Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.
- kilometry z BS: 161565.31 km
- w tym teren: 59073.11 km
- teren procentowo: 36.56 %
- prędkość średnia: 22.79 km/h
- czas na rowerze: 293d 12h 39m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

Kategorie
-
Bike Maraton - 38
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1014
do 50 km - 1151
do/z pracy - 276
dron - 45
dzień wyścigowy - 233
Etapówki MTB - 23
Festive 500 - 40
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 171
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 274
podium, te szerokie też - 36
podsumowanie - 9
pomiar czasu - 64
ponad 100 km - 194
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 71
Solid MTB - 26
sprzęt - 39
szoska - 382
Uphill race - 8
w górach - 263
w roli kibica - 9
w towarzystwie - 360
wyprawy - 43
wysokie szczyty - 30
XC - 31
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Black Peak

Sztywna Biria


rezerwa
Scott Scale 740

Accent Peak 29

archiwum
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
Archiwum
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2023, Marzec - 5 - 13
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 93
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 94
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14















Wpisy archiwalne w kategorii
sprzęt
Dystans całkowity: | 1822.40 km (w terenie 713.70 km; 39.16%) |
Czas w ruchu: | 76:04 |
Średnia prędkość: | 23.89 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.07 km/h |
Suma podjazdów: | 5706 m |
Maks. tętno maksymalne: | 169 (94 %) |
Maks. tętno średnie: | 144 (80 %) |
Suma kalorii: | 1759 kcal |
Liczba aktywności: | 38 |
Średnio na aktywność: | 47.96 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
Sobota, 30 października 2021 • dodano: 31.10.2021 | Komentarze 3
By zaoszczędzić na wypasionym (i drogim) napędzie w Black Peaku, poskładałem swojego starego 27.5-era Scotta Scale. Robota zajęła mi dwa wieczory, cztery browary i żadnych wydatków - po prostu wszystkie komponenty były sprawne. I tak reaktywowany Scott posłuży mi do wiosny.
Tegoż pięknego dnia, po odespaniu trzeba się wybrać sprawdzić czy wszystko w starym góralu działa. No i wypada korzystać z pięknych uroków kolorowej jesieni póki wolne. Troszkę ciepełka przybyło, więc można odziać się ciut lżej.
Trasa spontaniczna - nadwarciański, trochę WPN, trochę zachodnich odcinków Pierścienia Poznańskiego i powrót przez obrzeże Jeziora Lusowskiego.
Reaktywowany Scott Scale działa jak należy, troszkę czuć różnice w porównaniu do 29-era Black Peaka. Kilkukrotne operowanie dronem też było - efekty poniżej.

Scott Scale 740 - reaktywacja, w tle Szachty © JPbike

Ano, tu pospadało dużo liści © JPbike

W WPN jak zawsze jest pięknie :) © JPbike

Kręcenie po kolorowym dywanie © JPbike

Malutki ja i cała feeria jesiennych barw w WPN © JPbike

Uroczo umiejscowiony mostek nad Samicą Stęszewską © JPbike

Samica Stęszewska, widok w stronę Bagien Trzcielińskich © JPbike

Ten wiadukt z terenową nawierzchnią to rzadkość © JPbike

Ostatnie kilometry przebiegły w takich klimatach - tylko pomykać :) © JPbike
Niedziela, 28 marca 2021 • dodano: 28.03.2021 | Komentarze 3
Oj, ciężki tydzień za mną ...
W skrócie było tak - najpierw praca (fizyczna), po niej budowanie nowego górala z nową ramą i starymi częściami. Chęci do majstrowania, szczególnie po pracy miałem słabe, stąd lekko nie było i niemal cały tydzień minął bez rowerowania.
- poniedziałek - rozbiórka dotychczasowego biało-czarnego Peaka 29
- wtorek - po pracy... pospałem do wieczora i jedynie tylne koło rozplotłem
- środa - zaplatanie koła (inna piasta) i centrowanie kół, serwis amortyzatora
- czwartek - czyszczenie napędu (pozimowy brud) i reszty komponentów
- piątek - montaż, szło ospale, długie szukanie małej śrubki (wpadła do ramy) :)
- sobota - montaż, znów ospale szło, problemy były z hamulcami
... uff, udało się :)
Główny powód zamiany ramy - w starym Peaku urwałem 2 haki przerzutki, do tego kilkanaście razy trzeba było prostować ów hak, no i sztywność tylnej ośki mocowanej na klasyczny zacisk była wątpliwa - kto kręci prawdziwe MTB ten wie o co chodzi.
Poza ramą, nowe są - stery zintegrowane, karbonowa kierownica, mostek 17° w dół, sztyca (inna średnica), tylna piasta (boost), tarcza korby (boost), tylny przewód hamulcowy, klocki hamulcowe, opony (Racing Ralph 2.25) i chwyty.
I tak powstał Black Peak, nie myślcie że przechodzę na Ciemną Stronę Mocy :)

