Info o mnie.
- przejechane: 183891.30 km
- w tym teren: 66337.10 km
- teren procentowo: 36.07 %
- v średnia: 22.61 km/h
- czas: 337d 01h 48m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

Kategorie
-
Bike Maraton - 39
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1181
do 50 km - 1232
do/z pracy - 278
dron - 64
dzień wyścigowy - 250
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 55
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 179
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 288
podium, te szerokie też - 36
podsumowanie - 11
pomiar czasu - 67
ponad 100 km - 244
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 107
Solid MTB - 30
sprzęt - 49
szoska - 454
Uphill race - 8
w górach - 313
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 400
wyprawy - 70
wysokie szczyty - 35
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20

Black Peak

Canyon Endurace



archiwum
Accent Peak 29
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
Archiwum
2024
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2025, Sierpień - 11 - 19
2025, Lipiec - 8 - 16
2025, Czerwiec - 9 - 20
2025, Maj - 10 - 20
2025, Kwiecień - 8 - 21
2025, Marzec - 10 - 24
2025, Luty - 8 - 16
2025, Styczeń - 7 - 13
2024, Grudzień - 15 - 38
2024, Listopad - 7 - 15
2024, Październik - 9 - 21
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 95
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 96
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14

















Wpisy archiwalne w kategorii
ponad 100 km
Dystans całkowity: | 30114.21 km (w terenie 4727.00 km; 15.70%) |
Czas w ruchu: | 1309:59 |
Średnia prędkość: | 22.99 km/h |
Maksymalna prędkość: | 83.56 km/h |
Suma podjazdów: | 95088 m |
Maks. tętno maksymalne: | 177 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (86 %) |
Liczba aktywności: | 244 |
Średnio na aktywność: | 123.42 km i 5h 22m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 4 czerwca 2017 • dodano: 04.06.2017 | Komentarze 8
Wczoraj mocne terenowe treningi, więc dziś coś "luźniejszego". Padł spontaniczny pomysł na pokonanie tytułowej rundy. Po ruszeniu stwierdziłem że zbyt lekko się ubrałem i nawrotka po wiatrówkę i rękawki - po tym było komfortowo i strzał w dziesiątkę bo na wschodnich krańcach trasy troszkę popadało. Nie powiem - mało znane i trochę pofałdowane okolice mi się spodobały. Do tego mimo braku ani jednego batonika (lub żela) i niesprzyjającego wiatru na powrotnym odcinku, głód i brak energii w nogach poczułem dopiero po 3:30 godzinach kręcenia - to cieszy :)

Murowana Goślina. Ta miejscówka kojarzy mi się z jednym - MTB Marathon :) © JPbike

