top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 176512.89 km
- w tym teren: 64163.10 km
- teren procentowo: 36.35 %
- v średnia: 22.68 km/h
- czas: 322d 12h 28m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156 TN-IMG-2156

Zrowerowane gminy



Archiwum 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

w towarzystwie

Dystans całkowity:30722.04 km (w terenie 9003.42 km; 29.31%)
Czas w ruchu:1503:43
Średnia prędkość:20.43 km/h
Maksymalna prędkość:83.56 km/h
Suma podjazdów:102759 m
Maks. tętno maksymalne:177 (100 %)
Maks. tętno średnie:148 (82 %)
Suma kalorii:1575 kcal
Liczba aktywności:384
Średnio na aktywność:80.01 km i 3h 54m
Więcej statystyk
  • dystans : 3.59 km
  • teren : 3.59 km
  • czas : 00:14 h
  • v średnia : 15.39 km/h
  • podjazdy : 51 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Rozgrzewka przedstartowa

    Niedziela, 2 września 2018 • dodano: 04.09.2018 | Komentarze 0


    Z Pawłem. Sprawdzenie początku i końca trasy.




  • dystans : 7.56 km
  • teren : 7.00 km
  • czas : 00:24 h
  • v średnia : 18.90 km/h
  • podjazdy : 48 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Rozgrzewka przedstartowa

    Niedziela, 26 sierpnia 2018 • dodano: 28.08.2018 | Komentarze 0


    Sprawdzenie pierwszych i ostatnich 3 km trasy (polny odcinek). Relive.
    Kręcenie w towarzystwie micora i mlodzika.





  • dystans : 90.38 km
  • czas : 03:15 h
  • v średnia : 27.81 km/h
  • v max : 45.90 km/h
  • podjazdy : 378 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Spontan w święto

    Środa, 15 sierpnia 2018 • dodano: 16.08.2018 | Komentarze 2


    Święto, właściwie dwa święta, jeden dzień wolny, do tego w środku tygodnia, zatem można pokręcić, tylko nie bardzo wiedziałem gdzie się wybrać. Finalnie wyszło że spontanicznie zagadałem się z Jarkiem na wspólną szosową przejażdżkę, ponoć obaj nie pamiętamy kiedy ostatnio razem kręciliśmy...

    Ponoć tutaj, na bikestats.pl nie wszyscy wiedzą że Jarek w ostatni weekend przejechał na rowerze 755 km trasę z Kołobrzegu przez Poznań do Zakopanego w 40 godzin bez snu - a to wszystko w szczytnym celu - dla 11 letniego Radka (szczegółowe info o zrzutce TUTAJ).

     Jak dobrze znów pokręcić wspólnie z kompanem :)
    Jak dobrze znów pokręcić wspólnie z kompanem :) © JPbike

    Zamki stoją, rycerze (w tym przypadku na rowerach) nie wyginęli :)
    Zamki stoją, rycerze (w tym przypadku na rowerach) nie wyginęli :) © JPbike
     
    Sumaryczny dystans tegoż dnia zawiera dojazd po Jarka, wspólny trip (m.in przez Morasko, nówka rowerówka do Biedruska i przez poligon), na działke przez Kiekrz i Lusówko, oraz wydłużony powrót do domu. Relive.





  • dystans : 50.25 km
  • teren : 25.00 km
  • czas : 03:41 h
  • v średnia : 13.64 km/h
  • v max : 64.67 km/h
  • podjazdy : 1558 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Konkretne MTB w Beskidzie Śląskim

    Piątek, 3 sierpnia 2018 • dodano: 03.08.2018 | Komentarze 4


    No i nadszedł ostatni dzień moich górskich wakacji z rowerem. Wraz z Dawidem zaplanowałem coś konkretnego i oczywiście MTB - podjechanie na Wielki Stożek (978 m), trochę kręcenia po czeskich szuterkach i atak szczytowy na Czantorię (995 m). Szczegółów nie będę pisał - to co przeżyliśmy to nasze, powiem tylko że dzisiejsza trasa była najlepsza z całego naszego beskidzkiego pobytu :)

    Ostatni dzień wakacji w górach - trzeba jakoś się wyszaleć :)
    Ostatni dzień wakacji w górach - trzeba jakoś się wyszaleć :) © JPbike

    W górach jak zwykle pięknie - pogoda nam w 100% dopisała :)
    W górach jak zwykle pięknie - pogoda nam w 100% dopisała :) © JPbike

