top2011

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski
Info o mnie.

- przejechane: 186283.91 km
- w tym teren: 67148.10 km
- teren procentowo: 36.05 %
- v średnia: 22.57 km/h
- czas: 342d 00h 44m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156 TN-IMG-2156 tn-IMG-6357

Zrowerowane gminy



Archiwum 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

  • dystans : 33.63 km
  • teren : 21.00 km
  • czas : 01:34 h
  • v średnia : 21.47 km/h
  • podjazdy : 59 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Na działke

    Niedziela, 17 czerwca 2018 • dodano: 17.06.2018 | Komentarze 5


    Po zrobionym treningu, odświeżeniu się, wypiciu koktajla białkowego i krótkim odpoczynku ruszyłem góralem o 14:45 na działkę - oczywiście na obiadek i oglądanie meczu (Niemcy - Meksyk). No, nie powiem że jadąc tam (w upale) słabo się kręciło, za to powrót był już przyjemny. I tak w sumie wyszła udana rowerowo niedziela.


    Kategoria do 50 km


  • dystans : 100.75 km
  • czas : 03:26 h
  • v średnia : 29.34 km/h
  • v max : 56.79 km/h
  • hr max : 150 bpm, 84%
  • hr avg : 124 bpm, 70%
  • podjazdy : 243 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Niedzielna stówka

    Niedziela, 17 czerwca 2018 • dodano: 17.06.2018 | Komentarze 5


    Przed wyjazdem zamontowałem do szosówki torebkę podsiodłową i uchwyt do pompki - koniec z wypychaniem kieszonek i po ruszeniu faktycznie czuć komforcik. Start o 9:37, trasa spontaniczna - po prostu ma być stówka :). I tak najpierw kurs na Śrem przez Mosinę, Rogalin i Trzykolne Młyny - ten 45 km odcinek pokonany z niesprzyjającym letnim wiaterkiem. W Śremie mała rundka przez rynek i na brzeg Warty. Powrót przebiegł przez nowy dla mnie fragmencik do Błociszewa i dalej znanymi mi bocznymi asfalcikami przez Donatowo, Kopyta, Brodnicę i Żabno do Mosiny - w tym ostatnim mnóstwo motocyklistów (piknik był), w Puszczykowie mijałem sporą grupę cyklistów z policyjną obstawą. Ostatnie km to troszkę trzeba było kombinować (dokręcać) po mieście by wyszła stówka. Re-live.

    Typowo wielkopolskie klimaty mijane z szosowej perspektywy
    Typowo wielkopolskie klimaty mijane z szosowej perspektywy © JPbike



    Kategoria ponad 100 km, szoska


  • dystans : 95.60 km
  • teren : 64.00 km
  • czas : 04:01 h
  • v średnia : 23.80 km/h
  • v max : 49.45 km/h
  • podjazdy : 484 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Sobotnie dwa treningi

    Sobota, 16 czerwca 2018 • dodano: 16.06.2018 | Komentarze 3


    Od wtorku do piątku zero treningów - jak zwykle przez przetyranie pracą :(
    Start po odespaniu, czyli po 13-tej. Z racji tego że mam wpaść na działkę do starych na obiad (szaszłyki) to postanowiłem zrobić tytułowe 2 treningi. Zatem najpierw kurs przez Szachty, Luboń i nadwarciańskim - a tam łachy piachu takie że zaliczyłem mini lot przez kierownik z mini delikatnym obtarciem piszczeli. Po tym MTB w WPN (Puszczykowskie Góry, Osowa Góra, Kociołek, obrzeże Góreckiego), następnie przelot głównie wśród pól na działkę przez Trzebaw, Rosnówko, Chomęcice, Konarzewo, Dopiewiec. Na ROD-osie prócz obiadu i kawki z ciachem było oglądanie 2 połowy meczu (Argentyna - Islandia, ci z wyspy gejzerów świetnie bronili).
    Natomiast drugi trening ruszył przed 18-tą. Z Sierosławia na południowe obrzeże Lusowskiego, przelot w stronę Kiekrza i jazda wzdłuż zachodniego brzegu Kierskiego oraz fragmentem mojej wersji Rundy Drogbasa. Od Strzeszynka powrót już bez szaleństw przez Rusałkę i Lasek Marceliński. W domu zameldowałem się przed 20-tą, czyli wolny dzień dobrze wykorzystany rowerowo i z dużą ilością terenu. Re-live.

    Z cyklu
    Z cyklu "Polska jest piękna" (fajne kontrasty) :) © JPbike



    Kategoria do 100 km


  • dystans : 33.11 km
  • teren : 19.00 km
  • czas : 01:28 h
  • v średnia : 22.57 km/h
  • podjazdy : 55 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Rozjazd

    Poniedziałek, 11 czerwca 2018 • dodano: 11.06.2018 | Komentarze 0


    Start o 18. Kursik na działeczkę, mycie zakurzonego Scotta i powrót.


