Info o mnie.
- przejechane: 184330.57 km
- w tym teren: 66484.10 km
- teren procentowo: 36.07 %
- v średnia: 22.60 km/h
- czas: 338d 00h 31m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

-
Bike Maraton - 39
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1184
do 50 km - 1233
do/z pracy - 278
dron - 64
dzień wyścigowy - 251
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 55
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 180
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 288
podium, te szerokie też - 37
podsumowanie - 11
pomiar czasu - 67
ponad 100 km - 245
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 109
Solid MTB - 30
sprzęt - 49
szoska - 455
Uphill race - 8
w górach - 316
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 401
wyprawy - 71
wysokie szczyty - 35
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20

Black Peak

Accent Peak 29



archiwum
Scott Scale 740
TREK 8500
Kross Action
Accent Tormenta 1
Accent Tormenta 2
Accent Tormenta 3
-
2025, Wrzesień - 3 - 0
2025, Sierpień - 13 - 19
2025, Lipiec - 9 - 16
2025, Czerwiec - 9 - 20
2025, Maj - 10 - 20
2025, Kwiecień - 8 - 21
2025, Marzec - 10 - 24
2025, Luty - 8 - 16
2025, Styczeń - 7 - 13
2024, Grudzień - 15 - 38
2024, Listopad - 7 - 15
2024, Październik - 9 - 21
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 95
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 96
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14

















do 100 km
Dystans całkowity: | 80874.46 km (w terenie 29404.50 km; 36.36%) |
Czas w ruchu: | 3479:13 |
Średnia prędkość: | 23.25 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.64 km/h |
Suma podjazdów: | 356952 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 150 (84 %) |
Suma kalorii: | 26238 kcal |
Liczba aktywności: | 1184 |
Średnio na aktywność: | 68.31 km i 2h 56m |
Więcej statystyk |
Sobota, 18 stycznia 2014 • dodano: 18.01.2014 | Komentarze 4
Po przymusowej i tygodniowej regeneracji ruszyłem by wznowić treningi.
Nóżki wypoczęte, tyłek wypoczęty, głód kręcenia spory - fajne to uczucie :)
Jazda od 12, kilka °C, warunki półmgliste i częściowo z mokrymi asfaltami.
Trasa spontaniczna, głównie na północ, przez poligon i dalej przez Lusowo.
Sporo pofałdowań - wszystko z blacika brałem, wiatr zbytnio nie przeszkadzał.
Dwa razy musiałem przedzierać się przez błotny plac budowy (robią wiadukt i ulicę).
Na ostatnich km, w rejonie Lasku Marcelińskiego spotkałem MaciejBrace'a na szosówce.
Ogólnie spoko się kręciło po małej przerwie, co mnie cieszy i trza trenować dalej ...

