top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 172623.71 km
- w tym teren: 62669.10 km
- teren procentowo: 36.30 %
- v średnia: 22.72 km/h
- czas: 314d 19h 34m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156

Zrowerowane Gminy



Archiwum 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

sprzęt

Dystans całkowity:2015.07 km (w terenie 810.70 km; 40.23%)
Czas w ruchu:84:56
Średnia prędkość:23.67 km/h
Maksymalna prędkość:60.07 km/h
Suma podjazdów:6746 m
Maks. tętno maksymalne:169 (94 %)
Maks. tętno średnie:144 (80 %)
Suma kalorii:1759 kcal
Liczba aktywności:42
Średnio na aktywność:47.98 km i 2h 04m
Więcej statystyk
  • dystans : 42.28 km
  • teren : 0.20 km
  • czas : 01:30 h
  • v średnia : 28.19 km/h
  • v max : 54.05 km/h
  • hr max : 161 bpm, 89%
  • hr avg : 138 bpm, 76%
  • podjazdy : 156 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Wieczorny trening

    Piątek, 27 lutego 2015 • dodano: 27.02.2015 | Komentarze 3


    Start o 18:35, temp. +6°C. Standardowa pętla przez WPN.
    Przepałka na rowerze startowym przed niedzielnym GKKG Winter Race.

    Zakupiłem ostatnio PRO-stojak serwisowy na "stare lata" i by dbać o swoje plecy :).
    W Scale po roku eksploatacji trzeba było wymienić górne łożysko sterów wraz z miską bo fabryka Scotta zamontowała nieodpowiedni model, czyli dolne łożysko maszynowe (dobre), a górne kulkowe (złe), które po jakimś czasie się wyrobiło i nie dało się prawidłowo wyregulować luzów w sterach. Po wymianie miski i feralnego łożyska na maszynowe wszystko działa jak należy.


    Kategoria do 50 km, nocne, sprzęt


  • dystans : 60.55 km
  • teren : 48.00 km
  • czas : 02:40 h
  • v średnia : 22.71 km/h
  • v max : 38.94 km/h
  • hr max : 168 bpm, 93%
  • hr avg : 144 bpm, 80%
  • podjazdy : 449 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Niedzielny trening

    Niedziela, 1 lutego 2015 • dodano: 01.02.2015 | Komentarze 11


    Start o 12:30. Ponownie miły i całkiem słoneczny dzionek, 3°C.
    Wczoraj zamontowałem dłuższy mostek 100mm w miejsce fabrycznego 85mm, bo tak jakoś przestała mi odpowiadać dość wyprostowana i mało sportowa pozycja. Po modyfikacji sprzętowej od razu jest lepiej.
    Co do trasy - wykonałem dwie Terenowe Rundy Drogbasa na konkretnych obrotach. Pierwsze kółko nawet weszło w odpowiedni rytm i niezłe samopoczucie, a drugie poszło już odrobinę ciężej. Lekko to nie było, do tego sporo fragmentów z grząską nawierzchnią, jak i czasami jazdę utrudniał zimnawy wiaterek. Natomiast aż w trzech miejscach musiałem improwizować - w jednym miejscu przez końskie kopyta i gówno, a w dwóch pozostałych drwale mocno podniszczyli piękne single.
    Po dwóch terenowych treningach w niemałym błotku mój Scott nabrał odpowiedniego wyglądu i na koniec kręcenia konieczna była wizyta na myjni.

    Taki tam wyścig zbrojeń u mnie trwa - po jesiennej wymianie kół tym razem postanowiłem odchudzić masę rotującą w korbie, czyli zakupiłem pedały lżejsze od obecnych (PD-M540) aż o blisko 100g Exustary E-PM255L zapakowane tak elegancko że szkoda je wyjmować i montować na takie błoto, no nie wiem :)

    Eleganckie opakowanie pedałów MTB


    Kategoria do 100 km, sprzęt


  • dystans : 60.91 km
  • teren : 43.00 km
  • czas : 02:51 h
  • v średnia : 21.37 km/h
  • v max : 47.22 km/h
  • podjazdy : 490 m
  • rower : Scott Scale 740
  • WPN i teścik

