Info o mnie.
- przejechane: 185785.60 km
- w tym teren: 66988.10 km
- teren procentowo: 36.06 %
- v średnia: 22.58 km/h
- czas: 341d 00h 38m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m
Kategorie
-
Bike Maraton - 39
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1198
do 50 km - 1240
do/z pracy - 278
dron - 68
dzień wyścigowy - 251
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 55
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 180
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 290
podium, te szerokie też - 37
podsumowanie - 11
pomiar czasu - 67
ponad 100 km - 247
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 114
Solid MTB - 30
sprzęt - 49
szoska - 456
Uphill race - 8
w górach - 322
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 404
wyprawy - 74
wysokie szczyty - 35
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20

Black Peak

Accent Peak 29
Canyon Endurace
Sztywna Biria
archiwum
Scott Scale 740
TREK 8500
Kross Action
Accent Tormenta 1
Accent Tormenta 2
Accent Tormenta 3
Archiwum
2024
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2025, Listopad - 7 - 0
2025, Październik - 8 - 0
2025, Wrzesień - 8 - 0
2025, Sierpień - 13 - 23
2025, Lipiec - 12 - 22
2025, Czerwiec - 9 - 20
2025, Maj - 10 - 20
2025, Kwiecień - 8 - 21
2025, Marzec - 10 - 24
2025, Luty - 8 - 16
2025, Styczeń - 7 - 13
2024, Grudzień - 15 - 38
2024, Listopad - 7 - 15
2024, Październik - 9 - 21
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 95
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 96
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14
Wpisy archiwalne w kategorii
w towarzystwie
| Dystans całkowity: | 32327.94 km (w terenie 9179.42 km; 28.39%) |
| Czas w ruchu: | 1588:29 |
| Średnia prędkość: | 20.35 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 83.56 km/h |
| Suma podjazdów: | 115874 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 177 (100 %) |
| Maks. tętno średnie: | 148 (82 %) |
| Suma kalorii: | 1575 kcal |
| Liczba aktywności: | 398 |
| Średnio na aktywność: | 81.23 km i 3h 59m |
| Więcej statystyk | |
Niedziela, 7 sierpnia 2011 • dodano: 08.08.2011 | Komentarze 6
Weekend w Karkonoszach - vol.3
Podobnie jak w Głuszycy, na Uphill Race Śnieżka wybrałem się w roli kibica i fotografa, tym razem bez roweru. Towarzystwa dotrzymywał mi Jarek.
Trochę pośpiechu było by zdążyć na Śnieżkę - nie wiedziałem że start jest o 10, a nie o 12 jak 2 lata temu, więc skorzystaliśmy z wyciągu krzesełkowego na Kopę.

Tegoż dnia Śnieżka spowita była w chmurze i nieźle wiało© JPbike

Czołówka napiera - Tecław i Kaiser cisną :)© JPbike

Jadą kolejni z czołówki ...© JPbike

Zwyciężczyni - Magda Hałajczak :)© JPbike

Dojeżdżają kolejni ...© JPbike

Drogbas podziwia faceta na rowerze crossowym ...© JPbike

Damian w akcji :)© JPbike

To już wysoko, w chmurach ...© JPbike

Widoczność słaba i do tego wiatr ...© JPbike

Ekscytująca, z kibicami i ostra końcówka :)© JPbike

Szczyt Śnieżki spowity w chmurze© JPbike

Kolejni docierają do mety© JPbike

Wielki szacunek dla tego Gościa - wjechał na metę bez wprowadzania !© JPbike

Po jakimś czasie się rozpogodziło i arcywidoczki zagwarantowane :)© JPbike

Darek ! Wielkie brawa za zdobycie Śnieżki !© JPbike

Doskonałego humoru na szczycie z braćmi djk71 i DMK77 nie brakowało :)© JPbike

Pora zejsć w dół. Szczyt ponownie skrywa chmura ...© JPbike

Jeden z ostatnich Uphillowców - ważny jest udział :)© JPbike
Podsumowując : zdecydowanie wolałbym wystartować :)
Kategoria w roli kibica, w górach, w towarzystwie
Sobota, 6 sierpnia 2011 • dodano: 08.08.2011 | Komentarze 4
Weekend w Karkonoszach - vol.2
Tytuł wpisu jest celowy bo zjazdy zeszły na dalszy plan z wyjątkiem jednego :)
W końcu, po długim oczekiwaniu spowodowanym kontuzją udało się wybrać pokręcić po górskich szlakach. Weekendowy wyjazd w Karkonosze z Jarkiem był spontaniczny.
Trasę dość szybko i po przestudiowaniu mapy obmyśliłem - jedziemy w okolice Przełęczy Okraj, ponoć przez tamte rejony przejeżdżałem jedynie raz.
Ruszyliśmy z campingu w Miłkowie po porządnym śniadaniu.