Jazda przez boczne asfalciki w Puszczy Zielonka to sielanka :) © JPbike

Drewniany kościołek w Rejowcu. Lubię takie klimaty :) © JPbike

Okolice Kiszkowa. Popadało troszkę © JPbike

Przez las, las i 100% przyjemności z kręcenia :) © JPbike

Ach ta Dziewicza Góra - gdy tylko patrzę na wieżę z daleka to chce mi się tam jechać robić pure MTB :) © JPbike
Kategoria ponad 100 km, szoska
Sobota, 3 czerwca 2017 • dodano: 03.06.2017 | Komentarze 3
Trening 1 - Terenowa Runda Drogbasa by JPbike
- time 50:39 min, avs 25.87 km/h, hr avg 151 bpm, hr max 166 bpm
Trening 2 - Nadwarciański i troszkę mixa szlakowego w WPN
Po tym przelot i kilka nowych ścieżek (głównie chaszcze) w stronę działki, na obiad.
Trening 3 - Troszkę wydłużony powrót do domu z paroma depnięciami w terenie
Kategoria pomiar czasu, ponad 100 km
Niedziela, 27 listopada 2016 • dodano: 27.11.2016 | Komentarze 4
Piąte z kolei wspaniałe zawody integracyjne organizowane przez Asię, Marcina i ich córki - Martę i Zosię. Z racji tego że pozostaję wierny klasyce - kolejny raz zdecydowałem że na miejsce zawodów, nad urocze Jezioro Brzostek udam się rowerem :). Dałem znać o tym nie tylko teamowym kumplom - jedyny chętny to zgłosił się Krzychu i tak wspólnie kręciliśmy, sobie pogadaliśmy o tym i tamtym, oraz z wiatrem bezproblemowo dotarliśmy na miejsce. A tam frekwencja dopisała i to tak że organizatorom chyba zabrakło oryginalnych numerków startowych (!) :)
Natomiast wyścig na tamtejszych 5 km rundach w moim wykonaniu wypadł wynikowo gorzej niż w poprzednich latach. Start z dalszych pozycji, po tym robiłem swoje i nie jechałem na 100% bo muszą być siły na wmordewindowy powrót do domu i całkiem zadowolony z dobrej lekkiej przepałki i sprawdzianu formy wpadłem na metę (chyba 8 pozycja open). Zresztą czego się spodziewać po listopadowej formie :)
No i małe fotostory poniżej :)
Fotki by mój aparacik, Joanna Horemska, Jacek Głowacki.

Nad Maltą spuszczają wodę w czteroletnim cyklu © JPbike

Zajechaliśmy na miejsce jako jedni z pierwszych. Wyjątkowo oryginalne numerki orgi uszykowali :) © JPbike

Nad Brzostkiem. Kultowa już miejscówka - nic dojąć, nic ująć :) © JPbike

Biuro zawodów z piękną i miłą obsługą, no i oryginalne podium :) © JPbike

Najpierw rozgrzewka zapoznawcza © JPbike

W akcji. Wynik gorszy niż w poprzednich latach, ale nie było tak źle © JPbike

Po wyścigu nastała biesiada przy ognisku. Było SUPER :) © JPbike
W tomboli dopisało mi szczęście - wylosowałem czapkę mikołaja z cukierkami, mniam :)

W drodze powrotnej kilkukrotnie zostaliśmy zaatakowani gradem :) © JPbike
I tak pod dom zajechałem z miło zmęczonymi nogami i przed zmierzchem - udany dzień był :)
Wielkie brawa dla organizatorów i współuczestników za super zawody i miło spędzony czas, do następnego!
Kategoria bikestatsowe zawody, ponad 100 km, w towarzystwie, XC
Niedziela, 13 listopada 2016 • dodano: 16.11.2016 | Komentarze 4
Po wspaniałych dwóch weekendowych dniach nastała pora wracać. Ruszyłem spod domu Młynarza po 10:30. Panował wtedy leciutki mrozik, znikomy wiaterek i co najważniejsze - świeciło piękne słońce. Zaplanowałem że udam się do Zielonej Góry i stamtąd koleją. Po ujechaniu zaledwie kilku km poczułem że bardzo miło się kręci w takich warunkach, odpaliłem tracka z najkrótszą drogą do Poznania i sprawdziłem szacunkową godzinę dotarcia do domu - ok 18 (+1h na postoje) - to wystarczyło na szybką decyzję na pokonanie całej drogi rowerem :)

Jesienne słońce skusiło mnie abym jak najdłużej kręcił tegoż dnia :) © JPbike

Fragment murów w Kożuchowie © JPbike

Nad Odrą w Nowej Soli. Po przekroczeniu rzeki pojawiły się niegroźne chmury © JPbike

Uwielbiam boczne drogi bo mają swój klimacik :) © JPbike

Takie napisy przywitały Wielkopolskę, próbowałem jechać na full gazie i kryzysik był :) © JPbike

