Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.
- przejechane: 177234.97 km
- w tym teren: 64392.10 km
- teren procentowo: 36.33 %
- v średnia: 22.68 km/h
- czas: 323d 19h 08m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m
Kategorie
-
Bike Maraton - 38
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1120
do 50 km - 1213
do/z pracy - 277
dron - 60
dzień wyścigowy - 249
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 47
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 178
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 287
podium, te szerokie też - 36
podsumowanie - 10
pomiar czasu - 66
ponad 100 km - 232
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 89
Solid MTB - 30
sprzęt - 44
szoska - 435
Uphill race - 8
w górach - 297
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 389
wyprawy - 62
wysokie szczyty - 34
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20
Black Peak
Canyon Endurace
Scott Scale 740
Sztywna Biria
archiwum
Accent Peak 29
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
Archiwum
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2024, Październik - 7 - 13
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 93
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 94
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14
Wpisy archiwalne w kategorii
ponad 100 km
Dystans całkowity: | 28569.93 km (w terenie 4570.00 km; 16.00%) |
Czas w ruchu: | 1236:00 |
Średnia prędkość: | 23.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 83.56 km/h |
Suma podjazdów: | 85644 m |
Maks. tętno maksymalne: | 177 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (86 %) |
Liczba aktywności: | 232 |
Średnio na aktywność: | 123.15 km i 5h 19m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 7 lipca 2013 • dodano: 08.07.2013 | Komentarze 13
Szybko zagadałem się z Drogbasem na wypad do Żerkowa.
Takiej okazji zobaczenia krajowej elity MTB nie można przegapić !
Start nastąpił na krótko po 8-mej spod mojej chaty.
Jak zwykle JP i Drogbas wmawiają sobie że będzie "spokojne" tempo, a jednak - do Żerkowa gnaliśmy po asfaltach jak szaleni, tak ponad 30 km/h :)
Wolny dzień trzeba dobrze wykorzystać. Były sprinty i szaleństwa :)© JPbike
Zajechaliśmy na miejsce. 89 km w 2:59 godz, średnia ponad 29 km/h :)© JPbike
Wieża TV w Żerkowie z miasteczkiem zawodów© JPbike
Na miejsce dotarliśmy przed planowanym czasem. Wtedy mastersi się ścigali.
Muszę przyznać że tak mi się tam spodobało że gdyby nie brak licencji kolarskiej to od razu wystartowałbym, by się "pozabijać" na takiej trudnej i wymagającej trasie :)
Na miejscu od razu rozpoznawałem mnóstwo znajomych twarzy z przeróżnych wyścigów.
Spotkaliśmy m.in. Wojtka Wiktora i zaproponował nam 30 minutowe przetestowanie 27.5 calowych Superiorów - z chęcią skorzystaliśmy. Mi przypadł aluminowy w ładnym malowaniu, z mieszanką SLX i XT, a Jarkowi karbonik z SLX i XTR :)
Pierwsza przymiarka do 27.5-era. Taki to pasuje do mnie :)© JPbike
Od razu, gdy tylko ruszyłem to poczułem że właśnie taki rozmiar kół i geometria jest w sam raz dla mnie. Wypróbowałem jak radzi na podjazdach, zjazdach i uskokach - byłem w lekkim szoku że jest stabilniejszy i daje większą kontrolę od mojego poczciwego Treka :)
No, nie mam wyjścia i w sezonie 2014 zobaczycie JPbike'a wymiatającego na 27.5-erze!
Dobra, dobra, to temat na przyszłość, póki sezon 2013 trwa i skupmy się na dzisiejszej relacyjce ;)
Zatem, na miejscu niespodziewanie spotkaliśmy znajome twarze z BS - micor, marcingt, bobiko, mikadarek i Hulaj.
Po zakończeniu wyścigu mastersów i zaopatrzeniu się w izobroniki ruszyliśmy początkowym fragmentem pętli na szczyt z dobrym widokiem do emocjonującego kibicowania. Mnie ten fragment pętli nie zaskoczył, było kilka niezłych jak na XC uskoków, na jednym Drogbas ładnie wyglebił :)
Wesoła ekipa bikestatsowych kibiców w Żerkowie© JPbike
Na miejscu zrobiliśmy najpierw piknik z ogórkami kiszonymi, piwem i jeszcze innym żarciem.
