Info o mnie.
- przejechane: 185785.60 km
- w tym teren: 66988.10 km
- teren procentowo: 36.06 %
- v średnia: 22.58 km/h
- czas: 341d 00h 38m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m
Kategorie
-
Bike Maraton - 39
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1198
do 50 km - 1240
do/z pracy - 278
dron - 68
dzień wyścigowy - 251
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 55
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 180
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 290
podium, te szerokie też - 37
podsumowanie - 11
pomiar czasu - 67
ponad 100 km - 247
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 114
Solid MTB - 30
sprzęt - 49
szoska - 456
Uphill race - 8
w górach - 322
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 404
wyprawy - 74
wysokie szczyty - 35
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20

Black Peak

Accent Peak 29
Canyon Endurace
Sztywna Biria
archiwum
Scott Scale 740
TREK 8500
Kross Action
Accent Tormenta 1
Accent Tormenta 2
Accent Tormenta 3
Archiwum
2024
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2025, Listopad - 7 - 0
2025, Październik - 8 - 0
2025, Wrzesień - 8 - 0
2025, Sierpień - 13 - 23
2025, Lipiec - 12 - 22
2025, Czerwiec - 9 - 20
2025, Maj - 10 - 20
2025, Kwiecień - 8 - 21
2025, Marzec - 10 - 24
2025, Luty - 8 - 16
2025, Styczeń - 7 - 13
2024, Grudzień - 15 - 38
2024, Listopad - 7 - 15
2024, Październik - 9 - 21
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 95
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 96
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14
Wpisy archiwalne w kategorii
w towarzystwie
| Dystans całkowity: | 32327.94 km (w terenie 9179.42 km; 28.39%) |
| Czas w ruchu: | 1588:29 |
| Średnia prędkość: | 20.35 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 83.56 km/h |
| Suma podjazdów: | 115874 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 177 (100 %) |
| Maks. tętno średnie: | 148 (82 %) |
| Suma kalorii: | 1575 kcal |
| Liczba aktywności: | 398 |
| Średnio na aktywność: | 81.23 km i 3h 59m |
| Więcej statystyk | |
Niedziela, 3 marca 2013 • dodano: 03.03.2013 | Komentarze 10
Ostatnio modne robi się organizowanie przez bikestatowiczy przeróżnych zawodów. Tym razem wyzwania podjął się Rodman, który wpadł na pomysł zorganizowania czegoś nowego w światku kolarzy górskich - Eliminatora, w dodatku uphillowego. Miejsce zawodów - stok i szczyt Osowej Góry.
Po prostu ściga się w rozlosowanych grupkach po kilka osób w eliminacjach, po czym przegrani odpadają a Ci z czołowych pozycji przechodzą do następnych etapów i w końcu wielki finał.
Po zagadaniu się, na miejscu zbiórki grupy dojazdowo-ścigancko-powrotnej zjawiło się 9 bikerów: duda, Jarekdrogbas, jasskulainen, josip, JPbike, klosiu, krzychuuu86 (nowo poznany), Marc i z3waza.
Natomiast pozostali - JoannaZygmunta, Ania Wysokińska i organizator Rodman zjawili się w miasteczku zawodów w odpowiedniej porze. W sumie było nas 12 osób, bardzo dobra frekwencja :)

Najpierw ostro nadwarciańskim. Ledwo załapałem w obiektywie kumpli :)© JPbike

Chwila na odsapnięcie :)© JPbike

Podjeżdżamy na Osową Górę ...© JPbike

Na szczycie. Spotkanie całej męskiej ekipy© JPbike
Profil Uphill Eliminatora (start od ulicy Spacerowej, meta na szczycie).


Pora na losowanie eliminacyjne :)© JPbike
1. Eliminacje - Po rozlosowaniu wylądowałem w drugiej grupie, z josipem, klosiem, Krzychem i Marcem. START ! Ruszyłem "spokojniej" i znalazłem się na 3 albo 4 pozycji. Lekko zaatakowałem na największej stromiźnie, by linię mety minąć na 2 pozycji, tuż za josipem.

Emocjonujące chwile - losowanie półfinałowe :)© JPbike
2. Półfinał - Grupka składała się ze mnie, Drogbasa, jasskulainena i Marca. Po starcie Drogbas ostro wystrzelił i tak cały czas uphillowałem parę sekund za nim do samej mety. Awans do finału wywalczony !