    Sobota, 22 listopada 2014 • dodano: 22.11.2014 | Komentarze 9


    Pisałem kilka dni wcześniej że ostatnio przy swoim rasowym rumaku majstrowałem. Scott przeszedł rozkręcenie do zera, czyszczenie każdej części osobno, ocenienie stanu zużycia i w końcu ponowne złożenie wszystkiego.
    Parę części poszło do wymiany:
    - linka tylnej przerzutki (naderwana)
    - górne kółeczko przerzutki (pęknięte, co mnie dziwiło)
    - koła fabryczne ustąpiły miejsca kompletnym Deore XT
    - chwyty piankowe WCS (naderwałem) zamienione na białe silikonowe ESI
    - czarne siodełko troszkę już poobcierane wymienione na nowe białe, taki sam model
    - nowe klocki tylnego hamulca
    Wcześniej, w trakcie sezonu też coś zmieniałem:
    - tarcze Deore 180/160 zamiana na SLX 160 (miałem w zapasie)
    - zacisk podsiodłowy z dżwignią wymieniony na lżejszy z śrubką
    Po powyższych modyfikacjach waga spadła z 11.6 do 11.3, nadal poniżej oczekiwań, ale może być :)

    Fotka zmodyfikowanego Scotta Scale 740 - proszę bardzo :)
    Scott Scale 740 power by JPbike :)
    Scott Scale 740 power by JPbike :) © JPbike

    Tegoż listopadowego i chłodnego dnia czas zrobić teścik z treningiem - tradycyjnie do WPN.
    Pierwsze km na ulicznej dojazdówce do lasu nie robiły wrażenia na nowych kołach, bo nie jestem fanem szosowego pomykania. Jak tylko wjechałem w zróżnicowany teren to jakaś różnica w mniejszej wadze kół jest, ma się odczucie że inaczej łapią nierówności, na podjazdach spoko - to okaże się w górach, a sztywność jest niezła mimo braku sztywnych osi. Ogólnie jestem zadowolony - wiadomo że to nie sprzęt sam jeździ !

    Co do trasy - na moją terenową rundę i to niepełną, bo jeszcze nie czas na mocne treningi :)

    Se tędy pojeżdziłem typu góra-dół ... :)
    Se tędy pojeżdziłem typu góra-dół ... :) © JPbike

    Na sinusoidach spotkałem blindmana
    Na sinusoidach spotkałem blindmana © JPbike

    I tak dalej razem z Adrianem myk w stronę Ludwikowa, Osowej, DH w dół i na nadwarciańskim każdy w swoją stronę.
    Kręciło mi się tak fajnie i bez zadyszki - zrezygnowałem z powrotu wzdłuż Warty na rzecz Puszczykowskich Gór.

    Po pierwszych 60 km białe gripy już nie są białe :)
    Po pierwszych 60 km białe gripy już nie są białe :) © JPbike


    Kategoria sprzęt, do 100 km


  • dystans : 74.40 km
  • teren : 52.00 km
  • czas : 03:38 h
  • v średnia : 20.48 km/h
  • v max : 47.48 km/h
  • rower : Scott Scale 740
  • Test nowego pogromcy terenu :)

    Sobota, 22 lutego 2014 • dodano: 22.02.2014 | Komentarze 25


    Krótko i treściwie - gdy podczas Mistrzostw Polski w kolarstwie górskim w Żerkowie niespodziewanie pojawiła się okazja krótkiego przetestowania 27.5-era to od razu zakochałem się w tym pośrednim rozmiarze kół i nie pozostało mi nic innego jak odkładać kasę i szczegółowo przeglądać oferty na rynku :)
    W końcu na placu boju pozostały trzy modele - wybór padł na Scotta Scale 740.

    Pierwsze metry na nim to jazda (w środę) ze sklepu do auta i spod parkingu do domu :)
    Natomiast całe czwartkowe i piątkowe wieczory spędziłem na szczegółowych oględzinach.
    Po tym grzebaniu stwierdziłem że model ten jest dobrze wykonany, solidna rama alu, amor FOX, osprzęt to mieszanka XT, SLX i Deore, jedynie fabryczne koła sporo ważą (ponad 2 kg), przewody hamulcowe trzeba będzie skrócić.