Po czym nastąpiło oczekiwanie na start kobiecej elity i U23. No i dziewczyny wystartowały !
Oto migawki z trasy mojego autorstwa, trochę się nabiegałem. Twarze bikerek pewnie znane :)
A tutaj poniżej fotozjawki z wyścigu męskiej elity i U23.
Marek Konwa na każdym okrążeniu wymiatał tak że oglądaliśmy w 100% mistrzowską jazdę :)
Na koniec fotorelacji - szalony drwal w całej okazałości© JPbike
Po kilku godzinach spędzonych w słońcu i podziwianiu emocji nastała pora na powrót. Najpierw do sklepu, by zatankować bidony. Drogę powrotną zaplanowałem tak, aby była najkrótsza (wyszło 78 km). Przez ostre słońce i praktycznie przez całą trasę powrotną zmagałem się z bólem głowy. Na 25 km przed Poznaniem było nam tak ciężko, że zmuszeni byliśmy zrobić dłuższy postój z wylegiwaniem i lekkim zmrużeniem oczu. W końcu, po zachodzie słońca i strasznie zmęczony ale zadowolony z bardzo udanego dnia doturlałem się do domu, prysznic, ledwo zjadłem kolację i od razu zasnąłem.
Dzięki wszystkim za super miło spędzony czas i z rowerową pasją :)
Przewyższenie - 675 m
Kategoria ponad 100 km, w roli kibica, w towarzystwie
Sobota, 4 maja 2013 • dodano: 07.05.2013 | Komentarze 3
Tegoż dnia w końcu się wypogodziło i można było wyskoczyć na upragnioną stówkę z górkami. Trasa została wymyślona przez Mariusza, jako cel wyznaczył południowo-wschodni graniczny kraniec Ziemi Kłodzkiej, na mapie widnieje tam punkt mierzący ponad 1100 m.n.p.m. Lubię TO :)
W drodze do Javornika© JPbike
Dotarliśmy do ruin zamku Rychleby© JPbike
Widok ogólny na dziedziniec zamkowy© JPbike
Ano, jak widać, dobrze się bawimy na majówce w górach :)© JPbike
Ładnie tam. Podjazd czerwonym na Przełęcz Gierałtowską© JPbike
Po górskich polanach też żeśmy pomykali© JPbike
Chwila odpoczynku po długim i przyjemnym podjeździe na czeskiej cyklotrasie© JPbike
Końcówka wspinaczki na żółtym, przez poroztopowe błotko :)© JPbike
Najwyższy punkt trasy - graniczny Smrk (1109 m). Krajobraz świeżo po roztopach© JPbike
Gdzieś wysoko w górach przedzieram się przez graniczne bagno :)© JPbike
Długi zjazd do Bielic, i to z fragmentami śniegu :)© JPbike
I tak zjechaliśmy do Starego Gierałtowa, gdzie nastąpiła przerwa na złocisty napój.
Po tym kolejna wspinaczka, podczas której zgubiliśmy szlak, trochę błądzenia i trafiliśmy na graniczny zielony.
Kolejna wspinaczka. Miny kumpli wskazują na stromy podjazd :)© JPbike
Fragment zielonego granicznego szlaku© JPbike
Na czeskim niebieskim. Stromizna nie do podjechania© JPbike
Na trasie Rychlebskiej 30 MTB© JPbike
Borówkowa jeszcze raz i zjaaazd !© JPbike
Na koniec deser MTB - techniczny zjazd czerwonym. W jednym arcytrudnym i stromym miejscu pousuwałem zwalisko gałęzi i dzięki temu każdy z nas całość zjechał sprawniej i nabrał wprawy na tamtejszy golonkowy ścig (19 maja) :)
Ostatnie kilometry to jazda w dół czeskim czerwonym, przez Bila Voda i do noclegowni.
To był bardzo udany rowerowo dzień !
Przewyższenie - 2195 m !
Kategoria ponad 100 km, w górach, w towarzystwie, poza PL
Niedziela, 14 kwietnia 2013 • dodano: 14.04.2013 | Komentarze 7
Zagadaliśmy się na wspólny wypad i to mocno terenowy do Puszczy Zielonki.
Zjawiło się pięciu - Jarekdrogbas, jasskulainen, JPbike, klosiu i Marc.