Jak widać - wszyscy na sprinterski uphill odchudziliśmy rowery do granic moźliwości !© JPbike
3. Finał - Sami mocni: josip, Jarekdrogbas, JPbike i Rodman. Zaraz po starcie utworzył się peletonik prowadzony przez Drogbasa, ja na ogonie. Na największej stromiźnie Rodman zaatakował chyba na maxa, josip za nim, a ja wyprzedziłem Drogbasa i taki skład w odstępie paru sekund minął linię mety na szczycie.
Zdobyłem 3 miejsce i fajny medal, na którym widnieje ... podjazd 35% :)

Nawet w wyścigu o piąte miejsce rywalizacja była bardzo zacięta !© JPbike

Kompletny skład Eliminatorów :)© JPbike

W drodze powrotnej OBOWIĄZKOWO po piwku !© JPbike
Powrót również nadwarciańskim i po dojechaniu do rogatek Poznania każdy pomknął w swoją stronę.
Podsumowując - miło spędzony czas w zacnym gronie, kolejne świetne zawody, podczas których doświadczyliśmy nowych doznań wyścigowo-uphillowych :)
Pozostałe fotki, niewiele fociłem - są w Picassie.
Puls - max 180 (podczas eliminacji) i po tym wyłączyłem pulsometr :)
Przewyższenie - 545 m
Kategoria bikestatsowe zawody, do 100 km, w towarzystwie, Uphill race
Niedziela, 17 lutego 2013 • dodano: 17.02.2013 | Komentarze 12
Drogbas zaproponował na niedzielny dzionek stówkę do pokonania.
Po szybkim zagadaniu się, o 11 nastąpiła ustawka przy chacie Jarka.
Zjawiło się trzech mocnych, czyli pierwsza trójca sinusoidowa :)
Zanim dotarłem na miejsce, dzień wcześniej do 23-tej majstrowałem przy zimówce, uświniony łańcuch ładnie się rozciągnął, równie ładnie naszlifował blat i zębatkę w kasecie. Te elementy zostały zastąpione innymi. Jak dobrze mieć coś w zapasie.
Pogoda niezbyt sprzyjała, pochmurno i chłodnawo z temperaturą na poziomie zera stopni, dobrze tylko że wiaterek był słaby. No to ruszyliśmy i od razu nastąpiło ostre napieranie ze zmianami, które trwało do samego końca.
Cóż, trening musi być konkretny !

W drodze do Szamotuł. Napieramy we trzech© JPbike
Po minięciu Szamotuł Jarek skierował nas do Obrzycka na nieznaną mi szosę, do tego z fajną nawierzchnią.
Po drodze między innymi minęliśmy drogowskaz z nazwą "Lizbona 1" :)