    Kategoria do 50 km


  • dystans : 69.30 km
  • teren : 65.00 km
  • czas : 03:35 h
  • v średnia : 19.34 km/h
  • v max : 44.34 km/h
  • hr max : 170 bpm, 96%
  • hr avg : 147 bpm, 83%
  • podjazdy : 1004 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Kaczmarek Electric MTB - Żerków

    Niedziela, 10 czerwca 2018 • dodano: 10.06.2018 | Komentarze 4


    Czwarty kaczmarkowy start. Żerków to miejscówka znana kolarsko - w sezonie 2013 (kibicowałem) i 2014 odbyły się tam Mistrzostwa Polski w kolarstwie górskim. Natomiast trasa maratonu w dużej mierze znana mi z zeszłego roku.

    Od poniedziałku nie udało się zrobić sensownego treningu, tradycyjnie przez pracę i niewyspanie - wobec tego ciekawiło mnie czy po owym maratonie znów będzie kompletna lipa w moim wykonaniu :). Na miejsce zajechałem dosyć późno, bo na 25 minut przed startem. Na krótko przed odpaleniem zaczęło padać, po chwili przestało i temperaturka spadła do komfortowych wartości. Rozgrzewki w ogóle nie zrobiłem - tylko kursik od auta do 2 sektora, który zresztą był już zapełniony i ruszałem z poza barierek.

    UNIT MARTOMBIKE Team wystawił 7 sztuk - mnie, Adriana, Grześka, Krzycha, Marcina, Przemysława i Staszka.

    No i poszli. Pierwszy km pokonany po mokrym asfalcie i wpadamy na długi, szybki, głównie polny i z leśnymi fragmentami odcinek, na którym niemałym utrudnieniem są spore ilości piachu. Pomykając tędy nie mam wiele do powiedzenia - słabiutko mi szło i cały czas kręciłem w ogonie dwusektorowców, były problemy z utrzymaniem tempa - chyba efekt braku rozgrzewki i zaległości treningowych :). Nieraz dobijały mnie myśli typu „!#%&!, jadę mega“, „cholera, ciągle tu płasko, szybko, a gdzie te pure MTB Wielkopolska ?“, itp...
    Pierwszy podjazd pojawił się dopiero na 18 km trasy - właśnie od tędy zacząłem się rozkręcać i łapać swój terenowy rytm. Na 20 km wyprzedzam Adriana, mówi że jedzie mega, a ja „dobra, jadę giga“ bo punkty dla teamu muszą być :). Faktycznie, od tędy trasa zrobiła się ciekawsza, podjazdy, zjazdy, kilka niezłych singielków, rytm złapałem i gdy tylko pojawiały się trudniejsze odcinki to zacząłem wyprzedzać jednego za drugim, niemało ich było, szkoda tylko że większość jechała mega. No i dojeżdżamy do sekcji żerkowskiego XC - jak na wytrawnego technika poszło mi tędy nieźle, tasowałem się wtedy z weteranem Janem Dymeckim (70 lat!). Po skręceniu na 2 rundę giga to nastąpiła klasyczna samotność długodystansowca, samopoczucie miałem spoko, przez bardzo długi czas nikogo przede i za mną, aż wreszcie doszedłem jednego z kryzysem, a po kilkunastu minutach przede mną jechał drugi rywal do pokonania, który jednak postanowił dzielnie walczyć (na mecie był przede mną, okazało się że jest z M4 i startował z 1 sektora, czyli pokonałem go o 1 minutę). No to sekcja żerkowskiego XC ponownie sprawnie przejechana, na ciężkim podjeździe pod wieżę Przemysław widział mnie uśmiechniętego (mówił po wyścigu) :). Trochę polnej powrotówki, na koniec kilka podjeżdzików tuż przy żerkowskim XC i wpadam na metę. Obyło się bez kryzysu i bez większego zmęczenia, czyli stać mnie na więcej, tylko moc w nogach jeszcze nie ta :).

    37/42 - open giga
    5/6 - M4

    Strata do zwycięzcy open (Mariusz Gil) - 42:26 min, do M4 (Tomek Jaworski) - 33:48 min.
    Team leader Staszek przyjechał 19:50 min przede mną - jest mały progresik :)

    Foto by Renata Tyc i Przemysław.
    Ciężki podjazd pod wieżę TV nie robi na mnie wrażenia, do tego młynka nie użyłem :)
    Ciężki podjazd pod wieżę TV nie zrobił na mnie wrażenia, że młynka nie użyłem :) © JPbike

    Nareszcie u Kaczmarka jakieś wyższe miejsce mam :)
    Nareszcie u Kaczmarka jakieś wyższe miejsce mam :) © JPbike

    Re-transmisja z przebiegu żerkowskiej trasy giga na Relive - KLIK.
    Dystans troszeczkę zaniżony bo w liczniku nie wybrałem opcji "rower MTB" i włączył się pomiar GPS-owy.





