Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.
- przejechane: 177761.50 km
- w tym teren: 64454.10 km
- teren procentowo: 36.26 %
- v średnia: 22.68 km/h
- czas: 324d 18h 52m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m
Kategorie
-
Bike Maraton - 38
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1125
do 50 km - 1215
do/z pracy - 277
dron - 60
dzień wyścigowy - 249
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 47
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 178
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 287
podium, te szerokie też - 36
podsumowanie - 10
pomiar czasu - 66
ponad 100 km - 233
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 91
Solid MTB - 30
sprzęt - 45
szoska - 439
Uphill race - 8
w górach - 299
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 389
wyprawy - 62
wysokie szczyty - 34
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20
Black Peak
Canyon Endurace
Scott Scale 740
Sztywna Biria
archiwum
Accent Peak 29
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
Archiwum
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2024, Listopad - 6 - 13
2024, Październik - 9 - 21
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 93
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 94
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14
Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2012
Dystans całkowity: | 1292.14 km (w terenie 314.00 km; 24.30%) |
Czas w ruchu: | 51:39 |
Średnia prędkość: | 25.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.29 km/h |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 80.76 km i 3h 13m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 26 sierpnia 2012 • dodano: 27.08.2012 | Komentarze 17
No ... w komentarzach u Młynarza zobowiązałem się że walnę dwusetkę z tytułową dedykacją dla ślicznej dziewczynki - Kornelii :)
Wystartowałem krótko po 15, zakładając że dotrę do domu przed północą.
Nie napiszę że kierunek wiatru miałem bardzo dobry. Oj, długo czekałem na taką okazję :)
Początkowo, przez pierwsze 25 km towarzyszył mi Jurek, który zdecydował dojechać rowerem do Zielonej Góry i stamtąd wrócić pociągiem do Buku.
Trochę pofałdowana Ziemia Lubuska. Fajnie się pomykało :)© JPbike
Zabytkowe zabudowania z murem obronnym w Kożuchowie© JPbike
Nadodrzański most w Nowej Soli© JPbike
Słońce coraz niżej, chłodniej, pora założyć rękawki i MYK© JPbike
Romantycznego zachodu słońca nie bedzie, szkoda ...© JPbike
Z cyklu Płaska Wielkopolska. Tędy napierałem tak pod 35 km/h :)© JPbike
Pałac w Gościeszynie. Myślałem że iluminacji nie bedzie, a tu proszę :)© JPbike
Nawet wiatraki ładnie iluminują :) Ten jest w Grodzisku Wielkopolskim© JPbike
W sumie świetną dwusetkę wykonałem, do domu dotarłem o 23:35 :)
Najfajniejsza okazała się jazda po pofałdowanej Ziemi Lubuskiej i nocne napieranie od 22-tej w nocy (znikomy ruch :))
No ... by wyszedł dystans 200 km - trzeba było troszkę dokręcać, na przykład dwukrotnie wydłużałem trasę bocznymi drogami, a na pustych i oświetlonych rondach robiłem szybkie kółka wokół :)
Wielkie podziękowania dla Kornelii, Asiczki, Piotrka i Jurka za wspaniałe dwa dni !
Kategoria nocne, ponad 200 km
Sobota, 25 sierpnia 2012 • dodano: 27.08.2012 | Komentarze 9
Bardzo chciałem się wybrać rowerem do rowerowych przyjaciół - Asiczki i Piotrka.
Szczególnie zależało mi na osobistym poznaniu ich wspaniałej córeczki - Kornelii :)
Wieści o moim wypadzie musiały się rozejść bo dość szybko znalazł się chętny towarzysz, mieszkaniec Buku - Jurek :)
Po typowo maratonowym śniadaniu wystartowałem spod domu o 6 rano, mając mgliste i bezwietrzne klimaty z bardzo dobrą temperaturą do jazdy, ponad 15 stopni.
Troszkę mglisty poranek w drodze do Buku© JPbike
Bikestatowicze Jurek57 i JPbike© JPbike
Pałac w Wąsowie© JPbike
Jurek napiera :)© JPbike
W miarę upływu czasu i kolejnych kilometrów zaczynało się wypogadzać i można było zdjąć rękawki.
Jeden z wielu zabtykowych parowozów w Wolsztynie© JPbike
Po przekroczeniu granicy Wielkopolski z Lubuskim Jurkowi stopniowo zaczynały dawać we znaki upływające kilometry i niesprzyjający wiaterek. Od tego momentu postojów zarówno przy sklepach, jak i byle gdzie mieliśmy sporo.