Znów słonecznie, tylko kręcić ! © JPbike

Wielkopolski listopadowy zachód słońca © JPbike

Miałem okazję podziwiać wschód Księżyca - był wtedy sporych rozmiarów :) © JPbike
Wspomniany kryzysik głodowy dopadł mnie w okolicy 130 km, wizyta w sklepie (150 km) załatwiła sprawę. Pod dom zajechałem krótko po 19 i zadowolony z dużego tripu - okazało się że to był mój najdłuższy tegoroczny dystans.
Nóżki oczywiście czułem i następnego dnia też :)
Kategoria ponad 100 km
Poniedziałek, 26 września 2016 • dodano: 26.09.2016 | Komentarze 5
Zaległy urlop, który postanowiłem spędzić w górach :)
Tak, w Karkonosze zabrałem swoje dwa rowery - mtb i szoskę.
Tegoż dnia panowała piękna jesienna pogoda - słonecznie i 15°C. Postanowiłem na swojej szosce zadebiutować w górskim kręceniu. Traskę obczaiłem na gpsies.com i zgrałem do licznika. Start przed 10. Na początek podjazd do Karpacza Górnego i zjazd do Borowic. Już na pierwszym zjeździe z łukami nie czuję się pewnie, bo nie wiem jaka jest granica przyczepności na wąskich oponkach (czasy zjazdów na stravie słabiutkie miałem - wolę MTB :)). Po dotarciu do Borowic czas na podjazd Drogą Sudecką i dalej na sławną Przełęcz Karkonoską - odżyły wspomnienia z wyprawy do Rzymu (pozdro dla Drogbasa) :)

Ach, te motywujące napisy na podjeździe na Przełęcz Karkonoską :) © JPbike

Całość podjechana, najlżejsze przełożenie 34/32 ledwo mi starczyło © JPbike
No, na stravie zobaczyłem że 4 km konkret podjazd pokonałem 7 min gorzej od ... Kwiatkowskiego :)

Oj, będzie dłuuugi zjazd. Bezrękawnik i długie rękawiczki przydały się, bo zimno było w dół © JPbike

Łaba w Spindleruv Mlyn © JPbike

Fajnie i klimatycznie się tędy mknie lekko w dół © JPbike
Po dojechaniu do czeskiego Lanov i podążając dalej po śladzie gps ... trafiam na teren, a mówili że to szosowa pętla. No to olewam gps, sprawdzam navi w smartfonie i wracam na główną drogę. Na pewnym rondzie skręcam nie tędy ... W efekcie pokręciłem sobie miłą boczną szosą przez dwie klimatyczne czeskie wioski i po paru km zorientowałem się że jadę wprost na południe i nawrotka ... :)

Uroczy widoczek z trasy. W tle Cerna Hora (1299 m) © JPbike

Takich wagoników wiozących górskie urobiska (?) jeszcze nie widziałem © JPbike

Przejazd przez Horni Marsov, lekko tu pod górkę © JPbike

Początek konkret podjazdu na Okraj (od czeskiej strony) © JPbike

Końcówka podjazdu (980 m). Robi się złota jesień w górach :) © JPbike
Zjazd z Okraju w stronę Kowar przebiegł spoko - wspomnę tylko że czas zjazdu na stravie tragiczny ...

To był fajny górski szosowy trip, ale i tak MTB jest lepsze dla mnie :) © JPbike
I tak o 16 dojechałem do noclegowni bez większego zmęczenia, 4 batoniki i 2 bidony z izo starczyły mi :)
Kategoria wysokie szczyty, ponad 100 km, szoska, w górach, poza PL
Niedziela, 4 września 2016 • dodano: 06.09.2016 | Komentarze 16
Kilka dni temu pisałem o owej inicjatywie - nadszedł czas na zrealizowanie celu !
Wczorajszego dnia, bezpośrednio po udanym maratonie dotarłem do Żar, do Młynarza i jego żonki i córki :)
Start zaplanowaliśmy grubo przed świtem. Zostałem obudzony po 2:30, kawa, takie tam śniadanko i można ruszać.