  • dystans : 46.32 km
  • czas : 01:39 h
  • v średnia : 28.07 km/h
  • v max : 45.41 km/h
  • podjazdy : 141 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Tlenik

    Czwartek, 7 czerwca 2018 • dodano: 07.06.2018 | Komentarze 1


    Start o 19:07. Standardowa pętla przez WPN. Re-live.
    Miały dziś być mocne powtórzenia, itp, ale jak zwykle przetyranie pracą i niewyspanie mnie pokonały. Pierwsze aż przeszło 21 km trasy to słabo się kręciło i wmawiałem sobie klasyczne zdanie typu "po pracy już więcej nie trenuję". Druga część trasy to ledwo udało się troszkę rozkręcić - w sumie to nie wiem czy dziś był tlenik czy po prostu spacer. A w niedzielę kaczmarkowe giga w Żerkowie ...



    Kategoria do 50 km, szoska


  • dystans : 137.21 km
  • czas : 04:38 h
  • v średnia : 29.61 km/h
  • v max : 50.09 km/h
  • podjazdy : 431 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Tour de Ziemia Kaliska - etap 2

    Niedziela, 3 czerwca 2018 • dodano: 05.06.2018 | Komentarze 4


    Na drugi dzień mojego pobytu w Kaliszu Przemek zaplanował szosowanie nad zbiornik Jeziorsko. No to start o 8:32, prócz nas dwóch dołączył Adrian.
    Po ostatnich bardzo ciepłych dniach pogoda niby się "pogorszyła" - mieliśmy pełne zachmurzenie i komfortową do ciśnięcia temperaturke poniżej 20°C. Cóż napisać - tempo jazdy było niezłe, były ataki na zmarszczkach, wzorowe zmiany też, no i typowo wielkopolsko - łódzkie widoczki. Ogólnie to był kolejny udany trip mimo niezłego zmęczenia po powrocie :)

    Pierwsze (i ostatnie) kilometry pokonywaliśmy kaliskimi rowerówkami
    Pierwsze (i ostatnie) kilometry pokonywaliśmy kaliskimi rowerówkami © JPbike

    Fajny i kręty zjazd z wiaduktu
    Fajny i kręty zjazd z wiaduktu © JPbike

    Większość naszej trasy to dłuuugie proste
    Większość naszej trasy to dłuuugie proste © JPbike

    Dobry humor to podstawa :)
    Dobry humor to podstawa :) © JPbike

    No i dojechaliśmy nad wielki Zbiornik Jeziorsko
    No i dojechaliśmy nad wielki zbiornik Jeziorsko © JPbike

    Pogoda taka że niemal nie widać południowego brzegu :)
    Pogoda taka że niemal nie widać południowego brzegu :) © JPbike

    Mijamy zlot miłośników VW T3
    Mijamy zlot miłośników VW T3 © JPbike

    Zbiornik Jeziorsko objechaliśmy z północy na południe - wodne widoczki spoczko
    Zbiornik Jeziorsko objechaliśmy z północy na południe - wodne widoczki spoczko © JPbike

    Przekraczamy Wartę w mieście Warta
    Przekraczamy Wartę w mieście Warta © JPbike

    Pora wracać. Droga powrotna to ponownie długie proste
    Pora wracać. Droga powrotna to ponownie długie proste © JPbike

    Wirtualna re-transmisja z przebiegu długiej trasy na Relive - KLIK.





  • dystans : 150.03 km
  • czas : 05:12 h
  • v średnia : 28.85 km/h
  • v max : 46.26 km/h
  • podjazdy : 418 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Tour de Ziemia Kaliska - etap 1

    Sobota, 2 czerwca 2018 • dodano: 04.06.2018 | Komentarze 4


    Nie udało mi się zorganizować wyjazdu w góry na długi weekend, zatem zagadałem się z Przemysławem mieszkającym w Kaliszu na wspólne dwudniowe szosowanie. No to kolarzówkę na dach auta i na krótko po 9-tej byłem na miejscu, przebieranko w wypasione teamowe stroje i można ruszać na wspólny długodystansowy trening głównie wytrzymałościowy na 100% wielkopolskiej trasie.
    Nie ma co szczegółowo się rozpisywać - trochę fotek jest, na trasie wszystko się zgrało i wróciliśmy zdrowo zmęczeni :)

