Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.
- przejechane: 176512.89 km
- w tym teren: 64163.10 km
- teren procentowo: 36.35 %
- v średnia: 22.68 km/h
- czas: 322d 12h 28m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m
Kategorie
-
Bike Maraton - 38
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1114
do 50 km - 1212
do/z pracy - 276
dron - 60
dzień wyścigowy - 249
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 47
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 178
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 287
podium, te szerokie też - 36
podsumowanie - 10
pomiar czasu - 66
ponad 100 km - 230
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 89
Solid MTB - 30
sprzęt - 44
szoska - 431
Uphill race - 8
w górach - 297
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 389
wyprawy - 62
wysokie szczyty - 34
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20
Black Peak
Canyon Endurace
Scott Scale 740
Sztywna Biria
archiwum
Accent Peak 29
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
Archiwum
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2024, Wrzesień - 7 - 10
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 93
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 94
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14
Wpisy archiwalne w kategorii
w towarzystwie
Dystans całkowity: | 30722.04 km (w terenie 9003.42 km; 29.31%) |
Czas w ruchu: | 1503:43 |
Średnia prędkość: | 20.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 83.56 km/h |
Suma podjazdów: | 102759 m |
Maks. tętno maksymalne: | 177 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (82 %) |
Suma kalorii: | 1575 kcal |
Liczba aktywności: | 384 |
Średnio na aktywność: | 80.01 km i 3h 54m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 2 września 2018 • dodano: 04.09.2018 | Komentarze 0
Z Pawłem. Sprawdzenie początku i końca trasy.
Kategoria do 50 km, w towarzystwie
Niedziela, 26 sierpnia 2018 • dodano: 28.08.2018 | Komentarze 0
Sprawdzenie pierwszych i ostatnich 3 km trasy (polny odcinek). Relive.
Kręcenie w towarzystwie micora i mlodzika.
Kategoria do 50 km, w towarzystwie
Środa, 15 sierpnia 2018 • dodano: 16.08.2018 | Komentarze 2
Święto, właściwie dwa święta, jeden dzień wolny, do tego w środku tygodnia, zatem można pokręcić, tylko nie bardzo wiedziałem gdzie się wybrać. Finalnie wyszło że spontanicznie zagadałem się z Jarkiem na wspólną szosową przejażdżkę, ponoć obaj nie pamiętamy kiedy ostatnio razem kręciliśmy...
Ponoć tutaj, na bikestats.pl nie wszyscy wiedzą że Jarek w ostatni weekend przejechał na rowerze 755 km trasę z Kołobrzegu przez Poznań do Zakopanego w 40 godzin bez snu - a to wszystko w szczytnym celu - dla 11 letniego Radka (szczegółowe info o zrzutce TUTAJ).
Jak dobrze znów pokręcić wspólnie z kompanem :) © JPbike
Zamki stoją, rycerze (w tym przypadku na rowerach) nie wyginęli :) © JPbike
Sumaryczny dystans tegoż dnia zawiera dojazd po Jarka, wspólny trip (m.in przez Morasko, nówka rowerówka do Biedruska i przez poligon), na działke przez Kiekrz i Lusówko, oraz wydłużony powrót do domu. Relive.
Kategoria do 100 km, szoska, w towarzystwie
Piątek, 3 sierpnia 2018 • dodano: 03.08.2018 | Komentarze 4
No i nadszedł ostatni dzień moich górskich wakacji z rowerem. Wraz z Dawidem zaplanowałem coś konkretnego i oczywiście MTB - podjechanie na Wielki Stożek (978 m), trochę kręcenia po czeskich szuterkach i atak szczytowy na Czantorię (995 m). Szczegółów nie będę pisał - to co przeżyliśmy to nasze, powiem tylko że dzisiejsza trasa była najlepsza z całego naszego beskidzkiego pobytu :)
Ostatni dzień wakacji w górach - trzeba jakoś się wyszaleć :) © JPbike
W górach jak zwykle pięknie - pogoda nam w 100% dopisała :) © JPbike
To już wysoko, na szczycie Kiczory (989 m) © JPbike
