Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.
- przejechane: 177234.97 km
- w tym teren: 64392.10 km
- teren procentowo: 36.33 %
- v średnia: 22.68 km/h
- czas: 323d 19h 08m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m
-
Bike Maraton - 38
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1120
do 50 km - 1213
do/z pracy - 277
dron - 60
dzień wyścigowy - 249
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 47
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 178
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 287
podium, te szerokie też - 36
podsumowanie - 10
pomiar czasu - 66
ponad 100 km - 232
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 89
Solid MTB - 30
sprzęt - 44
szoska - 435
Uphill race - 8
w górach - 297
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 389
wyprawy - 62
wysokie szczyty - 34
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20
Black Peak
Canyon Endurace
Scott Scale 740
Sztywna Biria
archiwum
Accent Peak 29
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
-
2024, Październik - 7 - 13
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 93
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 94
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14
ponad 100 km
Dystans całkowity: | 28569.93 km (w terenie 4570.00 km; 16.00%) |
Czas w ruchu: | 1236:00 |
Średnia prędkość: | 23.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 83.56 km/h |
Suma podjazdów: | 85644 m |
Maks. tętno maksymalne: | 177 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (86 %) |
Liczba aktywności: | 232 |
Średnio na aktywność: | 123.15 km i 5h 19m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 8 maja 2011 • dodano: 08.05.2011 | Komentarze 3
Po prostu treningowa jazda z fragmentami terenu i obiadowym pitstopem na działce (po 77 km i 30 minut przerwy).
Poza pagórkami w WPN same płaszczyzny i masę rzepakowych pól mijałem. Nuda.
Troszkę wiało najpierw wtyło a następnie wmorde ...
Całą trasę całkiem dobrze się kręciło.
Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - wspinaczka na Osową Górę - terenowy zjazd (V max) - terenowa wspinaczka do Ludwikowa - Krosinko - Stare Dymaczewo - Nowe Dymaczewo - Będlewo - Wronczyn - Modrze - Separowo - Bielawy - Januszewice - Słupia - Jeziorki - Skrzynki - Podłoziny - Dopiewo - Sierosław (pitstop) - Lusówko - Lusowo - Batorowo - Wysogotowo - Lasek Marceliński - dom
Puls - max 169, średni 134
Przewyższenie - 341 m
Sobota, 23 kwietnia 2011 • dodano: 23.04.2011 | Komentarze 5
Wyjazd o 11-tej, kierunek - swoja setka na południe.
Cel treningu był taki, by całą trasę przejechać bez postojów, w miarę przyzwoitym tempem oraz na jednym bidonie, dwóch batonikach. Ostatecznie zmuszony byłem przystopować przy dwóch przejazdach kolejowych, oraz na minutke na nieźle wmordewindowym południowym krańcu trasy tylko po to by batonika zjeść.
Picie skończyło się na 70 km, kasy ze sobą nie miałem ...
Dojechałem do domu na lekkim kryzysie głodowym i osiągając niezłą średnią.
Posiłek regeneracyjny dość szybko postawił mnie na nogi.
Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - Drużyna - Nowinki - Pecna - Stare Tarnowo - Czempiń - Borowo - Gorzyczki - Nowy Gołębin - Donatowo - Błociszewo - Krzyżanowo - Manieczki - Boreczek - Przylepki - Esterpole - Brodniczka - Żabno - Żabinko - Mosina - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...
V max - 50.80 km/h
Puls - max 165, średni 138
Przewyższenie - 315 m
Niedziela, 3 kwietnia 2011 • dodano: 03.04.2011 | Komentarze 51
Wyjazd do Dolska połączony z zapoznaniem się ze stanem nawierzchni tamtejszej golonkowej trasy wymyśliłem w sobotę wieczorem. Obmyślając trasę wziąłem pod uwagę prognozę kierunku wiatru, zapowiadali południowo - wschodni wiatr, więc kierunek był słuszny, czyli najpierw namęczę się wmordewindem, a powrót ... :)
W rzeczywistości walka z czołowym wiatrem była ciężka, kosztowało mnie to sporo sił i trwała do samego południowego krańca trasy (aż 80 km, chyba to mój rekord) ...