    No i ruszyliśmy na 100% wielkopolskie szosowanie :) Humory dopisują :)
    No i ruszyliśmy na 100% wielkopolskie szosowanie. Humory dopisują :) © JPbike

    Na rozgrzewkę był podjazd na Chełmce (176 m)
    Na rozgrzewkę był podjazd na Chełmce (176 m) © JPbike

    Myk, myk wśród pól, lasków, wiosek
    Myk, myk wśród pól, lasków, wiosek © JPbike

    Z jakością asfaltów różnie bywało. Za tym traktorem był nasz tunel aero tak pod 35-40 km/h :)
    Z jakością asfaltów różnie bywało. Za tym traktorem był nasz tunel aero tak pod 35-40 km/h :) © JPbike

    Jedna z moich ulubionych chwil - atakuję premię górską :)
    Jedna z moich ulubionych chwil - atakuję premię górską, koszulka w grochy dla mnie :) © JPbike

    Dawaj Przemek, nie ma lipy na podjazdach !
    Dawaj Przemek, nie ma lipy na podjazdach ! © JPbike

    Widoczek ze wsi Kotłów (220 m.n.p.m)
    Widoczek ze wsi Kotłów (220 m.n.p.m) © JPbike

    W trakcie przerwy na SUPER batona UNIT co robiliśmy - otóż TO :)
    W trakcie przerwy na SUPER batona UNIT co robiliśmy? - otóż TO :) © JPbike

    Taka tam foto-dokumentacja w trakcie mijania kolejnej wlkp wioski
    Mijamy kolejne wielkopolskie miasteczko (tu Mikstat) © JPbike

    Jak przerwa na sikstop to w lesie :)
    Jak przerwa na sikstop to w lesie :) © JPbike

    Takie tam
    Takie tam "w krainie wielkoludów" :) © JPbike

    Na lotnisku w Michałkach przygotowania do Szybowcowych MŚ pełną parą
    Na lotnisku Michałków przygotowania do Szybowcowych MŚ pełną parą © JPbike

    Przy Zamku w Gutowie rozłożyli dla nas czerwony dywan :)
    Przy Zamku w Gutowie rozłożyli dla nas czerwony dywan :) © JPbike

    Miłe spotkanie z tygrysami - te to miały full luzik na huśtawce :)
    Miłe spotkanie z tygrysami - te to miały full luzik na huśtawce :) © JPbike

    Zamek w Gutowie z ogrodowej perspektywy
    Zamek w Gutowie z ogrodowej perspektywy © JPbike

    Wirtualna re-transmisja z przebiegu długiej trasy na Relive - KLIK.





  • dystans : 62.44 km
  • teren : 39.00 km
  • czas : 02:41 h
  • v średnia : 23.27 km/h
  • v max : 40.21 km/h
  • podjazdy : 172 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Luzik w terenie + działeczka

    Piątek, 1 czerwca 2018 • dodano: 01.06.2018 | Komentarze 4


    Start o 12:44. Nadal upalnie że nie ma sensu robić przepałki treningowej.
    Zatem tegoż dnia luźne kręcenie kolejno przez Luboń (na zamkniętym przejeździe kolejowym mogłem na luzie spożyć lodzika zakupionego chwilę wcześniej), nadwarciańskim (momentami piaski jak na nadmorskiej wydmie), mały mix szlakowy przez WPN (w cieniu drzew pełna przyjemność z kręcenia), przelot na działkę i tam dłuższy odpoczynek z obiadem, podwieczorkiem i kolacją, oraz mycie Scotta oblepionego kurzem z niedzielnego ścigania. Chwilami straszyło burzami - spadło raptem kilkadziesiąt kropel deszczu. Powrót do domu po 20:20 i najkrótszym wariantem, w dodatku zrobiło się bardzo przyjemnie (ostatnie km świeżo po deszczyku). Re-live.

    Staw na nadwarciańskim zamienił się w zielony pływający dywan
    Staw na nadwarciańskim zamienił się w zielony pływający dywan © JPbike

    Cały urok wielkopolskich soczysto-zielonych pól
    Cały urok wielkopolskich soczysto-zielonych pól © JPbike



    Kategoria do 100 km


  • dystans : 60.73 km
  • czas : 02:00 h
  • v średnia : 30.36 km/h
  • v max : 42.52 km/h
  • podjazdy : 132 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Upalny tlenik

    Czwartek, 31 maja 2018 • dodano: 31.05.2018 | Komentarze 4


    Upały takie że każdego dnia po powrocie z pracy c.d. żywego trupa ze mnie ...
    Długi weekend nastał ... były ambitne plany z górami w roli głównej - nie wyszło :(
    Start o 13:12, temp 32°C. Szosą przez obrzeże WPN i zachodnie rewiry. Re-live.



    Kategoria do 100 km, szoska