © JPbike

    Po dojechaniu do Białej nastąpił pierwszy postój przy sklepie – gorąco się robiło, więc pora na lodzika.

    Robi wrażenie, jego właściciel ma fantazję :) © JPbike

    Takie znaki w Wielkopolsce dla nas są na wagę złota :) © JPbike

    Neorenesansowy Zamek w Goraju © JPbike

    Od tego momentu zaczęła się zabawa połączona z trenowaniem techniki i siły na tamtejszych singielkach, leśnych duktach, raz do góry, raz w dół, nierzadko było ciężko, glebek, uślizgów nie brakowało … typowe MTB :)

    Mlodzik podjeżdża na stromiźnie ... drugi raz :) © JPbike

    Nasz przewodnik - klosiu na swoich rodzinnych terenach © JPbike

    Peletonik mknie przez polankę ... © JPbike

    Fajny singielek na zboczu niezłego pagóra © JPbike

    Bidony szybko wysychały, więc pora na zatankowanie ... © JPbike

    Coś ekstra i lokalne :) © JPbike

    Pora na pokonanie super stromizny ... © JPbike

    Dawaj, dawaj klosiu !!! © JPbike

    ... zabrakło 5 metrów, a Maks ... zabrakło 10 metrów :) © JPbike

    mlodzik - podjechał ! © JPbike

    A ja ? Jasne że podjechałem ! (na przełożeniu 26/34) :)

    Popas na takowy napój :) © JPbike

    Kompletny skład na luzie :) © JPbike

    Ćwiczenia zjazdowe ... © JPbike

    ... :) © JPbike

    Ale stromizna ... © JPbike

    Pora na techniczny zjazd - najpierw ja, a teraz klosiu ... © JPbike

    klosiu © JPbike

    mlodzik © JPbike

    Marc © JPbike

    Maks :) © JPbike

    Stare, nieczynne torowisko - więc skorzystaliśmy :) © JPbike

    Kapeć mlodzika ... © JPbike

    Kolejne ćwiczenia zjazdowe ... © JPbike

    Jedziemy dalej ... © JPbike

    Podjeżdżamy po liściach ... © JPbike

    ... po trawie ... © JPbike

    ... wśród leśnych chaszczy, pokrzyw ... :) © JPbike

    Serpentynki też są - zupełnie jak w górach :) © JPbike

    Na szczęście to tylko fragmencik ... :) © JPbike

    Maks w akcji na krętym, wąskim i zjazdowym singielku :) © JPbike

    Marc i mlodzik napierają ... © JPbike

    Gwóźdź naszego wypadu - skocznia w Czarnkowie w całej okazałości © JPbike

    Po zapoznaniu się ze stanem nawierzchni jako pierwszy pomknął w dół mlodzik © JPbike


    Teraz pora na mnie – zamiast fotek jest film ze mną w roli głównej :)




    klosiu w końcu się odważył na coś mocnego w dół :) © JPbike

    ... :) © JPbike

    Brawo Mariusz ! Strach zjazdowy przełamany ! © JPbike

    Chwila odpoczynku ... © JPbike

    W Czarnkowie istnieje taki porządny podjazd :) © JPbike

    A na szczycie nagroda ... :) © JPbike

    Asfaltowe napieranie w okolice Chodzieży ... © JPbike

    Przed rozpoczęciem podjazdu żółtym szlakiem na Gontyniec zmęczenie ogarnęło Marca i postanowił asfaltem udać się do Chodzieży, a reszta na podjazd, by zdobyć jeden z najwyższych szczytów Wielkopolski.

    Interwały podjazdowe na Gontyniec ... © JPbike

    Podjeżdżający autor relacji :) © JPbike

    Gontyniec (192 m) po raz kolejny zdobyty ! © JPbike

    Interwałowy zjazd przebiegł szybko, że miałem duże problemy z załapaniem ostrości :) © JPbike

    Końcówka zjazdu - ostro i tędy dwóch najwytrwalszych zjechało (ja i mlodzik) :) © JPbike

    Na stacji w Chodzieży i myk do domu © JPbike

    W dwuczłonowym składzie EN-ki podróżowało sporo ludzi, w bagażowym (naszym :)) przedziale trochę było … % :)
    Do Poznania zajechaliśmy o 22-tej i spod poznańskiego dworca każdy z nas w swoją drogę.

    Dzień był ARCYUDANY !
    Dzięki chłopaki i do następnego :)

    Przewyższenie – 1176 m !