Dość wcześnie zacząłem kręcić korbą - od 9:40.
JPbike - pozytywnie zakręcony biker :)© JPbike
Do Dolska, a raczej na północny kraniec maratonowej trasy dokręciłem bocznymi drogami przez Mosinę, Żabno, Brodnicę, Manieczki, Błociszewo i trochę terenem, na którym zaskoczył mnie ... piach, by w końcu napotkać właściwy teren, na którym 16 kwietnia będzie ściganie, o ile orgi w tym sezonie zbytnio nie zmienią trasy w stosunku do ubiegłorocznej ...
Północny kraniec trasy. Niezłe wyboje ...© JPbike
Nudne dla MTB asfalty. Miałem taki wmordewind że ... :/© JPbike
Znów teren. Na przemian twardy, suchy, jak i ... piaszczysty !© JPbike
Brukowany zjeżdzik za Cichowem. Nieżle mną wytelepało ...© JPbike
Nierzadko spora ilosć piachu powodowała że trzeba było jechać obok ...© JPbike
Krzyżówka, którą Gigowcy przejeżdżają ... cztery razy :)© JPbike
Tutaj piachu tyle że w połączeniu z wmordewindem jazda ponad 20 km/h wymaga niezłego powera !© JPbike
Mknąc przez lasy z nawierzchnią różnie bywa ...© JPbike
Znany wiadukt :) Sportograf też go polubił :)© JPbike
Miły i szybki zjazd na południowy kraniec trasy© JPbike
Villa Natura. Miejsce startu i mety.© JPbike
Całej trasy mega oczywiście nie przejechałem, nie było potrzeby, chodziło mi głównie o poznanie nawierzchni najnudniejszych fragmentów - tych przez pola.
Cóż pisać o wrażeniach z trasy - sporo wybojów w terenie, piachu dużo na otwartych przestrzeniach, południowo - wschodni wind jaki miałem należy chyba do tych gorszych podczas ścigania ...
Jeśli do 16 kwietnia ilości opadów będą znikome to nie będzie łatwo pomykać tędy z wysokim avs-em.
Powrót z Dolska przebiegł superszybko, asfaltowo i z wiatrem w plecy :)
Po 120 km dopadało mnie zmęczenie, bardziej głodowe, niż siłowe, całą trasę jechałem na 3 batonikach, 1 litrze izotonika, pół litrze wody, ledwo starczyło.
Na drodze Śrem - Rogalinek mijałem wysyp motocyklistów, a całe tabuny niedzielnych rowerzystów na odcinku Puszczykowo - Luboń.
Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - Żabinko - Żabno - Brodnica - Przylepki - Boreczek - Manieczki - Krzyżanowo - Błociszewo - Wyrzeka - Dalewo - Mościszki - Bieżyń - Cichowo - Dalabuszki - Kunowo - Tworzymirki - Gaj - Dolsk - Drzonek - Ostrowo - Śrem - Zbrudzewo - Niesłabin - Orkowo - Czmoniec - Trzykolne Młyny - Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań ...
Puls - max 162, średni 134
Przewyższenie - 528 m
Sobota, 26 marca 2011 • dodano: 26.03.2011 | Komentarze 12
Do maratonowej inauguracji zostały dwa tygodnie ...
Na sobotni dzionek treningowy pomysł miałem jeden - na swoją setkową pętlę.
A tymczasem jak się obudziłem i spojrzałem zza okno to ...
To nic, jadę ! Na rower nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani rowerzyści.
Więc ochraniacze na buty, zimowe rękawiczki i buff na twarz poszły w ruch.
Ruszyłem o 11-tej, śnieg błyskawicznie się roztopił, temperatura oscylowała w okolicach 2-4 stopni, trochę wiało z północnego wschodu, oraz niemal przez całą trasę mniej lub bardziej prószyło śnieżynkami ...
Tyle razy kręcę na tej leśnej szosie a tu po wpisie u cody trochę się zdziwiłem że do tej pory nie widziałem na własne oczy tejże drewnianej kapliczki, więc ...