Black Peak - widok ogólny © JPbike

Troszkę estetyki - wewnętrzne prowadzenie pancerza © JPbike

O to mi chodziło - sztywna ośka w standardzie boost © JPbike

Kokpit. Uwielbiam drewno-podobną strukturę chwytów © JPbike

Mostek 17° w dół - w takim sprzęcie jest jak najbardziej spoko © JPbike
Tegoż niedzielnego dnia, po zmianie czasu na letni i obejrzeniu finałowych lotów w Planicy czas przetestować i potrenować na nowym - starym sprzęcie. Kierunek słuszny - na swój rewir (WPN). Aura chłodna (ledwo 10° C) i wietrzna. Dojazd nadwarciańskim, w WPN-ie wykonałem swoją rundę z dodatkiem ciężkiej rundki XC (trochę już zaniedbana) i powrót przez Komorniki. W skrócie - wszystko w Black Peaku działa, fajnie i z frajdą się pomyka, sztywna i boost-owa ośka robi dobrą robotę, jedynie problemiki były z hamulcami (słabsze działanie) - się pomajstruje, ewentualnie wymieni na nowe.

Nowa i sztywniejsza rama - nowa jakość pomykania :) © JPbike

Cały ja na swoim terenowym rewirze © JPbike

Na dropach i hopach należycie testowałem Black Peaka © JPbike

Pułap w lataniu coraz wyższy, mój sprzęt MTB nie ma lekkiego życia © JPbike
A na spełnienie swojego sprzętowego marzenia, czyli karbonowy full - cierpliwości, przyjdzie na to czas :)
Niedziela, 27 września 2020 • dodano: 28.09.2020 | Komentarze 2
Tu i tam po ulicy w Dąbrowie. W towarzystwie Pawła.
Poza tym wczorajszego dnia chciałem coś pokręcić, ale serwis Peaka trwał do 21...
- wymieniłem tylną obręcz - było bicie góra-dół od walnięcia w krawężnik lub kamień
- zamontowałem nówkę tylną przerzutkę (GX Eagle) + nowa linka i pancerz
- nowy suport, zębatka w korbie (32), kaseta (11-50) i łańcuch (NX Eagle)
- nowa przednia opona Maxxis Ikon + nowe wentyle i zalanie mleczkiem

Nowe komponenty zawsze cieszą :) © JPbike
Kategoria do 50 km, sprzęt, w towarzystwie
Sobota, 18 lipca 2020 • dodano: 19.07.2020 | Komentarze 5
- dzień zaplanowany, więc czas na trening przed południem
- start o 9:43 (26°C), pętla północna ze zmarszczkami i wodociągami
- jechałem na zimówce z błotnikami, bo w szosie napęd przeskakuje
- mijani pro-szosoni dziwnie na mnie patrzyli, tak jakby "więcej talentu niż sprzętu" :)
- po zrobionym treningu wypad na działkę, na obiad i wymianę napędu w szosie

