top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 177761.50 km
- w tym teren: 64454.10 km
- teren procentowo: 36.26 %
- v średnia: 22.68 km/h
- czas: 324d 18h 52m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156 TN-IMG-2156

Zrowerowane gminy



Archiwum 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

  • dystans : 35.85 km
  • czas : 01:13 h
  • v średnia : 29.47 km/h
  • podjazdy : 96 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Rozjazdowa godzinka

    Poniedziałek, 13 lipca 2020 • dodano: 14.07.2020 | Komentarze 0


    Start o 19 (21°C). Zachodnia pętla.



    Kategoria do 50 km, szoska


  • dystans : 27.30 km
  • teren : 27.30 km
  • czas : 01:16 h
  • v średnia : 21.55 km/h
  • v max : 43.30 km/h
  • hr max : 171 bpm, 97%
  • hr avg : 158 bpm, 90%
  • podjazdy : 593 m
  • rower : Accent Peak 29
  • XC Chodzież

    Niedziela, 12 lipca 2020 • dodano: 13.07.2020 | Komentarze 8


    Gdy tylko zacna ekipa z Chodzieskiego Towarzystwa Rowerowego poinformowała że tegoż dnia organizuje wyścig XC - bez zastanawiania się skusiłem.

    Dojazd z Kasią i Łukaszem, na miejscu mnóstwo znajomych - zapowiadał się świetny dzień w doborowym towarzystwie i ze wspólną pasją - tak właśnie było :)

    Najpierw, o 10:30 start kobiet i młodszej młodzieży - kibicowałem Kasi i cykałem jej fotki (do poczytania jej relacja na FB), po czym jazda z Danielem na zapoznanie się ze 4.5 km rundkę ułożoną przez znaną w światku MTB miejscową bikerkę Darię - w całości poprowadzona po naturalnym terenie, dużo zakrętasów, zawijasów, podjeżdzików i zjeżdzików, do tego bez większych trudności technicznych, czyli zarówno starzy wyjadacze XC, jak i ci nowi mogli robić swoje, przy tym czerpać frajdę z MTB.

    Start wyścigu Elity i Mastersów o 12:30, do pokonania mamy 6 okrążeń. W sumie niemało nas się zebrało - 50 osób, czyli będzie co robić. No i ruszyli. Na początek podjazd rozciągający stawkę i wpadamy w kręty teren - od razu jadę swoje, tętno szybko powędrowało do wyścigowych wartości i równie szybko cisnę w stronę swojego miejsca w stawce. Pierwsze kółko to tradycyjnie trochę tłoczno, pomykamy jeden za drugim, kulturka jazdy jest, wyprzedzam tylko jak znajdzie się szerszy fragment. Drugie okrążenie to właściwie jadę już w swoim miejscu, przepuszczam weterana Zozulińskiego i kolegę w zielonej koszulce, którzy wyraźnie są minimalnie szybsi ode mnie. Od trzeciego kółka to stwierdzam że samopoczucie mam świetne, jedzie mi się bardzo dobrze, paru stopniowo wyprzedzam, zaczynają się duble, jak i przede mną mam cały czas w zasięgu wzroku Łukasza. W pewnym momencie gość w zielonej koszulce się zatrzymuje (spadł łańcuch), mijam go i od tego momentu się zaczęło mocne ciśnięcie w moim wykonaniu, czyli ja gonię Łukasza, a mnie cały czas próbuje dojść kolega w zielonej, przy tym na mijankach widzę jak Piotrek od Cellfastów też podejmuje walkę by mnie dojść, czyli cały czas jest ciekawie i każdy z nas walczy najlepiej jak umie. I tak trwało to bez zmian do końcowej kreski, którą mijam z radochą, bo żaden kryzys i choćby chwilowy ubytek mocy mnie nie dopadł :)

    11/49 - open (M2 i M3)
    3/26 - M3 (faceci powyżej 36 lat)