Postanowiłem swojego towarzysza motywować do dalszej jazdy i się udało :)
Ciężkich momentów dla Jurka nie brakło, dwa razy zastanawiałem się czy nie ściągnąć wozu technicznego z Lubska :)
Jedzie bardzo dzielny facet !© JPbike
Jurek zapragnął Odrę przekroczyć promem, więc ...© JPbike
No to mamy fajny rejs :)© JPbike
Najprawdziwsze podjazdy też się zdarzały© JPbike
Pałac w Zaborze© JPbike
Jurek w barwach Szwajcarii szuka grzybów w lubuskim lesie :)© JPbike
Nie obyło się bez terenu. Trochę tam pobłądziliśmy :)© JPbike
Jazdy po świeżutkiej obwodnicy nie zabrakło. Tutaj mieliśmy pod górkę i pod wiatr© JPbike
Jeden w wielu postojów rozciągających :)© JPbike
W pewnym momencie, jak Jurek kupował w sklepie kolejne litry picia wysłałem smsa do Piotrka:
"Jurek heroicznie walczy by dojechać do celu"
Mlynarz na to - "To prawdziwy bohater :D"
W końcu, kilkanaście km przed Lubskiem z przeciwka nadjechał Młynarz i od razu zafundował nam zimne piwo !
To chyba Jurka uratowało i widać było jak się cieszył :)
Radosna chwila ! Piwo poszło jak woda :)© JPbike
To już ostatnia długa prosta. Dawaj Jurek !© JPbike
Do celu dojechaliśmy o 19:35 i tam powitanie z Kornelią i Asiczką :)
Wujek Jacek - "cześć, jestem wujkiem Jackiem"
Kornelia - :) (śliczny uśmiech)
Wujek Jacek - "jak podrośniesz to pojeździmy po górkach"
Kornelia - :))))))) (szeroki i prześliczny uśmiech)
Wieczór i część nocy a jakże miło zleciała :)
Czas na głębokie pokłony dla BOHATERA Jurka :)© JPbike
Kategoria ponad 200 km, w towarzystwie
Piątek, 24 sierpnia 2012 • dodano: 24.08.2012 | Komentarze 2
Tygodniowy zbiór (poniedziałek-piątek).
Moja droga powrotna z pracy. Miła i przyjemna. Fotka z jesieni 2008 r.
Kategoria do/z pracy
Niedziela, 19 sierpnia 2012 • dodano: 19.08.2012 | Komentarze 2
Upalny dzień. Dojazd i powrót najkrótszymi wariantami.
Na ogródku luz, obiadek, piwko, mycie rowerka, pluskanie w baseniku i drzemka.
Kategoria do 50 km
Sobota, 18 sierpnia 2012 • dodano: 19.08.2012 | Komentarze 14
Pierwotnie na ten sobotni dzionek planowałem wyjazd na grabkową Szklarską Porębę i jakoś nic z tego nie wyszło, z kolei golonkowy Korbielów po prostu leży za daleko i szkoda kasy, zwłaszcza że moje tegoroczne wyniki na maratonach wg mnie są poniżej oczekiwań. Trudno.
Więc pospałem sobie do południa i nagle przyszedł sms od Jarka z propozycją wspólnego wyjścia na rower popołudniową porą.
Ruszyłem o 14:40 i spotkanie nastąpiło w Strzeszynku. Chwila namysłu „gdzie jedziemy” :)
Padło na Puszczę Zielonkę przez poligon. Na wojskowym terenie kręciliśmy trasą sucholeskiego maratonu, tyle że po dokręceniu na krzyżówkę zamiast na asfalt pognaliśmy prosto, po drodze zastawiając się dlaczego Gogol tędy nie poprowadził trasy. Dość szybko żeśmy dostali odpowiedź – świeżo przesuszony po błocie teren przeznaczony dla czołgów zrobił się super wymagający, wielokrotnie trzeba było się podpierać, pchać, kilka razy wjechałem w super grząskie błotko, po tym oblepieniu opony znacznie poszerzyły szerokość i waga wzrosła :)
Tędy jechaliśmy. W 100% poligonowe MTB© JPbike
E tam, takie zapadające błotko dla mnie niestraszne :)© JPbike
Po takiej przeprawie nieźle się zagotowaliśmy i czas na kilkunastominutowy odpoczynek, jeszcze na poligonie.
Następnie jazda na nadwarciański szlak, tedy pognaliśmy do Promnic, przez nadwarciański most i dalej już asfaltem do Murowanej Gośliny na sławne wśród maratończyków Osiedle Zielone Wzgórza. Na ryneczku zakup browara i zapadła decyzja że mkniemy na golonkową trasę nadwarciańską, ale i dość szybko skręciliśmy w kierunku znanej z kwietniowego maratonu kładki nad rzeczką, po drodze trzeba było pokonać pokaźne piaszczyste fragmenty.