Pogoda wspaniała, słonecznie, kilkanaście stopni i do tego słaby wiaterek, a popołudniem zrobiło się tak ciepło że można już kręcić odzianym na krótko :)
Mkniemy i gaworzymy sobie :)© JPbike
I tak najpierw nadmaltańskim singielkiem, trasą poznańskiego BM do Gortatowa, po drodze robiąc krótki postój nad brzegiem Swarzędzkiego. Korzystając z okazji każdy z nas dosiadł 29'era klosia, moje pierwsze wrażenia - ten rower nie skacze na korzonkach :)
Znany podjazd w Gortatowie okazał się śliskobłotny :)© JPbike
Uśmiech Mariusza potwierdza dobrą zabawę na singlu nad Kowalskim :)© JPbike
Chwila przerwy ...© JPbike
Następnie to już przez cały czas napieraliśmy po duktach Puszczy Zielonki.
Oczywiście nie mogło zabraknąć przerwy na browarki, w Wronczynie nad jeziorem.
Urocza miejscówka na izobroniki :)© JPbike
Tu chyba dumnie prezentujemy (i oblewamy) rowerek klosia :D© JPbike
Po powyższej przerwie Drogbas odłączył od nas (sprawy osobiste).
Dalej we czterech udaliśmy się trasą pierścienia przez Bednary (struś na poboczu :)) i Dąbrówkę Kościelną.
Turystycznego akcentu nie brakło - zainteresował nas pokazowy dzwon przykościelny© JPbike
Następnie skusiliśmy się na parcie po znakowanym na zielono szlaku, po drodze robiąc przerwę nad Jeziorem Miejskim (zdjąłem nogawki) i okrążając singlem jezioro, po czym każdy z nas coraz bardziej czuł w nogach terenowe kilometry.
I w końcu kurs czerwonym na Dziewiczą Górę.
Zielonkowe dukty są spoko. Można napierać© JPbike
Polanka w drodze na Dziewiczą© JPbike
Przed atakiem na szczyt Michał odłączył, trzech pozostałych zdobyło szczyt i zjechało w dół killerem.
W Kicinie Mariusz na moich oczach zaliczył glebę przez pozostawiony pionowo w ziemi jakiś klucz hydrologiczny.
Ostatni odcinek pokonaliśmy już nieźle zmęczeni żółtym w kierunku nad Maltę i napełniliśmy bidony przy źródełku.
Na nadmaltańskiej ścieżce wokół jeziora tłok spacerowiczów niesamowity, i tak szybkim slalomem wydostaliśmy się stamtąd, po tym każdy w swoją stronę.
Kolejny udany dzień w doborowym towarzystwie i z masą terenu. Do następnego !
Puls - max 168, średni 132
Przewyższenie - 791 m
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Niedziela, 7 kwietnia 2013 • dodano: 07.04.2013 | Komentarze 12
Przeprosiłem się z Trekiem, bo za mało na nim jeżdżę :)
Dziś po 12-tej i obrałem kurs do Dolska, głównie bocznymi drogami.
Pogoda piękna, asfalty suchutkie, śniegi powoli zanikają, trochę tam na polnych odcinkach powiewało, głównie z zachodu.
Do celu dokręciłem dość szybko jak na terenowo-górski blacik 38, wyszło 62 km i 2:10 h, co dało średnią ponad 29 km/h. Najfajniejsze okazały się przeróżne podjazdy i zjazdy w okolicach Dolska, ze szczytami sięgającymi 120 m. Wszystkie poszły sprawnie. Przy Villi Natura przerwa na banana i batona.
Droga powrotna okazała się cięższa przez niesprzyjający boczno-czołowy wiatr, walczyłem nieźle, czego efektem było utrzymanie do czwartej godziny jazdy średniej ponad 28 km/h. Po tym dopadł mnie niezły kryzys głodowy (od 110 km). Pewnie za słabe śniadanie wciąłem i miałem ze sobą 2 batony, banana i litr picia, a wizyty przy sklepach odpadały z braku zapięcia. Ostatni fragment pokonałem już siłą woli.
Po takich bocznych szosach to ja mogę pomykać :)© JPbike
Wizyta przy znanej maratończykom Villa Natura© JPbike
Puls - max 165, średni 137
Przewyższenie - 627 m
Kategoria ponad 100 km
Niedziela, 17 lutego 2013 • dodano: 17.02.2013 | Komentarze 12
Drogbas zaproponował na niedzielny dzionek stówkę do pokonania.