Warunki jakie mieliśmy - w 100% MTB :) © JPbike
Nie wiem co to za skałki, ale fajne są :) © JPbike
To już po czeskiej stronie. Miłe te szuterki Czesi mają © JPbike
Podjazd na Czantorię od czeskiej strony to non stop ściana 12 - 18% :) © JPbike
Przerwa na wiadomo co :) © JPbike
Szczyt Czantorii (995 m). Za dużo tu komercji - szybko zwialiśmy w dół :) © JPbike
Przyzwyczajeni to paskudnych kamienistych szlaków nie omieszkaliśmy zjechać po stoku narciarskim :) © JPbike
Na Przełęczy Szarcula (761 m) spotkaliśmy pięknego klasyka :) © JPbike
Jak widać - BYŁO FAJNIE :) © JPbike
Kategoria do 50 km, w górach, w towarzystwie
Wtorek, 31 lipca 2018 • dodano: 01.08.2018 | Komentarze 2
Na drugi tydzień mojego górskiego urlopu przeniosłem się w Beskid Śląski, do miejscówki znanej z Beskidy MTB Trophy - Istebnej. Po drodze, w Katowicach zgarnąłem Dawida, który przyjechał PKP z Gniezna i właśnie zaczął wakacje. Nazajutrz zaplanowałem porządną beskidzką wyrypę z dodatkiem widoczków (podobną do wyrypy z Drogbasem w 2012 roku). Pogodę jak widać na fotkach mieliśmy świetną. Pomijając niemałe ilości wypychu i sprowadzania na najtrudniejszych fragmentach w górnych partiach szlaków (milion luźnych kamieni), wszystko szło OK, do czasu gdy nagle wysoko w górach Dawidowi pękł hak w Peaku... Zapasowego nie miał, no to poszło telefonowanie i pasujący hak mieli w Bielsku Białej. Decyzja prosta - zamieniamy wyrypę na wyprawę. Najpierw trzeba było terenowo zjechać, wjechać (wejść), zjechać na Przełęcz Salmopolską i stamtąd cały czas asfalcikami do celu. W Szczyrku skończył się zjazd, przy sklepiku znajduję leżący sznurek rolniczy i tak dalej przez przeszło 20 km posłużyłem się jako koń pociągowy - nie było tak źle, chociaż kilka podjeżdzików się znalazło :). Powrót mieliśmy asfaltowy z racji późnej pory i sporego kilometrażu. Generalnie nie ma co narzekać - wyszedł niezły górski trip. Relive.
Zaczynamy długi podjazd zielonym z widoczkami © JPbike
Piękno beskidzkich szlaków i MTB :) © JPbike
Kamienista masakra, trochę wypychu było © JPbike
Na szlaku, na wysokości ok 1100 m © JPbike
Atak szczytowy na Baranią Górę (1220 m) © JPbike
Jest pięknie, tylko nadal za dużo chmur © JPbike
Fragment hardcorowego zjazdu zielonym © JPbike
Piękno beskidzkich szlaków (2) © JPbike
No i w takim miejscu micorowi pękł hak. Zapasowego brak... © JPbike
Dotarliśmy do sklepu rowerowego w Bielsku Białej. Tak wyglądał mój hol :) © JPbike
Skocznie w Szczyrku (Skalite). Na tej prawej chłopaki trenowali © JPbike
Przełęcz Salmopolska (934 m) podjechana, uff... :) © JPbike
Przy sławnej skoczni im. Adama Małysza w Wiśle © JPbike
Ostatni zjazd. Do Istebnej, a tam piwko czeka :) © JPbike
Kategoria do 100 km, w górach, w towarzystwie, wysokie szczyty
Środa, 27 czerwca 2018 • dodano: 27.06.2018 | Komentarze 10
Od niedawna Ania pomyka na rowerze MTB z prawdziwego zdarzenia, no i planuje zadebiutować w maratonie MTB, zatem zagadałem się z nią by zrobić pierwszy wspólny trening z elementami zagłębiania tajników jazdy pure mtb wielkopolska :).
Start o 18, piękna pogoda - ani za ciepło, ani za zimno, do tego wspaniałe warunki w terenie (po wczorajszym deszczu). W oczekiwaniu na bikerkę, nad Rusałką pierwszy raz w życiu zabawiłem się na tamtejszym pumptracku - od razu zrozumiałem o co w tym chodzi :). No i ruszyliśmy wspólnie - w programie był niepełny przejazd moją wersją terenowej Rundy Drogbasa i okrążenie Kierskiego. Ania nieźle wszędzie radziła, dobrana przeze mnie traska również się jej podobała :). Relive.
Wspólna fotka musi być :) © JPbike
Kategoria do 50 km, w towarzystwie
Niedziela, 3 czerwca 2018 • dodano: 05.06.2018 | Komentarze 4
Na drugi dzień mojego pobytu w Kaliszu Przemek zaplanował szosowanie nad zbiornik Jeziorsko. No to start o 8:32, prócz nas dwóch dołączył Adrian.