Do góry przez Ściegny. Pierwsze kilometry przebiegły po mokrym ...© JPbike
Korzystając z okazji chcieliśmy zbadać Tabaczaną Ścieżkę (znaki zielone), ponoć tamtędy miał przebiegać golonkowy ścig w tegorocznej konfiguracji ...

Niezły podjazd na czarnym szlaku biegnącym do Tabaczanej Ścieżki© JPbike

Coraz wyżej. Przerwa przy budce na Tabaczanej.© JPbike

Tutaj, po przeprawieniu strumyka nie dało się podjechać ...© JPbike
Na golonkowym forum naczytałem się o trudności planowanego kilkusetmetrowego zjazdu po tejże ścieżce - na poniższej fotce tak właśnie w rzeczywistości wygląda ...
My tamtędy ... podchodziliśmy, jest stromo, no i ta ilość kamieni ...
Da się zjechać ? Da się, trzeba tylko umieć zjeźdać :)

Najtrudniejszy fragment Tabaczanej Ścieżki. Hardcore :)© JPbike

Górna cześć Tabaczanej jest spoczko do MTB :)© JPbike
Jadąc tamtędy pogoda nas nie rozpieszczała, raz krótko popadało, raz pochmurno, raz słonecznie. Dobrze że wziąłem ze sobą pelerynkę. Po dojechaniu na graniczną Przełęcz Okraj zgodnie ustaliliśmy że jedziemy dalej czeskimi szlakami w okolice Śnieżki ...

Na czeskim żółtym szlaku. Ostatnie 2 km na szczyt dały nam w kość ...© JPbike

Przerwa przy schronisku Jelenka na 1260 m© JPbike
Dalej to planowaliśmy udać się czeskim trawersem do stóp Śnieżki, niestety zarówno widoczny znak zakazujący jazdę rowerem i pracownicy parku w terenówce nie pozwoliły nam na realizację pomysłu. To nic, wybraliśmy powrót na Okraj czerwonym szlakiem.

Jest OK :) Na czerwonym, tuż przed Sowią Przełęczą (1164 m)© JPbike
Po dojechaniu w pobliże Okraju ponownie poruszaliśmy się Tabaczaną, by po krótkim czasie udać się na zjazd niebieskim do Białego Żródła.

Długi, trochę kamienisty i łagodny ten zjazd© JPbike
Po zjechaniu do krzyżówki przy Białym Źródle i po analizie mapy udaliśmy sie dalej w dół szlakiem ER2, po drodze przejeżdżając przez Western City w Ściegnach, po dotarciu do Karpacza Jarek wygłodniał, więc jazda do knajpy na obiad, gdzie spożyliśmy syty obiad w towarzystwie motocyklisty na Harleyu, w tym czasie przeczekaliśmy deszcz.
Następny i ostatni cel - Droga Chomontowa w całości i długi zjazd na camping, który znajdował się na samym dole :)
No ... trzeba było zmienić plany bo Jarek zaczął coraz bardziej tracić siły na podjazdach, coraz częściej zostawał mi z tyłu poza polem widzenia, zbyt długi okres niejeżdżenia przez masę pracy zrobił swoje. A ja - jakoś jeszcze się trzymałem. Więc po podjechaniu Chomontową na Jeleniec (905 m) nastąpił długi odpoczynek na skałkach z browarkiem i arcywidoczkami ...

