Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.
- przejechane: 174563.46 km
- w tym teren: 63468.10 km
- teren procentowo: 36.36 %
- v średnia: 22.70 km/h
- czas: 318d 16h 03m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m
![baton rowerowy bikestats.pl](https://www.bikestats.pl/buttonstats/u2011v3.gif)
Kategorie
-
Bike Maraton - 38
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1103
do 50 km - 1202
do/z pracy - 276
dron - 58
dzień wyścigowy - 247
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 47
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 177
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 286
podium, te szerokie też - 36
podsumowanie - 10
pomiar czasu - 66
ponad 100 km - 225
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 89
Solid MTB - 30
sprzęt - 44
szoska - 424
Uphill race - 8
w górach - 296
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 383
wyprawy - 56
wysokie szczyty - 34
XC - 31
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20
![tn-IMG-2603](https://i.ibb.co/jy9w3Zf/tn-IMG-2603.jpg)
Black Peak
![black-peak](https://i.ibb.co/GcB4XRY/black-peak.jpg)
Canyon Endurace
![i-endurace](https://i.ibb.co/DtLjHSW/i-endurace.jpg)
![tn-IMG-1341](https://i.ibb.co/bXDnvDw/tn-IMG-1341.jpg)
![i-biria](https://i.ibb.co/Cv9bnxL/i-biria.jpg)
archiwum
Accent Peak 29
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
Archiwum
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2024, Lipiec - 5 - 11
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 93
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 94
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14
![button stats bikestats.pl](https://www.bikestats.pl/buttonstats/u2011y2023v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2022v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2021v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2020v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2019v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2018v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2017v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2016v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2015v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2014v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2013v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2012v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://st61.static.bikestats.pl/u2011y2011v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://www.bikestats.pl/buttonstats/u2011y2010v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://www.bikestats.pl/buttonstats/u2011y2009v3.gif)
![button stats bikestats.pl](http://www.bikestats.pl/buttonstats/u2011y2008v3.gif)
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2014
Dystans całkowity: | 2334.38 km (w terenie 161.00 km; 6.90%) |
Czas w ruchu: | 119:54 |
Średnia prędkość: | 19.47 km/h |
Maksymalna prędkość: | 83.56 km/h |
Liczba aktywności: | 21 |
Średnio na aktywność: | 111.16 km i 5h 42m |
Więcej statystyk |
Środa, 30 lipca 2014 • dodano: 30.07.2014 | Komentarze 23
Druga z rzędu ponad dwutygodniowa sakwiarska wyprawa z Drogbasem dobiegła końca. Można powiedzieć że poziom zrealizowania tego co zaplanowałem waha się w przedziale 60 – 75%.
Tym razem udaliśmy się do Rzymu, po drodze zmierzyliśmy się z niezliczoną ilością nie tylko alpejskich podjazdów, do tego na rowerach ważących z ponad 40 kg i obładowanymi z przodu i z tyłu sakwami plus wór transportowy.
Pokonaliśmy w sumie 2035 km. Plan był taki – dziennie 160 km, mając po drodze do pokonania dwie sławne przełęcze (Hochtor 2504 m i Passo dello Stelvio 2757m). Pierwszą udało się zdobyć i … niestety okazało się że przeliczyliśmy się z ilością i trudnością podjazdów, do tego ciężkie rowery, nieźle grzejące słońce, brak większej ilości wolnego czasu, problemy z bolącymi kolanami na długich i siłowych podjazdach wykrzesały z nas tyle sił, że po dojechaniu do włoskiego kurortu Cortina d’Ampezzo trzeba było podjąć ciężką decyzję o rezygnacji z zaplanowanej trasy i kolejnych fantastycznych alpejskich arcywidoków. Musieliśmy skrócić drogę do Rzymu przez wybrzeże Adriatyku i stamtąd na południe do samego celu. A to z kolei i posługując się głównie samochodową mapą Włoch poskutkowało niezliczoną ilością błądzenia i jazdy bardzo ruchliwymi głównymi drogami, jeszcze do tego trzeba było pokonywać kolejne niespodziewane podjazdy i to nierzadko w upale. W końcu, na 100 km przed Rzymem wsiedliśmy do pociągu. W ostatnich dniach podróży dochodziło również do wielu nerwowych sytuacji jak i drobnych kłótni, mimo tego dotrwaliśmy razem do końca.
Największym błędem jakie popełniłem w przygotowaniach było zamontowanie kasety 11-28, zresztą wystarczy sobie wyobrazić ile musiałem wkładać sił na pokonanie z sakwami np. Przełęczy Karkonoskiej, albo ponad 30 km do góry ze średnimi 12% na Hochtor i na Grossglockner …
Niespodziewane pozytywy też były – poza powalającymi górskimi arcywidokami i pobiciem rekordu prędkości (83.56 km/h), mieliśmy okazje zjeżdżać w dół ponad 100 km, spotkaliśmy niemało rowerowych podróżników, w tym dwóch kolegów z łódzkiego (2 dni kręciliśmy w czwórkę) i sympatyczną Niemkę (fragment przejechaliśmy wspólnie), jak i mijaliśmy całą masę górskich szosonów z pozdrowieniami :)
Z odwiedzonych krajów – Czechy, Austria, Włochy, San Marino i oczywiście Watykan, w którym nie zabrakło niedzielnego spotkania z papieżem Franciszkiem i odwiedzin grobu Świętego Jana Pawła II.
Z miejscem na rozbijanie namiotu nie mieliśmy większych problemów, raz zdarzyło się nam spać na wysokości aż 2100 m.n.p.m. Natomiast w Rzymie czekała na nas wynajęta spoko kwatera.
Zadowolony to jestem głównie z zobaczenia na własne oczy prawdziwego oblicza Alp widzianych z wysokości siodełka rowerowego (jeszcze tam wrócę), jak i zwiedzenia Watykanu, a z resztą to różnie bywało, takie życie.
No i wielkie dzięki dla Jarka za towarzyszenie przez cały czas trwania wyprawy.
Dzień 1 – Poznań – Dziwiszów, 251.39 km - klik do relacji
Dzień 2 – Dziwiszów – Velenice, 133.35 km - klik do relacji
Dzień 3 – Velenice – Pocepice, 151.09 km - klik do relacji
Dzień 4 – Pocepice – Rozmberk nad Vltavou, 171.96 km - klik do relacji
Dzień 5 – Rozmberk nad Vltavou - Roith, 151.95 km - klik do relacji
Dzień 6 – Roith – Muhlbach am Hochkonig, 121.27 km - klik do relacji
Dzień 7 – Muhlbach am Hochkonig – przed Grossglockner, 103.02 km - klik do relacji
Dzień 8 – Przed Grossglockner – Innichen San Candido, 103.43 km - klik do relacji
Dzień 9 - Innichen San Candido – Bes, 134.75 km - klik do relacji
Dzień 10 – Bes – Riva, 188.30 km - klik do relacji
Dzień 11 – Riva – Rimini, 163.26 km - klik do relacji
Dzień 12 – Rimini – Santa Lucia, 119.67 km - klik do relacji
Dzień 13 – Santa Lucia – Izzalini, 121.39 km - klik do relacji
Dzień 14 – Izzalini – Attigliano – koleją do Rzymu, 76.50 km - klik do relacji
Dzień 15 – Trochę zwiedzania i więcej błądzenia, 44.17 km - klik do relacji
Dzień 16 – Nierowerowy, wizyta u papieża
Dzień 17 – Powrót do PL, 24h jazdy autokarem
![Atakuję sławny podjazd na graniczną Przełęcz Karkonoską](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503305,20140730,atakuje-slawny-podjazd-na-graniczna-przelecz-karkonoska.jpg)
Atakuję sławny podjazd na graniczną Przełęcz Karkonoską © JPbike
![Praga zdobyta. Nad Wełtawą i most Karola w tle](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503306,20140730,praga-zdobyta-nad-weltawa-i-most-karola-w-tle.jpg)
Praga zdobyta. Nad Wełtawą i most Karola w tle © JPbike
![Jazda przez południowe Czechy biegła przez masę pięknych pagórów](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503307,20140730,jazda-przez-poludniowe-czechy-biegla-przez-mase-pieknych-pagorow.jpg)
Jazda przez południowe Czechy biegła przez masę pięknych pagórów © JPbike
![To już w Austrii. Deszczowych jazd na wyprawie mieliśmy kilka](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503309,20140730,to-juz-w-austrii-deszczowych-jazd-na-wyprawie-mielismy-kilka.jpg)
To już w Austrii. Deszczowych jazd na wyprawie mieliśmy kilka © JPbike
![W Linz nad Dunajem. Jak widać, jest OK :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503308,20140730,w-linz-nad-dunajem-jak-widac-jest-ok.jpg)
W Linz nad Dunajem. Jak widać, jest OK :) © JPbike
![Wjeżdżamy w upragnione Alpy. Nad Halstattersee](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503310,20140730,wjezdzamy-w-upragnione-alpy-nad-halstattersee.jpg)
Wjeżdżamy w upragnione Alpy. Nad Hallstattersee © JPbike
![Jak widać, te góry robią wrażenie](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503311,20140730,jak-widac-te-gory-robia-wrazenie.jpg)