Po szybkim zagadaniu się, o 11 nastąpiła ustawka przy chacie Jarka.
Zjawiło się trzech mocnych, czyli pierwsza trójca sinusoidowa :)
Zanim dotarłem na miejsce, dzień wcześniej do 23-tej majstrowałem przy zimówce, uświniony łańcuch ładnie się rozciągnął, równie ładnie naszlifował blat i zębatkę w kasecie. Te elementy zostały zastąpione innymi. Jak dobrze mieć coś w zapasie.
Pogoda niezbyt sprzyjała, pochmurno i chłodnawo z temperaturą na poziomie zera stopni, dobrze tylko że wiaterek był słaby. No to ruszyliśmy i od razu nastąpiło ostre napieranie ze zmianami, które trwało do samego końca.
Cóż, trening musi być konkretny !
W drodze do Szamotuł. Napieramy we trzech© JPbike
Po minięciu Szamotuł Jarek skierował nas do Obrzycka na nieznaną mi szosę, do tego z fajną nawierzchnią.
Po drodze między innymi minęliśmy drogowskaz z nazwą "Lizbona 1" :)
Hej ! Poproszę o uśmiech do obiektywu :)© JPbike
Chwila przerwy w lesie. Konkretną górkę odkrylismy :)© JPbike
W Kiszewie pora na takie odpowiednie przyjemności :)© JPbike
Ta biała linia na 11-tce służyła nam do kontroli trzeźwości :D© JPbike
W sumie udany i mocny teamowy trening, obyło się bez kryzysu. To dobry prognostyk :)
Dom - chata Drogbasa - Strzeszynek - Kiekrz - Rokietnica - Mrowino - Cerekwica - Pamiątkowo - Kąsinowo - Piaskowo - Szamotuły - Karolin - Pęckowo - Obrzycko - Zielonagóra - Stobnicko - Stobnica - Kiszewko - Kiszewo - Bąblin - Słonawy - Oborniki - Bogdanowo - Ocieszyn - Chludowo - Złotniki - Suchy Las - chata Drogbasa - Dom
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Niedziela, 3 lutego 2013 • dodano: 03.02.2013 | Komentarze 12
Zagadałem się z Mariuszem na wspólny trening i to czterogodzinny jak na zatwardziałych Gigowców przystało.
Piękna słoneczna, choć chłodnawa i wietrzna pogoda dodała chęci do kręcenia :)
W oczekiwaniu na klosia, na Marcelinie miałem atrakcje w postaci nisko przelatujących dwóch samolotów podchodzących do lądowania na Ławicy.
Pierwszy odcinek, na zachód prowadzący najpierw niezłą ścieżką rowerową, a następnie bocznymi szosami do Lusówka przebiegł wmordewindowo. Przy okazji mijaliśmy biegacza narciarskiego na nartorolkach.
Od tamtego miejsca do Stęszewa to jazda głównie z bocznym windem, cały czas ze zmianami, stopniowo zwiększaliśmy wysiłek i średnie prędkości zaczynały wędrować w okolice 30 km/h.
Cały południowy odcinek, aż do Kórnika to ostra jazda z wiaterkiem w plecy :)
W Krosinku postój przy sklepie i trochę rowerowej gadki.
Od Kórnika ponownie trzeba było walczyć z wiatrem raz bocznym, raz czołowym.
Daliśmy radę, zresztą cały czas mocno żeśmy deptali w korby - tak miało być !
I tak wspólnie dojechaliśmy do Ronda Starołęka i stamtąd każdy w swoją stronę.
Udany trening, kryzysu nie było i oby tak dalej.
Dom - Marcelin - Ławica - Przeźmierowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Więckowice - Fiałkowo - Dopiewo - Trzcielin - Joanka - Krąplewo - Stęszew - Witobel - Łódź - Dymaczewo Nowe - Dymaczewo Stare - Krosinko - Mosina - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice - Radzewo - Konarskie - Bnin - Kórnik - Skrzynki - Borówiec - Koninko - Głuszyna - Starołęka - ul.Hetmańska - Dom
Klosiu napiera. Tutaj fragment wmordewindowy© JPbike
Chwila postoju w Krosinku. Zimówki dwie :)© JPbike
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Niedziela, 2 grudnia 2012 • dodano: 02.12.2012 | Komentarze 12
Jakiś czas temu Asia z Marcinem wpadli na pomysł zorganizowania tytułowych zawodów i po tym ognisko z kiełbaskami.