  • dystans : 107.34 km
  • teren : 3.00 km
  • czas : 03:40 h
  • v średnia : 29.27 km/h
  • v max : 58.39 km/h
  • rower : Accent Tormenta 3
  • Niedzielna setka

    Niedziela, 15 maja 2011 • dodano: 15.05.2011 | Komentarze 9


    Pomysłu nie miałem, długo odsypiałem, a trenować trzeba !
    Golonkowi znajomi ścigali się w Zabierzowie a ja wyskoczyłem walnąć swoją treningową setkę na południe, odrobinę zmodyfikowaną.
    Temperatura spadła do poziomu 15 stopni, pochmurno i przez większość trasy zmagałem się z bocznym wiatrem.
    Ilość prowiantu skromna - 0,75 litra izo, 1 batonik Corny - starczyło na pokonanie całej trasy niezłym tempem, choć przez ostatnie 15 km powoli ogarniał mnie kryzys głodowy.
    Jak do tej pory to moja najszybsza setka, da się szybciej gdyby byłoby cieplej i słabszy wind :)

    Na Accencie T3 wykręciłem na jednym łańcuchu z grupy Deore ponad 1300 km i sprawdziłem stopień rozciągnięcia ... nawet nie rozciągnął się o 0.75 mm, miło :)

    Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - Krosinko - Stare Dymaczewo - Borkowice - Drużyna - Nowinki - Pecna - Stare Tarnowo - Czempiń - Borowo - Gorzyczki - Nowy Gołębin - Donatowo - Krzyżanowo - Manieczki - Boreczek - Przylepki - Esterpole - Brodniczka - Żabno - Żabinko - Mosina - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...

    Puls - max 162, średni 132
    Przewyższenie - 314 m

    Kategoria ponad 100 km


  • dystans : 102.67 km
  • teren : 12.00 km
  • czas : 03:40 h
  • v średnia : 28.00 km/h
  • v max : 49.37 km/h
  • rower : Accent Tormenta 3
  • Niedzielna stówka

    Niedziela, 8 maja 2011 • dodano: 08.05.2011 | Komentarze 3


    Po prostu treningowa jazda z fragmentami terenu i obiadowym pitstopem na działce (po 77 km i 30 minut przerwy).
    Poza pagórkami w WPN same płaszczyzny i masę rzepakowych pól mijałem. Nuda.
    Troszkę wiało najpierw wtyło a następnie wmorde ...
    Całą trasę całkiem dobrze się kręciło.

    Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - wspinaczka na Osową Górę - terenowy zjazd (V max) - terenowa wspinaczka do Ludwikowa - Krosinko - Stare Dymaczewo - Nowe Dymaczewo - Będlewo - Wronczyn - Modrze - Separowo - Bielawy - Januszewice - Słupia - Jeziorki - Skrzynki - Podłoziny - Dopiewo - Sierosław (pitstop) - Lusówko - Lusowo - Batorowo - Wysogotowo - Lasek Marceliński - dom

    Puls - max 169, średni 134
    Przewyższenie - 341 m

    Kategoria ponad 100 km


  • dystans : 102.54 km
  • czas : 03:36 h
  • v średnia : 28.48 km/h
  • rower : Accent Tormenta 3
  • Sobotnia stówka

    Sobota, 23 kwietnia 2011 • dodano: 23.04.2011 | Komentarze 5


    Wyjazd o 11-tej, kierunek - swoja setka na południe.
    Cel treningu był taki, by całą trasę przejechać bez postojów, w miarę przyzwoitym tempem oraz na jednym bidonie, dwóch batonikach. Ostatecznie zmuszony byłem przystopować przy dwóch przejazdach kolejowych, oraz na minutke na nieźle wmordewindowym południowym krańcu trasy tylko po to by batonika zjeść.
    Picie skończyło się na 70 km, kasy ze sobą nie miałem ...
    Dojechałem do domu na lekkim kryzysie głodowym i osiągając niezłą średnią.
    Posiłek regeneracyjny dość szybko postawił mnie na nogi.

    Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - Drużyna - Nowinki - Pecna - Stare Tarnowo - Czempiń - Borowo - Gorzyczki - Nowy Gołębin - Donatowo - Błociszewo - Krzyżanowo - Manieczki - Boreczek - Przylepki - Esterpole - Brodniczka - Żabno - Żabinko - Mosina - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...