    To już wysoko, na szczycie Kiczory (989 m)
    To już wysoko, na szczycie Kiczory (989 m) © JPbike

    Warunki jakie mieliśmy - w 100% MTB :)
    Warunki jakie mieliśmy - w 100% MTB :) © JPbike

    Nie wiem co to za skałki, ale fajne są :)
    Nie wiem co to za skałki, ale fajne są :) © JPbike

    To już po czeskiej stronie. Miłe te szuterki mają
    To już po czeskiej stronie. Miłe te szuterki Czesi mają © JPbike

    Podjazd na Ochodzitą od czeskiej strony to ściana 12 - 18% :)
    Podjazd na Czantorię od czeskiej strony to non stop ściana 12 - 18% :) © JPbike

    Przerwa na wiadomo co :)
    Przerwa na wiadomo co :) © JPbike

    Szczyt Czantorii (995 m) Za dużo tu komercji - szybko zwialiśmy w dół :)
    Szczyt Czantorii (995 m). Za dużo tu komercji - szybko zwialiśmy w dół :) © JPbike

    Przyzwyczajeni to paskudnych kamienistych szlaków nie omieszkaliśmy zjechać po stoku narciarskim :)
    Przyzwyczajeni to paskudnych kamienistych szlaków nie omieszkaliśmy zjechać po stoku narciarskim :) © JPbike

    Na Przełęczy Szarcula (761 m) spotkaliśmy pięknego klasyka :)
    Na Przełęczy Szarcula (761 m) spotkaliśmy pięknego klasyka :) © JPbike

    Jak widać - BYŁO FAJNIE :)
    Jak widać - BYŁO FAJNIE :) © JPbike





  • dystans : 92.92 km
  • teren : 15.00 km
  • czas : 05:50 h
  • v średnia : 15.93 km/h
  • v max : 63.07 km/h
  • podjazdy : 1964 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Wyprawa po hak zamiast beskidzkiej wyrypy

    Wtorek, 31 lipca 2018 • dodano: 01.08.2018 | Komentarze 2


    Na drugi tydzień mojego górskiego urlopu przeniosłem się w Beskid Śląski, do miejscówki znanej z Beskidy MTB Trophy - Istebnej. Po drodze, w Katowicach zgarnąłem Dawida, który przyjechał PKP z Gniezna i właśnie zaczął wakacje. Nazajutrz zaplanowałem porządną beskidzką wyrypę z dodatkiem widoczków (podobną do wyrypy z Drogbasem w 2012 roku). Pogodę jak widać na fotkach mieliśmy świetną. Pomijając niemałe ilości wypychu i sprowadzania na najtrudniejszych fragmentach w górnych partiach szlaków (milion luźnych kamieni), wszystko szło OK, do czasu gdy nagle wysoko w górach Dawidowi pękł hak w Peaku... Zapasowego nie miał, no to poszło telefonowanie i pasujący hak mieli w Bielsku Białej. Decyzja prosta - zamieniamy wyrypę na wyprawę. Najpierw trzeba było terenowo zjechać, wjechać (wejść), zjechać na Przełęcz Salmopolską i stamtąd cały czas asfalcikami do celu. W Szczyrku skończył się zjazd, przy sklepiku znajduję leżący sznurek rolniczy i tak dalej przez przeszło 20 km posłużyłem się jako koń pociągowy - nie było tak źle, chociaż kilka podjeżdzików się znalazło :). Powrót mieliśmy asfaltowy z racji późnej pory i sporego kilometrażu. Generalnie nie ma co narzekać - wyszedł niezły górski trip. Relive.

    Zaczynamy długi podjazd zielonym z widoczkami
    Zaczynamy długi podjazd zielonym z widoczkami © JPbike

    Piękno beskidzkich szlaków i MTB :)
    Piękno beskidzkich szlaków i MTB :) © JPbike

    Kamienista masakra, trochę wypychu było
    Kamienista masakra, trochę wypychu było © JPbike

    Na szlaku, na wysokości ok 1100 m
    Na szlaku, na wysokości ok 1100 m © JPbike

    Atak szczytowy na Baranią Górę (1220 m)
    Atak szczytowy na Baranią Górę (1220 m) © JPbike

    Jest pięknie, tylko nadal za dużo chmur
    Jest pięknie, tylko nadal za dużo chmur © JPbike

    Fragment hardcorowego zjazdu zielonym
    Fragment hardcorowego zjazdu zielonym © JPbike