W końcu wszystko zostało profesjonalnie dopięte na ostatni guzik i jazda na zawody, które doskonale wypełniają długo trwającą lukę między sezonami ściganckimi, no i dzięki temu można poznać swój poziom w danej chwili :)
Razem z Jarkiem postanowiliśmy dotrzeć rowerami do miasteczka zawodów, nad urocze Jezioro Brzostek.
Częściowo słoneczna i z temperaturą na poziomie zera stopni pogoda zachęciła nas do walnięcia grudniowej setki z dodatkiem przepalanka :)
Po spotkaniu z Drogbasem w Parku Sołackim okazało się że Jarek zapomniał licznika i tak ostro pomknęliśmy do jego chaty, po czym znów szalenie żeśmy pomknęli przez miasto nad Maltę, by zdążyć na miejsce zbiórki, a tam nikt poza nami nie zjawił się.
Nad Maltą spuścili wodę© JPbike
To nic. Jedziemy dalej i częściowo trasą poznańskiego BM. Po pokonaniu jakiegoś dystansu obaj stwierdziliśmy że za ostro pomykamy, trochę sił nam ubyło i nie będzie dobrze na XC. Zwalniamy i tak dojechaliśmy do celu kilka minut po 12, a na liczniku wybiło mi ponad 50 km ... :)
Na miejscu sporo znajomych, a reszta po chwili się zjawiała: organizatorzy z córkami, biniu, grigor86 z tatą, seba284, mlodzik, josip z córką, Rodman, klosiu, kania76, 19Piotras85 z kolegą, a po ściganinie pojawiło się jeszcze kilka osób.
Najpierw z3waza oprowadził nas po liczącej ponad 5 km autorskiej rundzie.
Dość szybka, raz szeroko, raz singielki, parę ostrych zakrętów, kilka szybkich łuków, podjeżdziki i zjeżdziki, troszkę błotka, masa liści, na koniec techniczna górka z piaskiem i myk w dół do mety. W sumie dobrze wyciśnięta z tego co mają w okolicy.
Relaks przedstartowy :)© JPbike
Chwila napięcia przed odpaleniem. Trochę nas jest :)© JPbike
No to START ! Od razu ostro pognali, dobrze że pulsaka nie zabrałem :)
1 okrążenie - Wystartowałem z dalszej pozycji i próbuję delikatnie się przebijać do przodu, po krótkim czasie ląduję blisko czołówki. Prowadzi Drogbas. W pewnym momencie wyprzedza mnie Rodman i gna do przodu z dość niezłą kadencją. Na najstromszym podjeżdziku załatwiam Jarka i jestem na 2 pozycji, za Przemkiem. Niestety, obaj skręcamy w niewłaściwą ścieżkę, spadamy w dół i wracamy na właściwą trasę przez skarpę. Po chwili Rodman na łuku wpada w efektowny poślizg przednim kołem i glebę zaliczył. Gnam dalej i stwierdzam że niewiele straciłem na zgubce - jestem na 5 pozycji, za Drogbasem, grigorem (!), josipem i z3wazą. Koniec pierwszego okrążenia. Piaskowy podjazd pokonany.
2 okrążenie - Gnam, gnam, gonię z3wazę i po chwili widzę że za mną pomyka biniu (!). Udaje się wyprzedzić z3wazę. Wreszcie dochodzę czołową trójkę, a oni na pewnym zakręcie zdezorientowali się i omal nie skręcają w złą ścieżkę i dzięki temu wychodzę na prowadzenie ! Fajne uczucie :) Niestety na chwilę bo kilometry dojazdowe zaczynają się odzywać i powolutku słabnie mi power w nogach. Przed końcem okrążenia spadam aż na 5 pozycję, ale i cały czas mam na oku czołówkę. Na piaskowym podjeżdzie zostałem przyblokowany.
3 okrążenie - Raczej walka z samym sobą i by wycisnąć z siebie resztki sił. Za mną czai się biniu. Na szybkim łuku mocno mną zarzuciło i chwila napięcia. Ostatnie kilka km to heroiczna walka, nieskuteczna, do tego zaczynają mnie łapać mikroskurcze i zupełny brak sił. Tracę kolejne i aż 3 pozycje - pokonali mnie biniu, Rodman i na koniec doznaje gorycz porażki od klosia. Piaskowy podjazd o dziwo pokonany.