Hej ! Poproszę o uśmiech do obiektywu :)© JPbike

Chwila przerwy w lesie. Konkretną górkę odkrylismy :)© JPbike

W Kiszewie pora na takie odpowiednie przyjemności :)© JPbike

Ta biała linia na 11-tce służyła nam do kontroli trzeźwości :D© JPbike
W sumie udany i mocny teamowy trening, obyło się bez kryzysu. To dobry prognostyk :)
Dom - chata Drogbasa - Strzeszynek - Kiekrz - Rokietnica - Mrowino - Cerekwica - Pamiątkowo - Kąsinowo - Piaskowo - Szamotuły - Karolin - Pęckowo - Obrzycko - Zielonagóra - Stobnicko - Stobnica - Kiszewko - Kiszewo - Bąblin - Słonawy - Oborniki - Bogdanowo - Ocieszyn - Chludowo - Złotniki - Suchy Las - chata Drogbasa - Dom
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Niedziela, 3 lutego 2013 • dodano: 03.02.2013 | Komentarze 12
Zagadałem się z Mariuszem na wspólny trening i to czterogodzinny jak na zatwardziałych Gigowców przystało.
Piękna słoneczna, choć chłodnawa i wietrzna pogoda dodała chęci do kręcenia :)
W oczekiwaniu na klosia, na Marcelinie miałem atrakcje w postaci nisko przelatujących dwóch samolotów podchodzących do lądowania na Ławicy.
Pierwszy odcinek, na zachód prowadzący najpierw niezłą ścieżką rowerową, a następnie bocznymi szosami do Lusówka przebiegł wmordewindowo. Przy okazji mijaliśmy biegacza narciarskiego na nartorolkach.
Od tamtego miejsca do Stęszewa to jazda głównie z bocznym windem, cały czas ze zmianami, stopniowo zwiększaliśmy wysiłek i średnie prędkości zaczynały wędrować w okolice 30 km/h.
Cały południowy odcinek, aż do Kórnika to ostra jazda z wiaterkiem w plecy :)
W Krosinku postój przy sklepie i trochę rowerowej gadki.
Od Kórnika ponownie trzeba było walczyć z wiatrem raz bocznym, raz czołowym.
Daliśmy radę, zresztą cały czas mocno żeśmy deptali w korby - tak miało być !
I tak wspólnie dojechaliśmy do Ronda Starołęka i stamtąd każdy w swoją stronę.
Udany trening, kryzysu nie było i oby tak dalej.
Dom - Marcelin - Ławica - Przeźmierowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Więckowice - Fiałkowo - Dopiewo - Trzcielin - Joanka - Krąplewo - Stęszew - Witobel - Łódź - Dymaczewo Nowe - Dymaczewo Stare - Krosinko - Mosina - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice - Radzewo - Konarskie - Bnin - Kórnik - Skrzynki - Borówiec - Koninko - Głuszyna - Starołęka - ul.Hetmańska - Dom

Klosiu napiera. Tutaj fragment wmordewindowy© JPbike

Chwila postoju w Krosinku. Zimówki dwie :)© JPbike
Kategoria ponad 100 km, w towarzystwie
Czwartek, 17 stycznia 2013 • dodano: 17.01.2013 | Komentarze 5
Z Drogbasem, do którego dotarłem autem z wpakowanym do środka rowerem.
Jazda od 18-tej. Od razu na śnieżny teren, a dokładniej pokonaliśmy Rundę Drogbasową w wersji klasycznej i dodatkowo kółko wokół Strzeszynka.
Jazda po takiej ubito-śnieżnej nawierzchni przebiegła pod dyktando mocniejszego niż zazwyczaj deptania w pedały, bezustannego tańcowania, dwie gleby zaliczyłem, ale i tak fajnie się jechało :)
Po powrocie wstąpiłem do chaty Jarka na gorącą czekoladę i pogaduszki.
Kategoria do 50 km, nocne, w towarzystwie
Wtorek, 1 stycznia 2013 • dodano: 01.01.2013 | Komentarze 6
Dla mnie i Jarka to pierwsze z życiu powitanie Nowego Roku na rowerze :)
Jako cel obraliśmy rejon najwyższego wzniesienia Poznania - stok Góry Morasko, a dokładniej na tak zwane wodociągi, stąd rozpościera się chyba najlepszy naturalny widok na stolicę Wielkopolski.
Dojazd oczywiście podjazdowy przebiegł fajnie, na ulicach pusto, Jarek po drodze odpalił z wielkim hukiem dwa dynamity, a ja w plecaku wiozłem 9 torped :)
Zastanawialiśmy się ile ludzi się pojawi - całkiem sporo, z czego znaczna większość dojechała autami, a my ... :)

NA ZDROWIE !© JPbike

Czas na show fajerwerkowe :)© JPbike

Fantastyczny widok, w rzeczywistości jest DUŻO lepszy !© JPbike
Kategoria w towarzystwie, nocne, do 50 km
Wtorek, 1 stycznia 2013 • dodano: 01.01.2013 | Komentarze 19
Po powrocie z rowerowego powitania Nowego Roku myślałem że będzie porządne upijanie się kolejnymi browarkami z Drogbasem, a ten zarządził iść spać na krótko po drugiej w nocy. Rano pożywne śniadanie i po krótkim czasie kawa postawiły nas na nogi bo jechać trzeba nad Rusałkę, na tradycyjne już powitanie nowego sezonu w zacnym gronie rowerzystów.
Na miejscu zjawiła się cała masa mniej i bardziej znanych twarzy.
Miłe uczucie być razem i poskładać osobiście noworoczne życzenia :)
Najpierw zrobiliśmy wspólną i troszkę błotną rundkę wokół Rusałki.
Następnie spożyliśmy darmowe piwko (raczej pół kubeczka) i zapadła decyzja na teamowy wypad na nową traskę XC w Morasku, a tam zabawa na krętych singielkach była przednia :)
Gdy powoli zapadały ciemności to wróciłem z Jarkiem na poprawiny sylwestrowe i po tym samotny myk do domu.