Po dojechaniu okazało się że kładki nie ma i od razu w jazda w bród. Ale fajnie ! Spd-y i skarpetki namoczone :)
Mycie spd-ów naturalną metodą :)© JPbike
Na tamtejszej polance, gdzie panował przyjemny popołudniowy klimat pora na picie browara, na bosaka – prawie jak na wakacjach, brakowało tylko grilla i namiotu :) Trochę czasu zleciało.
Dalej to jechaliśmy na azymut w kierunku rzeki Warty i jazda maratonową trasą. A tam lekki szok. Ścieżka wyglądała na mocno zdziczałą, zarośniętą tak, jakby od lat nikt tędy nie jeździł. Poza tym aż do wyjechania z lasu leżała cała masa powalonych gałęzi i pni. Niektóre przeszkody przerastały nasze wyobraźnie …
Najbardziej hardcorowa przeprawa (wysokość przeszkody - 2 m) :)© JPbike
Po krótkim namyśle okazało się że trafiliśmy w miejsce, gdzie przeszedł najsilniejszy środek pokaźnej wichury.
Powyginało biedne drzewa ...© JPbike
W sumie przejechanie tego nadwarciańskiego odcinka maratonowego o długości kilku km sporo sił z nas wykrzesało, więc słusznie zdecydowaliśmy o rezygnacji z jazdy do Puszczy Zielonki.
Dodam jeszcze że na skraju lasu postawili tablicę z napisem „Poligon Wojskowy” !
Jadąc dalej w pewnym momencie poczuliśmy zapach ogniska i zrodził się pomysł na własne ognicho.
Dalsza jazda przebiegła nadwarciańskim do mostu, przez Biedrusko (przerwa na izotoniki), poligonową szosą, Suchy Las, do sklepu po kiełbachę i piwo, w końcu do chaty Drogbasa, gdzie na niewielkim, skrawku ziemi urządziliśmy ognisko z pieczeniem kiełbasek. Popijane piwkiem smakowały jak nigdy :)
Po terenowym kręceniu czas na coś takiego :)© JPbike
Zapadł zmrok, ognisko dalej się paliło, przy tym udało się dokładnie wysuszyć spd-y i skarpetki.
Do domu dojechałem po 22:30. By dokręcić do setki zrobiłem małe kółeczko po osiedlowych uliczkach :)
Generalnie to było doskonale spędzone popołudnie na rowerze i wieczór. Więcej takich !
Czy ktoś jest chętny na popołudniowo nocną stówkę, a po tym ognisko z kiełbaskami i piwem u Drogbasa ?
Jakby tego było mało to … można nawet namiot rozbić i „regenerować” się do białego rana :)
Przewyższenie - 606 m
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Czwartek, 16 sierpnia 2012 • dodano: 16.08.2012 | Komentarze 0
Korzystając z okazji że Djablica jest w Poznaniu przelotem z Berlina do Gdańska i do tego jej bike od tygodnia stał u mnie, to zaraz po pracy i szybkim obiedzie ruszyłem furą załadowaną dwoma rowerami na umówione miejsce na Starówce i myk nad Maltę, gdzie wspólnie zrobiliśmy jedno przyjemne kółko wokół jeziora.
Oj, nie pamiętam kiedy ostatnio kręciłem tędy na luzie :)
Z Djablicą, nad Maltą© JPbike
JPbike - pogromca terenu ze ścieżek rowerowych też ładnie korzysta :)© JPbike
Chciałoby się więcej pokręcić, ale zbliżała się pora odjazdu składu do Trójmiasta.
Na peronie zjawiliśmy się na kilka minut przed ruszeniem pociągu.
W sumie dobrze wykorzystałem resztki wolnego czasu po pracy :)
Kategoria do 50 km, w towarzystwie
Środa, 15 sierpnia 2012 • dodano: 15.08.2012 | Komentarze 5
Treningowy przelot i bez postoju.
Jakoś tak bez chęci ruszyłem, a wróciłem zadowolony z jazdy :)
WPN trochę ostatnio uporządkowali, ale i tak kilka zwalonych pni nie brakło.
A na super interwałach przed Ludwikowem w dwóch miejscach moją trasę przecinały świeżo ubite nawierzchnie z gruzu i kamieni.
Powrót nadwarciańskim, a tam sporo niedzielnych rowerzystów, niektórzy widząc mnie ostro jadącego z przeciwka zatrzymywali się i zeskakiwali z siodełek :)
Puls - max 165, średni 132
Przewyższenie - 668 m
Kategoria do 100 km
Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 • dodano: 13.08.2012 | Komentarze 0
Mycie Treka porządnie oblepionego pomaratonowym błotem.
Kategoria do 50 km
Niedziela, 12 sierpnia 2012 • dodano: 12.08.2012 | Komentarze 19
Drugi w sezonie start na lokalnym maratonie. Wspominałem już że takie starty są dla mnie świetnymi treningami. Tym razem padło na podpoznański Suchy Las u Gogola, będące zarazem Mistrzostwami Wielkopolski w maratonie.
