top2011

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski
Info o mnie.

- przejechane: 182044.81 km
- w tym teren: 65934.10 km
- teren procentowo: 36.22 %
- v średnia: 22.64 km/h
- czas: 333d 04h 03m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156 TN-IMG-2156

Zrowerowane gminy



Archiwum 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

  • dystans : 88.52 km
  • teren : 46.00 km
  • czas : 04:01 h
  • v średnia : 22.04 km/h
  • v max : 44.13 km/h
  • podjazdy : 465 m
  • rower : Black Peak
  • Trochę (błotnego) Pierścienia

    Czwartek, 28 grudnia 2023 • dodano: 28.12.2023 | Komentarze 3


    Dobra pobudka, kolarskie śniadanie i ładna grudniowa aura, trochę słoneczna i 6°C, więc o 11:45 można ruszać na jakiś dobry kilometrowo dystans. Padł pomysł na przejechanie zachodniej części Pierścienia Dookoła Poznania, poczynając od południa (Mosina) a kończąc na północy (w Kiekrzu).
    Zatem dojazd najpierw przez obrzeże Dębiny i pomykanie nadwarciańskim, po czym skierowałem się na podjazd na Osową Górę szosą od strony Puszczykowa i od tamtędy czas kręcić po trasie Pierścienia, którą znałem na pamięć od dawien dawna.
    Fajnie się całość jechało, jakiś tam wiaterek zbytnio mi nie przeszkadzał, smaczku na trasie dodawało nisko wiszące słońce, które miło obserwowałem z boku aż do samego zachodu. Błotnych i mokrych fragmentów nie brakowało - taki mamy klimat i warunki, z których trzeba umieć korzystać najlepiej jak się umie - tą sztukę ja od dawna mam opanowaną :)
    Natomiast ostatnie km-y przebiegły już po ciemku i w świetle lampek.
    Do końca Festive 500 zostało mi 207km do podziału na 3 dni, czyli luz i można szykować dobre browary na Sylwestra :)

    Poziom Warty wyższy że mój półwysep po cześci zalało
    Poziom Warty wyższy że mój półwysep po części zalało © JPbike

    Przejazd przez WPN - zawsze tam pięknie i klimatycznie :)
    Przejazd przez WPN - zawsze tam pięknie i klimatycznie :) © JPbike

    Takich wiatrołomnych przeszkód miałem kilka
    Takich wiatrołomnych przeszkód miałem kilka © JPbike

    Polne i błotne pure MTB
    Polne i błotne pure MTB © JPbike

    Biker i samotne drzewo - taka tam impresyjka
    Biker i samotne drzewo - taka tam impresyjka © JPbike

    Wody w Jeziorze Lusowskim przybyło
    Wody w Jeziorze Lusowskim przybyło © JPbike

    To nie jezioro, tylko zalane pole. Nawet klimacik zachodowy jest
    To nie jezioro, tylko zalane pole. Nawet klimacik zachodowy jest © JPbike




  • dystans : 69.76 km
  • teren : 48.00 km
  • czas : 03:40 h
  • v średnia : 19.03 km/h
  • v max : 42.45 km/h
  • hr max : 149 bpm, 86%
  • hr avg : 123 bpm, 71%
  • podjazdy : 562 m
  • rower : Black Peak
  • Troszkę grząskie MTB w WPN