Ten Jurek to super facet :)© JPbike

Sporo rowerowej wiary się zjawiło. Super !© JPbike

Tej zacnej ekipy BS nie trzeba przedstawiać :)© JPbike

Coś pięknego :)© JPbike

Uwielbiam taki widok, a co dopiero jest styczeń :)© JPbike

Paczka ProGogglowska ma się doskonale :)© JPbike

Cały JPbike w swoim żywiole :)© JPbike
Przewyższenie - 373 m
Kategoria do 50 km, w towarzystwie
Poniedziałek, 31 grudnia 2012 • dodano: 31.12.2012 | Komentarze 5
Tak jak wczoraj i dziś był wypad z Drogbasem.
Tym razem wcześniej wspólnie ruszyliśmy - o 10:30, do WPN.
Dojazd do granic lasu, do Wir wmordewindowy.
Temperatura na poziomie 7 stopni spowodowała że nierzadko błotko dawało o sobie znać. Najpierw żółtym rowerowym nad Jarosławieckie i okrążenie jeziora świetnym singlem. Po tym teleportacja nad Góreckie, tam przerwa i znów myk wokół jeziora (czerwonym).
Sławnego czarnego wzdłuż Dymaczewskiego i moich sinusoid oczywiście nie zabrakło.
Od Ludwikowa wspinaczka na Osową Górę, postój przy sklepiku i w dół, nad Wartę.
Po kolejnej przerwie pomknęliśmy ścieżkami rowerowymi do Pyrlandii, po drodze zaopatrując się w torpedy i dynamity fajerwerkowe. Noc sylwestrową spędzamy pierwszy raz w życiu - NA ROWERZE !

Nie od dziś wiadomo że Drogbas uwielbia takie spotkania :)© JPbike

W WPN trochę błotka i trochę ślisko, ale fajnie !© JPbike

Nad Jarosławieckim. W słońcu czuć 20 stopni ciepła :)© JPbike

Takich poślizgowych zabaw na singlach było sporo :)© JPbike

Terenowy klimacik z ostatniego dnia 2012 roku© JPbike

MY już imprezujemy za udany sezon z rowerami :)© JPbike
Puls - max 155, średni 126
Przewyższenie - 504 m
Kategoria do 100 km, w towarzystwie
Niedziela, 30 grudnia 2012 • dodano: 30.12.2012 | Komentarze 9
Ustawka o 12 pod Drogbasową chatą i wspólny myk do Puszczy Zielonki.
Przejeżdżając przez Morasko nie odmówiliśmy sobie pokonania fragmentu pure mtb, oczywiście na tamtejszej trasie XC.
Do granic Zielonki dotarliśmy przez Radojewo, nadwarciański, Bolechowo i od razu na leśny dukt, bo nieprzyjemnie wiało z boku.
Ujechaliśmy ledwo ponad kilometr i niespodziewanie oczom naszym ukazały się stare zabudowania, głównie wentylacyjne i chyba jakiegoś schronu. Trochę je spenetrowaliśmy, w kilku miejscach można było zajrzeć w dół, w kanały - głębokość robi wrażenie. Lepiej nie ryzykować zejścia bo drabinki są mocno zardzewiałe ...
I tak dalej żeśmy pomknęli krętą i interwałową ścieżką do Rakowni, gdzie był postój przy sklepie (browarek i wafelki spożyte kilka km dalej). Po tym nastąpiła jazda czerwonym w słusznym kierunku - na Dziewiczą Górę. Muszę przyznać że tym fragmentem czerwonego od Okońca, który swoim ukształtowaniem dał nam w kość jeszcze nie jechałem.
Na szczyt kolarskiej góry wspięliśmy się nowo powstającym szerokim szuterkiem - taki sobie, a Drogbas próbował porównać podjazd do Chomontowej w Karkonoszach :)
Na szczycie postój i myk w dół, oczywiście killersko. Ja tradycyjnie pomknąłem w dół środkiem, a Jarek stwierdził że jego zimówka nie nadaje się na techniczne trasy.
Wcześniej, przed Dziewiczą na chwilkę zamieniliśmy się rumakami i faktycznie czuć różnice.
Po zjechaniu czas na powrót. Postanowiłem w rejonie Karolina pomknąć terenowym odcinkiem i przypadkiem natrafiliśmy na dawną Strzelnicę, z czasów panowania pruskiego. Fajne pomilitarne tereny, można zrobić ciekawą rundkę XC.
Po przekroczeniu Warty już osobno udaliśmy się do swoich domów. Udany wypad w teren.