    Mój nowy pogromca terenu, gór i wyścigowych tras wygląda o tak:
    Scott Scale 740
    Scott Scale 740 © JPbike


    Ładny widok - podoba mi się :)
    Ładny widok - podoba mi się :) © JPbike


    Super manetka blokady amorka - 3 tryby do wyboru
    Super manetka blokady amorka - 3 tryby do wyboru © JPbike


    Fajne rozwiązanie - zacisk mocowany wewnątrz
    Fajne rozwiązanie - zacisk mocowany wewnątrz © JPbike


    Nastał w końcu upragniony i piękny pogodowo weekendowy dzionek, zamiast odsypiania udało mi się wstać o 8, śniadanie, wskok w kolarskie portki i z radochą jazda na terenowy test nowego nabytku.
    Padło na nic innego jak mój teren - WPN.

    Nareszcie w swoim żywiole :)
    Nareszcie w swoim żywiole :) © JPbike


    Ale fajnie !
    Ale fajnie ! © JPbike


    Scott w naturalnym środowisku WPN
    Scott w naturalnym środowisku WPN © JPbike


    O taki rozmiar kół mi chodziło :)
    O taki rozmiar kół mi chodziło :) © JPbike


    Co tu dużo pisać, rower ten sprawuje się dokładnie tak jak się spodziewałem - łączy zalety kół 26 i 29, jest stabilny na szybkich łukach (mimo braku sztywnych osi), skręca na ciasnych zakrętach lepiej niż myślałem, techniczne zjazdy bierze łatwiej od Treka (czekam na Borówkową i na zielony do Borowic po AGD, o Walesie na Rychlebach nie wspomnę), na podjazdach przednie koło nie urywa się, kierownica 70 cm na krętym terenowym napieraniu leży mi znakomicie, a manetka blokady skoku RideLoc to super sprawa. Jedynie siodełko i gumowate chwyty są niezbyt wygodne (do wymiany), no i na wyścigi muszę sprawić sobie jakieś lżejsze koła.

    Tak się dziś najeździłem Scottem z radochą po zróżnicowanym terenie, że wróciłem do domu zdrowo zmęczony :)

    Przewyższenie - 620 m


    Kategoria do 100 km, sprzęt


  • dystans : 57.96 km
  • czas : 02:12 h
  • v średnia : 26.35 km/h
  • v max : 45.77 km/h
  • rower : Sztywna Biria
  • Takie tam i mały teścik wyczyszczonej Birii

    Sobota, 1 czerwca 2013 • dodano: 01.06.2013 | Komentarze 3


    Piątek był wolnym dzionkiem, ale i tak jazdy żadnej nie było bo:
    - pod nieobecność starych musiałem na działce skosić trawnik o bardzo nieregularnych kształtach
    - gdy w końcu się z tym uporałem (o 17-tej) to zabrałem się za wielkie czyszczenie sztywnego po zimie

    Jak zwykle roboty było więcej. Najwięcej czasu pochłonęło wyczyszczenie tylnego koła, środkowej zębatki w korbie i przerzutek od solno-błotnej mieszanki. Mój warsztat wyglądał o tak:

    Proste i spartańskie miejsce pracy przy rowerkach. Nie narzekam :) © JPbike

    Wyprawa do Paryża już za niecałe półtora miesiąca, więc trzeba solidnie przygotować rumaka na taką trasę.
    Końcowy montaż i regulacje skończyłem przed 21-tą. Aż lśni jak nowiutki !

    Gotowy do jazdy. Wypasiony blat aż rzuca się w oczy :) © JPbike

    Sobotniego dnia, po deszczu pora na test i luźną jazdę przed niedzielnym maratonem w Wyrzysku.

    Dom - Golęcin - Suchy Las - Morasko - szczyt wodociągi - Radojewo - Biedrusko - przez Poligon - Złotniki - Kiekrz - Przeźmierowo - Ławica - Lasek Marceliński - Dom

    I co pisać ? Wszystko działa jak należy, nawet miło kręci się na blaciku KCNC :)

    Gdy dobijałem do Marcelińskiego to spotkałem trenującego na swoim rewirze Macieja i kawałek pomknęliśmy razem.