Półmglisty klimacik znad poligonowej szosy © JPbike
Dom - Golęcin - Podolany - Suchy Las - Morasko - Radojewo - Biedrusko - przez poligon - Złotniki - Kiekrz - Sady - Lusowo - Batorowo - Wysogotowo - Lasek Marceliński - dom
Sobota, 11 stycznia 2014 • dodano: 11.01.2014 | Komentarze 4
Mix szlakowy. Fajne warunki do jazdy, kilka błotnych fragmentów.
Cały czas słabo się kręciło, brak powera, tętno niskie. Bywa.
Może miałem gorszy dzień, może złe śniadanie, może brak odpoczynku ...
Puls - max 162, średni 131
Przewyższenie - 470 m
Poniedziałek, 6 stycznia 2014 • dodano: 06.01.2014 | Komentarze 2
Zbyt długo pospałem, aż do 10:40, im więcej dni wolnych to ja tak nierzadko mam :)
W końcu udało się ruszyć dopiero po 13:20, słońce już wisiało trochę nisko.
Planowałem coś ambitniejszego, nici z tego i padło na tytułowe Rundy.
Po nocnym deszczu na popularnej trasie (Rusałka-Strzeszynek) leżało niemało wydeptanego błota o wodnej konsystencji, o ilości spacerowiczów tędy w wolny dzień nie wspomnę. Terenowa Runda Drogbasa jest tak ułożona że na oko jedynie 5% jej długości biegnie na ruchliwych fragmentach, więc spoko można pomykać. Nasiąknięta i czasem śliska nawierzchnia podniosła mi poziom trudności zarówno siłowej jak i koncentracyjnej. Wracając, na górce w Lasku Marcelińskim postanowiłem sprawdzić fragmencik singielka należącego do tworzonej pętelki Marcel XC - jest całkiem spoko.
Wróciłem oczywiście ładnie uświniony - dla mnie to normalne jak na zatwardziałego mountainbikera przystało :)
Puls - max 170, średni 143
Przewyższenie - 410 m
Niedziela, 5 stycznia 2014 • dodano: 05.01.2014 | Komentarze 3
Start o 12:15. Pętla na południowych rewirach treningowych.
Bez przygód, mały ruch aut, pogoda bardzo dobra do jazdy. W pewnym momencie okazało się że na planowanej pętli nie zmieszczę się w założonych 3h, więc musiałem najpierw zmodyfikować trasę i jeszcze do tego dokręcać po ulicach :)
Dom - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Drużyna - Grzybno - Brodnica - Sulejewo - Żabno - Żabinko - Mosina - Rogalinek - Sasinowo - Wiórek - Starołęka - Dębiec - dokrętka uliczna do 3h - dom
Środa, 1 stycznia 2014 • dodano: 02.01.2014 | Komentarze 12
Mamy pierwszy dzień stycznia, kto by pomyślał że tegoż dnia da się zbudzić o 5:40, zjeść skromne i pożywne śniadanie, wpakować do auta rowery i jazda 200 km pustawą drogą (z wiadomego względu :)) z Poznania do Złotoryi, na Pogórze Kaczawskie i tam pojeździć sobie ze 5 godzin na rowerze po górkach ?
A jednak pogoda na przełomie roku sprawiła nam, rowerzystom sporą niespodziankę, co skrzętnie postanowił wykorzystać Mariusz, który wpadł na kuszący pomysł - najpierw się zastanawiałem, po czym bez wahania skusiłem się na taki oto noworoczny wyjazd na nieznane nam rowerowo do tej pory Pogórze Kaczawskie, a dokładniej do Parku Krajobrazowego Chełmy z atrakcjami w postaci Krainy Wygasłych Wulkanów.
Po spoko zajechaniu na miejsce, na parking przy zboczach Wilczej Góry, przed 10-tą, przy temp. na poziomie zera i przymrozku w zacienionych miejscach od razu ruszyliśmy na porządny podjazd.

Wilcza Góra (367 m) na dzień dobry :) © JPbike

Gdzie jest szlak ? Pomoc miejscowych jest nieodzowna :) © JPbike
Po czym skierowaliśmy się na czerwony szlak, który towarzyszył nam przez dłuższy czas.
Niektóre podjazdy były bardzo przyjemne, a inne ciężkie, młynki poszły w ruch (u mnie 24/32).
Stare oznaczenia tegoż szlaku czasem nam znikały, drobne zgubki były, to nic, fajnie odkrywać nowe okolice.

Skansen Górniczo-Hutniczy w Leszczynie © JPbike

Na trasie mijaliśmy sporo starych poniemieckich obiektów © JPbike

Wpadamy w podgórski teren © JPbike

Jazda tędy na góralu w taką piękną pogodę to sama przyjemność :) © JPbike

W Stanisławowie. Czasem pomykalismy po czymś takim białym :) © JPbike

Klosiu z bananem na twarzy pokonuje mało uczęszczany szlak © JPbike

Pięknie tam :) © JPbike

Nic, tylko pomykać :) © JPbike
W pewnym momencie zgubiliśmy szlak, w efekcie dokręciliśmy na to samo miejsce gdzie zaczynaliśmy podjazd :)
Tak się złożyło że postanowiliśmy ponownie wjechać na tą samą górę (Górzec, 445 m) najpierw niebieskim, a następnie zielonym, który okazał się wybitnie podjazdową drogą krzyżową. Stromizna konkretna, heroicznie walczyliśmy by wjechać, udało się (pomijając chwilkę stopu na środkową fotke i dwie podpóreczki), ciężko było, a na szczycie można było się poczuć jak napis jednej z ostatnich stacji (Jezus przybity do krzyża) :)