Fotka by grigor86
W akcji na piaskowym podjeżdziku© grigor86
I tak - Otwarte Mistrzostwa Pobiedzisk w XC sensacyjnie wygrał grigor86 !
Zaraz po ściganinie - czas na ciepłą herbatkę !© JPbike
Wspaniali organizatorzy :)© JPbike
Kompletna ekipa zimowych mistrzostw Pobiedzisk w XC© JPbike
Dekoracja pierwszej trójki :)© JPbike
Czas na pieczenie kiełbasek i takie tam pyszne dodatki :)© JPbike
W końcu, dzięki wspaniałemu towarzystwu i ciepłym ognisku zostaliśmy naładowani pozytywną energią i późnym popołudniem ruszyłem z Drogbasem w drogę powrotną.
W pewnym momencie spojrzałem na termometr - było minus 2.8 st., mimo tego miło się jechało bo nie wiało, było leciutko z górki i przeważnie płasko, no i podziwialiśmy zapadający grudniowy zmrok.
Klimatyczna droga powrotna ...© JPbike
To już nad Maltą. Jeszcze jedno piwko i wracamy do swoich chat© JPbike
Dodam jeszcze że tegoż dnia pierwszy raz dosiadłem 29'era i po krótkiej próbie trudno ocenić te bardziej zauważalne różnice. Jedno co wiem - model na którym jechałem (karbonowy Specialized z XTR) jest mniej zwrotny i lepiej wybiera nierówności od mojego Treka na klasycznych kółkach.
Podsumowując - super miło spędzony czas, więcej takich !
Tylko formy na zawodach mi brakło. Postaram się poprawić do wiosny :)
DZIĘKI WSZYSTKIM i do następnego !
Wszystkie pozostałe fotki z mojej cyfrówki są TUTAJ :)
Przewyższenie - 787 m
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie, XC, bikestatsowe zawody
Piątek, 2 listopada 2012 • dodano: 02.11.2012 | Komentarze 12
Dzień wolny i wyskok na rower !
Pomysł trasy spontaniczny, zależało mi głównie na zapoznaniu się z nowo powstałą pętelką XC w Pniewach, oddalonych na zachód od Poznania o 55 km.
Trasa do Cross Country ma nawet swoją stronę i w dodatku jest oznakowana. Dojazd do Pniew to nudne pomykanie wśród pól i wiosek, oraz z wmordewindem :/
Miejsce, gdzie znajduje się pętla XC jest dobrze widoczne z daleka, po prostu to są niewielkie zalesione wzgórza zwane Księżymi Górami.
Polanka i miejsce startu/mety© JPbike
Doskonałe oznakowanie. Ładny dywan z liści :)© JPbike
Podjeździk. Lubię się w taki sposób męczyć :)© JPbike
Kilka krętych zjeździków jest wyboistych. Technika jazdy górą© JPbike
Najgorszy podjazd. Dobrze że fotka Wam nie pokaże rzeczywistej stromizny :)© JPbike
Miłej i widokowej jazdy po obrzeżu jest sporo© JPbike
A tu trzeba się zmierzyć z serią mini muld :)© JPbike
Przejechałem dwa okrążenia, po około 3.5 km każde. Mi się podoba, chociaż bez rewelacji.
Moje odczucia - pętelka średnio szybka, z jednym ciężkim podjazdem, kilkoma wyboistymi i krętymi zjazdami, paroma singlami, szerokich duktów nie brakuje. Autorzy traski XC dobrze wycisnęli z tego terenu co mają.
Droga powrotna to ponownie nudne mknięcie przez pola i wioski.
Troszkę klimaciku dawało listopadowe zachodzące słońce.
Po przekroczeniu setki zaczął łapać mnie kryzysik, postój przy sklepiku pomógł.
Do domu wróciłem po zapadnięciu zmroku.