Tak dla porównania - nówka sztuka vs używka po 18058km © JPbike

Moja letnia strefa serwisowa. No i napęd zamontowany, można cisnąć szosówką :) © JPbike
Środa, 20 listopada 2019 • dodano: 20.11.2019 | Komentarze 2
Od ostatniej wymiany napędu w zimówce-treningówce (20.01.2018) przejechałem we wszelakich warunkach pogodowych 3975 km i zużyłem go do stanu kwalifikującego się do wymiany. Pewnie mały ten kilometraż w porównaniu do mojej szosówki - zbliżam się do 15000 km i napęd w Canyonie nadal się trzyma od nowości, ale wiadomo jak to jest z góralami użytkowanymi w paskudnych warunkach.
Wymiana samego napędu poszła sprawnie, wymienione zębatki w korbie (44/26), kaseta 11-28, łańcuch KMC, kółeczka przerzutki i łożyska suportu, ale jak zwykle roboty było więcej - m.in. masa czyszczenia, hamulce zapieczone, niemało ruchomych części trzeba było rozkręcić, naoliwiać i smarować.
Start o 18:54 (7°C). Zachodnia pętla. Nowy napęd działa znakomicie - chce się kręcić :)

Zimówka-treningówka póki czysta i z błyszczącym napędem :) © JPbike
Sobota, 1 czerwca 2019 • dodano: 01.06.2019 | Komentarze 2
Po siedmiu z rzędu jazdach wyłącznie na szosówce (niechcący mój rekord) wreszcie wsiadłem na ukochanego górala - a to z powodu awarii łańcucha - opis poniżej. Jutro giga maraton w Wilkowicach. Po wyspaniu się (do 11-tej) miałem trochę dłubania i czyszczenia w sprzęcie. Ruszyłem po obejrzeniu 20 etapu Giro (trzech teamowych kolegów tam się wybrało pokibicować, widziałem w TV). Kurs na działkę, do rodziców na kolację - o takiej późnej porze i w pięknym słońcu warunki do kręcenia boskie :). Relive.
Dwa tygodnie temu, w Peaku, po przebiegu 1100 km przytrafiła mi się taka oto sytuacja z łańcuchem SRAM GX Eagle - pękła jedna wewnętrzna blaszka ogniwa, zauważyłem to dopiero po paru jazdach w takim stanie, dało się nawet tak przejechać maraton w Górznie. Pina do skucia takowego wąskiego 12-rzędowego łańcucha chyba jeszcze nie mają na rynku, no to trzeba było zamówić nowy łańcuch i zapasowe spinki. Dodam że łańcuch SRAM (12 rzędowy) jest lepszy od Shimanowskiego (10 rzędowy) w kwestii rozciągania w MTB - po 1200 km nadal nie zauważyłem rozciągnięcia większego niż 0,75 mm, a w Shimano nierzadko zdarzały mi się zamiany rozciągniętego łańcucha co 500 km.

Sobota, 16 marca 2019 • dodano: 16.03.2019 | Komentarze 17
Minęło pięć sezonów dość ciężkiej eksploatacji po wertepach swojego 27.5-era Scotta Scale 740 - w tym czasie sporo przeżył - m.in. modyfikacje sprzętowe, zużycie komponentów, szlify, glebki, no i najważniejsze - na na nim zaliczyłem pierwszą wygraną w zawodach MTB :)
Jeździłbym na nim dalej, ale ciekawość i duża ilość zalet kół 29-calowych w końcu mnie przekonały do stworzenia własnego rumaka na dużych kołach. I tak przez kilka miesięcy stopniowo kompletowałem poszczególne komponenty - przede wszystkim wybierałem części które są łatwo dostępne i łatwo będzie o serwis, no i parę komponentów to używki które miałem w zapasie (hamulce, siodełko, tylna piasta i koszyki na bidon).
Do złożenia potrzebowałem kilka wieczorów (chyba do 23:30), było trochę czytania instrukcji o montażu napędu SRAM GX Eagle (nowość dla mnie), przy tym wszystkim kilkanaście browarów weszło gładko i efekt końcowy ujrzał światło dzienne.
Jakby ktoś mnie pytał dlaczego zamiast karbonowej ramy wybrałem zwykłą aluminiową i w dodatku bez sztywnej osi to odpowiem wprost - to nie sprzęt sam jeździ :)
Sobotniego, chłodnego i bardzo wietrznego dnia po solidnym kolarskim śniadaniu czas zrobić testowe kręcenie z dodatkiem treningu, bo pierwszy wyścig już za dwa tygodnie. Wybór trasy prosty i oczywisty - do WPN, z dodatkiem podjazdów. Relive.
Cóż pisać o wrażeniach - jedyne co musiałem poprawiać na trasie to wysokość siodełka. Zajmowana pozycja za kierownicą wydawała mi się wyższa - w miarę upływu km-ów szybko się do tego przyzwyczaiłem i pomykało się bardzo dobrze. Czuć jak duże koła z oponami 2.2 nieźle wybierają nierówności, a przednia ośka z boostem i sztywną ośką powodowała świetną stabilność na krętych odcinkach. Do działania 12 biegowego napędu GX Eagle (z kasetą NX Eagle) nie mam zastrzeżeń, jedynie blacik 32 w korbie może być niewystarczający na szybkie maratony. A podjazdy i zjazdy mój nowy Peak nieźle bierze - Strava pokazała że zrobiłem kilka personal record :)