    Strata do zwycięzcy (Bartosz Kołodziejczyk) - 6:42 min, do M3 (Norbert Łysiak) - 3:58 min

    Jak widać - niemało nas było
    Jak widać - niemało nas było © JPbike

    Przedstartowa dawka humorku :) Tu z Danielem
    Przedstartowa dawka humorku :) Tu z Danielem © JPbike

    W akcji na krętym odcinku, skupienie na maxa
    W akcji na krętym odcinku, skupienie na maxa © JPbike

    Na krętych i szybkich trasach widocznie jestem trudny do załapania na fotce :)
    Na krętych i szybkich odcinkach widocznie jestem trudny do załapania na fotce © JPbike

    Ten podjeżdzik brałem z twardego przełożenia
    Ten podjeździk brałem z twardego przełożenia © JPbike

    Już po rywalizacji - gratsy z Piotrkiem :)
    Już po rywalizacji - gratsy z Piotrkiem :) © JPbike

    Miłe chwile :) Po to się trenuje i jeżdzi MTB z pasją :)
    Miłe chwile :) Po to się trenuje i jeżdzi MTB z pasją :) © JPbike

    Pamiątkowa fota z Kasią, Łukaszem i pucharkiem
    Pamiątkowa fota z Kasią, Łukaszem i pucharkiem © JPbike





  • dystans : 12.37 km
  • teren : 12.37 km
  • czas : 00:51 h
  • v średnia : 14.55 km/h
  • podjazdy : 283 m
  • rower : Accent Peak 29
  • Rozgrzewka przedstartowa

    Niedziela, 12 lipca 2020 • dodano: 13.07.2020 | Komentarze 0


    Dwa okrążenia XC, tu i tam + kręcenie z aparacikiem foto.



    Kategoria do 50 km


  • dystans : 58.14 km
  • teren : 38.00 km
  • czas : 02:40 h
  • v średnia : 21.80 km/h
  • v max : 52.20 km/h
  • podjazdy : 401 m
  • rower : Accent Peak 29
  • WPN - luźny mix szlakowy

    Sobota, 11 lipca 2020 • dodano: 11.07.2020 | Komentarze 4


    - jutro wyścig XC w Chodzieży, więc dziś rozgrzewkowe kręcenie
    - start o 12:16 (18°C), aura pochmurna z chwilowymi wyskokami słońca
    - trasa to nadwarciański i ścieżki w WPN, wszystko bez spiny
    - skoro luz, to z przyjemnością zabrałem drona - efekty foto poniżej :)

    Mostek na nadwarciańskim
    Mostek na nadwarciańskim © JPbike

    Glinianki w całej okazałości
    Glinianki w całej okazałości © JPbike

    Wieża widokowa na Osowej Górze
    Wieża widokowa na Osowej Górze © JPbike

    Sprytnie
    Sprytnie "ukryty" w chaszczach operator drona :) © JPbike

    Wyspa Zamkowa w całej okazałości
    Wyspa Zamkowa w całej okazałości © JPbike

    Bliższe przyjrzenie na rzut ruin zamku
    Bliższe przyjrzenie na rzut ruin zamku © JPbike

    Las i Jezioro Góreckie, albo... dżungla amazońska :)
    Las WPN i Jezioro Góreckie, albo... dżungla amazońska :) © JPbike

    Kolejowe klimaty (1)
    Kolejowe klimaty (1) © JPbike

    Kolejowe klimaty (2). Ćwiczę wheelie :)
    Kolejowe klimaty (2). Ćwiczę wheelie :) © JPbike



    Kategoria do 100 km, dron


  • dystans : 73.21 km
  • czas : 02:36 h
  • v średnia : 28.16 km/h
  • v max : 49.94 km/h
  • hr max : 167 bpm, 95%
  • hr avg : 136 bpm, 77%
  • podjazdy : 349 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Interwały i rozjeżdżik