Uwielbiam takie chwile :)© JPbike
W końcu nastała pora na zjazd ... zielonym szlakiem do Borowic !
Ci co jechali na golonkowym maratonie wiedzą o co chodzi.
Nie wiem co właściwie mnie pokusiło aby tędy zjechać, a miałem unikać ostrego terenu ... Taki już jestem :)
Jasne, zjechaliśmy cały ten szlak do asfaltu bez większych problemów, poza kilkoma podpórkami na ostrych fragmentach, a podczas maratonu bez żadnej podpórki zjechałem tamtędy :)
Drogbas zaliczył wywrotkę na bok po zatrzymaniu się przy głazie i ucierpiał lakier na jego amortyzatorze SiD :(
O ostatnich asfaltowych kilometrach przez Borowice, Sosnówkę i do Miłkowa nie ma co rozpisywać.
Po takim mocno podjazdowym wypadzie, który sporo sił z nas wykrzesał i odświeżeniu się nastąpiła pora na browarkowanie !
Mam tylko nadzieję że lekarz który kontroluje zrastanie nie czyta mojego bloga :D
Zdjęcia są gorszej jakości bo robione telefonami - ja ze względów obojczykowych ani plecaka ani aparatu nie zabrałem, natomiast Jarek zapomniał swojej cyfrówki zabrać w góry.
Przewyższenie - spore :)
Kategoria do 100 km, w górach, w towarzystwie
Piątek, 5 sierpnia 2011 • dodano: 07.08.2011 | Komentarze 3
Weekend w Karkonoszach - vol.1
Po dotarciu i rozbiciu się na polu namiotowym w Miłkowie, wraz z Drogbasem pod wieczór ruszyłem się rozgrzać przed sobotnim i to mocno podjazdowym wypadem.
Oprócz rozgrzewki trzeba było wpaść do sklepu w Karpaczu po coś tam do żarcia.
Po powrocie na camping - obowiązkowo wspólne browarkowanie !
Miłków - Ściegny - Karpacz - Miłków
Kategoria do 50 km, w górach, w towarzystwie
Środa, 3 sierpnia 2011 • dodano: 03.08.2011 | Komentarze 2
Przed wyjazdem mostek w Treku wrócił do swojego sportowego położenia.
Ruszyłem o 13. Najpierw udałem się na dawno nie uczęszczany przeze mnie szlak nadwarciański do Puszczykowa, po czym powspinałem się na Osową Górę i zjechałem stamtąd terenowo.
Dalsza jazda to na działkę, oczywiście na obiad i po godzinie myk dalej, na umówione miejsce, do Drogbasa. Jarek ostatnio wyczaił swoją nową pętlę treningową przebiegającą w okolicach Strzeszynka, Kiekrza i Rusałki. Wspomniana pętla licząca około 40 km i prawie w całości terenowa aż mnie mocno i pozytywnie zaskoczyła - same super single, leśne dukty, podjazdy, zjazdy, czasem techniczne odcinki ... Szczerze to nie wiedziałem że tyle możliwości do solidnego trenowania w terenie i to na golonkowym poziomie mam tak blisko domu :)
Najfajniejsze dla mnie jest to że na całej trasie nie czułem odznak większego zmęczenia i do tego pierwszą ponad stówkę z dużą ilością terenu po czerwcowym wypadku zaliczyłem.
Na koniec wspólnej jazdy - browarkowanie na trybunach stadionu lekkoatletycznego na poznańskim Golęcinie :)
Powrót grubo po 20-tej.
Dom - Luboń - jazda nadwarciańskim - Puszczykowo - Osowa Góra - Jeziory - Trzebaw - Glinki - Konarzewo - Dopiewiec - Sierosław (obiad) - Lusówko - Lusowo - Sady - Kiekrz - Strzeszynek - Strzeszyn (spotkanie z Jarkiem) - jazda nową pętlą Drogbasa - Rusałka (postój na stadionie) - powrót uliczny do domu
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Niedziela, 24 lipca 2011 • dodano: 26.07.2011 | Komentarze 4
Weekend u Jahoo81 i Młynarza - część 3 :)
Tym razem po długim odespaniu i dojściu do siebie po wczorajszym, w tym samym składzie co wczoraj udaliśmy się pozwiedzać najbliższe okolice Lubska.
Trochę atrakcji na trasie było :
- przejazd przez kałuże po osie :)
- piękny szachulcowy kościółek w Chociczy (wspólna fotka)
- zawody w rzucaniu kłodą
- przejazd przez lubuskie lasy i wioski
- spotkanie ze stadem koni na drodze
- bezskuteczne poszukiwanie krzyża pokutnego na czerwonym szlaku
- ruiny dworu w Osieku
Wielkie dzięki zarówno Gospodarzom za wspaniałą gościnę jak i wszystkim za miło spędzony czas i ... wodne szaleństwa na rowerze :)
Przewyższenie - 150 m
Kategoria do 50 km, w towarzystwie
Sobota, 23 lipca 2011 • dodano: 26.07.2011 | Komentarze 7
Weekend u Jahoo81 i Młynarza - część 2 :)
Tegoż dnia ekipa się znacznie powiększyła - do Lubska zajechali : Monika, Igorek, Wiktor, Darek, Jurek i Paweł.
Na trasę ruszyliśmy popołudniową porą. Najpierw do przygranicznych Zasiek dotarliśmy autami załadowanymi rowerami i stamtąd przesiadka na swoje rumaki.
Celem integracyjnej wycieczki było niemieckie miasto Forst leżące nad graniczną Nysą Łużycką i jego okolice.