Jak widać, te góry robią wrażenie © JPbike
![W Bischofschofen. Kolejna skocznia zdobyta :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503312,20140730,w-bischofschofen-kolejna-skocznia-zdobyta.jpg)
W Bischofshofen. Kolejna skocznia zdobyta :) © JPbike
![Zaczynają się najprawdziwsze alpejskie podjazdy. Lubię to :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503313,20140730,zaczynaja-sie-najprawdziwsze-alpejskie-podjazdy-lubie-to.jpg)
Zaczynają się najprawdziwsze alpejskie podjazdy. Lubię to :) © JPbike
![Jazda w pięknej dolinie, w takiej scenerii to tylko kręcić :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503318,20140730,jazda-w-pieknej-dolinie-w-takiej-scenerii-to-tylko-krecic.jpg)
Jazda w pięknej dolinie, w takiej scenerii to tylko kręcić :) © JPbike
![Atakuję słynną Hochalpenstrasse, ponad 30 km do góry !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503314,20140730,atakuje-slynna-hochalpenstrasse-ponad-30-km-do-gory.jpg)
Atakuję słynną Hochalpenstrasse, ponad 30 km do góry ! © JPbike
![To coś robi wielkie wrażenie !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503319,20140730,to-cos-robi-wielkie-wrazenie.jpg)
To coś robi wielkie wrażenie ! © JPbike
![Najlepsza fotka z naszej wyprawy :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503320,20140730,najlepsza-fotka-z-naszej-wyprawy.jpg)
Najlepsza fotka z naszej wyprawy :) © JPbike
![Wysokogórski biker. Strasznie tu wysoko i czadowo :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503321,20140730,wysokogorski-biker-strasznie-tu-wysoko-i-czadowo.jpg)
Wysokogórski biker. Strasznie tu wysoko i czadowo :) © JPbike
![Tuż przed Hochtorem. Spotkanie z lipcowym śniegiem :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503322,20140730,tuz-przed-hochtorem-spotkanie-z-lipcowym-sniegiem.jpg)
Tuż przed Hochtorem. Spotkanie z lipcowym śniegiem :) © JPbike
![Pierwszy w życiu nasz nocleg na wysokości 2100 m.n.p.m](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503323,20140730,pierwszy-w-zyciu-nasz-nocleg-na-wysokosci-2100-mnpm.jpg)
Pierwszy w życiu nasz nocleg na wysokości 2100 m.n.p.m © JPbike
![Dojechaliśmy nad lodowiec Pasterze. W tle szczyt Grossglockner (3798 m)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503324,20140730,dojechalismy-nad-lodowiec-pasterze-w-tle-szczyt-grossglockner-3798-m.jpg)
Dojechaliśmy nad lodowiec Pasterze. W tle szczyt Grossglockner (3798 m) © JPbike
![Piękny i długi alpejski zjazd](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503325,20140730,piekny-i-dlugi-alpejski-zjazd.jpg)
Piękny i długi alpejski zjazd © JPbike
![Wjeżdżamy w Dolomity](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503326,20140730,wjezdzamy-w-dolomity.jpg)
Wjeżdżamy w Dolomity © JPbike
![Górskiej jazdy po fajnym i gładkim szuterku nie zabrakło](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503327,20140730,gorskiej-jazdy-po-fajnym-i-gladkim-szuterku-nie-zabraklo.jpg)
Górskiej jazdy po fajnym i gładkim szuterku nie zabrakło © JPbike
![Fajnie się tędy pomyka w dół :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503328,20140730,fajnie-sie-tedy-pomyka-w-dol.jpg)
Fajnie się tędy pomyka w dół :) © JPbike
![Cortina d'Ampezzo, typowy alpejski kurort](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503329,20140730,cortina-dampezzo-typowy-alpejski-kurort.jpg)
Cortina d'Ampezzo, typowy alpejski kurort © JPbike
![Tu już zboczyliśmy z planowanej trasy. Sporo tuneli było do pokonania](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503330,20140730,tu-juz-zboczylismy-z-planowanej-trasy-sporo-tuneli-bylo-do-pokonania.jpg)
Tu już zboczyliśmy z planowanej trasy. Sporo tuneli było do pokonania © JPbike
![W okolicach adriatyckiego wybrzeża kręciliśmy w czwórkę i to dość szybko](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503331,20140730,w-okolicach-adriatyckiego-wybrzeza-krecilismy-w-czworke-i-to-dosc-szybko.jpg)
W okolicach adriatyckiego wybrzeża kręciliśmy w czwórkę i to dość szybko © JPbike
![Dojechałem nad Adriatyk](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503332,20140730,dojechalem-nad-adriatyk.jpg)
Dojechałem nad Adriatyk © JPbike
![Kolejne niespodziewane podjazdy](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503333,20140730,kolejne-niespodziewane-podjazdy.jpg)
Kolejne niespodziewane podjazdy © JPbike
![Widokowe zjazdy](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503334,20140730,widokowe-zjazdy.jpg)
Widokowe zjazdy © JPbike
![Dyskusja nad dalszą trasą z sympatyczną Niemką](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503336,20140730,dyskusja-nad-dalsza-trasa-z-sympatyczna-niemka.jpg)
Dyskusja nad dalszą trasą z sympatyczną Niemką © JPbike
![Perugia. Sporo włoskich miast i miasteczek leży na górce](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503338,20140730,perugia-sporo-wloskich-miast-i-miasteczek-lezy-na-gorce.jpg)
Perugia. Sporo włoskich miast i miasteczek leży na górce © JPbike
![Tu mieliśmy dość kręcenia po górkach w upale i czekamy na pociąg](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503340,20140730,tu-mielismy-dosc-krecenia-po-gorkach-w-upale-i-czekamy-na-pociag.jpg)
Tu mieliśmy dość kręcenia po górkach w upale i czekamy na pociąg © JPbike
![Cel wyprawy osiągnięty !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503341,20140730,cel-wyprawy-osiagniety.jpg)
Cel wyprawy osiągnięty ! © JPbike
![Z cyklu - ja tam byłem :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503342,20140730,z-cyklu-ja-tam-bylem.jpg)
Z cyklu - ja tam byłem :) © JPbike
![Troszkę nocnego Rzymu](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503343,20140730,troszke-nocnego-rzymu.jpg)
Troszkę nocnego Rzymu © JPbike
![Tłumy na Placu Św. Piotra](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503344,20140730,tlumy-na-placu-sw-piotra.jpg)
Tłumy na Placu Św. Piotra © JPbike
![Spotkanie z papieżem Franciszkiem](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503345,20140730,spotkanie-z-papiezem-franciszkiem.jpg)
Spotkanie z papieżem Franciszkiem © JPbike
Kategoria podsumowanie, w górach, w towarzystwie, wyprawy
Sobota, 26 lipca 2014 • dodano: 28.10.2014 | Komentarze 7
Po odespaniu, zrobieniu zakupów i śniadaniu wybraliśmy się pieszo we wiadomym kierunku - do Watykanu. W sumie to raptem kilka km spaceru. Przy okazji okazało się że mieszkaliśmy bliziutko sklepów rowerowych, więc nie mieliśmy problemu ze zdobyciem kartonów do rowerów na podróż powrotną do kraju.
![Tutaj nasze rumaki spędziły rzymską noc](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526901,20141028,tutaj-nasze-rumaki-spedzily-rzymska-noc.jpg)
Tutaj nasze rumaki spędziły rzymską noc © JPbike
![Do Watykanu szliśmy wzdłuż Tybru i wśród zabytkowych mostów](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526902,20141028,do-watykanu-szlismy-wzdluz-tybru-i-wsrod-zabytkowych-mostow.jpg)
Do Watykanu szliśmy wzdłuż Tybru i wśród zabytkowych mostów © JPbike
![Kolejne stare mosty i widok na Zamek Św. Anioła](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526903,20141028,kolejne-stare-mosty-i-widok-na-zamek-sw-aniola.jpg)
Kolejne stare mosty i widok na Zamek Św. Anioła © JPbike
![Główna ulica do Watykanu](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526904,20141028,glowna-ulica-do-watykanu.jpg)
Główna ulica do Watykanu © JPbike
![Z cyklu - ja tam byłem :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503342,20140730,z-cyklu-ja-tam-bylem.jpg)
Z cyklu - ja tam byłem :) © JPbike
Jak widać, troszkę tam popadywało, było przyjemnie ciepło. Kolejka ludzi z całego świata do wnętrza bazyliki oczywiście była i sprawnie się poruszała w stronę bramek i ochrony. Przeszliśmy bez problemów, nie było piknięcia, mimo że nadal mam blachę w obojczyku :). Przy wejściu do bazyliki spotkała mnie niemiła chwila - ochrona nie chciała mnie wpuścić bo okazało się że miałem za krótkie spodenki, a powinny być poniżej kolan. No to Drogbas poszedł sam pozwiedzać, a ja w oczekiwaniu aż kompan wyjdzie wymyśliłem że opuszczę spodenki :). Jak Jarek wrócił to chciał abym założył jego spodenki, nie było gdzie się przebrać, więc opuściłem spodenki tak by zwisały poniżej kolan i faktycznie udało się bez problemu wejść do środka :)
Po zwiedzeniu bazyliki wypogodziło się i wróciliśmy do mieszkania, po drodze wstępując po wspomniane kartony.
![Włoska przerwa obiadowa :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526907,20141028,wloska-przerwa-obiadowa.jpg)
Włoska przerwa obiadowa :) © JPbike
Pod wieczór czas trochę pozwiedzać na rowerze Wieczne Miasto i obadać drogę z kwatery na dworzec autobusowy.