Widok ogólny. Mi się podoba :) © JPbike

Napęd SRAM GX Eagle 1 x 12 - pracuje spoko © JPbike

Chyba dobrze dobrałem kolorystycznie komponenty :) © JPbike

Orzełek na manetce © JPbike

Jak widać - na takim sprzęcie najlepiej pomyka się w terenie z górkami :) © JPbike
Sobota, 31 marca 2018 • dodano: 31.03.2018 | Komentarze 6
Tydzień temu przygotowałem górala do kolejnego sezonu, nie tylko wyścigowego. Mój Scott Scale 740 wchodzi w piąty rok eksploatacji, do tej pory przekręciłem na nim 20420 km, z czego większość tam gdzie moje miejsce - w terenie :)
Chyba mój pogromca terenu nie jest już atrakcyjny skoro niejeden kolega pytał mnie czy zmieniam rower - może tak może nie. Przesiadkę na 29-era mam w planach, wszystko zależy od szybkości uzbierania kasiorki, ponoć u mnie trochę wydatków ostatnio było - zmieniłem auto, przywróciłem do sprawności Sztywną Birię i zmodyfikowałem szosówkę, (...).
No dobra, co się zmieniło - założyłem "letnie" koła XT obute w nowe oponki Maxxis Ikon (2.2") oczywiście bezdętki, do korby przykręciłem nówkę blacik narrow-wide 34 (taki sam jak poprzednio), a zeszłoroczną kasetę 11-40 udało się zachować w dobrym stanie na kolejny sezon ścigancki, a łańcuch to nie wiem czy jest nowy bo sprawdzam wyłącznie stopień rozciągnięcia. Poza tym wymieniłem suport, stery i mostek na krótszy, a reszta komponentów jest bez zmian bo sprawna.

Scott Scale 740 JPbike'a w specyfikacji 2018 © JPbike
Tegoż wielkosobotniego dnia prognozy zapowiadały wiatr głównie z północy i popołudniowy deszcz, więc start o 10:20 i myk do WPN na tamtejszy mix szlakowy i testowanie przede wszystkim opon i granic przyczepności. Początkowo łańcuch troszeczkę przeskakiwał w trakcie mocniejszych depnięć by pod koniec się ułożyć i znaleźć współpracę z nowym blacikiem i nienową kasetą. Ogólnie wszystko działa jak należy i mogę spać spokojnie :)

W taką wietrzną aurę w lesie jest najfajniej :) © JPbike

Technika panie, technika :) © JPbike

W 100% naturalne środowisko WPN © JPbike

Na trasie zjazdowej coś się ruszyło. Skocznie odbudowali © JPbike
Spotkałem rasowego zjazdowca i można było sfilmować takie tam porównanie :)
Natomiast powrót to kombinowanie by jak najmniej mieć walki z wmordewindem - średnio się udało.
Spodziewałem się dziś spokojniejszej przejażdżki - ostatecznie co widać po tętnie wyszedł niezły trening :)
Sobota, 10 marca 2018 • dodano: 10.03.2018 | Komentarze 3
Wczoraj od 17:30 do 23:30 składałem szoskę - jak zwykle potrwało to dłużej bo szosowiec ze mnie kiepski i kilka nieznanych mi komponentów zaciekawiło mnie tak że nabrałem doświadczenia typu "jak to działa" i "jak to się prawidłowo montuje" :)
Start o 11:37, temp. na poziomie 5°C. W planie trening wytrzymałościowy. Trasa spontaniczna, głównie przez południowo-zachodnie asfalciki. Kręcąc przez peryferie Poznania i Luboń było pochmurno, następnie przez bardzo długi czas i pomykając głównie wśród pól, wiosek i małych lasów raz pokropiło, raz siąpiło, by po ponownym wjechaniu zza rogatki mojego miasta trafić na suchą aurę. Generalnie na całej trasie nic specjalnego nie wydarzyło się, poza ciekawymi faktami - ową stówkę wykręciłem nieplanowo i mój blog właśnie skończył 10 lat :)
Jak wspominałem o złożeniu szoski - nastąpiła mała modyfikacja, czyli białe (po 2 latach raczej szare) komponenty zastąpiłem czarnymi - zarówno siodełko, owijka i nowy dłuższy mostek (110 zamiast 90) są marki PRO. Poza tym wymieniłem linki przerzutek i zużyte okładziny hamulcowe (na Dura-Ace), a napęd po przejechaniu 6000 km ma się dobrze i jeszcze pociągnie tak na oko 2000 km.