    Piękno beskidzkich szlaków (2)
    Piękno beskidzkich szlaków (2) © JPbike

    No i w takim miejscu micorowi pękł hak. Zapasowego brak
    No i w takim miejscu micorowi pękł hak. Zapasowego brak... © JPbike

    Dotarliśmy do sklepu rowerowego w Bielsku Białej. Tak wygladał mój hol :)
    Dotarliśmy do sklepu rowerowego w Bielsku Białej. Tak wyglądał mój hol :) © JPbike

    Skocznie w Szczyrku (Skalite). Na tej prawej chłopaki trenowali
    Skocznie w Szczyrku (Skalite). Na tej prawej chłopaki trenowali © JPbike

    Przełęcz Salmopolska podjechana, uff... :)
    Przełęcz Salmopolska (934 m) podjechana, uff... :) © JPbike

    Przy sławnej skoczni im. Adama Małysza w Wiśle
    Przy sławnej skoczni im. Adama Małysza w Wiśle © JPbike

    Ostatni zjazd. Do Istebnej, a tam piwko czeka :)
    Ostatni zjazd. Do Istebnej, a tam piwko czeka :) © JPbike





  • dystans : 47.93 km
  • teren : 34.00 km
  • czas : 02:33 h
  • v średnia : 18.80 km/h
  • v max : 38.99 km/h
  • podjazdy : 267 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Terenik z Anią

    Środa, 27 czerwca 2018 • dodano: 27.06.2018 | Komentarze 10


    Od niedawna Ania pomyka na rowerze MTB z prawdziwego zdarzenia, no i planuje zadebiutować w maratonie MTB, zatem zagadałem się z nią by zrobić pierwszy wspólny trening z elementami zagłębiania tajników jazdy pure mtb wielkopolska :).
    Start o 18, piękna pogoda - ani za ciepło, ani za zimno, do tego wspaniałe warunki w terenie (po wczorajszym deszczu). W oczekiwaniu na bikerkę, nad Rusałką pierwszy raz w życiu zabawiłem się na tamtejszym pumptracku - od razu zrozumiałem o co w tym chodzi :). No i ruszyliśmy wspólnie - w programie był niepełny przejazd moją wersją terenowej Rundy Drogbasa i okrążenie Kierskiego. Ania nieźle wszędzie radziła, dobrana przeze mnie traska również się jej podobała :). Relive.

    Wspólna fotka musi być :)
    Wspólna fotka musi być :) © JPbike





  • dystans : 137.21 km
  • czas : 04:38 h
  • v średnia : 29.61 km/h
  • v max : 50.09 km/h
  • podjazdy : 431 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Tour de Ziemia Kaliska - etap 2

    Niedziela, 3 czerwca 2018 • dodano: 05.06.2018 | Komentarze 4


    Na drugi dzień mojego pobytu w Kaliszu Przemek zaplanował szosowanie nad zbiornik Jeziorsko. No to start o 8:32, prócz nas dwóch dołączył Adrian.
    Po ostatnich bardzo ciepłych dniach pogoda niby się "pogorszyła" - mieliśmy pełne zachmurzenie i komfortową do ciśnięcia temperaturke poniżej 20°C. Cóż napisać - tempo jazdy było niezłe, były ataki na zmarszczkach, wzorowe zmiany też, no i typowo wielkopolsko - łódzkie widoczki. Ogólnie to był kolejny udany trip mimo niezłego zmęczenia po powrocie :)

    Pierwsze (i ostatnie) kilometry pokonywaliśmy kaliskimi rowerówkami
    Pierwsze (i ostatnie) kilometry pokonywaliśmy kaliskimi rowerówkami © JPbike

    Fajny i kręty zjazd z wiaduktu
    Fajny i kręty zjazd z wiaduktu © JPbike

    Większość naszej trasy to dłuuugie proste
    Większość naszej trasy to dłuuugie proste © JPbike

    Dobry humor to podstawa :)
    Dobry humor to podstawa :) © JPbike

    No i dojechaliśmy nad wielki Zbiornik Jeziorsko
    No i dojechaliśmy nad wielki zbiornik Jeziorsko © JPbike

    Pogoda taka że niemal nie widać południowego brzegu :)
    Pogoda taka że niemal nie widać południowego brzegu :) © JPbike

    Mijamy zlot miłośników VW T3
    Mijamy zlot miłośników VW T3 © JPbike

    Zbiornik Jeziorsko objechaliśmy z północy na południe - wodne widoczki spoczko
    Zbiornik Jeziorsko objechaliśmy z północy na południe - wodne widoczki spoczko © JPbike

    Przekraczamy Wartę w mieście Warta
    Przekraczamy Wartę w mieście Warta © JPbike

    Pora wracać. Droga powrotna to ponownie długie proste
    Pora wracać. Droga powrotna to ponownie długie proste © JPbike

    Wirtualna re-transmisja z przebiegu długiej trasy na Relive - KLIK.