    Piątek, 10 lipca 2020 • dodano: 11.07.2020 | Komentarze 2


    - start o 17:07 (24°C), trochę wietrzne popołudnie
    - najpierw trening interwałowy na pętli północnej z wodociągami
    - napęd w szosówce co jakiś czas przeskakiwał - nowy zamówiony
    - po tym serwisowa wizytacja u Ani i półgodzinna wspólna przejażdżka
    - powrót spoczko, głównie miejskimi rowerówkami i ... zimne piwko :)



    Kategoria do 100 km, szoska


  • dystans : 34.04 km
  • czas : 01:12 h
  • v średnia : 28.37 km/h
  • podjazdy : 88 m
  • rower : Sztywna Biria
  • Przedwieczorna godzinka

    Czwartek, 9 lipca 2020 • dodano: 09.07.2020 | Komentarze 4


    Start o 19:12 (16°C). Zachodnia pętla.
    Warunki podeszczowe - te świeże zapachy ... :)

    Jest dobrze :)
    Jest dobrze :) © JPbike



    Kategoria do 50 km


  • dystans : 50.47 km
  • teren : 36.00 km
  • czas : 02:05 h
  • v średnia : 24.23 km/h
  • v max : 43.57 km/h
  • hr max : 164 bpm, 93%
  • hr avg : 127 bpm, 72%
  • podjazdy : 360 m
  • rower : Accent Peak 29
  • Terenowy trening

    Środa, 8 lipca 2020 • dodano: 08.07.2020 | Komentarze 0


    Start o 19 (14°C). Ścieżki w Marcelińskim, nad Rusałką i wokół Kierskiego.



    Kategoria do 50 km


  • dystans : 50.49 km
  • teren : 43.00 km
  • czas : 03:25 h
  • v średnia : 14.78 km/h
  • v max : 49.70 km/h
  • podjazdy : 1111 m
  • rower : Accent Peak 29
  • Rozjazd z zacną ekipą

    Niedziela, 5 lipca 2020 • dodano: 07.07.2020 | Komentarze 6


    Jak w trakcie wyścigowego weekendu ekipa górskich ścigantów przebywa w jednym miejscu to następnego dnia musi być rozjazd, najlepiej z dodatkiem integracji.
    Zatem zbiórka o 10, było nas kilkunastu sztuk - wiek nie ma znaczenia, liczą się chęci i pasja pure MTB :)
    Udaliśmy się na nowo powstałe single do MTB - Single Track Szklarska.
    Po jakimś czasie ekipa się skurczyła - młodzież pognała, a ci starsi pasjonaci MTB (w tym ja) kręcili swoje, przy tym świetnie się bawiąc. Po kolejnym czasie ja wraz z dwoma fajnymi kolegami udałem się poza wspomniane ścieżki by zażyć prawdziwego MTB. To był super rozjazd :)

    Kręcimy. Humory dopisują :)
    Kręcimy. Humory dopisują :) © JPbike

    Widać jakie świetne są te single :)
    Widać jakie świetne są te single :) © JPbike

    Ruiny dawnego zakładu przeróbki kamienia
    Ruiny dawnego zakładu przeróbki kamienia © JPbike

    Wysoko w Górach Izerskich też jest pięknie
    Wysoko w Górach Izerskich też jest pięknie © JPbike

    Świetne kładki, można powiedzieć że to rowerowy raj :)
    Świetne kładki, można powiedzieć że to rowerowy raj :) © JPbike

    Tu jest co robić i zarazem bawić się na MTB znakomicie
    Tu jest co robić i zarazem bawić się na MTB znakomicie © JPbike

    Gruppen fota musi być :)
    Gruppen fotka musi być :) © JPbike

    Przerwa na Wysokim Kamieniu (1058m)
    Przerwa na Wysokim Kamieniu (1058m) © JPbike