Sporo zabytków mijaliśmy po drodze, problem w tym że nie studiowałem przewodników i nie wiedziałem co było czym :)
![Taki tam dokument że po Rzymie rowerowaliśmy :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526908,20141028,taki-tam-dokument-ze-po-rzymie-rowerowalismy.jpg)
Taki tam jedyny dokument że po Rzymie rowerowaliśmy :) © JPbike
I tak kręciliśmy, kręciliśmy po takich se rzymskich ulicach, aż w końcu i w trakcie szukania drogi do dworca autobusowego pięknie pobłądziliśmy, tak daleko że tyle czasu zleciało i ... !#^!!#!$^! :). Po drodze, już po ciemku trafiliśmy nawet na jakąś policyjną akcję (!). W końcu się udało dojechać na właściwe miejsce i przy tym coraz lepiej poznawałem kolejne rzymskie ulice.
![Godzina 21:30. Przyjemny ciepły wieczór przy Koloseum](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526909,20141028,godzina-2130-przyjemny-cieply-wieczor-przy-koloseum.jpg)
Godzina 21:30. Przyjemny ciepły wieczór przy Koloseum © JPbike
![Troszkę nocnego Rzymu](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503343,20140730,troszke-nocnego-rzymu.jpg)
Troszkę nocnego Rzymu © JPbike
I tak dojechaliśmy do kwatery, wyszedł spory kilometraż stąd na dworzec.
Rowerów nie chcieliśmy znów zostawiać na zewnątrz, więc sprytnie się udało je wnieść na górę.
Natomiast niedzielny dzionek przeznaczyliśmy na pieszą pielgrzymkę by spotkać się z papieżem Franciszkiem.
![Niedzielne południe na Placu Św. Piotra](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526910,20141028,niedzielne-poludnie-na-placu-sw-piotra.jpg)
Niedzielne południe na Placu Św. Piotra © JPbike
![Tłumy na Placu Św. Piotra](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503344,20140730,tlumy-na-placu-sw-piotra.jpg)
Tłumy, tłumy, do tego upalnie © JPbike
![Spotkanie z papieżem Franciszkiem](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503345,20140730,spotkanie-z-papiezem-franciszkiem.jpg)
No i doczekaliśmy się :) Papież Franciszek pozdrawia ! © JPbike
Po powrocie do mieszkania czas na rozkręcanie rowerów, pakowanie wszystkiego osobno i szczelnie do każdego zakamarka kartonów. Poszło nam sprawnie, tylko jedno ale ... niespodziewanie zjawił się gospodarz i gdy tylko zobaczył nasz porozkręcany sprzęt to widocznie się zaniepokoił, coś po włosku tłumaczył oczywiście na temat rowerów i zadzwonił do swojego polskiego pośrednika, Drogbas wyjaśnił wszystko i gospodarz sobie poszedł. Po spakowaniu mieliśmy burzę mózgów na temat jak dotrzeć z takimi ciężkimi kartonami ze 10 km na miejsce odjazdu autokaru.
Zatem w poniedziałek wczesnym rankiem się zaczęły najbardziej stresujące chwile. Do kartonów mieliśmy słabo umocowane od spodu deseczki z kółeczkami, które szybko zaczęły odpadać i ...!#^!!#!$^!. Taszczenie tego piechotą odpadało i pozostało załapanie taxi. Udało się załapać skodę kombi, ale ... taksówkarz w trakcie jazdy coś tam tłumaczył ze "będzie podwójnie" i po dojechaniu na miejsce chciał za taki kurs aż 70 euro !!! (o tym jak my dwaj się !#^!!#!$^! to nie napiszę, szkoda słów). Jak nadjechał nasz bezpośredni autokar to kierowca dopalający papieroska na widok naszych brzydkich kartonów uśmiechnął się i "k***a, co to jest ?" :) Kolejna dopłata za nadbagaż, wskok do klimatyzowanej kabiny i ponad 24 godziny jazdy do Poznania. Po dojechaniu na miejsce Jarek kolejny raz powiedział że kończy z wyprawami ... :)
I tak oto zakończyła się nasza druga wspólna sakwiarska wyprawa rowerowa.
Dzień czternasty, podsumowanie.
Kategoria do 50 km, poza PL, w towarzystwie, wyprawy
Piątek, 25 lipca 2014 • dodano: 25.10.2014 | Komentarze 2
Noc, pobudka, śniadanie jakoś minęły nam i czas zwiać stamtąd.
Jarek nadal był #^&!!#$!^%!!, nie miał chęci do jazdy, powiedział nawet że kończy z wyprawami. Mimo tego ruszyliśmy dalej bo Rzym coraz bliżej ...
![Ostatnia namiotowa miejscówka. Niby ładnie, w rzeczywistości wśród chaszczy i błotka](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526072,20141025,ostatnia-namiotowa-miejscowka-niby-ladnie-w-rzeczywistosci-wsrod-chaszczy-i-blotka.jpg)
Ostatnia namiotowa miejscówka. Niby ładnie, w rzeczywistości wśród chaszczy i błotka © JPbike
![Włoski klimacik i mijany szoson, mówimy nawzajem](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526073,20141025,wloski-klimacik-i-mijany-szoson-mowimy-nawzajem-ciao.jpg)
Włoski klimacik i mijany szoson, mówimy nawzajem "ciao" :) © JPbike
![Drogbas wręcz uwielbia zjazdy, to widać i ucieka mi :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526074,20141025,drogbas-wrecz-uwielbia-zjazdy-to-widac-i-ucieka-mi.jpg)
Drogbas wręcz uwielbia zjazdy, to widać i ucieka mi :) © JPbike
Po zjechaniu do pewnej krzyżówki okazuje się że trafiliśmy nie na tą drogę co planowałem. Mapa drogowa jaką mieliśmy zaczynała mnie !!#$!^%!. Trudno i trzeba było trochę nadłożyć km-ów. Przynajmniej mieliśmy kolejne ładne widoczki, takie jakie widać poniżej na fotkach ...
![Trip wśród skałek i tunelików](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526075,20141025,trip-wsrod-skalek-i-tunelikow.jpg)
Trip wśród skałek i tunelików © JPbike
![Takie tam zakrętasiki, górki i wiadukt](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526076,20141025,takie-tam-zakretasiki-gorki-i-wiadukt.jpg)
Takie tam zakrętasiki, górki i wiadukt © JPbike
![No i są wąwoziki :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526077,20141025,no-i-sa-wawoziki.jpg)
No i są wąwoziki :) © JPbike
![Mijane jeziorka i winnice też były](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526078,20141025,mijane-jeziorka-i-winnice-tez-byly.jpg)
Mijane jeziorka i winnice też były © JPbike
Po dojechaniu do Attigliano zrobiliśmy postój na którym Jarek, widząc same górki wokół zaproponował abyśmy odpuścili tę walkę z czasem by tegoż dnia dotrzeć do Rzymu i byśmy zrezygnowali z wynajętej właśnie od tego dnia kwatery. Nie zgodziłem się. Ruszyliśmy dalej i okazało się że wg mapy zamiast bocznej prostej była kręta i konkretnie podjazdowa, co oczywiście mi nie pasowało. Zjechaliśmy z powrotem w dół na inną dróżkę, która z kolei się skończyła, a obok była autostrada. Upał wtedy był niezły. Zerknąłem na mapę i powiedziałem kompanowi że poddaję się w dalszym nawigowaniu. Mijała chwila, wróciliśmy do Attigliano, do marketu po piwo, Drogbas postawił i do tego przy kasie poznał miłą dziewczynę z Katowic co tam pracuje. No to opowiedzieliśmy jej o naszej wyprawie i dowiedzieliśmy się że większość dróg wokół prowadzi na autostradę, a z tymi bocznymi to trzeba byłoby się nieźle nakombinować jazdą wokół. Na szczęście pociągi tędy też jeżdżą i jesteśmy uratowani ! :) Dziewczyna ze Śląska napisała nam po włosku na kartce byśmy nie mieli problemów z zakupem biletów i faktycznie po bezproblemowym dotarciu na dworzec poszło gładko, nawet cena przejazdu nie powalała (100 km z rowerem za mniej niż 8 euro od osoby). W oczekiwaniu na nasz skład (jakieś 2 godziny) obaj odzyskaliśmy w miarę dobry humor :)
![Tu mieliśmy dość kręcenia po górkach w upale i czekamy na pociąg](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503340,20140730,tu-mielismy-dosc-krecenia-po-gorkach-w-upale-i-czekamy-na-pociag.jpg)
Tu mieliśmy dość kręcenia po górkach w upale i czekamy na pociąg © JPbike
![Włoskie koleje są spoko, to widać](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526081,20141025,wloskie-koleje-sa-spoko-to-widac.jpg)
Włoskie koleje są spoko, to widać © JPbike
W trakcie podróży Drogbas ucinał sobie drzemkę, a ja podziwiałem krajobrazy, faktycznie wokół same góry. Poza tym jak skład wjeżdżał do jednego z wielu tuneli to pierwszy raz w życiu odczułem nagły skok ciśnienia w przedziale. Wszystko przez to że okno było otwarte, a uszy moje ściskało. W sumie ciekawe przeżycie :)
![Tutaj Pendolino nie robi wrażenia, a u nas dopiero takie będą :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526080,20141025,tutaj-pendolino-nie-robi-wrazenia-a-u-nas-dopiero-takie-beda.jpg)
Tutaj Pendolino nie robi wrażenia, a u nas dopiero takie będą :) © JPbike
Zaprawdę powiadam Wam że Rzym już od pierwszego spojrzenia nie zrobił na mnie większego wrażenia. Kręcąc ruchliwymi ulicami od dworca w stronę wynajętej kwatery odczuwałem typowe zachodnie miasto, wielokulturową mieszankę mieszkańców i pełno turystów z całego świata. Tylko te sławne starożytne zabytki jak najbardziej ratują sytuację, więc ...