Na start zajechałem spod domu rowerem (16 km). Z paczki ProGogglowskiej zjawiło się kilku - JoannaZygmunta, josip, JPbike, toadi69 i z3waza.
Po starcie na początek 3 km runda honorowa, zresztą tylko z nazwy bo tempo od razu ostre. Wtedy wyprzedził mnie bloom, który po chwili jechał chodnikiem :) Start wraz z rundą honorową dla mnie okazały się słabe – wylądowałem chyba w drugiej połowie stawki, cóż, nie jestem specem od ostrych startów. Po wjechaniu na właściwą rundę i poligonowy teren trochę tłoczno się zrobiło i spore podkłady błota trza pokonywać. Dość szybko jeden Gość przede mną efektownie w błocie się wywalił i stop and go. Dalsza jazda niezłym poligonowym terenem z błotkiem to powolne rozciąganie się stawki i myk na sławną asfaltową szosę i próba załapania się w peleton. Nie udało się. W pewnym momencie na poboczu stała grupka ziomali z BS – grigor86 i seba284 :) Asfaltowy odcinek pokonałem na zmiany z jednym z Rowerowej Brzozy i tak kręciliśmy wspólnie do połowy nadwarciańskiego szlaku. Na krętym odcinku przyspieszyłem, zostawiłem za sobą rywala i po chwili zamajaczyła przede mną sylwetka z3wazy. Po wyprzedzeniu teamowego kolegi pognałem do przodu i tak dalej przez bardzo długi czas jechałem samotnie i w okolicach 28-30 km/h. Dopiero po dotarciu w pagórkowaty rejon Moraska dogoniło mnie dwóch, z czego jeden po gumie a drugi później jechał ze mną całą drugą rundę. Pierwszy podjazd pod wodociągi okazał się dla mnie sporym zaskoczeniem bo … nigdy tam nie byłem :) Na zjeździe z koleinami troszkę zaszalałem, tuż przy nawrotce, po nieudanej próbie wyprzedzenia wjechałem w dziurę w trawie i otb zaliczone (uderzyłem łydką o pedał i lekki skurcz złapany). Szybko się pozbierałem i na konkretnym podjeździe na Górę Morasko zacząłem odrabiać straty. Po zakończeniu pierwszej rundy średnia wyniosła ponad 28 km/h. Zaczynając drugą rundę miałem fajny doping od grigora86 i seby284 :) Poligonowy odcinek przebiegł spoko, więcej swobody było i w dodatku na błotno-wyboistej nawierzchni dwóch doszedłem. Jak widać – im trudniejsza trasa tym lepiej dla mnie :) Dalsze napieranie, aż w rejon Moraska przebiegło najpierw w dwuosobowej grupce, następnie trzyosobowej i od połowy nadwarciańskiego kręciliśmy ponownie we dwóch. Nagle i niespodziewanie na zaledwie kilka km przed metą dogonił nas spory peleton, w składzie znajdowali się między innymi josip, Winq i z3waza (!). Co jest ? Dość szybko podczepiłem się, a tuż przed podjazdem na wodociągi znalazłem się nawet w ogonie. Wtedy na chwilkę wyobraziłem sobie że na szczycie jest premia górska HC (jak w TdF) :) i wrzuciłem twardsze przełożenie, stanąłem na korbie i wszystkie rezerwy sił poszły w ruch, tętno zaszalało. No i za jednym zamachem udało się wyprzedzić CAŁY peletonik i w dodatku z jakąś znaczącą przewagą. To było COŚ ! Na koleinowtaym zjeździe zaszalałem na maxa, a na podjeździe na najwyższy punkt trasy z całych sił starałem się utrzymać przewagę i w końcu się udało dotrzeć do mety bez utraty pozycji. Uwielbiam takie „górskie” końcówki :)
62/146 – open mega
19/42 – M3
Strata do zwycięzcy (Seba Swat) – 16 minut i 7 sekund, do M3 (Lonka) – tak samo.
Wynik dla mnie ani dobry ani zły – w sumie dobry trening na własnym podwórku :)
62 (19 M3) – JPbike – 2:32:23
64 (20 M3) – josip – 2:32:32
69 (13 M4) – z3waza – 2:36:03
104 (22 M4) – toadi69 – 2:47:38
W akcji :) Na krętej koncówce pierwszej rundy© JPbike
Bikecrossmaraton Suchy Las 2012© JPbike
Puls – max 179, średni 164
Przewyższenie – 616 m
Kategoria maratony, Gogol MTB, dzień wyścigowy
Niedziela, 12 sierpnia 2012 • dodano: 12.08.2012 | Komentarze 0
Dobra jazda w ramach rozgrzewki i rozjazdu :)
Przewyższenie - 184 m
Kategoria do 50 km