    Środa, 27 grudnia 2023 • dodano: 27.12.2023 | Komentarze 2


    Wyspanie udane, tylko nie wiem czemu tak ospale szło mi szykowanie się do wyjścia na rower, podejrzewam że byłem tak jakby zmęczony po wczorajszej stówce.
    Ruszyłem o 12:19, aura całkiem ładna, bo słoneczna i troszkę chłodna (4°C).
    Dojazd przez Luboń i jazda nadwarciańskim. Po wjechaniu na swój rewir czas pokonać rundę MTB w wersji jeszcze bardziej "short", bo z racji krótkiego widna i braku lampek - końcówkę mej pętli trzeba było poskracać, czyli czas zimowy mi nie służy i tyle.
    Jak w tytule - terenowe warunki w WPN całkiem znośne, w niższych partiach niemało błota i pełno śladów po obfitych deszczach, a w wyższych i tam gdzie docierały promienie słoneczne waruny do MTB ciut lepsze. Nie wspomnę już o dużej ilości zwalonych gałęzi i drzew po ostatnich mocnych wiatrach.
    Ale co tam - trudne warunki ja to lubię, zatem dobrze mi się pokonywało wertepy i spoczko kilometraż zrobiony. Do końca Festive 500 zostało mi ze 300km, co na pozostałe 4 dni daje 75km dziennie :)

    WPN jest piękny o każdej porze roku :)
    WPN jest piękny o każdej porze roku :) © JPbike

    Jak widać - tam gdzie nisko to lekko nie było
    Jak widać - tam gdzie nisko to lekko nie było © JPbike




  • dystans : 100.43 km
  • teren : 3.00 km
  • czas : 04:15 h
  • v średnia : 23.63 km/h
  • v max : 48.41 km/h
  • hr max : 169 bpm, 98%
  • hr avg : 134 bpm, 77%
  • podjazdy : 403 m
  • rower : Sztywna Biria
  • Wietrzno - kombinowana stówka

    Wtorek, 26 grudnia 2023 • dodano: 26.12.2023 | Komentarze 4


    Wczorajszego dnia nici z kręcenia, więc czas coś nadrobić z tym Festive 500, najlepiej walnąć stowkę :)
    Start o 10:53, aura podeszczowa, wietrzna, chwilami ze słonecznymi przebłyskami i ze spoczko 8°C.
    To właśnie niezły tegoż dnia wiatr wymusił na mnie tytułowe i spontaniczne kombinowanie z wyborem trasy, by wmordewindowania mieć jak najmniej.
    Więc najpierw przez Dębinę, jazda Starołęcką, Głuszyna, Babki, Kubalin, Rogalinek, Puszczykowo, treningowy przejazd swoją starą standardową pętlą przez WPN - co oznacza że Greiserówkę pokonywałem 2 razy, w Komornikach mijałem Trollkinga - radośnie pozdrowiliśmy się :), Wiry, Luboń, Dębiec, jazda Wartostradą od Hetmańskiej do mostu Lecha i stamtąd lewym brzegiem rzeki, przejazd przez centralną część Cytadeli, Park Sołacki, zahaczenie o brzeg Rusałki (niezłe tam fale) i pitstopik przy sklepiku, bo kryzys głodowy mnie złapał, po tym już prawie spoczko uliczny powrót w stronę domu, prawie bo na 3 km przed chatą dopadł mnie średnio mocny i na szczęście przelotny deszcz.
    I tak stówka jest, do wykręcenia 500km zostało mi 365km, damy radę bo mam wolne :)

    Jak wychodziło zza chmur słońce to było nawet ładnie :)
    Jak wychodziło zza chmur słońce to było nawet ładnie :) © JPbike

    K2 tegoż dnia dwukrotnie zdobyty :)
    K2 tegoż dnia dwukrotnie zdobyty :) © JPbike

    Napadało ostatnio sporo, że wody w Cybinie przybyło
    Napadało ostatnio sporo, że wody w Cybinie przybyło © JPbike




  • dystans : 34.82 km
  • czas : 01:25 h
  • v średnia : 24.58 km/h
  • v max : 35.13 km/h
  • podjazdy : 92 m
  • rower : Sztywna Biria
  • W wigilijnym deszczyku