Jedziemy. Na niemieckiej ścieżce rowerowej, jakich tam mnóstwo ...© JPbike

Wjazd na wał przeciwpowodziowy wzdłuż Nysy Łużyckiej.© JPbike

Zatopiony fragment ścieżki też się znalazł ...© JPbike

Uroczy mostek i troszkę terenu też zaliczyliśmy :)© JPbike

Przejazd przez centrum Forst ...© JPbike

Jedni ustalają dalszą trasę ...© JPbike

Inni szaleją na skarpie :)© JPbike

Jazda dalej ...© JPbike

Ekipa w komplecie :)© JPbike

Piękna ścieżka, prawda ?© JPbike

Bikestatsowy peleton pod dowództwem Igorka w akcji :)© JPbike

Wizyta na radzieckim cmentarzu w Forst© JPbike

Ostatnie metry i wracamy do domu bo zimne piwo czeka !© JPbike
Pod wieczór ... pora na imprezę trwającą nie wiadomo do której w nocy :)
Przewyższenie - 48 m
Kategoria do 50 km, poza PL, w towarzystwie
Piątek, 22 lipca 2011 • dodano: 25.07.2011 | Komentarze 22
Weekend u Jahoo81 i Młynarza - część 1 :)
Na Ziemii Lubuskiej od paru dni ciągle padało, trasę wymyśliliśmy rano, by po obiedzie podjąć hardcorową decyzję w taką pogodę - jedziemy !
W końcu deszcz osłabł, temperatura oscylowała poniżej 15 stopni, nieźle wiało z zachodu, ruszyliśmy odziani w pelerynki przeciwdeszczowe. Jako cel - oddalona 30 km Stara Fabryka Amunicji w Brożku położona tuż przy granicy polsko - niemieckiej.
Po wydostaniu się fajnym podjeżdzikiem z Lubska, po prawej stronie w oddali ukazał się krajobraz jakbyśmy jechali na szczycie płaskowyżu :)
Po chwili Piotrek skierował nas na teren, by zaliczyć pierwszą atrakcję :

W Rezerwacie Żurawno. Piękne miejsce otoczone lasem :)© JPbike
Po czym jazda dalej - nie ujechaliśmy kilometra a tu niespodzianka :

Zatopiona ścieżka ...© JPbike
Po krótkim namyśle decydujemy się tamtędy przeprawić w bród !
SPD-y, skarpetki zdejmujemy, a to dlatego bo myślałem że to będzie jedyna wodna przeszkoda - myliłem się i to bardzo :)

Faktycznie głęboko, chociaż ... dałoby się przejechać :)© JPbike

W sumie to jakieś 100 m wodnej przeprawy ...© JPbike
Ujechaliśmy kilka km przez las, po drodze podziwiając strumyki, które zamieniły się w górskie potoki :)
No i ... ukazała się kolejna wodna atrakcja ...