    To chyba Mistrz Świata, skoro na rękawkach ma tęczowe barwy :) © JPbike


    Kategoria do 100 km, sprzęt


  • dystans : 51.53 km
  • teren : 25.00 km
  • czas : 02:14 h
  • v średnia : 23.07 km/h
  • v max : 54.29 km/h
  • rower : TREK 8500
  • Testowanie zmodernizowanego Treka

    Sobota, 9 lutego 2013 • dodano: 09.02.2013 | Komentarze 14


    Ano, ścigacz wchodzi w czwarty rok eksploatacji i czas na modyfikacje.
    Ze znakomitej ramy cały czas jestem bardzo zadowolony mimo szlifów i obtarć :)

    No dobra, co zmodyfikowałem ?
    - stara Reba SL z pięknymi wżerami zastąpiona Rebą RL 2012 bez manetki
    - kierownica, teraz mam 620 mm
    - nowa tylna przerzutka (XT 772)
    - wymieniony hak przerzutki (nieznacznie wygiął się)
    - obecną korbę przerobiłem na dwurzędową (pilnik był potrzebny)
    - nowy „blacik”, teraz mam 38/26, dla mnie starczy
    - nowa kaseta SLX 11-34
    - nowy łańcuch Deore (2 sztuki na zmianę)
    - wymienione linki i pancerze przerzutek
    - z rogów pozbyłem się na dobre

    Zmodyfikowana na dwurzędówkę korba XT © JPbike

    Podczas regulacji przedniej przerzutki do systemu 2x9 nie było większych problemów, została zamontowana niżej. By łańcuch przy trzyrzędowej manetce nie spadał przypadkowo poza blacik to wystarczyło śrubę regulacyjną dokręcić na maxa i wszystko gra. Przy montażu korby zauważyłem że tarcza 38 zamontowana na miejscu środkowej okazuje się być największą z możliwych (uff) by nie ocierała o ramę – to minus szerszych suportów typu press fit, które z kolei dają większą sztywność. Z manetki od amorka zrezygnowałem, moje dwie poprzednie Reby miały problemy ze odblokowywaniem blokady skoku i tyle.

    Po tych modernizacjach Trek odchudził się o 400g – to więcej niż się spodziewałem !

    Teraz pora na jazdę testową. W ramach dwugodzinnego treningu ruszyłem do WPN.
    Na ulicznej dojazdówce do lasu zastanawiałem się jakie prędkości będę osiągał na blaciku 38. Miłe zaskoczenie, bez problemu i z fajną dla mnie kadencją można spoczko pomykać na poziomie 30 km/h. No i czuć z przodu ubytek wagi. A w pagórkowatym leśnym terenie też fajnie szło pomykanie na dużej tarczy, szczególnie przypadło mi do gustu korzystanie z jednej zębatki w korbie i całego zakresu kasety, z czego na dwie skrajne zębatki rzadko przerzucałem biegi.
    Testowałem również set-up na ciężkich podjazdach i tu okazało się że tymczasowo zamontowana kaseta 11-28 jest niewystarczająca, przy "młynku" 26 więcej siły trzeba było dawać, więc zamontuję 11-34 i będzie OK.
    Natomiast szersza kierownica też pasuje mi, szczególnie w krętym terenie lepiej czuję zwrotność i w zakręty wchodziłem z większą prędkością, a na dojazdowych szosach mam mieszane odczucia.
    A amor ? Działa tak fajnie, że stara Reba (3 lata bez serwisu) to trup :)
    Ciekawie tylko jak spiszę się na "płaskim" maratonie. Póki co na razie mogę spać spokojnie bo sprawdzałem prędkość maksymalną na najtwardszym przełożeniu, doszedłem do 54 km/h i nagle wyskoczył mi but z pedała :)

    Na moich sinusoidach. Widok ogólny zmodyfikowanego Treka © JPbike

    Oto napęd 2 x 9 © JPbike

    Kokpit z nową (szerszą) kierą i amorkiem © JPbike


    Co do trasy - udałem się na swoje sinusoidy i sprawdzałem tam swoją rundkę XC.
    A w niedzielę 10 lutego debiutuję jako organizator teamowo - bikestatsowych zawodów :)