  • dystans : 150.03 km
  • czas : 05:12 h
  • v średnia : 28.85 km/h
  • v max : 46.26 km/h
  • podjazdy : 418 m
  • rower : Canyon Endurace
  • Tour de Ziemia Kaliska - etap 1

    Sobota, 2 czerwca 2018 • dodano: 04.06.2018 | Komentarze 4


    Nie udało mi się zorganizować wyjazdu w góry na długi weekend, zatem zagadałem się z Przemysławem mieszkającym w Kaliszu na wspólne dwudniowe szosowanie. No to kolarzówkę na dach auta i na krótko po 9-tej byłem na miejscu, przebieranko w wypasione teamowe stroje i można ruszać na wspólny długodystansowy trening głównie wytrzymałościowy na 100% wielkopolskiej trasie.
    Nie ma co szczegółowo się rozpisywać - trochę fotek jest, na trasie wszystko się zgrało i wróciliśmy zdrowo zmęczeni :)

    No i ruszyliśmy na 100% wielkopolskie szosowanie :) Humory dopisują :)
    No i ruszyliśmy na 100% wielkopolskie szosowanie. Humory dopisują :) © JPbike

    Na rozgrzewkę był podjazd na Chełmce (176 m)
    Na rozgrzewkę był podjazd na Chełmce (176 m) © JPbike

    Myk, myk wśród pól, lasków, wiosek
    Myk, myk wśród pól, lasków, wiosek © JPbike

    Z jakością asfaltów różnie bywało. Za tym traktorem był nasz tunel aero tak pod 35-40 km/h :)
    Z jakością asfaltów różnie bywało. Za tym traktorem był nasz tunel aero tak pod 35-40 km/h :) © JPbike

    Jedna z moich ulubionych chwil - atakuję premię górską :)
    Jedna z moich ulubionych chwil - atakuję premię górską, koszulka w grochy dla mnie :) © JPbike

    Dawaj Przemek, nie ma lipy na podjazdach !
    Dawaj Przemek, nie ma lipy na podjazdach ! © JPbike

    Widoczek ze wsi Kotłów (220 m.n.p.m)
    Widoczek ze wsi Kotłów (220 m.n.p.m) © JPbike

    W trakcie przerwy na SUPER batona UNIT co robiliśmy - otóż TO :)
    W trakcie przerwy na SUPER batona UNIT co robiliśmy? - otóż TO :) © JPbike

    Taka tam foto-dokumentacja w trakcie mijania kolejnej wlkp wioski
    Mijamy kolejne wielkopolskie miasteczko (tu Mikstat) © JPbike

    Jak przerwa na sikstop to w lesie :)
    Jak przerwa na sikstop to w lesie :) © JPbike

    Takie tam
    Takie tam "w krainie wielkoludów" :) © JPbike

    Na lotnisku w Michałkach przygotowania do Szybowcowych MŚ pełną parą
    Na lotnisku Michałków przygotowania do Szybowcowych MŚ pełną parą © JPbike

    Przy Zamku w Gutowie rozłożyli dla nas czerwony dywan :)
    Przy Zamku w Gutowie rozłożyli dla nas czerwony dywan :) © JPbike

    Miłe spotkanie z tygrysami - te to miały full luzik na huśtawce :)
    Miłe spotkanie z tygrysami - te to miały full luzik na huśtawce :) © JPbike

    Zamek w Gutowie z ogrodowej perspektywy
    Zamek w Gutowie z ogrodowej perspektywy © JPbike

    Wirtualna re-transmisja z przebiegu długiej trasy na Relive - KLIK.