Po ostatnich bardzo ciepłych dniach pogoda niby się "pogorszyła" - mieliśmy pełne zachmurzenie i komfortową do ciśnięcia temperaturke poniżej 20°C. Cóż napisać - tempo jazdy było niezłe, były ataki na zmarszczkach, wzorowe zmiany też, no i typowo wielkopolsko - łódzkie widoczki. Ogólnie to był kolejny udany trip mimo niezłego zmęczenia po powrocie :)
Pierwsze (i ostatnie) kilometry pokonywaliśmy kaliskimi rowerówkami © JPbike
Fajny i kręty zjazd z wiaduktu © JPbike
Większość naszej trasy to dłuuugie proste © JPbike
Dobry humor to podstawa :) © JPbike
No i dojechaliśmy nad wielki zbiornik Jeziorsko © JPbike
Pogoda taka że niemal nie widać południowego brzegu :) © JPbike
Mijamy zlot miłośników VW T3 © JPbike
Zbiornik Jeziorsko objechaliśmy z północy na południe - wodne widoczki spoczko © JPbike
Przekraczamy Wartę w mieście Warta © JPbike
Pora wracać. Droga powrotna to ponownie długie proste © JPbike
Wirtualna re-transmisja z przebiegu długiej trasy na Relive - KLIK.
Kategoria ponad 100 km, szoska, w towarzystwie
Sobota, 2 czerwca 2018 • dodano: 04.06.2018 | Komentarze 4
Nie udało mi się zorganizować wyjazdu w góry na długi weekend, zatem zagadałem się z Przemysławem mieszkającym w Kaliszu na wspólne dwudniowe szosowanie. No to kolarzówkę na dach auta i na krótko po 9-tej byłem na miejscu, przebieranko w wypasione teamowe stroje i można ruszać na wspólny długodystansowy trening głównie wytrzymałościowy na 100% wielkopolskiej trasie.
Nie ma co szczegółowo się rozpisywać - trochę fotek jest, na trasie wszystko się zgrało i wróciliśmy zdrowo zmęczeni :)
No i ruszyliśmy na 100% wielkopolskie szosowanie. Humory dopisują :) © JPbike
Na rozgrzewkę był podjazd na Chełmce (176 m) © JPbike
Myk, myk wśród pól, lasków, wiosek © JPbike
Z jakością asfaltów różnie bywało. Za tym traktorem był nasz tunel aero tak pod 35-40 km/h :) © JPbike
Jedna z moich ulubionych chwil - atakuję premię górską, koszulka w grochy dla mnie :) © JPbike
Dawaj Przemek, nie ma lipy na podjazdach ! © JPbike
Widoczek ze wsi Kotłów (220 m.n.p.m) © JPbike
W trakcie przerwy na SUPER batona UNIT co robiliśmy? - otóż TO :) © JPbike
Mijamy kolejne wielkopolskie miasteczko (tu Mikstat) © JPbike
Jak przerwa na sikstop to w lesie :) © JPbike
Takie tam "w krainie wielkoludów" :) © JPbike
Na lotnisku Michałków przygotowania do Szybowcowych MŚ pełną parą © JPbike
Przy Zamku w Gutowie rozłożyli dla nas czerwony dywan :) © JPbike
Miłe spotkanie z tygrysami - te to miały full luzik na huśtawce :) © JPbike
Zamek w Gutowie z ogrodowej perspektywy © JPbike
Wirtualna re-transmisja z przebiegu długiej trasy na Relive - KLIK.
Kategoria ponad 100 km, szoska, w towarzystwie
Niedziela, 6 maja 2018 • dodano: 10.05.2018 | Komentarze 7
No i drugi dzień górskiego kręcenia. Ponownie mieliśmy fantastyczną pogodę, z dodatkiem przyjemnego chłodka - w sam raz na porządne podjazdy. Po studiowaniu mapy początkowo zaplanowaliśmy najpierw ponowne odnalezienie wspomnianych wczoraj singli (udane), później do akcji wkroczyły spontaniczne pomysły z racji ograniczonego czasu - zaliczyliśmy konkretny podjazd i zjazd niebieskim, mieliśmy pitstopik w Kamienicy, był przelot szlakami w stronę Przełęczy Płoszczyna (817 m), oraz znane mi z 1 i 2 etapu Sudety MTB Challenge odcinki podjazdowe na Przełęcz Suchą (1002 m) i Czernicę (1083 m).
Chwilunia postoju na naładowanie widoczków :) © JPbike
W końcu nówki single do mtb odnaleźliśmy © JPbike
Szacunek za wykonaną pracę - płynnie się tędy pomyka © JPbike
Zakrętasów, zawijasów tu mnóstwo © JPbike
W wyższych partiach single jeszcze w budowie © JPbike
Krótko podsumowując single - zaliczyliśmy je zarówno pod górę, jak i w dół (w sumie ze 6 km). Dla nas, rasowych MTB-owców to była łatwizna i obaj stwierdziliśmy że to będą ścieżki dla każdego kto jeździ na góralu, prawie jak na tych pod Świeradowem - KLIK do relacji.