    Niedziela, 24 grudnia 2023 • dodano: 24.12.2023 | Komentarze 4


    No i mamy Święta, w moim przypadku oznacza to że zebrało się parę dni wolnego, nareszcie.
    Postanowiłem że spróbuję zrobić kolejne w swoim rowerowym życiorysie wyzwanie w postaci Festive 500.
    Po ogarnięciu się z wczorajszego sprzątania w chacie i ubrania choinki można było wyjść pokręcić. Problemikiem typu iść czy nie iść tegoż dnia była paskudna pogoda - najpierw planowałem przejechać ze 60km zaraz po śniadaniu, a tu pada deszcz ze śniegiem z dodatkiem wiatru, więc odpuściłem. Gdy tylko opady zelżały ruszyłem o 12:50 i obrałem krótszą trasę po zachodnich rewirach asfalcikowych.
    Pierwsza ponad połowa trasy nie była dobra - zimny wiaterek mnie troszkę spowalniał, a drobny deszczyk pogarszał mi widoczność przez okulary tak że co chwila trzeba było je wycierać, do tego nie wspomnę o stopniowym moczeniu rękawiczek w 2°C.
    Koniec końców udało się zrobić drobny kroczek do pokonania 500km od Wigilii do Sylwestra - czy się uda to zobaczymy :)

    Wigilijna aura paskudna, ważne że uśmieszek jest :)
    Wigilijna aura paskudna, ważne że uśmieszek jest :) © JPbike


    WESOŁYCH ŚWIĄT :)


    Kategoria do 50 km, Festive 500


  • dystans : 65.10 km
  • teren : 44.00 km
  • czas : 03:18 h
  • v średnia : 19.73 km/h
  • v max : 44.41 km/h
  • hr max : 160 bpm, 93%
  • hr avg : 130 bpm, 75%
  • podjazdy : 623 m
  • rower : Black Peak
  • WPN - mix szlakowy

    Niedziela, 17 grudnia 2023 • dodano: 17.12.2023 | Komentarze 2


    Najpierw zasłużone odsypianie (udane w 85%) i ruszyłem o 12:42 wykonać terenowy trening na swoim rewirze (WPN). Aura zrobiła się mocno jesienna - pełne zachmurzenie, na otwartej przestrzeni wiało, a w wpn-owskim lesie było bardzo przyjemnie i 6°C - bywały chwile że za ciepło się ubrałem :)
    Z racji bardzo krótkiego widna dojazd do WPN krótszy - przez Luboń i Wiry, po wjechaniu na ukochane terenowe dukty i ścieżki wykonałem swoją wielokrotnie pokonywaną rundę w wersji "short". Całość spoczko się jechało, no i fajnie że błota praktycznie nie było. Końcówkę mej rundy leciutko musiałem skrócić z racji zapadającego grudniowego zmroku.
    I tak całkiem udany trip MTB wyszedł :)

    Rasowy biker MTB w naturalnym środowisku WPN
    Rasowy biker MTB w naturalnym środowisku WPN © JPbike

    Te zwalone pnie to ulubione zajęcie
    Te zwalone pnie to ulubione zajęcie "dyrekcji" WPN by wygonić rowerzystów :) © JPbike


    Kategoria do 100 km


  • dystans : 35.26 km
  • czas : 01:26 h
  • v średnia : 24.60 km/h
  • v max : 39.00 km/h
  • podjazdy : 100 m
  • rower : Sztywna Biria
  • Popracowa przejażdżka

    Sobota, 16 grudnia 2023 • dodano: 17.12.2023 | Komentarze 1


    Udało się wyjść pokręcić tylko dlatego że z pracy (fizycznej) puścili nas godzinę wcześniej. Start o 14:08 (6°C), aura typu szaro, buro i ponuro, do tego trochę wiało z zachodu (klasyka). Obrana traska to zachodnia runda, pokonałem ją spoczko i bez spiny.