Fajna kapliczka w drzewie
© JPbike
Dalsza jazda do południowego krańca trasy przebiegła pod nieznaczny boczny wind, by następnie przez kilkanaście km-ów mieć korzystny wiatr. Po 60 km jedyna przerwa. Tym razem jechałem na jednym półlitrowym bidonie i z jednym batonikiem musli - starczyło na całą setkę ! Ostatnie 50 km, pomijając przejazd osłoniętą lasem Greiserówką to pomykanie pod wiatr raz bocznym, raz czołowym.
Dość niska temperatura oraz wiatr i prószący śnieg powodowały że przeciętnie się jechało. Trening jednak udany był, wróciłem bez większego zmęczenia i na leciutkim kryzysie głodowym.
Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - Żabinko - Żabno - Brodniczka - Esterpole - Przylepki - Boreczek - Manieczki - Krzyżanowo - Błociszewo - Donatowo - Nowy Gołębin - Gorzyczki - Borowo - Czempiń - Stare Tarnowo - Iłówiec - Konstantynowo - Nowinki - Drużyna - Krosno - Mosina - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...
Puls - max 164, średni 132
Przewyższenie - 330 m
Niedziela, 6 marca 2011 • dodano: 06.03.2011 | Komentarze 16
Znów wietrzna niedziela, słoneczna i kilka stopni ciepła ...
Kiedy w końcu ten zimny wiatr ucichnie i będzie upragnione minimum 10 stopni ?
Dość wcześnie wstałem i ruszyłem na trasę już o 9:20 :)
Nieźle i lodowato wiało głównie z północy, pierwsze 57 km pokonałem z bocznym wmordewindem i w całości na środkowej tarczy korby, osiągając do tego momentu średnią 23.81 km/h i przy średnim pulsie 134. Spoczko, tak miało być, czyli stopniowe rozkręcanie.
Następne 40 km to istne napieranie z wiatrem i grubo ponad 30 km/h, od tamtego momentu nie oszczędzałem się do samego końca trasy :)
A podczas ostatnich ponad 30 km to znów walka z boczno-czołowymi podmuchami, bo okazało się że wind wiał z innego kierunku niż myślałem ... :/
Parę fotek oczywiście pstryknąłem - wszystkie z zachodnich krańców trasy.
Typowa boczna szosa w zachodniej Wielkopolsce© JPbike
Jeden z kilku zabytkowych wiaduktów ceglanych w Nojewie© JPbike
Kolejny wiadukt zza którego podjeżdżam sobie :)© JPbike
Troszkę terenu też było :)© JPbike
Na większości trasy takie krajobrazy z lodowo-śniegowymi polami skąpanymi w słońcu miałem© JPbike
Ilość postojów - 3, wszystkie krótkie, na batoniki, oraz banana.
Ogólnie moja wytrzymałość ma się dobrze, o ile umiejętnie rozkłada się siły na taką długą i wietrzną trasę.
Coraz bardziej tęsknię za TERENEM :)
Dom - Lasek Marceliński - Skórzewo - Przeźmierowo - Baranowo - Chyby - Napachanie - Mrowino - Cerekwica - Kąsinowo - Kępa - Szamotuły - Śmiłowo - Szczepankowo - Ostroróg - Dobrojewo - Binino - Orliczko - Nojewo - Kikowo - Psarskie - Zajączkowo - Dęborzyce - Buszewo - Lubosina - Podrzewie - Duszniki - Sędziny - Wilkowo - Grodziszczko - Brzoza - Niepruszewo - Drwęsa - Sierosław - Dąbrowa - Skórzewo - Poznań ...
V max - 41.79 km/h
Puls - max 160, średni 137
Przewyższenie - 360 m
Niedziela, 27 lutego 2011 • dodano: 27.02.2011 | Komentarze 14
Dość późno wyruszyłem - o 12:20 bo trzeba było nadrobić senne zaległości.
Z racji że ostatnio sporo wieje, trasę obmyśliłem tak aby jak najmniej mieć walki z czołowymi i lodowatymi podmuchami ze wschodu - ostatecznie cel udało się zrealizować w 60%. Udałem się na swoją setkę na południe.