Takie mury to potrafię przebić :D© JPbike
Puls - max 168, średni 131
Przewyższenie - 595 m
Kategoria do 100 km, w towarzystwie
Piątek, 28 grudnia 2012 • dodano: 28.12.2012 | Komentarze 8
Dzień wcześniej Mariusz rzucił pomysł na terenową jazdę.
Wspaniała, słoneczna pogoda z temperaturą na poziomie zera od razu zachęciła do dłuższego kręcenia. Na miejscu zbiórki, o 11 na szczycie Góry Morasko zjawiło się najpierw dwóch zatwardziałych - ja i klosiu, po krótkiej chwili dołączył do nas Marc i tak w trójkę ruszyliśmy na tamtejsze i kręte ścieżki niedawno powstałej trasy Cross Country. Jako że przez mnogość ścieżek i krzyżowań trudno zapamiętać właściwy przebieg liczącej ponad 10 km pętli XC, postanowiłem pokazać kolegom najciekawsze fragmenty i po minach widać było uśmiech i zadowolenie :)
Tylko trenować i ćwiczyć technikę.

Widać że klosiu robi postępy zjazdowe :)© JPbike

Marc napiera na krętym singielku :)© JPbike
Na moraskim XC spędziliśmy trochę czasu i myk terenowo na Poligon.

Jazda wśród poligonowej scenerii. Błotka brak, jeśli już to lekko zmrożone© JPbike

Czasem zdarzały się takie przeszkody© JPbike
Przejazd poligonową szosą, przez Biedrusko i Trzaskowo do Puszczy Zielonki to miła jazda i sporo gadaniny :)

Zimowe słońce dodawało nam klimatu i chęci do kręcenia :)© JPbike

Kompletny skład :) Na nowiutkim parkingu pod Dziewiczą© JPbike

Zjazd killerem MUSI BYĆ !© JPbike
Jeszcze przed podjechaniem na szczyt Dziewiczej Góry zaczynał nam doskwierać głód i po zjechaniu trza było skoczyć do pobliskiego sklepu. Po przerwie nastąpiła jazda powrotna w kierunku Malty, po drodze Mariusz pociągnął nas po tamtejszych singielkach i myk do swoich baz.

Chłopaki są w dobrych humorach. Tak trzymać !© JPbike
Aha ... jak już sam jechałem to stojąc na światłach, na Łazarzu niespodziewanie nadjechał z bocznej ulicy Drogbas, którego chciałem też wyciągnąć na teamową jazdę, a ten dopiero co się obudził (%) ;)
Co jeszcze napisać ?
Po prostu - świetnie wykorzystany zimowy wolny dzień i z pasją :)
Puls - max 165, średni 126
Przewyższenie - 750 m
Kategoria do 100 km, w towarzystwie
Wtorek, 25 grudnia 2012 • dodano: 25.12.2012 | Komentarze 6
Akurat szykowałem się do wyjścia (przed 13), a tu Jarek zsmsował że też chce wyjść pokręcić. No to zagadaliśmy się i myk wspólnie, na pętlę wokół Warty.
Za Starołęką złapałem kapcioszka, przynajmniej można było pogadać i odsapnąć, bo ten odcinek przebiegł z takim tam wmordewindem.
W Wiórku krótka przerwa nad brzegiem Warty, by umyć dłonie po wymianie dętki. Na Warcie dryfowały małe kry.
Dalsza jazda od południowego krańca trasy przebiegła miło i przyjemnie, oraz przy klimacie zachodzącego słońca.
Dom - Łazarz (po Jarka) - ul.Hetmańska - Starołęka - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalinek - Puszczykowo - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...
Kategoria do 100 km, w towarzystwie