Przerwa na lokalny i rzemieślniczy trunek :) © JPbike
Kolejny podjazd. Miły wąwozik © JPbike
Wspinaczka niebieskim szlakiem na Przełęcz Suchą (1002 m) © JPbike
Atakujemy czerwonym szczyt Czernicy © JPbike
Kulminacja wysokościowa dnia © JPbike
Wieża widokowa na szczycie Czernicy (1083 m) © JPbike
Widoczki z wieży kapitalne © JPbike
Przed długim zjazdem do Stronia żółwik za udane dwa dni w górach musi być :) © JPbike
W trakcie zjeżdżania żółtym szlakiem na szerokim szuterku, jeszcze w górnych partiach jakiś spory patyk gruby na 2 cm i długi na 25 cm wkręcił się w moje tylne koło, cud że żadna szprycha ani hak nie poszły, tylko po wyjęciu badyla cosik tylne koło ciężko się kręciło, myślałem że hamulec ociera, ale okazało się że piasta kręci z oporem i kaseta luźno się trzyma - prowizorycznie poluzowałem ośkę i bez szaleństw zjechałem do Stronia Sląskiego, tam przerwa na lodziki i na koniec górskiej wyrypy został nam do pokonania 5 km asfaltowy podjazd do Siennej, odświeżenie się i czas wracać do Wielkopolski. To był udany weekend w górach.
Re-transmisja z przebiegu górskiej trasy na Relive - KLIK
Kategoria do 100 km, w górach, w towarzystwie
Sobota, 5 maja 2018 • dodano: 08.05.2018 | Komentarze 9
Zagadałem się z Dawidem na wspólny wyjazd w GÓRY. No to do wysoko położonej noclegowni w Siennej sprawnie zajechaliśmy w piątek późną porą, powitanie z Wojtkiem i jego rodzinką, po tym czas spać.
Nogi nasze aż paliły się do upragnionego górskiego kręcenia od rana :)
Po obmyślaniu trasy i dyskusją z josipem zdecydowałem że tegoż dnia z piękną słoneczną pogodą i temperaturą na poziomie 15°C zrobimy konkretną górską wyrypę. Padł pomysł że najpierw skoczymy obczaić nowo powstające single do mtb w okolicy, po tym zrobimy atak na Śnieżnik (1425 m) i następnie udamy się na graniczny zielony szlak, dalej w zależności od stopnia zmęczenia podejmiemy dalsze decyzje co do trasy, czyli pełen górski spontan.
Na dzień dobry mieliśmy konkretny asfaltowy podjazd na Janową Górę - dał nam popalić. W poszukiwaniu wspomnianych singli jakoś wyszło tak że pobłądziłem z nawigowaniem - w efekcie po 5 km kręcenia (kilka razy w górę i w dół) wylądowaliśmy w tym samym miejscu gdzie zaczynaliśmy poszukiwania i odpuściliśmy :)
Miły szuterek podjazdowy w stronę Śnieżnika © JPbike
Przerwa na czeski Opat na Hali pod Śnieżnikiem © JPbike
Atak szczytowy. Nie było łatwo :) © JPbike
Bardzo bym chciał tędy podjeżdżać, ale niestety ... :) © JPbike
Końcówka na szczęście jest podjeżdżalna. Turystów tam sporo © JPbike
Na Śnieżniku. Arcywidokowo tam :) © JPbike
Zaczynamy zjazd zielonym granicznym. Ale widoczki ... :) © JPbike
To ja w swoim żywiole :) © JPbike
Nie wszędzie dało się zjeżdżać, taki urok mountainbikerowania © JPbike
Gdzieś tam wysoko było nam wesoło :) © JPbike
Fajna i stara kładka © JPbike
Po przerwie na Przełęczy Płoszczyna (817 m) jazda dalej. Trza było pokonać stromą ścianę © JPbike
Fajny singielek na wysokości ponad 1000 m. Jest fajnie :) © JPbike
Zjazd zielonym w stronę Bielic to Pure MTB :) © JPbike
Pięknie tam że musiałem się zatrzymać :) © JPbike
Po zjechaniu do Bielic udaliśmy się "niestety" asfalcikiem do Stronia Śląskiego na pyszną pizzę i piwko. Po tym czas na podjazd czerwonym szlakiem na Przełęcz Puchaczówka, zresztą znanym mi z tutejszego golonkowego maratonu (2012) i pierwszego etapu Sudety MTB Challenge (2016).
Spotkanie z klasykiem motoryzacji w Stroniu Śląskim © JPbike
Na Przełęczy Puchaczówka (864 m) zdarli asfalt ... © JPbike
Na koniec był uphill na Przekaźnik na Czarnej Górze (1133 m) i hardcorowy zjazd czerwonym © JPbike
No i został nam już tylko zjeździk do noclegowni, a tam chłodne browarki czekały :)
Podsumowując - to był bardzo udany górski terenowy wypad !
Re-transmisja z przebiegu górskiej trasy na Relive - KLIK.
Kategoria do 100 km, w górach, w towarzystwie, wysokie szczyty