W WPN spory ruch, zresztą mnie to nie dziwi bo jest słoneczna niedziela.
Ślady biegówek na skraju lasu. W sumie w całym WPN sporo tego było ...© JPbike
Przejeżdżając przez Mosinie z przeciwka mijałem spory peleton na szosówkach - w większości to byli Ci z Corrateca i jeden w stroju CCC. Widocznie wszyscy ściganci intensywnie trenują.
Ciekawa architektura zrujnowana w Żabnie© JPbike
W Brodnicy, przy pałacu zrobiłem krótką przerwę na batonika musli z orzechami.
Jadąc tym fragmentem spokojnej szosy do Manieczek miałem wmordewind ...© JPbike
Dwór w Manieczkach z 1894 roku© JPbike
W latach 1781–1822 – wieś należała do Józefa Wybickiego, twórcy naszego hymnu narodowego, w Manieczkach powstało wiele jego utworów literackich, zmarł w 1822 roku w nieistniejącym już drewnianym dworku.
Oblodzony fragmencik, dla mnie niestraszny :)© JPbike
Gdy tylko za Manieczkami wjechałem na południowe krańce trasy miałem świetny wind w plecy i postanowiłem go wykorzystać - prędkość nie spadała poniżej 30 km/h, szkoda że krótko to trwało ... :)
W Czempiniu druga przerwa, która mi pomogła (dwa batoniki), bo po 60 km powoli czułem zbliżający się kryzys przez ten lodowaty wiatr.
Przerwa przy pałacu w Czempiniu© JPbike
Od powyższego miejsca to już tylko pomknąłem co sił do Poznania, tak się złożyło że wiatr wiał wtedy w mój boczny przód, jazdę po części ułatwiała mi osłonięta lasem szosa, najlepiej było oczywiście na Greiserówce. Na granicy Lubonia i Poznania lodowaty wind mnie już wykańczał i zatrzymałem się z konieczności by odsapnąć plus batonik (stwardniały). Do domu wróciłem idealnie z zachodem słońca :)
Ogólnie trening zaliczam do udanych, mam serdecznie dość tego lodowatego zimna.
Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - Żabinko - Żabno - Sulejewo - Brodnica - Przylepki - Boreczek - Manieczki - Krzyżanowo - Błociszewo - Donatowo - Nowy Gołębin - Gorzyczki - Borowo - Czempiń - Stare Tarnowo - Iłówiec - Konstantynowo - Nowinki - Drużyna - Krosno - Mosina - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...
Puls - max 164, średni 139
Przewyższenie - 380 m
Niedziela, 30 stycznia 2011 • dodano: 30.01.2011 | Komentarze 18
Normalnie miała być treningowa setka z minimalną ilością zdjęć a wyszła fajna trasa i to z atrakcjami turystycznymi.
Wreszcie jakaś porządniejsza pogoda nastała.
Przed wyjazdem temperatura oscylowała na poziomie lekkiego mroziku i zaczynało się robić słonecznie, tego mi od dawna brakowało :)
Tym razem trasę szybko obmyśliłem na krótko przed wyjściem - zamierzałem jakąś setkę zrobić na południe. Po analizie mapy ustaliłem że jadę na słabo znane mi lokalne tereny - za Mosinę i za Czempiń.
Lekko opuchnięty palec, którego nabawiłem się wczoraj to drobiazg.
Podobnie jak wczoraj - picie zamiast do bidonów zatankowałem do bukłaka.
Lekko zmrożona Greiserówka© JPbike
Pałac w Czempiniu© JPbike
Po 41 km zaczęło się kręcenie po nieznanych mi do tej pory lokalnych szosach, jak się okazało wybór był trafiony, zaskoczyła mnie ilość atrakcji nie tylko turystycznych, ale i fajne zimowo-słoneczne klimaty mijane po drodze ...
