top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 172677.49 km
- w tym teren: 62703.10 km
- teren procentowo: 36.31 %
- v średnia: 22.71 km/h
- czas: 314d 23h 13m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156

Zrowerowane Gminy



Archiwum 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

  • dystans : 100.39 km
  • czas : 05:47 h
  • v średnia : 17.36 km/h
  • v max : 59.10 km/h
  • rower : Accent Tormenta 2
  • Dookoła Polski - dzień 2

    Wtorek, 14 lipca 2009 • dodano: 23.07.2009 | Komentarze 11


    Pobudka drugiego dnia wyprawy była wczesna, drobno pokropiło, i najważniejsze, że było dość ciepło. Tegoż dnia zaczęła się prawdziwie górska jazda przez Sudety Zachodnie, na to czekałem :)

    Nasza pierwsza miejscówka przed Leśną


    Po zwinięciu obozowiska ruszamy w kierunku Leśnej


    W Leśnej ...


    No, zaczęło się podjazdowo ...


    ... i kręto :)


    Na Zamku Czocha


    ....... :)


    Na dziedzińcu zamku urządziliśmy sobie śniadanie


    OGNIA w d... :D


    Ekipa drugiego dnia wyprawy, pełny luzik :)


    W drodze do Świeradowa Zdrój


    Góry, góry, nasze góry !!! (Izery i w oddali Karkonosze)


    JPbike na szczycie podjazdu - zawsze warto dla takich widoczków wspinać się do góry :)


    W miejscowym Parku Zdrojowym robimy przerwę przy pijalni wód - miejscowa woda smakowała wyjątkowo !


    Tereny między Świeradowem Zdrój, a Karpaczem są mi dobrze znane i od wyjazdu z uzdrowiska przejąłem rolę przewodnika prowadzącego ekipę.

    Przerwa na Rozdrożu Izerskim (767 m)


    Na Zakręcie Śmierci, mnie tam nic nie straszyło :)


    No, zdarza się, że samowyzwalacz jest szybszy :)


    W Szklarskiej Porębie zrobiliśmy przerwę na obiad i ruszyliśmy krętym zjazdem w kierunku ...

    ... Wodospadu Szklarki :)


    A następnie przez Piechowice, Jelenią Górę (Sobieszów) i Sosnówkę skierowałem ekipę na jeden z solidnych podjazdów do Karpacza Górnego, wszyscy dali radę wjechać na górę :)

    Młynarz na podjeździe


    Jeden z najtrudniejszych podjazdów wyprawy zdobyty !
    Wjechać z sakwami i przyczepką to nie lada wyzwanie ...


    Natomiast ostrą stromiznę pod kościółek Wang oprócz mnie pokonali: Młynarz, Matys i Pixon - twardziele !


    Ekipa przy Wangu, wraz z sympatyczną rodzinką :)


    Młynarz i Matys na początku długiego zjazdu z widokiem na karkonoskie szczyty


    Śnieżka oświetlona zachodzącym słońcem


    Kolorowy zachód drugiego dnia wyprawy


    Po dotarciu (zjeździe) do Kowar i obraniu kierunku do Kamiennej Góry zdecydowaliśmy się rozbić namioty na parkingu na podjeździe przy skałkach.
    Fajna miejscówka, nawet był potok, gdzie można było się umyć, choć woda lodowata :)
    Spać udajemy się ponownie około północy.