![Cel wyprawy osiągnięty !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503341,20140730,cel-wyprawy-osiagniety.jpg)
Cel wyprawy osiągnięty ! © JPbike
Do wynajętej kwatery dokręciliśmy bez większych problemów i na ponad godzinę przed czasem umówionego spotkania z gospodarzem. W trakcie oczekiwania na sąsiedniej ławeczce siedzieli ... podpici Polacy :). Trochę podgadaliśmy (chyba o tym jak oni tam żyją). W końcu zjawił się gospodarz, miły Włoch, rowerów nie pozwolił wnieść na górę, więc po zdjęciu sakw przypięliśmy je (z obawami) do płotka obok masy skuterów i chodem do spoko mieszkania. Zatem rozpakowanie, kąpiel, piesze wieczorne rozeznanie okolicy, zakup browarów i na tym zakończyła się nasza wyprawowa jazda do Wiecznego Miasta.
![Wreszcie w rzymskiej kwaterze. Można oblewać ile się chce :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526082,20141025,wreszcie-w-rzymskiej-kwaterze-mozna-oblewac-ile-sie-chce.jpg)
Wreszcie w rzymskiej kwaterze. Można oblewać ile się chce :) © JPbike
Dzień trzynasty, ostatnie 3 dni.
Kategoria do 100 km, poza PL, w górach, w towarzystwie, wyprawy
Czwartek, 24 lipca 2014 • dodano: 25.10.2014 | Komentarze 2
Noc, pobudka, śniadanie i zwijanie się poszły sprawnie.
Od czasu, gdy odbiliśmy się od adriatyckiego wybrzeża to humory mieliśmy średnie.
A to przez presję czasu, a to przez nieplanowaną trasę, co za tym idzie nie wiedzieliśmy co nas będzie spotykać w drodze do Rzymu.
![Nasza nieźle zakamuflowana krzaczorami miejscówka](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,525998,20141025,nasza-niezle-zakamuflowana-krzaczorami-miejscowka.jpg)
Nasza nieźle zakamuflowana krzaczorami miejscówka © JPbike
![Kręcimy dalej na południe](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,525999,20141025,krecimy-dalej-na-poludnie.jpg)
Kręcimy dalej na południe. Krajobraz taki że nie wiem czy to Włochy czy Polska :) © JPbike
Już podczas pierwszego postoju spotkaliśmy rowerzystkę z sakwami - to Tanja z Berlina. Jarek troszkę zna niemiecki i trochę sobie pogadali. Mówiła m.in. że my wyglądamy jak PROsi :). Tanja pokazała mi wydrukowaną mapę podroży, robiła rundkę po środkowych Włochach. Podczas postoju przy markecie Tanja poprosiła mnie bym zerknął na stan napędu jej nietypowego i rzadkiego roweru - masakra, łańcuch miała tak rozciągnięty że nie wiem :)
A gdy wyszedłem z zakupami to Jarka zagadywał miejscowy emeryt, chyba fan kolarstwa, później jeszcze do rozmów dołączyła młoda para - ogólnie było wesoło :)
![Nie ujechaliśmy daleko i już mamy miłe towarzystwo :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526000,20141025,nie-ujechalismy-daleko-i-juz-mamy-mile-towarzystwo.jpg)
Nie ujechaliśmy daleko i już mamy miłe towarzystwo :) © JPbike
![Trip przez włoskie miasteczka](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526001,20141025,trip-przez-wloskie-miasteczka.jpg)
Trip przez włoskie miasteczka © JPbike
Po dojechaniu do obrzeża Perugii nasze drogi się krzyżowały i czas na miłe pożegnanie z sympatyczną Tanją.
![Przerwa na browarka. W cieniu bo gorąco](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526002,20141025,przerwa-na-browarka-w-cieniu-bo-goraco.jpg)
Przerwa na browarka. W cieniu bo gorąco © JPbike
![Kolejny konkret podjazd. Będzie padać](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526003,20141025,kolejny-konkret-podjazd-bedzie-padac.jpg)
Kolejny konkret podjazd. Będzie padać © JPbike
![Perugia. Sporo włoskich miast i miasteczek leży na górce](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503338,20140730,perugia-sporo-wloskich-miast-i-miasteczek-lezy-na-gorce.jpg)
Perugia. Sporo włoskich miast i miasteczek leży na górce © JPbike
![Klimatyczna uliczka w Perugii](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526005,20141025,klimatyczna-uliczka-w-perugii.jpg)
Klimatyczna uliczka w Perugii © JPbike
![Jeden z symboli Italii](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526004,20141025,jeden-z-symboli-italii.jpg)
Jeden z symboli Italii © JPbike
![Bez komentarza :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526006,20141025,bez-komentarza.jpg)
Bez komentarza :) © JPbike
![Deszczykowa jazda po pagórach](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526007,20141025,deszczykowa-jazda-po-pagorach.jpg)
Deszczykowa jazda po pagórach © JPbike
![Parujący krajobraz widziany z boku](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526008,20141025,parujacy-krajobraz-widziany-z-boku.jpg)
Parujący krajobraz widziany z boku © JPbike
![Rozpadało się na dłużej i tu sobie posiedzieliśmy, obiad też tu był](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526009,20141025,rozpadalo-sie-na-dluzej-i-tu-sobie-posiedzielismy-obiad-tez-tu-byl.jpg)
Rozpadało się na dłużej i tu sobie posiedzieliśmy, obiad też tu był © JPbike
![Zabytkowa część Todi](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526010,20141025,zabytkowa-czesc-todi.jpg)
Zabytkowa część Todi © JPbike
![Drogbas tam w dół rozpędził się na wyboistej (!) drodze ponad 80 km/h !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526011,20141025,drogbas-tam-w-dol-rozpedzil-sie-na-wyboistej-drodze-ponad-80-kmh.jpg)
Drogbas tam w dół rozpędził się na wyboistej (!) drodze ponad 80 km/h ! © JPbike
![Taki tam zamek po drodze](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,526012,20141025,taki-tam-zamek-po-drodze.jpg)
Taki tam zamek po drodze © JPbike
Się zaczął kolejny, niespodziewanie długi i konkretny podjazd na bocznej drodze. Ledwo co przekroczyliśmy 110 km a Jarek nagle mocno osłabł, a ja byłem tym stanem rzeczy zdziwiony. Trudno, bywa. No to zaczęliśmy szukać miejscówki, mijane na podjeździe kolejne skrawki ziemi z różnych powodów odpadały. Małej kłótni nie brakło. Raz Jarkowi było tak źle że rzucił rower na środku drogi i przy tym łamiąc róg na kierownicy. W końcu, po podjechaniu na jeden z setki okolicznych szczytów udało się coś znaleźć. Paskudne miejsce, przy przeoranym polu i w dodatku na błotnistym podłożu. Drogbas był #^&!!#$!^%!!, więc końcówkę tego dnia uznałem za najgorsze chwile naszej wyprawy.
Dzień dwunasty, dzień czternasty.
Kategoria ponad 100 km, poza PL, w górach, w towarzystwie, wyprawy
Środa, 23 lipca 2014 • dodano: 22.10.2014 | Komentarze 0
Gdy się zbudziłem, wyszedłem z namiotu by zrobić porządek w sakwach to zastanawiałem się czemu tak długo Drogbas dalej spał. Jak się obudził to wyglądał nie najlepiej i nie miał chęci by jechać dalej, wymyślił nawet że może by skorzystać z pociągu do Rzymu. Początkowo nie miałem pojęcia co jest grane. Okazało się że w nocy musiało nieźle napadać, mimo że rano chaszcze wokół były suche. W namiocie, na części gdzie spał Jarek przeciekało na podłogę i kompan chyba przez to nie mógł zasnąć. Sprawdziliśmy namiot od spodu i nic podejrzanego nie znaleźliśmy. Po tym też zacząłem myśleć nad wariantem dalszej jazdy do Rzymu. W końcu jednak udało się pozwijać obozik i ruszyć dalej. No i się zaczęły upały, które jak się później okazało, poza jednym wyjątkiem towarzyszyły nam już do samego końca wyprawy.
![Wjeżdżamy do San Marino](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,525654,20141022,wjezdzamy-do-san-marino.jpg)
Wjeżdżamy do San Marino © JPbike
![Główna droga w małym państwie jest konkretnym podjazdem](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,525655,20141022,glowna-droga-w-malym-panstwie-jest-konkretnym-podjazdem.jpg)
Główna droga w małym państwie jest konkretnym podjazdem © JPbike
![Wjeżdżając pod górkę można dostrzeć w oddali Adriatyk](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,525656,20141022,wjezdzajac-pod-gorke-mozna-dostrzec-w-oddali-adriatyk.jpg)
Wjeżdżając pod górkę można dostrzec w oddali Adriatyk © JPbike
![Widok na Monte Titano (756 m)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,525660,20141022,widok-na-monte-titano-756-m.jpg)
Widok na Monte Titano (756 m) © JPbike
Jeszcze w trakcie początkowych km Jarek mocno zostawał w tyle, nie jest z nim dobrze - pomyślałem. Podczas odpoczynku by odsapnąć kompan informuje mnie że musi uciąć 2-3 h drzemkę. No to po podjechaniu i wydostaniu się z miasta zjechaliśmy na niefajne miejsce na postój. Jarkowi nie udało się pospać, nie miał humoru i zaczynał nawet żałować że w ogóle wybrał się na tą wyprawę. To były ciężkie chwile. Mimo tego ruszyliśmy dalej.