    V max - 50.80 km/h
    Puls - max 165, średni 138
    Przewyższenie - 315 m

    Kategoria ponad 100 km


  • dystans : 147.81 km
  • teren : 25.00 km
  • czas : 05:42 h
  • v średnia : 25.93 km/h
  • v max : 49.37 km/h
  • rower : Accent Tormenta 3
  • Wytrzymałościówka i rekonesansówka do Dolska

    Niedziela, 3 kwietnia 2011 • dodano: 03.04.2011 | Komentarze 51


    Wyjazd do Dolska połączony z zapoznaniem się ze stanem nawierzchni tamtejszej golonkowej trasy wymyśliłem w sobotę wieczorem. Obmyślając trasę wziąłem pod uwagę prognozę kierunku wiatru, zapowiadali południowo - wschodni wiatr, więc kierunek był słuszny, czyli najpierw namęczę się wmordewindem, a powrót ... :)
    W rzeczywistości walka z czołowym wiatrem była ciężka, kosztowało mnie to sporo sił i trwała do samego południowego krańca trasy (aż 80 km, chyba to mój rekord) ...
    Dość wcześnie zacząłem kręcić korbą - od 9:40.

    JPbike - pozytywnie zakręcony biker :) © JPbike

    Do Dolska, a raczej na północny kraniec maratonowej trasy dokręciłem bocznymi drogami przez Mosinę, Żabno, Brodnicę, Manieczki, Błociszewo i trochę terenem, na którym zaskoczył mnie ... piach, by w końcu napotkać właściwy teren, na którym 16 kwietnia będzie ściganie, o ile orgi w tym sezonie zbytnio nie zmienią trasy w stosunku do ubiegłorocznej ...

    Północny kraniec trasy. Niezłe wyboje ... © JPbike

    Nudne dla MTB asfalty. Miałem taki wmordewind że ... :/ © JPbike

    Znów teren. Na przemian twardy, suchy, jak i ... piaszczysty ! © JPbike

    Brukowany zjeżdzik za Cichowem. Nieżle mną wytelepało ... © JPbike

    Nierzadko spora ilosć piachu powodowała że trzeba było jechać obok ... © JPbike

    Krzyżówka, którą Gigowcy przejeżdżają ... cztery razy :) © JPbike

    Tutaj piachu tyle że w połączeniu z wmordewindem jazda ponad 20 km/h wymaga niezłego powera ! © JPbike

    Mknąc przez lasy z nawierzchnią różnie bywa ... © JPbike

    Znany wiadukt :) Sportograf też go polubił :) © JPbike

    Miły i szybki zjazd na południowy kraniec trasy © JPbike

    Villa Natura. Miejsce startu i mety. © JPbike

    Całej trasy mega oczywiście nie przejechałem, nie było potrzeby, chodziło mi głównie o poznanie nawierzchni najnudniejszych fragmentów - tych przez pola.
    Cóż pisać o wrażeniach z trasy - sporo wybojów w terenie, piachu dużo na otwartych przestrzeniach, południowo - wschodni wind jaki miałem należy chyba do tych gorszych podczas ścigania ...
    Jeśli do 16 kwietnia ilości opadów będą znikome to nie będzie łatwo pomykać tędy z wysokim avs-em.
    Powrót z Dolska przebiegł superszybko, asfaltowo i z wiatrem w plecy :)
    Po 120 km dopadało mnie zmęczenie, bardziej głodowe, niż siłowe, całą trasę jechałem na 3 batonikach, 1 litrze izotonika, pół litrze wody, ledwo starczyło.
    Na drodze Śrem - Rogalinek mijałem wysyp motocyklistów, a całe tabuny niedzielnych rowerzystów na odcinku Puszczykowo - Luboń.

    Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - Żabinko - Żabno - Brodnica - Przylepki - Boreczek - Manieczki - Krzyżanowo - Błociszewo - Wyrzeka - Dalewo - Mościszki - Bieżyń - Cichowo - Dalabuszki - Kunowo - Tworzymirki - Gaj - Dolsk - Drzonek - Ostrowo - Śrem - Zbrudzewo - Niesłabin - Orkowo - Czmoniec - Trzykolne Młyny - Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań ...

    Puls - max 162, średni 134
    Przewyższenie - 528 m

    Kategoria ponad 100 km


  • dystans : 102.64 km
  • czas : 03:44 h
  • v średnia : 27.49 km/h
  • v max : 50.80 km/h
  • rower : Accent Tormenta 3
  • Sobotnia setka

    Sobota, 26 marca 2011 • dodano: 26.03.2011 | Komentarze 12


    Do maratonowej inauguracji zostały dwa tygodnie ...
    Na sobotni dzionek treningowy pomysł miałem jeden - na swoją setkową pętlę.

    A tymczasem jak się obudziłem i spojrzałem zza okno to ...