Ciekawe kontrasty na końcówce stycznia :)© JPbike
Pałac w Gorzyczkach. Widok od strony parku© JPbike
Krótka przerwa na batonika© JPbike
Najfajniejszy przystanek autobusowy :)© JPbike
Pałac w Błociszewie© JPbike
Zabytkowy, drewniany kościółek w Błociszewie© JPbike
Pusta boczna szosa, stare drewniane słupy - to lubię :)© JPbike
Drewniany kościółek w Żabnie© JPbike
Styczniowy zachód słońca w Wielkopolsce© JPbike
Całą trasę jechało mi się świetnie, w końcu znalazłem nie tylko do trenowania jakąś fajną setkową trasę z małym natężeniem ruchu aut i ciekawymi miejscówkami na postoje :)
Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - Drużyna - Nowinki - Pecna - Stare Tarnowo - Czempiń - Borowo - Gorzyczki - Nowy Gołębin - Donatowo - Błociszewo - Krzyżanowo - Manieczki - Grabianowo - Brodnica - Sulejewo - Żabno - Żabinko - Mosina - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...
Puls - max 170, średni 136
Przewyższenie - 373 m
Niedziela, 16 stycznia 2011 • dodano: 16.01.2011 | Komentarze 20
Drugi w tym sezonie trening w ekipie.
Najpierw krótko po 10 Jarek podjechał po mnie i dalej razem udaliśmy się nad Maltę po drodze podziwiając wysoki poziom Warty ...
Drogbas nad Wartą© JPbike
Nad Maltą, przy źródełku spotkaliśmy się z Mariuszem i jazda.
No - jak widać, lód na terenowej ścieżce jeszcze mocno się trzymał ...
Klosiu na slickach ... :) A Drogbas driftuje :)© JPbike
Kawałek zmuszeni byliśmy pospacerować i kręcić skrajem ścieżki do głównej drogi i od tego momentu ruszyliśmy w kierunku Tulec, po drodze mając takie przeszkody ...
Przejazd przez podtopienia ...© JPbike
W Tulcach zjawił się Bikestatowicz z Kórnika i pomysłodawca trasy - Tomek - czyli kompletny skład niedzielnego treningu. Mieliśmy również zamiar wyciągnąć na trening mieszkańca Tulec - Rodmana, zatrzymały Go obowiązki rodzinne. Przynajmniej mieliśmy okazję się z Nim spotkać ...
Spragniony Rodman :)© JPbike
Ciśniemy wzdłuż A2© JPbike
Przy 35 km/h robienie takich zdjęć to sztuka ...© JPbike
Turystykę rowerową można uprawiać cały rok !© JPbike
Po dotarciu do Środy Wielkopolskiej Jarek musiał wracać.
I tak dalej ruszyliśmy w trójkę, w tymże mieście napotykając bardzo ciekawy, choć podupadający dom lub zameczek
Zameczek w Środzie Wlkp© JPbike
Odcinek Środa Wlkp - Śrem to wmordewindowa jazda.
Po 65 km zarządziliśmy postój na parkingu leśnym.
W Śremie na moście - kontrola stanu oblodzenia i poziomu Warty ...
Chłopaki podziwiają Wartę ...© JPbike
Sprint zjazdowy :)© JPbike
I tak we trzech dokręciliśmy niezłym tempem do Mosiny, gdzie nastąpił ostatni postój. Tomek stamtąd udał się do Kórnika, a dwóch pozostałych pomknęło do Poznania przez Puszczykowo - sporo tam rozlewisk Warty ...
W Luboniu rozłączyliśmy się i ostatnie kilka km do domu pokonałem na kryzysie głodowym, ale zadowolony z długiej i fajnej trasy. Całą trasę jechałem na jednym bidonie i dwóch batonach, w Mosinie Tomek mnie troszkę podratował resztkami picia i batoniczkiem :)
W sumie weekend był intensywny treningowo - sobota 58 km i wieczorem pływanie, a w niedzielę 131 km :)
Dom - ul.Hetmańska - Malta - Darzybór - Michałowo - Tulce - Krzyżowniki - Nagradowice - Kleszczewo - Bugaj - Krerowo - Bieganowo - Topola - Środa Wielkopolska - Zaniemyśl - Śrem - Psarskie - Manieczki - Grabianowo - Brodnica - Żabno - Żabinko - Mosina - Puszczykowo - Łeczyca - Luboń - Poznań ...