    Lutowa migawka z trasy w WPN © JPbike

    Przewyższenie - 410 m

    Kategoria do 100 km, sprzęt


  • dystans : 14.49 km
  • teren : 6.00 km
  • czas : 00:38 h
  • v średnia : 22.88 km/h
  • v max : 35.55 km/h
  • rower : TREK 8500
  • Rusałka

    Poniedziałek, 28 maja 2012 • dodano: 28.05.2012 | Komentarze 2


    Krótko i sprawdzenie łańcucha czy nie skacze - wszystko OK.
    Zapomniałem pochwalić się tym że aktualnymi oponkami w Treku na treningi, wycieczki i "płaskie" maratony stały się Racing Ralphy 2.1, takie same na których zaczynałem pierwsze ścigi w karierze.

    Przewyższenie - 48 m

    Kategoria do 50 km, sprzęt


  • dystans : 41.97 km
  • czas : 01:27 h
  • v średnia : 28.94 km/h
  • v max : 56.49 km/h
  • rower : TREK 8500
  • Wieczorny trening

    Czwartek, 22 marca 2012 • dodano: 22.03.2012 | Komentarze 4


    Start o 18:10. Standardowa pętla przez WPN.
    Niezłe warunki do jazdy, prawie bezwietrznie, chociaż troszkę chłodnawo.

    Tylna opona w Treku (Hutchinson Cobra Air Light) od jakiegoś czasu dostała wyczuwalnego bicia góra-dół. Wystarczyło jedno spojrzenie i wszystko jasne. Widoczne nacięcie poniżej to pamiątka ze słabego w moim wykonaniu ścigu w Murowanej Goślinie (z sezonu 2010). Dziurkę od wewnątrz zakleiłem kawałkiem gumy i w takim oto stanie sporo kilometrów na niej pokonałem, w tym wszystkie wielkopolskie maratony - nieźle :)
    Poza tym z boku odkryłem zdeformowanie z balonikiem, cóż ... urok jazdy na MTB.
    Do czasu zakupu następnych i uniwersalnych opon zamontowałem tymczasowo zapasową drutówkę Schwalbe Hurricane.

    Koniec żywota tejże oponki ... © JPbike


    Puls - max 160, średni 134
    Przewyższenie - 171 m

    Kategoria do 50 km, nocne, sprzęt


  • dystans : 42.74 km
  • czas : 01:34 h
  • v średnia : 27.28 km/h
  • v max : 47.56 km/h
  • rower : TREK 8500
  • Wieczorny rozjazd

    Poniedziałek, 12 marca 2012 • dodano: 12.03.2012 | Komentarze 12


    Start o 18:25. Standardowa pętla przez WPN.
    Koniecznie musiałem sprawdzić siebie czy po wczorajszym treningu nie przetyrałem się aż tak bardzo ;)
    Siedem stopni ciepła, coś tam wiało, nie wiem w którym kierunku bo nie zwracałem większej uwagi na słabo widoczne w ulicznych ciemnościach nieliczne flagi.
    Pierwsze ponad pół pętli przeciętnie się kręciło, tętno nie wchodziło na wyższe obroty, aż wreszcie odżyłem po podjechaniu na najwyższy punkt (117 m), po tym już tylko sama przyjemność z jazdy :)
    Na końcówce postanowiłem zahaczyć o myjnie, by zmyć z Treka troszkę błotka, a tam kolejka i zrezygnowałem.

    Aha ... zapomniałem się pochwalić nowym siodełkiem w Treku :)
    Jak widać, napisałem "zapomniałem" - wskazuje na to że dość szybko mój tyłek się do niego przyzwyczaił i jest dobre. Kupiłem wąskie Selle Italia SL głównie dlatego że na poprzednim (Specialized Avatar), które jest odrobinę szersze miałem problemy z ponownym wskokiem po wychyleniu się za siodełko na technicznych zjazdach.