    Nocleg przed LEŚNĄ - Leśna - Czocha - Złotniki Lubańskie - Złoty Potok - Giebułtów - Wolimierz - Pobiedna - Świeradów Zdrój - Rozdroże Izerskie (767 m) - Szklarska Poręba - Piechowice - Jelenia Góra (Sobieszów) - Podgórzyn - Marczyce - Sosnówka - Karpacz - Ściegny - Kowary - miejscówka za KOWARAMI

    Dzień pierwszy, dzień trzeci :)




    Komentarze
    JPbike
    | 19:45 wtorek, 29 września 2009 | linkuj Taki jest właśnie urok gór Piotrze :)
    Zawsze warto się wspinać do góry - nie tylko dla widoczków, ale i pokonuje się wtedy własne słabości :)
    Karkonoskie tereny należą do moich ulubionych i kiedyś tam znów pojeździmy :)

    A z tym "podziałem" przed Świeradowem - sam się zdziwiłem jak się na jakiś czas rozdzieliliśmy ... dobrze, że w tamtym Parku Zdrojowym byliśmy razem i tak do końca :)

    Ostatnio podczas mojego weekendu z rodzicami w Karpaczu (18-20.09) opowiadałem rodzicom o tej naszej wspinaczce obładowanymi rowerami na Wang - byli w szoku, gdy ujrzeli tą brukowaną stromiznę do góry .... :D

    Mlynarz
    | 11:43 wtorek, 29 września 2009 | linkuj Heh...
    Drugi dzień wyprawy. Zaczęły się góry. Momentami było ciężko.
    Cieszę się, że Asia dała radę i była taka dzielna.
    Ja pamiętam zwłaszcza podjazd do Karpacza - myślałem, że nigdy się nie skończy. :D
    Choć uwielbiam pokonywać podjazdy, to tamtego dnia, z obładowanymi sakwami, było mi nieprzeciętnie ciężko. Jednak metr za metrem, wszyscy, pięliśmy się do góry. I było pięknie. :)

    Szkoda tylko tego "podziału" przed Świeradowem, no ale cóż, wyszło jak wyszło. Najważniejsze, że później do końca wyprawy nie było już takich niekontrolowanych podziałów. :D
    Zgrana ekipa to podstawa. I taka właśnie była, między innymi dzięki Tobie Jacku. :)

    Chciałem też Ci podziękować za pomoc w nawigacji w drugim dniu wyprawy. Była mi potrzebna. :)

    Nocleg za Kowarami, przy skałach i potoczku, z Piastem w ręce... miodzio! :D

    A podjazd po bruku pod samą Świątynię Wang - daliśmy radę! :D :D :D
    JPbike
    | 14:22 niedziela, 26 lipca 2009 | linkuj Robercie - to chyba jesteś chętny na podjazd od Sosnówki aż pod uroczy kościółek Wang ? :)
    Relacje zawsze staram się ciekawie tworzyć i zachęcać do kręcenia ...
    Pozdrawiam również :)
    robin
    | 16:28 sobota, 25 lipca 2009 | linkuj Super podjazd! Ważne, że wszyscy dali radę! Super to relacjonujesz! Pozdrzwiam
    JPbike
    | 20:02 piątek, 24 lipca 2009 | linkuj Karolinka - Koniecznie ... i zabierz mnie ze sobą :)))
    karla76 | 19:59 piątek, 24 lipca 2009 | linkuj jade do karpacza na te podjazdy!:)piękne widoczki!
    JPbike
    | 16:27 piątek, 24 lipca 2009 | linkuj kosma100 - Dokładnie ... nawet bardzo pięknie ... :)

    Kajman, WrocNam, niradhara - Dzięki wielkie :) Cieszy mnie to :)

    Pozdrawiam :)
    niradhara
    | 06:35 piątek, 24 lipca 2009 | linkuj Przygody i relacja fantastyczne! Wyrazy szacunku za te podjazdy z pełnym obciążeniem!
    Gorąco pozdrawiam :)))
    WrocNam
    | 04:41 piątek, 24 lipca 2009 | linkuj Świetny opis, czekam na ciąg dalszy ;-)
    Pozdrawiam
    Kajman
    | 21:23 czwartek, 23 lipca 2009 | linkuj Super relacja:)
    kosma100
    | 21:18 czwartek, 23 lipca 2009 | linkuj :)
    Ach... Pięknie było :D
    No i piękny opis...
    Pozdrawiam ;)
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!