Na szczycie Górca (445 m) trafiły się nam takie arcywidoczki © JPbike
Po jakimś czasie okazuje się że dość krótki styczniowy dzień zmusza nas do skrócenia trasy i w Myśliborzu rozpoczęliśmy drogę powrotną żółtym szlakiem. Temperatura po 13-tej skoczyła do 6°C (w słońcu pewnie więcej) co oczywiście spowodowało że niektóre fragmenty były błotniste, ale i tak było wesoło :)

Skalne ściany w Wąwozie Myśliborskim © JPbike

Nasz szlak (żółty) czasem biegł tędy :) © JPbike

Dobijamy do Czartowskiej Skały (463 m) © JPbike

Spojrzenie z bliska na wygasły wulkan © JPbike

Na ponad 400 m płaskowyżu. Stamtąd dostrzegliśmy Śnieżkę (poza kadrem) © JPbike
I tak naładowani bardzo fajnym styczniowym tripem po górkach zajechaliśmy wprost w dół do zaparkowanej fury.
Droga powrotna do Pyrlandii przebiegła spoko - w domu zameldowałem się o 19. Udany rowerowy początek roku :)
Przewyższenie - 1467 m
Poniedziałek, 30 grudnia 2013 • dodano: 30.12.2013 | Komentarze 7
Dawno mnie nie było na Dziewiczej Górze, jak i w Puszczy Zielonka. Więc ... :)
Dodatkowo piękna słoneczna pogoda tylko zachęcała do dłuższej jazdy w terenie.
Zanim wyruszyłem to znów odkryłem kapcioszka - w tylnym kole, winowajca ten sam - wbity kolec. Żeby dotrzeć na znaną górę to muszę pokonać całe miasto, dla kolarza górskiego to żadna przyjemność. Najpierw nad Maltę (wałem wzdłuż Warty) i stamtąd przelot na żółty prowadzący na 142 metrowy szczyt. Podjazd na szczyt spoko wszedł. Tętno niższe niż zazwyczaj - tegoż dnia nastawiłem się na luźniejszą jazdę.
W momencie gdy na killerze ustawiałem kadr pod autofotkę to nagle nadjechał z góry sam klosiu !
Troszkę gadki zeszło i obaj zarówno zjechaliśmy i podjechaliśmy killera, po czym każdy w swoją stronę.
Dalej to przyjemnie pomykałem w słonecznej aurze czerwonym, następnie do Trzaskowa i nad Wartę.
Droga powrotna oczywiście nadwarciańskim. W lekkim błotku zaliczyłem małe otb z przeskokiem przez kierę :)
W dalszym ciągu przedzierałem się jak najbliżej Warty w stronę Cytadeli, raz wpakowałem się w gliniaste błoto.
Po dotarciu do cywilizacji już tylko nudny powrót ulicami przez Park Sołacki, Szamotulską i do domu.
Aha, będąc na obrzeżu Cytadeli to zatrzymała się zielona limuzyna, wysiadł sam z3waza i pogadaliśmy sobie :)
Dobijając do Puszczy Zielonki trochę wiało z boku © JPbike
Na szczycie Dziewiczej. Piękna pogoda © JPbike
Spotkałem klosia. Facet dzielnie walczy na killerskim podjeździe :) © JPbike
Ja też poszalałem na killerze, 3x w doł i 2x pod górę, poszło bez problemów :) © JPbike
Grudniowa Warta. Resztki starej przeprawy za Biedruskiem © JPbike
Przez mostek na nadwarciańskim © JPbike
Zachód słońca nad Kokoryczowym Wzgórzem © JPbike
Troszkę ubłociłem Treka na nadwarciańskim odludziu © JPbike
Puls - max 166, średni 127
Przewyższenie - 595 m
Niedziela, 29 grudnia 2013 • dodano: 29.12.2013 | Komentarze 0
Start późny - po 15:15. Chęci do jazdy słabe, czasem tak bywa.
Zależało mi tylko na zrobieniu 2h treningu. Wykonane.
Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserowką - Mosina - Rogalinek - Sasinowo - Wiórek - Czapury - Starołęka - Hetmańska - Dębiec - Świerczewo - dom