Oznakowana droga rowerowa w porze deszczowej :)© JPbike

Po co wcześniej zdejmowaliśmy SPD-y wraz ze skarpetkami ? :)© JPbike

Młynarz w swoim żywiole - pełen FUN ! :)© JPbike

Wszędzie sporo wody ...© JPbike
W najgłębszym miejscu gdzie przejeżdżaliśmy głębokość kałuży albo potoku sięgała okolic goleni amortyzatora, dobrze że suportu jeszcze nie wymieniałem ... :)
Wtedy deszcz wznowił swoją aktywność, po wyjechaniu na krótki asfaltowy odcinek Piotrek zapytał czy wracamy - nie ! Jedziemy do celu !
Droga do Fabryki Amunicji przebiegła terenowo przez duży las, przestaliśmy się już przejmować ilością kałuż :)

Kolejne wodne przeprawy większego wrażenia nie robiły :)© JPbike

W końcu upragniony cel osiągnięty !© JPbike
Na miejscu dawnej fabryki, sprytnie ukrytej w lesie znajduje się ponad 300 przeróżnych budynków, do których prowadzi sporo tamtejszych dróg z betonowych płyt ...
Jako że pogodę mieliśmy paskudną, nie było sensu dłużej zwiedzać, przejechaliśmy fragment i w jednym budynku przemoknięci urządziliśmy krótką przerwę i myk do domu oddalonego o kolejne 30 km :)
O drodze powrotnej nie ma co rozpisywać - przebiegła w całości asfaltowo, deszczowo, wzorowo współpracując i nie schodząc z poziomu poniżej 30 km/h, dzięki temu średnia wzrosła z marnych 15.5 do ponad 20 km/h :)
Przewyższenie - 326 m
Kategoria w towarzystwie, do 100 km
Niedziela, 22 maja 2011 • dodano: 23.05.2011 | Komentarze 17
Trójka wielkopolskich bikerów (ja, klosiu i Marc) zachęcona a jakże wspaniałym wypadem w październiku z porządnymi pagórkami w roli głównej do Puszczy Noteckiej, Szwajcarii Czarnkowskiej i Chodzieży postanowiła ponownie się tam wybrać i to w powiększonym składzie, było nas pięciu – dołączyli Maks i mlodzik.
Wyjazd rozpoczął się po 9-tej na poznańskim Dworcu Głównym, skąd EN-ką udaliśmy się do Wronek, położonych na skraju wielkiej Puszczy Noteckiej. Podróż szybko zleciała – tak szybko że w ostatniej chwili zauważyliśmy docelową stację :)

Jazda ! Na żółtym szlaku przez Puszczę Notecką. Trochę piachu ...© JPbike

Leśne pagórki się zaczynają ...© JPbike

No ... byliśmy spragnieni czegoś extra by MTB :)© JPbike
Po dojechaniu do Białej nastąpił pierwszy postój przy sklepie – gorąco się robiło, więc pora na lodzika.

Robi wrażenie, jego właściciel ma fantazję :)© JPbike

Takie znaki w Wielkopolsce dla nas są na wagę złota :)© JPbike

Neorenesansowy Zamek w Goraju© JPbike
Od tego momentu zaczęła się zabawa połączona z trenowaniem techniki i siły na tamtejszych singielkach, leśnych duktach, raz do góry, raz w dół, nierzadko było ciężko, glebek, uślizgów nie brakowało … typowe MTB :)

Mlodzik podjeżdża na stromiźnie ... drugi raz :)© JPbike

Nasz przewodnik - klosiu na swoich rodzinnych terenach© JPbike

Peletonik mknie przez polankę ...© JPbike

Fajny singielek na zboczu niezłego pagóra© JPbike

Bidony szybko wysychały, więc pora na zatankowanie ...© JPbike

Coś ekstra i lokalne :)© JPbike

Pora na pokonanie super stromizny ...© JPbike

Dawaj, dawaj klosiu !!!© JPbike

... zabrakło 5 metrów, a Maks ... zabrakło 10 metrów :)© JPbike

mlodzik - podjechał !© JPbike
A ja ? Jasne że podjechałem ! (na przełożeniu 26/34) :)