![Kręcimy dalej. Jak sie później okazało - takie górzyste okolice mieliśmy aż do Rzymu](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,525661,20141022,krecimy-dalej-jak-sie-pozniej-okazalo-takie-gorzyste-okolice-mielismy-az-do-rzymu.jpg)
Kręcimy dalej. Jak się później okazało - takie górzyste okolice mieliśmy aż do Rzymu © JPbike
![Takich zabytków na szczytach było sporo](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,525662,20141022,takich-zabytkow-na-szczytach-bylo-sporo.jpg)
Takich zabytków na szczytach było sporo © JPbike
![Przerwa na obiad. Ładnie tam, chociaż w Alpach było ładniej :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,525663,20141022,przerwa-na-obiad-ladnie-tam-chociaz-w-alpach-bylo-ladniej.jpg)
Przerwa na obiad. Ładnie tam, chociaż w Alpach było ładniej :) © JPbike
Po powyższej przerwie Jarek odżył, ulżyło nam i można było spokojnie kręcić dalej :)
![Wjechaliśmy do sławnej Toskanii (prowincja Arezzo)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,525664,20141022,wjechalismy-do-slawnej-toskanii-prowincja-arezzo.jpg)
Wjechaliśmy do sławnej Toskanii (prowincja Arezzo) © JPbike
![Kolejne niespodziewane podjazdy](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503333,20140730,kolejne-niespodziewane-podjazdy.jpg)
Nie spodziewałem się że tego dnia będziemy wjeżdżać na taką wysokość © JPbike
Na szczycie musiałem trochę poczekać na Jarka, a ten jak dojechał to był na mnie zły bo po drodze nie wiedział czy jedzie dobrym kierunkiem i coś tam tłumaczył że ma dodatkowy balast w postaci namiotu. Na pytanie odnośnie przełożenia namiotu do mnie - odmówił.
![Widokowe zjazdy](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503334,20140730,widokowe-zjazdy.jpg)
Widokowy zjazd © JPbike
Po zjechaniu do doliny, skierowaliśmy się zgodnie z mapą na długą prostą. Po drodze mieliśmy ochotę na pizzę, ale okoliczne knajpki właśnie zamykali, ledwo zdążyliśmy przed zamknięciem sklepu kupić pieczywo. I tak kręciliśmy dalej, szukając miejscówki. Po krótkich poszukiwaniach coś się znalazło tuż przy drodze i obrośnięte krzaczorami wokół. Zatem po rozbiciu namiocika jeszcze kolacyjka i spać.
Dzień jedenasty, dzień trzynasty.
Kategoria ponad 100 km, poza PL, w górach, w towarzystwie, wyprawy
Wtorek, 22 lipca 2014 • dodano: 16.10.2014 | Komentarze 0
Poprzedniego dnia wieczorem dowiedziałem się że nasi towarzysze wstają o 6 rano, OK nie ma sprawy i my postaramy się też tak zabójczo wcześnie wstać i wstaliśmy.
No to śniadanie, zwijanie obozu i równie wcześnie ruszamy na dalszą trasę.
![Gnamy po płaskim. Gdyby nie ilość TIR-ów byłoby miło](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524271,20141016,gnamy-po-plaskim-gdyby-nie-ilosc-tirow-byloby-milo.jpg)
Gnamy po płaskim. Gdyby nie ilość TIR-ów byłoby miło © JPbike
![Tu zajechaliśmy przed czasem i czekamy na otwarcie](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524272,20141016,tu-zajechalismy-przed-czasem-i-czekamy-na-otwarcie.jpg)
Tu zajechaliśmy przed czasem i czekamy na otwarcie © JPbike
Po zakupach i skierowaniu się nad morze kolejny raz musieliśmy się zmagać z błądzeniem w trafieniu na właściwą drogę.
![W Lido di Classe dokręcamy na plażę](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524273,20141016,w-lido-di-classe-dokrecamy-na-plaze.jpg)
W Lido di Classe w końcu dokręcamy na plażę © JPbike
![Dojechałem nad Adriatyk](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503332,20140730,dojechalem-nad-adriatyk.jpg)
Dojechałem na rowerze spod domu nad Adriatyk :) © JPbike
![Nadmorski zlocik kolarskich opalenizn z Polski :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524274,20141016,nadmorski-zlocik-kolarskich-opalenizn-z-polski.jpg)
Nadmorski zlocik kolarskich opalenizn z Polski :) © JPbike
![Właściwy napój w właściwym miejscu :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524275,20141016,wlasciwy-napoj-w-wlasciwym-miejscu.jpg)
Właściwy napój w właściwym miejscu :) © JPbike
![Powiadam że ten piasek jest gorszy od naszego nadbałtyckiego](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524276,20141016,powiadam-ze-ten-piasek-jest-gorszy-od-naszego-nadbaltyckiego.jpg)
Powiadam że ten piasek jest gorszy od naszego nadbałtyckiego © JPbike
![Niestety czas jechać dalej, a wolałbym tu poleżeć z browarkami :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524277,20141016,niestety-czas-jechac-dalej-a-wolalbym-tu-polezec-z-browarkami.jpg)
Niestety czas jechać dalej, a wolałbym tu poleżeć z browarkami :) © JPbike
![Jedziemy długo przez nadmorskie kurorty](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524278,20141016,jedziemy-dlugo-przez-nadmorskie-kurorty.jpg)
Jedziemy długo przez nadmorskie kurorty © JPbike
![Rybackie sprawki](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524280,20141016,rybackie-sprawki.jpg)
Rybackie sprawki © JPbike
![Rondo z mocno kolarskimi akcentami](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524279,20141016,rondo-z-mocno-kolarskimi-akcentami.jpg)
Rondo z mocno kolarskimi akcentami © JPbike
W okolicach Rimini kolejne błądzenie, gapienie się w mapę i dyskusje nad dalszą trasą. Raz, przy próbie odbicia się od wybrzeża w głąb lądu jakaś boczna droga zaprowadziła nas nie tam, trzeba było wrócić i znów od nowa obmyślać trasę. Sporo czasu nam zleciało. To wszystko zaczynało działać na nerwy, humory się popsuły. Kręcąc dalej i ponownie przez kolejne kurorty wzdłuż wybrzeża do Rimini w pewnym momencie tak jakoś przyspieszyłem, Jarek też, a nasi koledzy gdzieś w tyłach zniknęli. Trudno, widocznie mieliśmy inne preferencje i upodobania na wyprawie.
![To już w Rimini](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524281,20141016,to-juz-w-rimini.jpg)
To już w Rimini © JPbike
![Pogaduszki z lokalesem. Tamtejsza plaża jest taka jak widać](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,524282,20141016,pogaduszki-z-lokalesem-tamtejsza-plaza-jest-taka-jak-widac.jpg)
Pogaduszki z lokalesem. Tamtejsza plaża jest taka jak widać © JPbike
W Rimini postój nad rzeką i kolejne przemyślenia na temat dalszej jazdy. Po 150 km Jarek miał dość, więc po wydostaniu się z miasta (z problemami) skierowałem nas na główną drogę do San Marino, od razu zaczął się długi podjazd. Gdy tylko obok drogi znalazł się jakiś średnio osłonięty skrawek ziemi to od razu tam się urządziliśmy na noc. Obaj byliśmy wtedy bez humorów, kolacja i spać.
Dzień dziesiąty, dzień dwunasty.
Poniedziałek, 21 lipca 2014 • dodano: 14.10.2014 | Komentarze 3
Nazajutrz Drogbas poinformował mnie że coś tam w nocy popadywało, faktycznie poranek był pochmurny, a chaszcze wokół mokre. Więc zwinęliśmy namiot i przenieśliśmy się do poniższego miejsca na boisku.
![Pochmurny poranek, godz.6:52. Tu się schowaliśmy](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523942,20141014,pochmurny-poranek-godz652-tu-sie-schowalismy.jpg)
Pochmurny poranek, godz. 6:52. Tu się schowaliśmy © JPbike
![Czas na śniedanie, smarowanie napędu i można kręcić dalej](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523943,20141014,czas-na-sniedanie-smarowanie-napedu-i-mozna-krecic-dalej.jpg)
Czas na śniedanie, smarowanie napędu i można kręcić dalej © JPbike
No i ruszyliśmy, w dalszym ciągu cały czas lekko w dół i wśród widocznych na poniższych fotkach górskich krajobrazów.
![W drodze nad Adriatyk (1)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523945,20141014,w-drodze-nad-adriatyk-1.jpg)
![W drodze nad Adriatyk (2)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523944,20141014,w-drodze-nad-adriatyk-2.jpg)
![W drodze nad Adriatyk (3)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523946,20141014,w-drodze-nad-adriatyk-3.jpg)
![Kolejny tunel](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523947,20141014,kolejny-tunel.jpg)
W końcu się wypłaszczyło i bez rewelacji dojechaliśmy do okolic Wenecji.
![Okolice Wenecji. Typowe włoskie miasteczko](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523948,20141014,okolice-wenecji-typowe-wloskie-miasteczko.jpg)
Okolice Wenecji. Typowe włoskie miasteczko © JPbike
Gdy tylko zbliżyliśmy się do wybrzeża to w Mestre się zaczęło kolejne błądzenie i szukanie właściwej drogi.