Sobota, 28 grudnia 2013 • dodano: 28.12.2013 | Komentarze 5
Pierwotnie plan jazdy był inny - do Puszczy Zielonka, odpadło bo pospałem długo i równie długo zbierałem się do wyjścia na rower. Poza tym Drogbas zaproponował popołudniową Drogbasową 50-tkę plus poligon, też odpadło bo nie miałem zamiaru znowu się katować chłodnym wmordewindem. Więc ruszyłem do lasu na tytułowe Rundy i po przejechaniu dwóch stwierdziłem że wybór trasy był dobry :)
Warunki na terenowej Rundzie spoko, znikome ilości błota, na skarpie przy Kierskim gdzie nadal leży powalony pień zrobili mini objazd.
Kilka urozmaiconych migawek z terenowej Rundy Drogbasa
Puls - max 166, średni 140
Przewyższenie - 420 m
Piątek, 27 grudnia 2013 • dodano: 27.12.2013 | Komentarze 0
Start o 12:30. Na północ, na pofałdowaną pętlę.
Piękna słoneczna pogoda. Początkowo miał być rozjazd po wczorajszym, ale chłodny wmordewind i masa pagórów na drugiej części trasy nie wiedzieć czemu zmusiły mnie do mocnego deptania w pedały, co oczywiście spowodowało że dojechałem pod chatę wymęczony i ujechany ...
Czwartek, 26 grudnia 2013 • dodano: 26.12.2013 | Komentarze 10
Kolejny wypad na moją treningową rundę pasującą do określenia MTB Wielkopolska :)
Tym razem miałem przyjemność wykonać dobry terenowy trening z Krzychem.
Znad miejsca zbiórki żeśmy pognali na nadwarciański i tak do Puszczykowa.
Stamtąd zaczęła się jazda po właściwej rundzie. Mamy do pokonania sporą ilość tamtejszych wzniesień i wertepów. Lekko to nie będzie.
Stromą ściankę przy Jarosławieckim Krzychu pokonał sprawnie (niektórzy doznawają mocnej adrenaliny ;)).
Na śliskim singlu (masa liści i patyków) wzdłuż Jarosławieckiego zaliczyłem uślizgową glebę.
Po tym teleportacja na sławny czarny wzdłuż Dymaczewskiego - tam były dobre szaleństwa ;)
Aha, pomykając na owym technicznym czarnym mijaliśmy gościa na wypasionej przełajówce !
W trakcie podjeżdżania ulicą Podgórną natrafiliśmy na nieprzejezdny fragment z tonami błota.
Na Sinusoidach kolejna dawka emocji mountainbikerowych.
Wspinaczka do Ludwikowa spox, a zjazd bardzo śliski i pełne skupienie, ofiar nie było :)
Uphill na Osową Górę pokonany sprawnie i myk na pętelkę mosińskiego XC - było fajnie.
Zjazd po polance to frajda szybkościowa z mocną chwilą - raz zbyt wysoko pofrunąłem na uskoku ;)
Na opuszczonej stacji PKP chwila postoju na pamiątkową fotkę (patrz niżej).
Nad klimatycznym Kociołkiem super parujący efekt - rzadki widok (fotka niżej).
Przejazd przez rejon Sarnich Dołów ciężki, po masie liści i patyków, no i raz zabłądziłem.
Czerwonym wokół Góreckiego - wzdłuż skarpy OK, a na szerszym odcinku masa spacerowiczy.
Techniczny singiel w Pojnikach śliski, sporo potknięć i uślizgów mieliśmy.
Po tym konkretnym treningu zjechaliśmy do Puszczykowa i trzeba było skoczyć do sklepu po bronki.
Nad Wartą przerwa na owy złoty napój i pogaduszki o tym i tamtym.
Na koniec my dwaj nadal mocno kręciliśmy korbami nadwarciańskim i znad Dębiny już sam do domu.
Chwila na odsapnięcie przy torach. Trening był konkretny :) © JPbike
Parujący Kociołek, tego jeszcze nie widzieliśmy © JPbike
Puls - max 173, średni 142
Przewyższenie - 703 m