Jak dobrze znów pojeżdzić z Młynarzem, i to w szlachetnym celu :) © JPbike

Nocny Rynek w Żarach © JPbike

Jedziemy w stronę Żagania. Krajówka nr 12 cała nasza :) © JPbike

Mimo zarwanej nocy, dobre humory na trasie mają się doskonale :) © JPbike

Klimatyczna uliczka w Żaganiu © JPbike

Wieczorny Żagań © JPbike
Po wydostaniu z powyższego miasta nasza dwuosobowa grupka powiększyła się o lokalnego rowerzystę, który również przyłączył się do wspólnej setki dla Ignasia i na dalszej trasie zrobiło się raźniej, były rozmowy o tym i tamtym, jak i podziwianie świtu. Panująca wtedy temperatura była bardzo przyjemna :)

Na Rynku w Szprotawie (godz. 5:50) © JPbike

Kanalizacyjny akcent rowerowy :) © JPbike

Miły wschód słońca, oczywiście z moim zarysem :) © JPbike

Poranna jazda ... © JPbike

Zjeżdżamy aero do Kożuchowa © JPbike

Fragment murów obronnych w Kożuchowie © JPbike

Przerwa wiadomo na co :) © JPbike

Uliczka w Kożuchowie © JPbike

Zwiedziliśmy ruinę wieży starego kościoła z 1709 roku © JPbike

Kręcimy dalej. Sporo tu fajnych pagórków © JPbike

Takie wiejskie klimaty my to lubimy :) © JPbike

Mirocin Dolny, Średni i tutaj Górny. Podjazdy były :) © JPbike

Bez komentarza :) © JPbike

W Brzeźnicy to mają pomysły na dożynkowe dekoracje :) © JPbike

Most przez Brzeźniczankę remontowany - ja przejechałem tędy :) © JPbike

Wspólna fotka musi być :) © JPbike

Na takim tam płaskowyżu © JPbike
Po zjechaniu do Miodnicy i takich tam długich rozmowach rozstajemy się z naszym towarzyszem, który udał się w swoją stronę. Po krótkim czasie przekraczamy upragnioną setkę dla Ignasia i czas zrobić przerwę w lubuskim lesie na energetyczny blok orzechowy :)

Fajny most nad rzeką Bóbr. Znajdź Młynarza :) © JPbike

Jest miło, ciepło i przyjemnie :) © JPbike

Stary brukowany podjazd © JPbike

Ku mojej uciesze, terenowej jazdy nie zabrakło :) © JPbike

Paryż, Praga ... ja tam byłem rowerem :) © JPbike

Pierwsze oznaki zbliżającej się jesieni © JPbike
I tak w końcu dojechaliśmy zadowoleni bocznymi drogami do Żar, czas na odpoczynek i smaczny obiadek.
Poziom zmęczenia miałem znośny, a senność dopadła mnie jak przekroczyłem próg domu Młynarza :)
No i najważniejsze - dzięki chłopaki za wspólną jazdę dla Ignasia i pokazanie mi uroczych zakątków :)
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Niedziela, 7 sierpnia 2016 • dodano: 09.08.2016 | Komentarze 2
Jazda tlenowa. Ruszyłem spod działki i obrałem kierunek w okolice Pniew.
90% trasy to otwarta przestrzeń, zatem pierwsza połowa troszkę wmordewindowa.
Ciekawszych atrakcji na trasie brak, same pola, pola, wioski, np. w Zajączkowie tamtejszy pałac pozamykany i wokół wyrastają chwasty. Poza tym nawigowałem testowo za pomocą smartfona - raz zaprowadziła mnie na 2 km poniemiecki bruk, gorszy od tego co mają na Paris-Roubaix. W drodze powrotnej dopadł mnie kryzys głodowy i w Dusznikach konieczna była wizyta w sklepiku.