I tak trochę czasu zleciało, w końcu się udało trafić na tą drogę, i nagle zauważyliśmy przy barze dwóch Polaków i to też rowerowych podróżników. Po poznaniu się - to Robert i Wojtek z Łódzkiego i okazało się że tez jadą w stronę Rzymu i po tym jeszcze dalej, pozazdrościć im tyle wolnego czasu (studenci). Więc zagadujemy się na wspólną dalszą jazdę. Droga przed nami okazała się bardzo długą prostą i to płaską, napieraliśmy wprost konkretnie i ze zmianami. Najbardziej z takiego tempa zadowolony był oczywiście Drogbas :)
![Jak dobrze spotkać rodaków i to też rowerowych wyprawowiczów :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523949,20141014,jak-dobrze-spotkac-rodakow-i-to-tez-rowerowych-wyprawowiczow.jpg)
Jak dobrze spotkać rodaków i to też rowerowych wyprawowiczów :) © JPbike
![W okolicach adriatyckiego wybrzeża kręciliśmy w czwórkę i to dość szybko](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503331,20140730,w-okolicach-adriatyckiego-wybrzeza-krecilismy-w-czworke-i-to-dosc-szybko.jpg)
W okolicach adriatyckiego wybrzeża kręciliśmy w czwórkę i to dość szybko © JPbike
![Przerwa obiadowa przy opuszczonym warsztacie. Znalazłem tam ramę na szoskę, tylko jak zabrać ?](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523950,20141014,przerwa-obiadowa-przy-opuszczonym-warsztacie-znalazlem-tam-rame-na-szoske-tylko-jak-zabrac.jpg)
Przerwa obiadowa przy opuszczonym warsztacie. Znalazłem tam klasyczną ramę na szoskę, tylko jak zabrać ? © JPbike
![Tu się wspólnie rozbiliśmy. Spoko miejscówka](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523951,20141014,tu-sie-wspolnie-rozbilismy-spoko-miejscowka.jpg)
Tu, w pobliżu naszej drogi wspólnie rozbiliśmy obóz. Spoko miejscówka © JPbike
Dzień dziewiąty, dzień jedenasty.
Kategoria ponad 100 km, poza PL, w górach, w towarzystwie, wyprawy
Niedziela, 20 lipca 2014 • dodano: 12.10.2014 | Komentarze 0
Nazajutrz po zbudzeniu się, na miejsce (do pasieki) przyjechał gospodarz, Włoch mówiący po niemiecku, był spoko, opowiedzieliśmy skąd i dokąd jedziemy i dowiedzieliśmy się że do okolic Wenecji mamy ze 200 km.
No to śniadanie, zwijanie obozowiska i jazda dalej wśród pięknych Dolomitów. Jest niedziela, więc ruch wszelkiej maści rowerzystów spory.
![Wjeżdżamy w Dolomity](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503326,20140730,wjezdzamy-w-dolomity.jpg)
Urocza rowerówka wśród Dolomitów © JPbike
![Fajny kontrast. Kto wie co to jest ? Ja wiem bo byłem tam :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523350,20141012,fajny-kontrast-kto-wie-co-to-jest-ja-wiem-bo-bylem-tam.jpg)
Fajny kontrast. Kto wie co to jest ? Ja wiem bo byłem tam :) © JPbike
![W alpejskich miasteczkach takich pięknych bryczek jest sporo](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523351,20141012,w-alpejskich-miasteczkach-takich-pieknych-bryczek-jest-sporo.jpg)
W alpejskich miasteczkach takich pięknych bryczek jest sporo © JPbike
![Tak, tędy jedziemy !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523352,20141012,tak-tedy-jedziemy.jpg)
Tak, tędy jedziemy ! © JPbike
![Pięknie tam w Dolomitach](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523358,20141012,pieknie-tam-w-dolomitach.jpg)
Pięknie tam w Dolomitach © JPbike
![Toblach. Miejscówka znana fanom narciarstwa biegowego](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523359,20141012,toblach-miejscowka-znana-fanom-narciarstwa-biegowego.jpg)
Toblach. Miejscówka znana fanom narciarstwa biegowego © JPbike
![Świetny jest ten szuterek. Delikatnie podjazdowy](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523360,20141012,swietny-jest-ten-szuterek-delikatnie-podjazdowy.jpg)
Świetny jest ten szuterek. Delikatnie podjazdowy © JPbike
![Bez komentarza (1) :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523362,20141012,bez-komentarza-1.jpg)
Bez komentarza (1) :) © JPbike
![Nie bylibyśmy sobą, gdyby nie takie frajdowe przeprawy :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523363,20141012,nie-bylibysmy-soba-gdyby-nie-takie-frajdowe-przeprawy.jpg)
Nie bylibyśmy sobą, gdyby nie takie frajdowe przeprawy :) © JPbike
![Bez komentarza (2) :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523365,20141012,bez-komentarza-2.jpg)
Bez komentarza (2) :) © JPbike
![Chwila postoju. Nie pamiętam co Drogbas wtedy pił :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523366,20141012,chwila-postoju-nie-pamietam-co-drogbas-wtedy-pil.jpg)
Chwila postoju. Nie pamiętam co Drogbas wtedy pił :) © JPbike
![Od tego miejsca rozpoczęliśmy długi zjazd, jak się okazało ponad 100 km !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523368,20141012,od-tego-miejsca-rozpoczelismy-dlugi-zjazd-jak-sie-okazalo-ponad-100-km.jpg)
Od tego miejsca (ok 1450 m.n.p.m) rozpoczęliśmy długi zjazd, jak się okazało ponad 100 km ! © JPbike
![Seria super zakrętasów](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523370,20141012,seria-super-zakretasow.jpg)
Seria super zakrętasów © JPbike
![Bez komentarza (3) :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523372,20141012,bez-komentarza-3.jpg)
Bez komentarza (3) :) © JPbike
![Cortina d'Ampezzo, typowy alpejski kurort](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503329,20140730,cortina-dampezzo-typowy-alpejski-kurort.jpg)
Cortina d'Ampezzo, typowy alpejski kurort © JPbike
![Przez Cortinę (c.d.)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523374,20141012,przez-cortine-cd.jpg)
Przez Cortinę (c.d.) © JPbike
![Skocznia olimpijska (1956), a na dole urządzili boisko](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523375,20141012,skocznia-olimpijska-1956-a-na-dole-urzadzili-boisko.jpg)
Skocznia olimpijska (1956), a na dole urządzili boisko © JPbike
W Cortinie z żalem pożegnaliśmy się z zaplanowaną trasą, jaka szkoda, trudno i myk w stronę Adriatyku.
![Przez kolejne włoskie wioski wśrod gór](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523378,20141012,przez-kolejne-wloskie-wioski-wsrod-gor.jpg)
Przez kolejne włoskie wioski wśród gór © JPbike
![Tu już zboczyliśmy z planowanej trasy. Sporo tuneli było do pokonania](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503330,20140730,tu-juz-zboczylismy-z-planowanej-trasy-sporo-tuneli-bylo-do-pokonania.jpg)
Na nieplanowanej trasie sporo tuneli było do pokonania © JPbike
![Spojrzenie na tunele z bliska. Najdłuszy miał ponad 2.2 km](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523379,20141012,spojrzenie-na-tunele-z-bliska-najdluszy-mial-ponad-22-km.jpg)
Spojrzenie na tunele z bliska. Najdłuszy miał ponad 2.2 km © JPbike
Jak na niedzielne popołudnie przystało, ruch aut tędy był straszny, z trudem to wytrzymaliśmy.
Podczas krótkiego postoju pierwszy raz w życiu usłyszałem charakterystyczny pomruk z 12 cylindrowego Lamborghini.
![Po serii tuneli oczom naszym ukazały się coraz niższe góry, a szkoda :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523381,20141012,po-serii-tuneli-oczom-naszym-ukazaly-sie-coraz-nizsze-gory-a-szkoda.jpg)
Po serii tuneli oczom naszym ukazały się coraz niższe góry, a szkoda © JPbike
W Belluno przerwa na obiad, zakupy (Lidl jednak w niedzielę otwarty) i sporo błądzenia w wydostaniu na właściwą drogę, mapa drogowa w skali 1:600 000 nie ułatwiała sprawy. W końcu jakimś trafem wjechaliśmy na boczną dróżkę, zbliżała się późna pora i czas szukać czegoś do spania.
![Wreszcie zboczyliśmy z ruchliwej szosy. Tu jest miło i przyjemnie](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523382,20141012,wreszcie-zboczylismy-z-ruchliwej-szosy-tu-jest-milo-i-przyjemnie.jpg)
Wreszcie zboczyliśmy z ruchliwej szosy. Tu jest miło i przyjemnie © JPbike
![W Bes. Tu była kolacja, prysznic i rozbiliśmy namiocik po drugiej stronie](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,523385,20141012,w-bes-tu-byla-kolacja-prysznic-i-rozbilismy-namiocik-po-drugiej-stronie.jpg)
W Bes. Tu była kolacja, prysznic (w budynku dla piłkarzy) i rozbiliśmy namiocik po drugiej stronie © JPbike
Zatem to był dzień, w którym przedwcześnie zakończyliśmy piękny widokowo alpejski trip.
Dzień ósmy, dzień dziesiąty.
Kategoria ponad 100 km, poza PL, w górach, w towarzystwie, wyprawy
Sobota, 19 lipca 2014 • dodano: 01.10.2014 | Komentarze 6
Noc spędzona w namiocie na wysokości ponad 2100 m.n.p.m z temperaturą ledwo ponad 10°C jakoś udało się nam przetrzymać. Wystarczyło włożyć na siebie coś cieplejszego i spoko. Aha, wczoraj wieczorem odkryłem na dnie sakwy żel przeciwbólowy i kolana tym posmarowaliśmy, chyba pomogło. A przed wyprawą mama uszykowała mi parę leków i opatrunków, a ja się wahałem czy to wszystko zabrać... No tak trzeba mamusi słuchać !