    Odwiedziliśmy w Piechowicach tablicę pamiątkową o Marku Galińskim
    Odwiedziliśmy w Piechowicach tablicę pamiątkową o Marku Galińskim © JPbike

    Nie brakło drobnego błądzenia bo skończyła się ścieżka
    Nie brakło drobnego błądzenia bo skończyła się ścieżka © JPbike

    Ostatnie km-y pokonywaliśmy z uczestnikami Szosowego Klasyka
    Ostatnie km-y pokonywaliśmy z uczestnikami Szosowego Klasyka © JPbike





  • dystans : 4.90 km
  • czas : 00:19 h
  • v średnia : 15.47 km/h
  • v max : 42.39 km/h
  • podjazdy : 145 m
  • rower : Accent Peak 29
  • Po wyścigu do kwatery

    Sobota, 4 lipca 2020 • dodano: 07.07.2020 | Komentarze 0


    Najpierw w dół i następnie pod górę i ... zimne piwko :)



    Kategoria do 50 km, w górach


  • dystans : 102.27 km
  • teren : 100.00 km
  • czas : 06:52 h
  • v średnia : 14.89 km/h
  • v max : 57.66 km/h
  • hr max : 169 bpm, 96%
  • hr avg : 141 bpm, 80%
  • podjazdy : 3086 m
  • rower : Accent Peak 29
  • Ultra Giga Bike Maraton Szklarska Poręba

    Sobota, 4 lipca 2020 • dodano: 07.07.2020 | Komentarze 7


    W końcu ruszył sezon wyścigów MTB, dla mnie trzynasty z rzędu.
    Tak się złożyło że na inaugurację padło od razu solidne wyzwanie - do pokonania 100 km i 3km w pionie poprowadzone po stokach Karkonoszy. Do Szklarskiej Poręby zajechałem na weekend i wraz z ekipą ulokowaliśmy się w wysoko położonym apartamencie.

    Koronawirus spowodował że trochę się pozmieniało w organizacji - start giga mieliśmy już o 9 rano, całe miasteczko zawodów rozlokowali na sporej przestrzeni, start i meta w innym miejscu, do sektorów wpuszczali max 150 osób i tylko w maseczkach (lub kominach).

    Nazajutrz wita nas piękna, słoneczna pogoda i z idealną do ścigania temperaturą. Po średnim wyspaniu się i zjedzeniu michy makaronu zrobiłem spokojną rozgrzewkę po porannych ulicach tegoż górskiego miasta. Przed startem fajnie było spotkać paru znajomych, w tym Bartka Miklera i Basię Borowiecką. No i wypatrzyłem mnóstwo znanych nazwisk z czołówki polskiego MTB - czyli dla mnie będzie ciężko o wynik. Tegoroczna trasa jest mocno zmieniona w porównaniu do zeszłorocznej, ale i tak konkretna i będzie co robić :)