Takie tam ujęcie z niedzielnej przejażdżki po szoskach © JPbike
Kategoria ponad 100 km, szoska
Sobota, 16 lipca 2016 • dodano: 16.07.2016 | Komentarze 0
Start o 12. Trasa spontaniczna przez południowo-zachodnie rewiry.
Bez przygód, bez batoników, jeden postój w Czempiniu (przy pałacu).
Kategoria ponad 100 km, szoska
Niedziela, 19 czerwca 2016 • dodano: 19.06.2016 | Komentarze 2
Zaraz po powrocie z mosińskiego maratonu sprawnie ogarnąłem się do kolejnego rowerowania tego samego dnia. Wszystkiemu winna jest malutka Zuzia (córka siostrzeńca), która niedawno przyszła na świat, a u mnie ciągły brak dłuższego wolnego spowodował że wreszcie nadarzyła się okazja na pierwszą wizytę wujka "dziadka", oczywiście rowerem, a co ? :). Ruszyłem po 14:30 i sprawnie dojechałem na miejsce (52 km), jedynie jazda ruchliwą 307-tką na odcinku Zakrzewo - Opalenica nie należała do przyjemnych - m.in. jeden tir wyprzedzał mnie na gazetę, zresztą to kwestia odporności psychicznej. Po miło spędzonym czasie w towarzystwie powiększonej rodziny nadszedł czas na powrót (po 18:30). Troszkę wiaterek przeszkadzał, no i zgodnie z przewidywaniem zacząłem czuć nogi, ale i tak dotarłem do domu zadowolony z aktywnej rowerowo niedzieli :).

Atrakcja w Opalenicy - który rumak ładniejszy ? © JPbike
Kategoria ponad 100 km, szoska
Czwartek, 26 maja 2016 • dodano: 26.05.2016 | Komentarze 5
Jakiś czas temu na teamowym FB dostaliśmy zawiadomienie o ślubie Sylwii z Dawidem. No to po zagadaniu się i wgraniu tracka gps, na miejscu ustawki przy stadionie Lecha zjawiło się nas trzech - ja, Marcin (na szoskach) i Wojtek (na góralu), czyli to nie sprzęt sam jeździ :). Pogodę tegoż dnia mieliśmy ani dobrą, ani złą - pochmurno, jakieś 15°C i niesprzyjający wiaterek. Pierwsze 100 km przebiegły spoko i ze zmianami, josip na góralu dawał radę mocno pomykać. Mijane krajobrazy mieliśmy typowo wielkopolskie i odrobinę lubuskie - pełno zieleni, dużo pól, troszkę wiosek i fragmenty lasów. Po tym dystansie Wojtek zaczął nam odstawać, zatem z Marcinem kręciliśmy swoje i tak szybko, by po dojechaniu do rogatek Zielonej Góry poczuć nogi w ramach solidnego treningu :). Jak to na teamowych kompanów przystało - na każdej krzyżówce cierpliwie czekaliśmy na Wojtka. Jadąc już po Zielonej Górze w stronę kościoła, pojawiły się całkiem solidne podjazdy :). I tak do celu dokręciliśmy bezproblemowo, a tam spotkanie z Asią i myk na pizzę z piwkiem, po tym na ślub. Powrót do Poznania zamiast planowanego pkp mieliśmy zmotoryzowany.
W sumie to był kolejny udany rowerowo dzień, każdy dzisiejszy kilometr dedykuję Młodej Parze :)

Całkiem mocno i ze zmianami napieraliśmy © JPbike

Trafiły nam się dwie blokady procesyjne © JPbike

Czas na przerwę. Pałac w Wąsowie © JPbike

Szacunek dla Wojtka - dał radę ponad 100 km na góralu pomykać pod wiatr z avs>30 km/h © JPbike

Przekraczamy Odrę starym mostem © JPbike

Dotarliśmy. Jest i nasza wspaniała Asia :) © JPbike

Bez komentarza. Było super ekstra miło :) © JPbike

Pan Młody znalazł cenną chwilę na przejażdżkę MTB :) © JPbike

Więc jak? Oblewamy? :) © JPbike
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie, szoska