No to czas na kawę, śniadanie w alpejskiej scenerii i można zwijać wysokogórski obozik.
![Pierwszy w życiu nasz nocleg na wysokości 2100 m.n.p.m](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503323,20140730,pierwszy-w-zyciu-nasz-nocleg-na-wysokosci-2100-mnpm.jpg)
Pierwszy w życiu nasz nocleg na wysokości 2100 m.n.p.m © JPbike
![Taki widoczek mieliśmy zaraz po wyjściu z namiotu :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520375,20141001,taki-widoczek-mielismy-zaraz-po-wyjsciu-z-namiotu.jpg)
Taki widoczek mieliśmy zaraz po wyjściu z namiotu :) © JPbike
![Pora jechać dalej. Taka sceneria jest wręcz wymarzona !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520376,20141001,pora-jechac-dalej-taka-sceneria-jest-wrecz-wymarzona.jpg)
Pora jechać dalej. Taka sceneria jest wręcz wymarzona ! © JPbike
![Wysoko, coraz wyżej. Przemyślane górskie konstrukcje](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520377,20141001,wysoko-coraz-wyzej-przemyslane-gorskie-konstrukcje.jpg)
Wysoko, coraz wyżej. Przemyślane górskie konstrukcje © JPbike
![Chwila na odsapnięcie. Ten szuterek mnie kusi :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520378,20141001,chwila-na-odsapniecie-ten-szuterek-mnie-kusi.jpg)
Chwila na odsapnięcie. Ten szuterek mnie kusi :) © JPbike
![Końcówka podjazdu daje niesamowite doznania widokowe :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520379,20141001,koncowka-podjazdu-daje-niesamowite-doznania-widokowe.jpg)
Końcówka podjazdu daje niesamowite doznania widokowe :) © JPbike
![Ach jak wysoko żeśmy zajechali](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520380,20141001,ach-jak-wysoko-zesmy-zajechali.jpg)
Ach jak wysoko żeśmy zajechali © JPbike
![Koniec podjazdu. Miła tu temperatura, no i te arcywidoczki](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520381,20141001,koniec-podjazdu-mila-tu-temperatura-no-i-te-arcywidoczki.jpg)
Koniec podjazdu. Miła tu temperatura, no i te arcywidoczki © JPbike
![Dojechaliśmy nad lodowiec Pasterze. W tle szczyt Grossglockner (3798 m)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503324,20140730,dojechalismy-nad-lodowiec-pasterze-w-tle-szczyt-grossglockner-3798-m.jpg)
Dojechaliśmy nad lodowiec Pasterze. W tle szczyt Grossglockner (3798 m) © JPbike
Jak widać - skończyła się nam droga, dopiero na szczycie okazało się że to turystyczna dojazdówka, wczoraj na mijanej krzyżówce wybrałem nie ten kierunek co planowaliśmy. Jarek nawet się nieznacznie &!!#$!^% bo znów musiał się męczyć masakrycznym podjazdem, na szczęście alpejskie arcywidoki szybko uspokoiły kompana, uff :) Przynajmniej zobaczyliśmy z bliska lodowiec i najwyższy szczyt Austrii. Po tych nieplanowanych SUPER atrakcjach można było ruszyć w dalszą drogę, to znaczy na dłuuugi zjazd :)
![Zjeżdżamy dłuuugo w dół. Drogbas pędzi i się cieszy :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520382,20141001,zjezdzamy-dluuugo-w-dol-drogbas-pedzi-i-sie-cieszy.jpg)
Zjeżdżamy dłuuugo w dół. Drogbas pędzi i się cieszy :) © JPbike
![Bez komentarza :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520383,20141001,bez-komentarza.jpg)
Bez komentarza :) © JPbike
![Tego pięknego Garbusa to my wyprzedziliśmy lekką pytką :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520385,20141001,tego-pieknego-garbusa-to-my-wyprzedzilismy-lekka-pytka.jpg)
Tego pięknego Garbusa to my wyprzedziliśmy lekką pytką :) © JPbike
![Piękny i długi alpejski zjazd](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503325,20140730,piekny-i-dlugi-alpejski-zjazd.jpg)
Zjechaliśmy do Heiligenblut © JPbike
![Koniec zjazdu, chociaż nadal tu wysoko - ok 950 m.n.p.m](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520389,20141001,koniec-zjazdu-chociaz-nadal-tu-wysoko-ok-950-mnpm.jpg)
Koniec zjazdu, chociaż nadal tu wysoko - ok 950 m.n.p.m © JPbike
![Fotka w sam raz na tapetę :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520388,20141001,fotka-w-sam-raz-na-tapete.jpg)
Kolejny podjazd. Fotka w sam raz na tapetę :) © JPbike
![Jedziemy w stronę granicy](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520390,20141001,jedziemy-w-strone-granicy.jpg)
Jedziemy w stronę granicy © JPbike
![Przerwa na obiad](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520391,20141001,przerwa-na-obiad.jpg)
Przerwa na obiad © JPbike
![Kąpiel w lodowatej wodzie też była, a co ?](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520392,20141001,kapiel-w-lodowatej-wodzie-tez-byla-a-co.jpg)
Kąpiel w lodowatej wodzie też była, a co ? © JPbike
W trakcie ciszy poobiedniej miałem przemyślenia i wątpliwości odnośnie dalszej jazdy zaplanowaną trasą. Po spojrzeniu na pozostałe wydrukowane fragmenty trasy i odczuciu na własnej skórze że alpejskie podjazdy są trudniejsze niż się spodziewałem, zwłaszcza dla sakwiarzy, to stwierdziłem że ciężko będzie wyrobić się by dotrzeć na czas do Rzymu. Mówi się trudno i równie szybko zaplanowałem opcję skrócenia trasy. Po rozmowie z Jarkiem zapadła decyzja że po drodze kupimy mapę Włoch i się okaże co dalej.
![Czasem i takie rowerówki się trafiały](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520393,20141001,czasem-i-takie-rowerowki-sie-trafialy.jpg)
Czasem i takie rowerówki się trafiały © JPbike
![Spotkaliśmy Czecha, który tam pracuje i jeździ rowerem. Wspólne piwko też było :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520394,20141001,spotkalismy-czecha-ktory-tam-pracuje-i-jezdzi-rowerem-wspolne-piwko-tez-bylo.jpg)
Spotkaliśmy Czecha, który tam pracuje i jeździ rowerem. Wspólne piwko też było :) © JPbike
![Italia zdobyta !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520395,20141001,italia-zdobyta.jpg)
Italia zdobyta ! © JPbike
![Powoli wkraczamy w piękne Dolomity](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520396,20141001,powoli-wkraczamy-w-piekne-dolomity.jpg)
Powoli wkraczamy w piękne Dolomity © JPbike
Stówka za nami, zjechaliśmy z drogi, kawałek szuterka i od razu mamy miejscówkę noclegową na skraju lasu.
![Tu urządziliśmy obozik. Namiocik stanął po zmierzchu](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520397,20141001,tu-urzadzilismy-obozik-namiocik-stanal-po-zmierzchu.jpg)
Tu urządziliśmy obozik. Namiocik stanął po zmierzchu © JPbike
![Dobre warunki do wysuszenia kolarskich ciuchów](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520398,20141001,dobre-warunki-do-wysuszenia-kolarskich-ciuchow.jpg)
Dobre warunki do wysuszenia kolarskich ciuchów © JPbike
![Czas na kolację, nawet spoko stół mieliśmy :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,520399,20141001,czas-na-kolacje-nawet-spoko-stol-mielismy.jpg)
Czas na kolację, nawet spoko stół mieliśmy :) © JPbike
I tak odpoczywając, przestudiowaliśmy zakupioną samochodową mapę Włoch - faktycznie że zaplanowanej trasy nie uda się pokonać zgodnie z planem i na czas. Zapadła decyzja że udamy się w stronę adriatyckiego wybrzeża i dalej będziemy przebijać się wprost na południe, do celu wyprawy. Z tego wszystkiego najbardziej nam szkoda że nie zaliczymy sławnej Passo dello Stelvio i uroczego jeziora Garda. Cóż, może innym razem ... :)
Dzień siódmy, dzień dziewiąty.
Kategoria ponad 100 km, poza PL, w górach, w towarzystwie, wyprawy, wysokie szczyty
Piątek, 18 lipca 2014 • dodano: 31.08.2014 | Komentarze 11
Noc, pobudka, śniadanko i zwijanko obozika poszły sprawnie.