    No i 96 osobowa stawka królewskiego dystansu ruszyła. Ja oczywiście z ogona startowałem. Od razu podjazd, zjazd i powoli przebijam się w stronę swojego miejsca w stawce. Jadąc dalej paru znanych mi twarzy pomyka przede i za mną. Dość szybko pojawiają się single i techniczne zjazdy - na jednym z pierwszych nie wiedzieć czemu Damian z VW wyprzedzając mnie, powoduje że zaliczam glebkę na bok (patrz foto poniżej) - szlify na nodze zaliczone, no i przerzutka się rozregulowała - przez to zostałem pozbawiony młynka 50z i przez całą resztę trasy najcięższe podjazdy z nachyleniem dochodzącym do 20% przyszło mi pokonywać na przełożeniu 32/42. Jakby co - Damiana później wyprzedziłem i kolega zaliczył DNF. Kręcąc dalej trasa mnie zaskakuje niezłym poziomem trudności, np. przejazd po zboczu wzdłuż Kamiennej i usianym pokaźnymi kamieniami, po tym ostra i długa sztajfa podjazdowa, do tego co jakiś czas wyłaniają się super widoki na karkonoskie szczyty. Na mijanych bufetach obsługa jest profesjonalna - nie ma samoobsługi i sprawnie nam podają to co trzeba - mają nawet dobre wafelki z kremem o smaku krówki :)
    Jadąc dalej, stawka giga nadal nie jest porozciągana, zarówno na odcinkach wymagających raz siły, raz techniki, raz ..., co jakiś czas ktoś się tasuje, ktoś przyspiesza, ktoś zwalnia. No i wpadamy na atrakcję MTB, czyli na fajne single (Pasmo Rowerowe Olbrzymy) - w większości mieliśmy tędy pod górę. O ile nachylenie nie powala, to ilość zakrętasów, hopek, kamiennych przeszkód (niektóre mocno podnosiły poziom adrenaliny) powodowała że nie było łatwo i szybko tędy jechać - królowały siła i technika. Mi udało się tędy dość sprawnie przejechać (trzy podpórki na kamiennych uskokach zaliczone), a na ostatnim odcinku zwanym Doplerem zrobiło się tłoczno i utworzyła się spora grupa. Po wjechaniu na najdłuższy, szeroki i szutrowy podjazd ponownie się zaczęła selekcja i doszło nas kilka osób z czołówki mega (różnica prędkości mała, cieszy mnie to), a my zaczęliśmy wyprzedzać tych z najkrótszego dystansu (fun). W 100% jechałem tędy swoje i ku uciesze - sprawnie cisnąłem do góry, przy tym zyskując parę miejsc. Po tym techniczny zjazd, trochę szutrów i niezły podjazd tuż przed wjazdem na drugą rundę giga - tam porządnie zaatakowałem, łykając kilka rywali naraz - jak się później okazało znalazłem się właśnie w swoim miejscu, które z trudem dowiozłem do mety.
    No i ponownie przyszło jechać ze 50 km po śladach, jak i zaczęło się wyprzedzanie tych z classica. Jechałem tędy już sam, od czasu do czasu tasując się z trzema rywalami, z czego jeden to weteran Jan Zozuliński (ostatecznie na mecie był 3 min za mną). Poziom zmęczenia, szczególnie na takiej ciężkiej trasie zaczął narastać, ale jako stary ze mnie maratonowy wyjadacz wiedziałem co robić by wpaść na metę z satysfakcją :). Ponownie pokonywane kręte single (Dopler, Zmora, itp) tym razem szły już ciężej, zmęczenie i dekoncentracja spowodowały że „aż“ dwukrotnie zaliczyłem tam glebki na kamiennych fragmentach (bez strat sprzętowo - cielesnych). W końcu jeszcze długi podjazd, tabliczka „5 km do mety“ i już bez przygód, bez większego bólu różnych części ciała, bez większego kryzysu i z radochą docieram do mety po 6h i 52min spędzonych na takim wymagającym kondycji i techniki ultra maratonie :)

    32/60 - open giga
    6/15 - M4

    Z 96 osób startujących na giga, aż 35 nie ukończyło - musiało być ultra ciężko :)
    Wynik oczywiście mnie miło zaskoczył, a wydawało mi się że słabo jechałem :)
    Strata do zwycięzcy (Karol Rożek) - 1h 49min. Do M4 (Bartosz Huzarski) - 45min


    Nieładnie tak mnie spychać na bok
    Nieładnie tak mnie spychać na bok ... © JPbike

    W akcji. Techniczne trasy są w sam raz dla mnie :)
    W akcji. Techniczne trasy są w sam raz dla mnie :) © JPbike

    Ot, cały urok MTB na podkarkonoskich ścieżkach
    Ot, cały urok MTB na podkarkonoskich ścieżkach © JPbike

    Tuż przed metą. Nawet nie wyglądam na zajechanego :)
    Tuż przed metą. Nawet nie wyglądam na zajechanego :) © JPbike