Tym sposobem, po dzisiejszym kręceniu melduję całemu światu kolejny raz z rzędu przekroczenie 10000 km z BS :)
Późnopopołudniowy klimacik z drogi powrotnej ...© JPbike
Na całej trasie nie spotkałem ani jednego bikera, więc pościgałem się z traktorem z "zapachem" :)© JPbike
Dom - Lasek Marceliński - Wysogotowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Jankowice - Ceradz Kościelny - Ceradz Dolny - Grzebienisko - Mieściska - Kunowo - Młynkowo - Duszniki - Niewierz - Chełminko - Jakubowo - Pniewy - pętla XC (2 okrążenia) - Konin - Lubosina - Przystanki - Dębina - Krzeszkowice - Wierzchaczewo - Sokolniki Wielkie - Kaźmierz - Kiączyn - Młodasko - Gaj Wielki - Jankowice - Lusówko - Zakrzewo - Dąbrówka - Skórzewo - Poznań ...
Puls - max 176 (na pętli XC), średni 133
Przewyższenie - 675 m
Kategoria ponad 100 km
Poniedziałek, 24 września 2012 • dodano: 24.09.2012 | Komentarze 10
Wrześniowy urlop w Beskidach (2)
Tegoż ciepłego dnia miało być jakoś lajtowo, a wyszło coś konkretnego :)
Trasa głównie asfaltowa. Jako cel obraliśmy Żywiec.
Olecki Górne – Istebna – Koniaków – Ochodzita (894m) – Kasperki – Milówka – Węgierska Górka – Żywiec – Zarzecze – Tresna – Międzybrodzie Żywieckie – Międzybrodzie Bialskie – Przełęcz Przegibek (663m) – Bielsko Biała – Meszna – Buczkowice – Szczyrk – Przełęcz Salmopolska (934m) – Wisła Malinka – Wisła Czarne – zapora nad Czerniańskim – Przełęcz Szarcula (759m) – Przełęcz Kubalonka (761m) – Olecki Górne
Atak na sławną Ochodzitą© JPbike
Zaczyna się dłuuugi zjazd :)© JPbike
Drogbas - miłośnik przeróżnych zwierzaków :)© JPbike
W końcu pękła mi szprycha XT ... :(© JPbike
Ładny mostek w Węgierskiej Górce nad Sołą© JPbike
W Żywcu. Dajcie mi chociaż jedną skrzynkę ... :)© JPbike
W mieście ze znanym browarem m.in. Jarek zakupił pojemny plecak rowerowy, a mi w sklepie Jarka Miodońskiego profesjonalnie dorobili pękniętą szprychę i to za 15 zł. Poza tym zjedliśmy obiad popijany ... Żywcem :)
Tego miejsca z Żarem nie trzeba przedstawiać :)© JPbike
Na zaporze w Tresnej© JPbike
Przerwa na Przełęczy Przegibek (663m)© JPbike
Przed Szczyrkiem zaczyna się ściemniać i pora na założenie lampek© JPbike
Skrzyczne z Księżycem :)© JPbike
Cieżki ten podjazd na Salmopol. Może wódki regionalnej ? :)© JPbike
Padnięci bikerzy, a do pokonania jeszcze jeden podjazd ...© JPbike
Z ilością km i przewyższenia tradycyjnie przesadziliśmy :)
Ostatnie 20 km (w tym dwa porządne podjazdy) po ciemku pokonaliśmy.
Przewyższenie – 2010 m !
Kategoria ponad 100 km, w górach, w towarzystwie
Sobota, 8 września 2012 • dodano: 08.09.2012 | Komentarze 3
Start o 15:40, czyli po solidnym odespaniu ... :)
Wybrałem się pokręcić tak bez ostrej napinki. Na południe.
Góra buraków cukrowych, albo asfalt, a może pole kukurydzy do wyboru ;)© JPbike
Centrum Hipiki w Jaszkowie. Piwo w towarzystwie zwierząt ? Czemu nie :)© JPbike
Od terenu to ja jestem uzależniony :) Tutaj troszkę pobłądziłem :)© JPbike
Na Osowej Górze. Znowu niskie chmurzyska popsuły zachód słońca ...© JPbike
Dom - Luboń - Komorniki - Wiry - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Krosno - Drużyna - Nowinki - Pecna - Konstantynowo - Grzybno - Brodnica - Grabianowo - Manieczki - Boreczek - Przylepki - Ludwikowo - Jaszkowo - Krajkowo - błądzenie w lesie - Żabno - Żabinko - Mosina - Osowa Góra - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...
Kategoria ponad 100 km