Puls - max 182, średni 135
Przewyższenie - ok 250 - 300 m
Niedziela, 9 stycznia 2011 • dodano: 09.01.2011 | Komentarze 18
Nastała pora na solidne treningi i to w ekipie.
W końcu dodatnia temperatura sięgająca 8 stopni pozwoliła na to, co lubię - dłuższy wyjazd :)
Głównym pomysłodawcą trasy był Jarek. Poprzedniego dnia wieczorem poinformowałem o tym Mariusza i tak wybraliśmy się w trójkę zaliczyć pierwszą setkę w sezonie. Na miejsce zbiórki zajechałem leciutko spóźniony, a to dlatego bo po drodze zahaczyłem o sklep po Powerade i do tego przejazd przez Rusałkę i Golęcin to walka z topniejącym śniegiem i koleinami nie pisząc już o chlapie.
Wielkopolscy MOCARZE :)© JPbike
No i jazda - aż do Obrzycka jechało się fajnie, szybko, wiatr nam sprzyjał ...
Trzech pomykaczy na góralach :)© JPbike
Klosiu i JPbike - zdobywcy michałkowego podium :)© JPbike
W Obrzycku skręt na boczną drogę do Obornik - przyjemną, bo mało ruchliwą i biegnącą po jednej stronie wzdłuż Warty a po drugiej wzdłuż skraju Puszczy Noteckiej. Tym razem podczas odwilży tamtędy jechało się trochę ciężej, na drodze sporo roztapiających się kolein i masa chlapowiska. Po 60 km zarządziliśmy przerwę i Jarek stwierdził że w którejś oponie ubywa powietrza - okazało się że w mojej tylnej, ponoć dętka była łatana ze 10 razy :) Jak na maratończyka przystało - dość szybko poradziłem ze zmianą w tym brudzie. Pompowanie również przebiegło ekspresowym tempem ...
Pompowanie na trzy zmiany :)© JPbike
Przy okazji na krótko zatrzymaliśmy się przy brzegu Warty, po której dryfowała masa lodowych kółeczek przeróżnej wielkości - to trzeba podziwiać :)
Krótka przerwa nad brzegiem Warty© JPbike
Po dotarciu do Obornik na dobre wyszło popołudniowe słońce, iście wiosennie się zrobiło, skręciliśmy wtedy na krajową 11-tkę, która miała nawet dawno nie widziany suchy asfalt, jadąc tamtędy zmagaliśmy się z czołowo-bocznym wiatrem - w takich warunkach bardzo pomocne są zmiany i tak właśnie pomykaliśmy.
W Suchym Lesie klosiu odłączył od nas, a następnie w Strzeszynie Jarekdrogbas i tak dalej już samotnie, zadowolony ze wspólnego treningu wróciłem do domu. Forma dobrze się trzyma :)
Nieźle nabrudziłem się tym chlapowiskiem, najgorzej ze stopami (całe mokre) - moje neoprenowe ochraniacze coraz bardziej się zużywają i pewnie zainwestuję w zimowe SPD-y.
Dom - Rusałka - Golęcin - Strzeszynek - Kiekrz - Rokietnica - Mrowino - Cerekwica - Piaskowo - Kępa - Szamotuły - Gaj Mały - Obrzycko - Zielonagóra - Stobnicko - Stobnica - Kiszewko - Kiszewo - Bąblinek - Bąblin - Słonawy - Oborniki - Bogdanowo - Ocieszyn - Złotniki - Jelonek - Suchy Las - Strzeszyn - Golęcin - Dom
Dzięki Panowie i do następnego !
Puls - max 167, średni 140
Przewyższenie 386 m
Sobota, 30 października 2010 • dodano: 31.10.2010 | Komentarze 20
Kolejny z rzędu październikowy i słoneczny dzionek weekendowy skusił do zebrania ekipy i w drogę !
Głównym pomysłodawcą trasy był Mariusz. Tym razem po zagadaniu postanowiliśmy wybrać się na północ, na mocno pagórkowate rejony Wielkopolski, do Szwajcarii Czarnkowskiej i dodatkowo zdobyć nieznacznie oddalony jeden z najwyższych szczytów WLKP - Gontyniec (192 m).