  • dystans : 57.06 km
  • teren : 37.00 km
  • czas : 04:00 h
  • v średnia : 14.27 km/h
  • v max : 58.31 km/h
  • podjazdy : 1734 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Górska wyrypa 2

    Niedziela, 6 maja 2018 • dodano: 10.05.2018 | Komentarze 7


    No i drugi dzień górskiego kręcenia. Ponownie mieliśmy fantastyczną pogodę, z dodatkiem przyjemnego chłodka - w sam raz na porządne podjazdy. Po studiowaniu mapy początkowo zaplanowaliśmy najpierw ponowne odnalezienie wspomnianych wczoraj singli (udane), później do akcji wkroczyły spontaniczne pomysły z racji ograniczonego czasu - zaliczyliśmy konkretny podjazd i zjazd niebieskim, mieliśmy pitstopik w Kamienicy, był przelot szlakami w stronę Przełęczy Płoszczyna (817 m), oraz znane mi z 1 i 2 etapu Sudety MTB Challenge odcinki podjazdowe na Przełęcz Suchą (1002 m) i Czernicę (1083 m).

    Chwiunia postoju na naładowanie widoczków :)
    Chwilunia postoju na naładowanie widoczków :) © JPbike

    W końcu nówki single do mtb odnaleźliśmy
    W końcu nówki single do mtb odnaleźliśmy © JPbike

    Szacunek za wykonaną pracę - płynnie się tędy pomyka
    Szacunek za wykonaną pracę - płynnie się tędy pomyka © JPbike

    Zakrętasów, zawijasów tu mnóstwo
    Zakrętasów, zawijasów tu mnóstwo © JPbike

    W wyższych partiach single jeszcze w budowie
    W wyższych partiach single jeszcze w budowie © JPbike

    Krótko podsumowując single - zaliczyliśmy je zarówno pod górę, jak i w dół (w sumie ze 6 km). Dla nas, rasowych MTB-owców to była łatwizna i obaj stwierdziliśmy że to będą ścieżki dla każdego kto jeździ na góralu, prawie jak na tych pod Świeradowem - KLIK do relacji.

    Przerwa na lokalny i rzemieśliniczy trunek :)
    Przerwa na lokalny i rzemieślniczy trunek :) © JPbike

    Kolejny podjazd. Miły wąwozik
    Kolejny podjazd. Miły wąwozik © JPbike

    Wspinaczka niebieskim szlakiem na Przełęcz Suchą (1002 m)
    Wspinaczka niebieskim szlakiem na Przełęcz Suchą (1002 m) © JPbike

    Atakujemy czerwonym szczyt Czernicy
    Atakujemy czerwonym szczyt Czernicy © JPbike

    Kulminacja wysokościowa dnia - prawie 1100 m.n.p.m
    Kulminacja wysokościowa dnia © JPbike

    Wieża widokowa na szczycie Czernicy
    Wieża widokowa na szczycie Czernicy (1083 m) © JPbike

    Widoczki z wieży kapitalne
    Widoczki z wieży kapitalne © JPbike

    Przed długim zjazdem do Stronia żółwik za udane dwa dni w górach musi być :)
    Przed długim zjazdem do Stronia żółwik za udane dwa dni w górach musi być :) © JPbike

    W trakcie zjeżdżania żółtym szlakiem na szerokim szuterku, jeszcze w górnych partiach jakiś spory patyk gruby na 2 cm i długi na 25 cm wkręcił się w moje tylne koło, cud że żadna szprycha ani hak nie poszły, tylko po wyjęciu badyla cosik tylne koło ciężko się kręciło, myślałem że hamulec ociera, ale okazało się że piasta kręci z oporem i kaseta luźno się trzyma - prowizorycznie poluzowałem ośkę i bez szaleństw zjechałem do Stronia Sląskiego, tam przerwa na lodziki i na koniec górskiej wyrypy został nam do pokonania 5 km asfaltowy podjazd do Siennej, odświeżenie się i czas wracać do Wielkopolski. To był udany weekend w górach.

    Re-transmisja z przebiegu górskiej trasy na Relive - KLIK





  • dystans : 68.62 km
  • teren : 48.00 km
  • czas : 05:27 h
  • v średnia : 12.59 km/h
  • v max : 51.43 km/h
  • podjazdy : 2322 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Górska wyrypa

    Sobota, 5 maja 2018 • dodano: 08.05.2018 | Komentarze 9


    Zagadałem się z Dawidem na wspólny wyjazd w GÓRY. No to do wysoko położonej noclegowni w Siennej sprawnie zajechaliśmy w piątek późną porą, powitanie z Wojtkiem i jego rodzinką, po tym czas spać.
    Nogi nasze aż paliły się do upragnionego górskiego kręcenia od rana :)

    Po obmyślaniu trasy i dyskusją z josipem zdecydowałem że tegoż dnia z piękną słoneczną pogodą i temperaturą na poziomie 15°C zrobimy konkretną górską wyrypę. Padł pomysł że najpierw skoczymy obczaić nowo powstające single do mtb w okolicy, po tym zrobimy atak na Śnieżnik (1425 m) i następnie udamy się na graniczny zielony szlak, dalej w zależności od stopnia zmęczenia podejmiemy dalsze decyzje co do trasy, czyli pełen górski spontan.