    Selle Italia SL XC flow © JPbike

    Puls - max 155, średni 134
    Przewyższenie - 202 m

    Kategoria nocne, do 50 km, sprzęt


  • dystans : 72.94 km
  • teren : 33.00 km
  • czas : 03:02 h
  • v średnia : 24.05 km/h
  • v max : 54.69 km/h
  • rower : Sztywna Biria
  • Test zimówki - treningówki :)

    Niedziela, 13 listopada 2011 • dodano: 13.11.2011 | Komentarze 17


    W końcu, po kilku miesiącach po skasowaniu sztywniaka z karbonikiem udało się zbudować drugi rower w aktualnej stajni.
    To już szósty góral w ciągu ośmiu lat, czyli od czasu jak zacząłem jeździć na MTB.
    Rower jest przeznaczony ... tytuł wyjaśnia :)
    Dodatkowo będzie używany do turystyki bo ma otwory na bagażnik. Ten mijający sezon dla mnie jest marny pod tym względem, a samymi maratonami nie zamierzam żyć.

    No dobra, przejdźmy do szczegółów komponentowych.
    - rama za 280 zł, a stalowy widelec za 65 zł, trochę odbiło się to na końcowej wadze (11.4 kg)
    - w sprawie hamulców to wróciłem do v-braków (nówki z niższej półki)
    - osprzęt napędowy XT pochodzi częściowo od sztywniaka, częściowo od Treka
    - kiera, sztyca, stery i rogi również od skasowanego bike'a
    - jedno koło nowe, drugie od trenażera

    Rower prezentuje się tak, jedynie siodełko jest tymczasowo inne
    Biria MTB Sport by JPbike :) © JPbike

    Zimno było, a jeździć trzeba. Ruszyłem o 11, trasę obmyśliłem jak to ostatnio u mnie bywa - na krótko przed wyjściem. Zdecydowałem się ma przejazd przez poligon i dalej powrót północnym nadwarciańskim, a jednak w trakcie jazdy poniosło mnie w innym kierunku i wróciłem przez Puszcze Zielonkę z killerem w roli głównej :)
    Mknąc przez Rusałkę i Strzeszynek z przeciwka mijałem same napierające gwiazdy MTB, najpierw trójka Rybczyńskich z Rybą, a następnie Alexa Dorożałe.
    Na sławnej już poligonowej szosie spory wysyp bikerów :) Na sztywnym jechało się fajnie, szybko i to mimo zimnego wiaterku wiejącego z przedniego boku, chyba za szybko pomykałem bo najpierw jeden wyprzedzony Gostek na fullu usilnie próbował mnie dogonić. Bez skutku :) A następnie dwóch również wyprzedzonych Gości usiadło mi na kole i ... odwróciłem się po 500 m i daleko za mną byli :)
    Po przekroczeniu w Biedrusku granic poligonu zrezygnowałem z powrotu nadwarciańskim na rzecz Puszczy Zielonki. Dokręciłem łagodnym podjazdowym asfaltem do Trzaskowa i dalej trasą golonkowo - gogolowego maratonu w odwrotnym kierunku prowadzącym na Dziewiczą Górę, czyli najpierw w kierunku czerwonego szlaku. Momentami było ciężko bo nierzadko przyszło mi pokonywać piaszczyste odcinki, przy okazji odkrywając słabszą przyczepność semislicków. Sztywniak co prawda przodem podskakuje na korzeniach, dla mnie to nie problem :)

    Na obrzeżu Puszczy Zielonki. Trochę mgliście tam ... © JPbike

    Z killera też zjeżdzałem. Tym razem liście grały główną rolę :) © JPbike

    Techniczne szaleństwa na sztywnym ? Czemu nie :) Nawet uśmiech na twarzy był :) © JPbike

    Z killera dwa razy zjechałem, środkiem :)
    Po tym już tylko powrót do domu, głównie asfaltowy przez Czerwonak, Most Lecha, ścieżki Cytadeli, Park Sołacki, Rusałkę i Lasek Marceliński.
    Trochę za ostro zaszalałem w terenie bo po powrocie zauważyłem minimalny luz w sterach :)
    Sztywna Biria MTB Sport by JPbike oficjalnie zdała egzamin i teraz już tylko jeździć, jeździć ... :)

    Kategoria do 100 km, sprzęt