    Kategoria do 50 km


  • dystans : 71.43 km
  • czas : 02:57 h
  • v średnia : 24.21 km/h
  • v max : 46.26 km/h
  • podjazdy : 217 m
  • rower : Sztywna Biria
  • Niedzielne trzy godzinki w pół-chlapie

    Niedziela, 10 grudnia 2023 • dodano: 10.12.2023 | Komentarze 3


    Od poniedziałku do soboty w pracy i nici z kręcenia :(
    Start o 11:54, zrobiło się paskudnie, nastała plusowa temperaturka (2°C), miejscami z dodatkiem deszczyku, co za tym idzie - śnieg zaczął się topić i czas na jazdę w tytułowej pół-chlapie. W tym celu doposażyłem Sztywną Birię w przydatny gadżet - przedni chlapacz :)
    Trasa wymyślona tuż przed śniadaniem, czyli trzygodzinna runda przez Kórnik - pokonałem ją sprawnie. I tyle w tej relacji, bo przede mną kolejny ciężki tydzień w robocie - znów tyrka od poniedziałku do soboty i pewnie nici z kolejnego kręcenia ...

    Nad Wartą w Rogalinku pół-szaro, buro i ponuro
    Nad Wartą w Rogalinku pół-szaro, buro i ponuro © JPbike

    Troszkę zmrożony Port w Radzewicach
    Troszkę zmrożony Port w Radzewicach © JPbike

    Typowy klimacik z mej niedzielnej traski
    Typowy klimacik z mej niedzielnej traski © JPbike

    W takich warunach chlapacz dobrze spełnia swoją rolę :)
    W takich warunach chlapacz dobrze spełnia swoją rolę © JPbike


    Kategoria do 100 km


  • dystans : 69.25 km
  • teren : 40.00 km
  • czas : 03:37 h
  • v średnia : 19.15 km/h
  • v max : 41.85 km/h
  • hr max : 165 bpm, 95%
  • hr avg : 125 bpm, 72%
  • podjazdy : 478 m
  • rower : Black Peak
  • Niedzielne śniegowanie na MTB

    Niedziela, 3 grudnia 2023 • dodano: 04.12.2023 | Komentarze 5


    Wczoraj była jazda na południe, zatem tegoż dnia będzie na północ, oczywiście rasowe MTB-owanie. Start późny od planowanego, o 11:52, bo zwlokłem się z wyrka dopiero o 10:30. Aura pochmurna i mrozik w okolicach -3°C, do tego troszeczkę dopadało śniegu.
    Pierwsze km-y to nudne przebijanie się przez miasto - na wyjeżdżonych ulicach jak zwykle trochę chlapania było, częściej korzystałem z nieodśnieżonych bocznych uliczek i chodników, o rowerówkach nie wspominając - te były w różnym stanie (jak zwykle).
    Przebieg trasy - fragment Cytadeli (piękna zima), pod Mostem Lecha, pomykanie północnym nadwarciańskim (ale frajda na krętych ścieżkach, zwłaszcza po miękkim śniegu) do kładki w Owińskach, następnie przez Bolechówko i Potasze dokręciłem do Puszczy Zielonki i jazda tamtejszymi leśnymi duktami w pięknych zimowych klimatach, myk w okolice stoków Dziewiczej Góry i nadszedł czas wracać, koniecznie najkrótszym wariantem bo powoli zapadał zmrok i mama wyprawiała jutrzejsze imieniny (Barbórka), pod dom zajechałem lekko spóźniony (o 16:15), ale zadowolony z tytułowego kręcenia :)

    Zimowe nadwarciańskie klimaty
    Zimowe nadwarciańskie klimaty © JPbike

    Ta kładka była śliska - jeżdzić trzeba umieć :)
    Ta kładka była śliska - jeździć trzeba umieć :) © JPbike

    Piękna zima w Puszczy Zielonce
    Piękna zima w Puszczy Zielonka © JPbike

    Fajnie się kręciło w takich białych klimatach :)
    Fajnie się kręciło w takich białych klimatach :) © JPbike

    Całkiem spoko jest ta liściasta posypka na stokach Dziewiczej Góry
    Całkiem spoko jest ta liściasta posypka ścieżki na stokach Dziewiczej Góry © JPbike