    Na dzień dobry mieliśmy konkretny asfaltowy podjazd na Janową Górę - dał nam popalić. W poszukiwaniu wspomnianych singli jakoś wyszło tak że pobłądziłem z nawigowaniem - w efekcie po 5 km kręcenia (kilka razy w górę i w dół) wylądowaliśmy w tym samym miejscu gdzie zaczynaliśmy poszukiwania i odpuściliśmy :)

    Miły szuterek podjazdowy w stronę Śnieżnika
    Miły szuterek podjazdowy w stronę Śnieżnika © JPbike

    Przerwa na czeski Opat na Hali pod Śnieżnikiem
    Przerwa na czeski Opat na Hali pod Śnieżnikiem © JPbike

    Atak szczytowy. Nie było łatwo :)
    Atak szczytowy. Nie było łatwo :) © JPbike

    Bardzo bym chciał tędy podjeżdżać, ale niestety
    Bardzo bym chciał tędy podjeżdżać, ale niestety ... :) © JPbike

    Końcówka na szczęście jest podjeżdżalna. Turystów tam sporo
    Końcówka na szczęście jest podjeżdżalna. Turystów tam sporo © JPbike

    Na Śnieżniku. Arcywidokowo tam :)
    Na Śnieżniku. Arcywidokowo tam :) © JPbike

    Zaczynamy zjazd zielonym granicznym. Ale widoczki :)
    Zaczynamy zjazd zielonym granicznym. Ale widoczki ... :) © JPbike

    To ja w swoim żywiole :)
    To ja w swoim żywiole :) © JPbike

    Nie wszędzie dało się zjeżdżać, taki urok mountainbikerowania
    Nie wszędzie dało się zjeżdżać, taki urok mountainbikerowania © JPbike

    Gdzieś tam wysoko było nam wesoło :)
    Gdzieś tam wysoko było nam wesoło :) © JPbike

    Fajna i stara kładka
    Fajna i stara kładka © JPbike

    Po przerwie na Przełęczy Płoszczyna (817 m) jazda dalej. Trza było pokonać stromą ścianę
    Po przerwie na Przełęczy Płoszczyna (817 m) jazda dalej. Trza było pokonać stromą ścianę © JPbike

    Fajny singielek na wysokości ponad 1000 m. Jest fajnie :)
    Fajny singielek na wysokości ponad 1000 m. Jest fajnie :) © JPbike

    Zjazd zielonym w stronę Bielic to Pure MTB :)
    Zjazd zielonym w stronę Bielic to Pure MTB :) © JPbike

    Pięknie tam że musiałem się zatrzymać :)
    Pięknie tam że musiałem się zatrzymać :) © JPbike

    Po zjechaniu do Bielic udaliśmy się "niestety" asfalcikiem do Stronia Śląskiego na pyszną pizzę i piwko. Po tym czas na podjazd czerwonym szlakiem na Przełęcz Puchaczówka, zresztą znanym mi z tutejszego golonkowego maratonu (2012) i pierwszego etapu Sudety MTB Challenge (2016).

    Spotkanie z klasykiem motoryzacji w Stroniu Śląskim
    Spotkanie z klasykiem motoryzacji w Stroniu Śląskim © JPbike

    Na Przełęczy Puchaczówka (864 m) zdarli asfalt
    Na Przełęczy Puchaczówka (864 m) zdarli asfalt ... © JPbike

    Na koniec był uphill na Przekażnik na Czarnej Górze (1133 m) i hardcorowy zjazd czerwonym
    Na koniec był uphill na Przekaźnik na Czarnej Górze (1133 m) i hardcorowy zjazd czerwonym © JPbike

    No i został nam już tylko zjeździk do noclegowni, a tam chłodne browarki czekały :)
    Podsumowując - to był bardzo udany górski terenowy wypad !

    Re-transmisja z przebiegu górskiej trasy na Relive - KLIK.