W skrócie - to był dzień pełen alpejskich emocji, zresztą fotostory wystarczy :)
![Tu spaliśmy. Całkiem fajna miejscówka](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512562,20140831,tu-spalismy-calkiem-fajna-miejscowka.jpg)
Tu spaliśmy. Całkiem fajna miejscówka © JPbike
![Od razu długi podjazd. Ten znak wskazuje konkretne parametry :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512563,20140831,od-razu-dlugi-podjazd-ten-znak-wskazuje-konkretne-parametry.jpg)
Od razu długi podjazd. Ten znak wskazuje konkretne parametry :) © JPbike
![Wysoko, coraz wyżej. W sam raz dla mnie :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512564,20140831,wysoko-coraz-wyzej-w-sam-raz-dla-mnie.jpg)
Wysoko, coraz wyżej. W sam raz dla mnie :) © JPbike
![Po długim podjeździe jest i równie długi zjazd. Widokowy oczywiście](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512565,20140831,po-dlugim-podjezdzie-jest-i-rownie-dlugi-zjazd-widokowy-oczywiscie.jpg)
Po długim podjeździe jest i równie długi zjazd. Widokowy oczywiście © JPbike
![Naturalna regeneracja w lodowatej wodzie :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512566,20140831,naturalna-regeneracja-w-lodowatej-wodzie.jpg)
Naturalna regeneracja w lodowatej wodzie :) © JPbike
![Pięknie tam. Tylko jeździć !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512567,20140831,pieknie-tam-tylko-jezdzic.jpg)
Pięknie tam. Tylko jeździć ! © JPbike
![Nad Zeller See](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512568,20140831,nad-zeller-see.jpg)
Nad Zeller See © JPbike
![Jedziemy w stronę Hochalpenstrasse. Napięcie rośnie :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512569,20140831,jedziemy-w-strone-hochalpenstrasse-napiecie-rosnie.jpg)
Jedziemy w stronę Hochalpenstrasse. Napięcie rośnie :) © JPbike
![Bramka poboru opłat. Rowerzyści jadą gratis !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512570,20140831,bramka-poboru-oplat-rowerzysci-jada-gratis.jpg)
Bramka poboru opłat. Rowerzyści jadą gratis ! © JPbike
![Parametry 33km podjazdu. Kuszące :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512571,20140831,parametry-33km-podjazdu-kuszace.jpg)
Parametry 33km podjazdu. Kuszące :) © JPbike
Podjeżdżając, przy antylawinowym zadaszeniu wjechałem w kałużę z kapiącej wody która okazała się śliska jak lód (mchy), od razu uślizg przedniego koła i gleba ze szlifami zaliczona. To nic, szybko się pozbierałem, nim Jarek dojechał :)
![No to wspinamy się. Dawaj Drogbas !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512572,20140831,no-to-wspinamy-sie-dawaj-drogbas.jpg)
No to wspinamy się. Dawaj Drogbas ! © JPbike
![Każdy zakręt ma swoją nazwę. Tu wysokość Śnieżki pokonana :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512573,20140831,kazdy-zakret-ma-swoja-nazwe-tu-wysokosc-sniezki-pokonana.jpg)
Każdy zakręt ma swoją nazwę. Tu wysokość Śnieżki pokonana :) © JPbike
![Bez komentarza, bo widoki rażą :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512574,20140831,bez-komentarza-bo-widoki-raza.jpg)
Bez komentarza, bo widoki rażą :) © JPbike
W pewnym momencie lewe kolano znów dawało o sobie znać przy każdym mocniejszym depnięciu, co przy kasecie 11-28 nietrudno, do tego zaczął mnie łapać kryzys energetyczny, brak pożywnego obiadu przed wspinaczką zrobiło swoje. Jarek mi wtedy zwiał do góry. Wspinając się dalej musiałem często się zatrzymywać, coś zjeść, nawet wysłać smsa do Drogbasa. W końcu pierwszy raz w życiu założyłem opaskę na kolano i po jakimś czasie pomogło częściowo.
![Powolutku wkraczamy w krainę wiecznie śnieżnych szczytów](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512575,20140831,powolutku-wkraczamy-w-kraine-wiecznie-snieznych-szczytow.jpg)
Powolutku wkraczamy w krainę wiecznie śnieżnych szczytów © JPbike
![To coś robi wielkie wrażenie !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503319,20140730,to-cos-robi-wielkie-wrazenie.jpg)
To coś robi wielkie wrażenie ! © JPbike
![Bez komentarza :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512576,20140831,bez-komentarza.jpg)
Bez komentarza (2) :) © JPbike
![Atakuję słynną Hochalpenstrasse, ponad 30 km do góry !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503314,20140730,atakuje-slynna-hochalpenstrasse-ponad-30-km-do-gory.jpg)
Jedna z nielicznych fotek ze mną typu "od góry" :)© JPbike
![Musiałem coś robić z bolącym kolanem. Pomogło częściowo](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512577,20140831,musialem-cos-robic-z-bolacym-kolanem-pomoglo-czesciowo.jpg)
Musiałem coś zrobić z bolącym kolanem. Pomogło częściowo © JPbike
![Chwila kolejnego odpoczynku. Tu pokonaliśmy 2000 m.n.p.m !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512578,20140831,chwila-kolejnego-odpoczynku-tu-pokonalismy-2000-mnpm.jpg)
Chwila kolejnego odpoczynku. Tu pierwszy raz w życiu pokonaliśmy 2000 m.n.p.m ! © JPbike
![Jeszcze trochę ciężkiej wspinaczki i będziemy na górze :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512579,20140831,jeszcze-troche-ciezkiej-wspinaczki-i-bedziemy-na-gorze.jpg)
Jeszcze trochę ciężkiej wspinaczki i będziemy na górze :) © JPbike
![Najlepsza fotka z naszej wyprawy :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503320,20140730,najlepsza-fotka-z-naszej-wyprawy.jpg)
Tędy żeśmy podjeżdżali. Imponujący widok ! © JPbike
![Radosna chwila w moim życiu !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512580,20140831,radosna-chwila-w-moim-zyciu.jpg)
Radosna chwila w moim życiu ! © JPbike
![Trzeba się pochwalić. Na Fuschertörl 2 (2428 m.n.p.m)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512581,20140831,trzeba-sie-pochwalic-na-fuschertrl-2-2428-mnpm.jpg)
Trzeba się pochwalić. Na Fuschertörl 2 (2428 m.n.p.m) © JPbike
![Alpejski klimacik w stronę zachodzącego słońca (godz.19:18)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512582,20140831,alpejski-klimacik-w-strone-zachodzacego-slonca-godz1918.jpg)
Alpejski klimacik w stronę zachodzącego słońca (godz.19:18) © JPbike
![Krótki, acz treściwy zjazd w stronę tunelu (ten punkcik na środku)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512584,20140831,krotki-acz-tresciwy-zjazd-w-strone-tunelu-ten-punkcik-na-srodku.jpg)
Krótki, acz treściwy zjazd w stronę tunelu (ten punkcik w środku) © JPbike
![Wysokogórski biker. Strasznie tu wysoko i czadowo :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503321,20140730,wysokogorski-biker-strasznie-tu-wysoko-i-czadowo.jpg)
Wysokogórski biker. Strasznie tu wysoko i czadowo :) © JPbike
![Tankowanie przy naturalnym żródle wody ze śniegu :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512587,20140831,tankowanie-przy-naturalnym-zrodle-wody-ze-sniegu.jpg)
Tankowanie przy naturalnym źródle wody ze śniegu :) © JPbike
![Tuż przed Hochtorem. Spotkanie z lipcowym śniegiem :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,503322,20140730,tuz-przed-hochtorem-spotkanie-z-lipcowym-sniegiem.jpg)
Tuż przed Hochtorem. Spotkanie z lipcowym śniegiem :) © JPbike
![Drugi tunel za nami i Hochtor (2504 m.n.p.m) zdobyty !](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512590,20140831,drugi-tunel-za-nami-i-hochtor-2504-mnpm-zdobyty.jpg)
Drugi tunel za nami i Hochtor (2504 m.n.p.m) zdobyty ! © JPbike
![Alpejski super punkt widokowy, godzina 20:00 :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512592,20140831,alpejski-super-punkt-widokowy-godzina-2000.jpg)
Alpejski super punkt widokowy, godzina 20:00 © JPbike
![Tu to jesteśmy naprawdę zdrowo szurnięci :)](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512595,20140831,tu-to-jestesmy-naprawde-zdrowo-szurnieci.jpg)
Tu to jesteśmy naprawdę zdrowo szurnięci :) © JPbike
![Widoczki władowane do pamięci i czas na długi zjazd](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512598,20140831,widoczki-wladowane-do-pamieci-i-czas-na-dlugi-zjazd.jpg)
Widoczki z przełęczy władowane do pamięci i czas na długi zjazd © JPbike
Na owym zjeździe z Hochtoru, na długiej prostej łukowatej osiągnąłem bez rozpędu 83.56 km/h.
Zatem osobisty rekord v-maxa pobity - czekałem na tą chwilę od 30 czerwca 2008 !
Po zjechaniu do krzyżówki spoglądam na mapę i coś mi nie pasi, Drogbas sugeruje skręt, a ja każę jechać prosto.
Po krótkim czasie okazuje się że musimy pokonywać kolejny i ciężki podjazd - a dlaczego ? O tym w następnej relacji :)
![Ponowna i nieplanowana wspinaczka](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512599,20140831,ponowna-i-nieplanowana-wspinaczka.jpg)
Ponowna i nieplanowana wspinaczka © JPbike
![Hmm, skrócona wersja naszej Syrenki ?](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512600,20140831,hmm-skrocona-wersja-naszej-syrenki.jpg)
Hmm, skrócona wersja naszej Syrenki ? © JPbike
![Imponujący ten wodospad, do tego tuż przy drodze](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,512602,20140831,imponujacy-ten-wodospad-do-tego-tuz-przy-drodze.jpg)
Imponujący ten wodospad, do tego tuż przy drodze © JPbike
I tak mozolnie się wspinając, po drodze zrobiliśmy postój na kolacyjkę, powoli zapadał zmrok, a my utknęliśmy gdzieś bardzo wysoko w Alpach i czas szukać czegoś do spania. Dojechaliśmy do paru zabudowań, a niżej leży zbiornik wodny z zaporą. Fragmentem szutrówki zjechaliśmy i bez większego problemu udało się znaleźć równy skrawek ziemi przy pustej chacie typu świetlica. No i rozlokowaliśmy się, a wieczorny zarys alpejskich szczytów robił wrażenie.
Dzień szósty, dzień ósmy.
Kategoria wysokie szczyty, wyprawy, w towarzystwie, w górach, poza PL, ponad 100 km