Zanim zaczęliśmy kręcić wspólnie, trzeba było ekipę w składzie: Ja, Mariusz i Marek teleportować pociągiem do Wronek.
No i ruszamy, żółtym szlakiem przez Puszczę Notecką© JPbike
Leśne klimaty i ostre jesienne słońce© JPbike
Zaczęły się podjeżdziki :)© JPbike
Przerwa nad Jeziorem Białym© JPbike
Czasem kręciliśmy po nietypowej nawierzchni ...© JPbike
... jak i poza ścieżką :)© JPbike
Podjazd. Dobijamy do Szwajcarii ... :)© JPbike
Przerwa przy zabytkowym budynku technicznym, zaraz będzie podjazd ...© JPbike
Klosiu i Marc atakują sztywny podjazd ...© JPbike
... :)© JPbike
A JPbike ? Oczywiście PODJECHAŁ :)© JPbike
<lt;lt;lt;lt;feature=player_embedded
Sylwetki bikerów przy neorenesansowym Zamku w Goraju© JPbike
Na zjazdach jestem za szybki na załapanie ostrości :)© JPbike
Przy sklepie w Pianówce i guma Marka :)© JPbike
Jeszcze raz na górki mkniemy :)© JPbike
Bardzo stromo. Mi udało się podjechać do miejsca, gdzie klosiu tkwi :)© JPbike
Z takim górskim widoczkiem mieliśmy kolejną przerwę ...© JPbike
... na wyjątkowy napój Browaru Czarnków :)© JPbike
Jazda w dół, iście golonkowy zjazd :)© JPbike
Jest fajnie :)© JPbike
Jesienny podjazd na Zamek Goraj© JPbike
Trochę piachu, dało się bez większych problemów jechać© JPbike
Jesiennie w Szwajcarii Czarnkowskiej© JPbike
....... :)© JPbike
Szczyt kolejnego podjazdu :)© JPbike
W sumie sporo pokręciliśmy po tamtejszych, krętych i świetnych ścieżkach, robiąc niezłe górskie pętelki na miarę golonkowego maratonu :)
Następny cel - skocznia narciarska w Czarnkowie ...
No, w WLKP też istnieje coś takiego :)© JPbike
Niedawno tutejsza skocznia była wykorzystywana do zawodów Skoda MTB Langa - więc postanowiłem chociaż przez chwilę poczuć emocje zjazdowe po buli :)
Najpierw trzeba sie wdrapać. Strasznie stromo i grząsko ...© JPbike
Jazda w dół ! Miałem nawet grupkę kibiców :)© JPbike
Spodobało mi się i ... jeszcze raz zjechałem po tym piachu :)© JPbike
Kręcąc przez Czarnków do sklepu umiejscowionego na górce po raz pierwszy w życiu na wielkopolskiej ziemi ujrzałem znak 14% podjazd !
Oto czysty dowód że w WLKP są niezłe podjazdy :)© JPbike
Asfaltowo podążamy w kierunku Chodzieży© JPbike
Na żłótym, zaczynamy wspinaczkę na Gontyniec© JPbike
Końcówka podjazdu© JPbike
Gontyniec (192 m) ZDOBYTY ! Jak widać - nieżle skoczyłem z radości :)© JPbike
Pora na zjazd czerwonym do Chodzieży ...© JPbike
Szlak biegnący w dół jest interwałowy, ale fajny© JPbike
Tu nie dało się jechać, na szczęście to fragment :)© JPbike
I tak po zjechaniu do miejscowości znanej z maratonu u Langa - Chodzieży dokręciliśmy na tamtejszy rynek (miejsce startu/mety), i jazda na dworzec, po drodze zahaczając o sklep spożywczy ...
... i w świetnych humorach wracamy do swoich domów :)© JPbike
Całodniowy wypad na wielkopolskie i to spore pagórki był ARCYUDANY - stąd tyle fotek :)
Dzięki chłopaki i do następnego !
Przewyższenie - 945 m, nieźle jak na Wielkopolskę :)