    Kategoria do 100 km


  • dystans : 64.32 km
  • teren : 44.00 km
  • czas : 03:29 h
  • v średnia : 18.47 km/h
  • v max : 39.48 km/h
  • podjazdy : 471 m
  • rower : Black Peak
  • Trochę śnieżne MTB w WPN

    Sobota, 2 grudnia 2023 • dodano: 02.12.2023 | Komentarze 2


    Najpierw udane odsypianie po roboczym tygodniu, udane bo poprzedniego dnia po powrocie z pracy dodatkowo i elegancko zdrzemnąłem sobie od 16 do 19:30, hehe :)
    Tęsknota za kręceniem była oczywiście spora, zatem żadnego wrażenia na mnie nie zrobiło to że zapanowała zimowa aura i na moje terenowe rewiry troszeczkę dopadało śniegu.
    Start o 11:29, w mroziku dochodzącym do -4°C. Dojazd do WPN przez Dębiec, obrzeże Dębiny (Trollkinga tym razem nie spotkałem) i dalej jazda pięknie zaśnieżonym nadwarciańskim szlakiem do Puszczykowa. Po wjechaniu do WPN postanowiłem pokonać spontaniczną rundkę, i przy tym podziwiać piękno wczesno-zimowych klimatów, ponoć śniegu tam niewiele, a w rejonach czarnego dymaczewskiego trafiały się fragmenty bez śniegu i z suchym podłożem.
    Ogólnie fajnie się kręciło po takim mięciutkim śniegu i zmrożonym błotku, lekko oczywiście nie było, co za tym idzie - wracając przez Komorniki i przy powoli zapadającym zmroku stopniowo dopadał mnie klasyczny kryzisik głodowo-zmęczeniowy :)

    Pomykanie w zimowej scenerii na nadwarciańskim
    Pomykanie w zimowej scenerii na nadwarciańskim © JPbike

    Grudniowe nadwarciańskie klimaty i górki wpn-owskie w oddali
    Grudniowe nadwarciańskie klimaty i górki wpn-owskie w oddali (by dron) © JPbike

    Fotka dnia - na takim tam półwyspie nad Wartą :)
    Fotka dnia (z drona). Na takim tam "półwyspie" nad Wartą :) © JPbike

    Resztki jesienii w zimowej szacie
    Resztki jesieni w zimowej szacie © JPbike

    Troszkę zmrożony i w półmglistym klimacie Kociołek
    Troszkę zmrożony i w półmglistym klimacie Kociołek (by dron) © JPbike

    Esencja zimowego kolarstwa górskiego :)
    Esencja zimowego kolarstwa górskiego :) © JPbike

    Na czarnym dymaczewskim śniegu jak widać - mniej
    Na czarnym dymaczewskim śniegu jak widać - mniej © JPbike


    Kategoria do 100 km, dron


  • dystans : 46.06 km
  • teren : 32.00 km
  • czas : 02:28 h
  • v średnia : 18.67 km/h
  • v max : 34.50 km/h
  • hr max : 154 bpm, 89%
  • hr avg : 121 bpm, 70%
  • podjazdy : 346 m
  • rower : Black Peak
  • Terenowy trening w zimowej scenerii

    Niedziela, 26 listopada 2023 • dodano: 27.11.2023 | Komentarze 2


    - na moje przydomowe rejony spadł śnieg
    - start o 12:45, słonecznie i mrozik na poziomie -2°C
    - ścieżki w Marcelińskim, nad Rusałką i wokół Kierskiego
    - wizualnie pięknie, szczególnie białe drzewa i krzaczory
    - na wyjeżdżonych ulicach troszkę chlapania
    - na gruntowych deptakach niemało błota
    - na prostych i krętych ścieżkach fajne warunki :)
    - po powrocie rower oblepiony zlodowaciałym błotkiem

    Piękna leśna zima w końcówce listopada
    Piękna leśna zima w końcówce listopada © JPbike

    Nic, tylko korzystać z takiej scenerii :)
    Nic, tylko korzystać z takiej scenerii :) © JPbike


    Kategoria do 50 km