Popas na takowy napój :)© JPbike

Kompletny skład na luzie :)© JPbike

Ćwiczenia zjazdowe ...© JPbike

... :)© JPbike

Ale stromizna ...© JPbike

Pora na techniczny zjazd - najpierw ja, a teraz klosiu ...© JPbike

klosiu© JPbike

mlodzik© JPbike

Marc© JPbike

Maks :)© JPbike

Stare, nieczynne torowisko - więc skorzystaliśmy :)© JPbike

Kapeć mlodzika ...© JPbike

Kolejne ćwiczenia zjazdowe ...© JPbike

Jedziemy dalej ...© JPbike

Podjeżdżamy po liściach ...© JPbike

... po trawie ...© JPbike

... wśród leśnych chaszczy, pokrzyw ... :)© JPbike

Serpentynki też są - zupełnie jak w górach :)© JPbike

Na szczęście to tylko fragmencik ... :)© JPbike

Maks w akcji na krętym, wąskim i zjazdowym singielku :)© JPbike

Marc i mlodzik napierają ...© JPbike

Gwóźdź naszego wypadu - skocznia w Czarnkowie w całej okazałości© JPbike

Po zapoznaniu się ze stanem nawierzchni jako pierwszy pomknął w dół mlodzik© JPbike
Teraz pora na mnie – zamiast fotek jest film ze mną w roli głównej :)

klosiu w końcu się odważył na coś mocnego w dół :)© JPbike

... :)© JPbike

Brawo Mariusz ! Strach zjazdowy przełamany !© JPbike

Chwila odpoczynku ...© JPbike

W Czarnkowie istnieje taki porządny podjazd :)© JPbike

A na szczycie nagroda ... :)© JPbike

Asfaltowe napieranie w okolice Chodzieży ...© JPbike
Przed rozpoczęciem podjazdu żółtym szlakiem na Gontyniec zmęczenie ogarnęło Marca i postanowił asfaltem udać się do Chodzieży, a reszta na podjazd, by zdobyć jeden z najwyższych szczytów Wielkopolski.

Interwały podjazdowe na Gontyniec ...© JPbike

Podjeżdżający autor relacji :)© JPbike

Gontyniec (192 m) po raz kolejny zdobyty !© JPbike

Interwałowy zjazd przebiegł szybko, że miałem duże problemy z załapaniem ostrości :)© JPbike

Końcówka zjazdu - ostro i tędy dwóch najwytrwalszych zjechało (ja i mlodzik) :)© JPbike

Na stacji w Chodzieży i myk do domu© JPbike
W dwuczłonowym składzie EN-ki podróżowało sporo ludzi, w bagażowym (naszym :)) przedziale trochę było … % :)
Do Poznania zajechaliśmy o 22-tej i spod poznańskiego dworca każdy z nas w swoją drogę.
Dzień był ARCYUDANY !
Dzięki chłopaki i do następnego :)
Przewyższenie – 1176 m !
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Sobota, 21 maja 2011 • dodano: 21.05.2011 | Komentarze 12
Pod wieczór umówiłem się z Tomkiem, który przyjechał do Poznania na Akademickie Mistrzostwa Polski w XC rozgrywane na Cytadeli. Pierwotnie planowaliśmy wspólny wyjazd na Dziewiczą Górę, na której Tomek jeszcze nie był, ale okazało się że czasówkę przed niedzielnymi zawodami trzeba było powtarzać, więc jakiś dłuższy wyjazd odpadł, to nic, postanowiliśmy że spotkamy się pod wieczór i wspólnie udamy się na złocisty napój :)
Z racji że miałem trochę czasu, wymyśliłem sobie spokojniejszą jazdę przez WPN ...

W drodze do WPN ...© JPbike

Nad Wartą w Puszczykowie© JPbike

Nareszcie mostek naprawili, tylko po co ta tablica z zakazem ?© JPbike

Późnopopołudniowe nadwarciańskie klimaty© JPbike
By dotrzeć na miejsce spotkania, trzeba było pokonać pół Poznania, w tym przez Starówkę ...

Przez Stary Rynek też kręciłem. Jak na sobotni dzionek - same tam tłumy© JPbike
No i na miejsce spotkania zjawiłem się punktualnie ...