    To ma być wiosna ? © JPbike


    To nic, jadę ! Na rower nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani rowerzyści.
    Więc ochraniacze na buty, zimowe rękawiczki i buff na twarz poszły w ruch.
    Ruszyłem o 11-tej, śnieg błyskawicznie się roztopił, temperatura oscylowała w okolicach 2-4 stopni, trochę wiało z północnego wschodu, oraz niemal przez całą trasę mniej lub bardziej prószyło śnieżynkami ...
    Tyle razy kręcę na tej leśnej szosie a tu po wpisie u cody trochę się zdziwiłem że do tej pory nie widziałem na własne oczy tejże drewnianej kapliczki, więc ...


    Fajna kapliczka w drzewie © JPbike


    Dalsza jazda do południowego krańca trasy przebiegła pod nieznaczny boczny wind, by następnie przez kilkanaście km-ów mieć korzystny wiatr. Po 60 km jedyna przerwa. Tym razem jechałem na jednym półlitrowym bidonie i z jednym batonikiem musli - starczyło na całą setkę ! Ostatnie 50 km, pomijając przejazd osłoniętą lasem Greiserówką to pomykanie pod wiatr raz bocznym, raz czołowym.
    Dość niska temperatura oraz wiatr i prószący śnieg powodowały że przeciętnie się jechało. Trening jednak udany był, wróciłem bez większego zmęczenia i na leciutkim kryzysie głodowym.


    Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - Żabinko - Żabno - Brodniczka - Esterpole - Przylepki - Boreczek - Manieczki - Krzyżanowo - Błociszewo - Donatowo - Nowy Gołębin - Gorzyczki - Borowo - Czempiń - Stare Tarnowo - Iłówiec - Konstantynowo - Nowinki - Drużyna - Krosno - Mosina - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...


    Puls - max 164, średni 132
    Przewyższenie - 330 m



    Kategoria ponad 100 km


  • dystans : 133.16 km
  • teren : 4.00 km
  • czas : 05:04 h
  • v średnia : 26.28 km/h
  • rower : TREK 8500
  • Wietrzna wytrzymałościówka

    Niedziela, 6 marca 2011 • dodano: 06.03.2011 | Komentarze 16


    Znów wietrzna niedziela, słoneczna i kilka stopni ciepła ...
    Kiedy w końcu ten zimny wiatr ucichnie i będzie upragnione minimum 10 stopni ?
    Dość wcześnie wstałem i ruszyłem na trasę już o 9:20 :)
    Nieźle i lodowato wiało głównie z północy, pierwsze 57 km pokonałem z bocznym wmordewindem i w całości na środkowej tarczy korby, osiągając do tego momentu średnią 23.81 km/h i przy średnim pulsie 134. Spoczko, tak miało być, czyli stopniowe rozkręcanie.
    Następne 40 km to istne napieranie z wiatrem i grubo ponad 30 km/h, od tamtego momentu nie oszczędzałem się do samego końca trasy :)
    A podczas ostatnich ponad 30 km to znów walka z boczno-czołowymi podmuchami, bo okazało się że wind wiał z innego kierunku niż myślałem ... :/

    Parę fotek oczywiście pstryknąłem - wszystkie z zachodnich krańców trasy.

    Typowa boczna szosa w zachodniej Wielkopolsce © JPbike

    Jeden z kilku zabytkowych wiaduktów ceglanych w Nojewie © JPbike

    Kolejny wiadukt zza którego podjeżdżam sobie :) © JPbike

    Troszkę terenu też było :) © JPbike

    Na większości trasy takie krajobrazy z lodowo-śniegowymi polami skąpanymi w słońcu miałem © JPbike

    Ilość postojów - 3, wszystkie krótkie, na batoniki, oraz banana.
    Ogólnie moja wytrzymałość ma się dobrze, o ile umiejętnie rozkłada się siły na taką długą i wietrzną trasę.

    Coraz bardziej tęsknię za TERENEM :)

    Dom - Lasek Marceliński - Skórzewo - Przeźmierowo - Baranowo - Chyby - Napachanie - Mrowino - Cerekwica - Kąsinowo - Kępa - Szamotuły - Śmiłowo - Szczepankowo - Ostroróg - Dobrojewo - Binino - Orliczko - Nojewo - Kikowo - Psarskie - Zajączkowo - Dęborzyce - Buszewo - Lubosina - Podrzewie - Duszniki - Sędziny - Wilkowo - Grodziszczko - Brzoza - Niepruszewo - Drwęsa - Sierosław - Dąbrowa - Skórzewo - Poznań ...

    V max - 41.79 km/h
    Puls - max 160, średni 137
    Przewyższenie - 360 m

    Kategoria ponad 100 km