Moja kolarzówka po drobnych modyfikacjach © JPbike
Kategoria szoska, sprzęt, ponad 100 km
Sobota, 20 stycznia 2018 • dodano: 20.01.2018 | Komentarze 7
Po przeszło pół roku nieużywania swojego wielozadaniowego i sentymentalnego roweru (bo kręciłem na nim w sporych mrozach, byłem w Paryżu, w Amsterdamie, w Alpach, w Rzymie, w ...) w końcu udało się Sztywną Birię przywrócić do dalszego użytkowania we wszelakich warunkach pogodowych.
Po przejechaniu udokumentowanych 25283 km (od listopada 2011) zużycie komponentów, głównie tych ruchomych było spore i czas na wymianę:
- obręcze (w starych pojawiły się niezłe rowki od v-brake)
- piasty (stare przestały pracować jak należy)
- blacik (44) - obowiązkowo stalowy
- łańcuch, kaseta (11-32) i kółeczka przerzutki
- komplet linek i pancerzy
- okładziny hamulcowe
- stery (najtańsze i na łożyskach kulkowych)
- chwyty
- pełne błotniki (stare popękały po 6 sezonach)
- dętki, a co ciekawe - stare opony (drutówki Schwalbe Hurricane) mają się dobrze
Złożenie tego wszystkiego zajęło mi ze spokojem trzy wieczory + 5 browarków.
Wspominałem że mam problem z przechowywaniem w domu 3 rowerów - nadal się głowię ... :)
Sobotniego dnia, po odespaniu pora przetestować i zrobić ze 4h trening. Start o 12:10, pochmurno, słaby wiaterek i okolice zera stopni. Warunki na ulicach i szosach roztopowe, czyli dobre do kręcenia z pełnymi błotnikami. Trasę obrałem spontanicznie i prowadzącą przez pofałdowane (nie ma lipy na podjazdach) północne rewiry. Na pierwszych paru km kilka postojów na podregulowanie i dokręcenie śrubek zaliczone, a dalej to już tylko myk, myk. Przed Obornikami zaczęło prószyć śniegiem. Równo po 3h kręcenia poczułem głód i pitstop przy sklepiku w Radojewie zaliczony. Ogólnie udany trening, przebieg trasy na relive. Sztywna Biria działa i miło pomyka. Wróciłem pod dom już po zmierzchu i tuż przed lotami ostatniej dziesiątki MŚ w lotach narciarskich :)

Nie ma to jak rowerowe zakupy :) © JPbike

Mini dokumentacja że od początku do końca majstruję sam :) © JPbike

No, zimówka-treningówka gotowa (jeszcze czysta) :) © JPbike

Na takie roztopowe warunki mam odpowiedni rower :) © JPbike

Fajna "struktura drewna" chwytów © JPbike

W sobotę odwiedziłem Sobotę :) © JPbike

Mini panoramka na Oborniki (11% w dół) © JPbike

Jeden z moich ulubionych mostów (wąski i z drewnianym podłożem) © JPbike

Tor motocrossowy w Obornikach. Też tu się ścigałem w XC :) © JPbike

Nad Wartą przed Biedruskiem © JPbike

Trasę miałem nieźle pofałdowaną. Tu zjazd do Suchego Lasu i widoczek na zamglony Poznań © JPbike