Przy poznańskiej Cytadeli Tomek podziwia wypasionodłuuugą furę :)© JPbike
Nad Rusałką, w ogródku piwnym miło spędziliśmy czas, w pewnym momencie dołączyli do nas przejeżdżający obok Krzysztof i Michał, i tak czwórka bikerów pogadała sobie na przeróżne kolarskie tematy :)

Nie ma to jak wspólne browarowanie w ogródku piwnym :)© JPbike
Do domu wróciłem o 22-tej, wcześniej odprowadzając Tomka do hotelu.
Było miło, dzięki chłopaki :)
Przewyższenie - 197 m
Kategoria do 50 km, w towarzystwie
Poniedziałek, 2 maja 2011 • dodano: 07.05.2011 | Komentarze 9
Kolejny dzień majówki w górach z poznańską ekipą maratonową.
Pogoda wspaniała, w końcu wskoczyłem w krótkie BS-owe widzianko i myk w góry.
Po śniadaniu i wyczyszczeniu napędu wyruszyliśmy w pełnym składzie - JA, Jacgol, Jarekdrogbas, klosiu, Maks, mlodzik i toadi69.

Narada ekipy na Rynku w Paczkowie© JPbike
Tym razem chłopaki zdecydowali że udamy się zaliczyć oznakowaną na stałe zielonymi strzałkami trasę maratonu Rychlebska 30 MTB.

Asfaltowy myk, myk w góry ...© JPbike
Już na powyższej dojazdówce do Javornika, Jarek który wczorajszego dnia przejechał rozjazdowe 30 km pognał ostro do przodu i peletonik szybko się rozerwał na trzy małe grupeczki, a ja znalazłem się w ostatniej :) Jak się później okazało zachowałem siły na wszystkie tamtejsze podjazdy – stąd spora ilość fotek robionych z przodu i to z dużej odległości :) Ten kto chociaż raz jechał etapówkę MTB Trophy wie o co chodzi :)

Na pierwszym stromym podjeździe© JPbike

Do góry, do góry ...© JPbike

Ekipa na skalistym punkcie arcywidokowym :)© JPbike

Uphillujemy dalej ...© JPbike

Chwila postoju© JPbike

Zadowolony Maks :)© JPbike

Kolejna wspinaczka ...© JPbike

Minutka postoju przed krótkim i widokowym zjazdem© JPbike

Cała trasa to MTB-owska jazda typu góra-dół-góra-dół ...© JPbike

Na tym zjeździe Zbyszek zaliczył OTB ...© JPbike

Trochę czasu to trwało aby Zibi doszedł do siebie ...© JPbike

W tym czasie mlodzik dal pokaz jazdy zarowno na tylnym, jak i przednim kole :)© JPbike

Jeszcze tylko banan i w drogę :)© JPbike

Kręcimy dalej ...© JPbike

Kolejny postój w oczekiwaniu na skompletowanie ekipy :)© JPbike

No ... jak widać - róźnice w górskiej formie są :)© JPbike

Rozpoczynamy atak na Górę Borówkową© JPbike

Fragmentami jechaliśmy golonkową trasą :)© JPbike

Fotki autora tejże fotorelacji nie mogło zabraknąć :)© JPbike

Najważniejsza przerwa na szczycie Borówkowej© JPbike

Pora na czeski browar spożywany na wysokości 900 m :)© JPbike

Tędy w dół, cześciowo trasą sobotniego maratonu© JPbike

Arcywidokowo - po to się jeździ w góry :)© JPbike

Przymusowy postój spowodowany kapciem mlodzika© JPbike

klosiu strongman :)© JPbike

Ćwiczenia siłowe Drogbasa :)© JPbike

Ostro w dół ...© JPbike

Zbyszek napiera ...© JPbike

Spokojny szuterek :)© JPbike

Ostatni ciężki i kamienisty podjazd© JPbike

Pomykając ostro w dół asfaltami, okazaliśmy sie pomocni czeskiej Policji w wypchnięciu tego Subaru :)© JPbike

Po zjechaniu do Javornika to już tylko sprinterska jazda resztkami sił do noclegowni© JPbike
Pod wieczór Jacgol, klosiu i mlodzik wyruszyli do Poznania.
A ostatniego dnia zaplanowaliśmy dalsze jazdy – chcieliśmy ponownie zaliczyć rychlebskie ścieżki – nici z jazdy i poniższe fotki wszystko wyjaśnią … :)

Zima w maju ?© JPbike

Majowy bałwan i jego twórca :D© JPbike
Przewyższenie - 1286 m
Kategoria do 100 km, w górach, w towarzystwie, poza PL







