Info o mnie.
- przejechane: 184489.88 km
- w tym teren: 66524.10 km
- teren procentowo: 36.06 %
- v średnia: 22.60 km/h
- czas: 338d 07h 30m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

Kategorie
-
Bike Maraton - 39
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1186
do 50 km - 1234
do/z pracy - 278
dron - 64
dzień wyścigowy - 251
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 55
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 180
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 289
podium, te szerokie też - 37
podsumowanie - 11
pomiar czasu - 67
ponad 100 km - 245
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 109
Solid MTB - 30
sprzęt - 49
szoska - 455
Uphill race - 8
w górach - 316
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 401
wyprawy - 71
wysokie szczyty - 35
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20

Black Peak

Accent Peak 29



archiwum
Scott Scale 740
TREK 8500
Kross Action
Accent Tormenta 1
Accent Tormenta 2
Accent Tormenta 3
Archiwum
2024
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2025, Wrzesień - 6 - 0
2025, Sierpień - 13 - 19
2025, Lipiec - 9 - 16
2025, Czerwiec - 9 - 20
2025, Maj - 10 - 20
2025, Kwiecień - 8 - 21
2025, Marzec - 10 - 24
2025, Luty - 8 - 16
2025, Styczeń - 7 - 13
2024, Grudzień - 15 - 38
2024, Listopad - 7 - 15
2024, Październik - 9 - 21
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 95
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 96
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14

















Wpisy archiwalne w kategorii
do 100 km
Dystans całkowity: | 80983.22 km (w terenie 29444.50 km; 36.36%) |
Czas w ruchu: | 3484:11 |
Średnia prędkość: | 23.24 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.64 km/h |
Suma podjazdów: | 357575 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 150 (84 %) |
Suma kalorii: | 26238 kcal |
Liczba aktywności: | 1186 |
Średnio na aktywność: | 68.28 km i 2h 56m |
Więcej statystyk |
Sobota, 19 lutego 2011 • dodano: 19.02.2011 | Komentarze 25
Zimno na jakiś porządny trening, ale cóż zrobić ?
Mamy zimę, trzeba trenować jeśli ma się założone cele na sezon.
Wyruszyłem w południe, temperatura poniżej zera, odczuwalna niższa.
Trochę odczuwam brak zimówki do kilkugodzinnych treningów ...
Trudno, więc Trekiem pomknąłem, jak się okazało nie było tak źle z oblepianiem go zimowymi świństwami.
Po drodze zahaczyłem o pocztę i sklep po batoniki, przy okazji wysłałem lotto na 30 milionów, jak wygram to rzucam 10 godzinną harówę i kupuję chatę w górach !
Zaplanowałem przejazd niedawno wyczajoną swoją setką na południe.
Po ruszeniu w kierunku WPN większość asfaltów była półsucha i można było cisnąć.
Natomiast przejazd moją ulubioną szosa przez las o nawierzchni betonowo-asfaltowej również przebiegł spoko i bez większych uślizgów.

Zimowa Greiserówka© JPbike
Jadąc powyższą szosą napotkałem na poboczu martwego dzika.
Po 31 km, podczas chwilowego postoju w Drużynie Poznańskiej na przejeździe kolejowym (przy okazji rozgrzałem stopy) stwierdziłem że rurka od bukłaka zamarzła ... Po tym jadąc dalej z lekkim wiaterkiem w plecy zdecydowałem się na skrócenie trasy, czyli pominięciem ciekawego odcinka z pałacami za Czempiniem.
Na 50 km jedyny dłuższy postój, przy osłoniętym od lodowatego wiatru przystanku PKS, by napić się izotonika - po prostu łyknąłem z wlewu. Podczas przerwy zdążyłem się wychłodzić, więc po ruszeniu od razu pocisnąłem z lekkim wmordewindem, na jednym podjeżdziku nie dało się zrzucić na środkową tarczę - powód był prosty ...

Zmrożona przednia przerzutka© JPbike
Dalsza trasa do końca przebiegła na blacie - generalnie całkiem dobrze się kręciło, przełożeń starczyło, tarcza 42 (zamiast 44) jest więc idealna do mojego stylu jazdy.
Natomiast wózek przerzutki przy takich minusowych temperaturach został przyozdobiony takimi fantazyjnymi i aerodynamicznymi kształtami o brunatnej barwie ...

Lodowa osłona wózka ?© JPbike
W Mosinie ponownie przy przejeździe kolejowym rozgrzewałem stopy, poza tym dłonie w drugiej połowie trasy też zamarzały, wytrzymałem. Wracając również Greiserówką i patrząc na pięknie zaśnieżone tamtejsze ścieżki coraz bardziej myślę o biegówkach, pewnie na przyszły zimowy sezon sobie sprawię.
Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - Drużyna - Nowinki - Pecna - Stare Tarnowo - Czempiń - Szołdry - Chaławy - Grabianowo - Brodnica - Sulejewo - Żabno - Żabinko - Mosina - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań
Puls - max 161, średni 133
Przewyższenie - 334 m
Kategoria do 100 km
Niedziela, 13 lutego 2011 • dodano: 13.02.2011 | Komentarze 30
Planowałem jakąś setkę, do tego jednak nie doszło bo ...
- zbudziłem się dość późno
- po sobotniej terenowo-wietrznej jeździe wolałem drugi raz nie dawać wycisku
- umyłem Treka, jak zwykle dłużej to trwało niż myślałem :)
- znów dość niska temperatura i zimny wiatr panowały na zewnątrz
W końcu ruszyłem, o 13. Początkowo myślałem że udam się pętlą wokół WPN i dalej na działkę przejrzeć części do złożenia miejskiego pomykacza, po drodze zrezygnowałem z tego bo stwierdziłem że nie wziąłem kluczy. Więc po dokręceniu do Starego Dymaczewa udałem się nieznaną ścieżką wprost do WPN ...

Wywiało mnie w pole ...© JPbike

Jak i na nieznane leśne interwały© JPbike
No, pokręciłem trochę po nowych i bardzo rzadko uczęszczanych leśnych ścieżkach, przy tym odkrywając sporą i zalesioną górkę, na którą zamierzałem wjechać, niestety, ścieżka podjazdowa po 50 m się skończyła :(
Dalsza jazda to znany mi czerwony i niebieski szlak do Kociołka i Góreckiego, jak na niedzielę sporo tam piechurów. Powrót Greiserówką, stopy znów zamarzały.

Czyściutki Trek chciał zapozować w terenie, więc ... :)© JPbike
Dom - Luboń - Komorniki - jazda Greiserówką - Mosina - Drużyna - Borkowice - Stare Dymaczewo - leśnymi ścieżkami przez WPN - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...
Puls - max 161, średni 132
Przewyższenie - 315 m
Kategoria do 100 km
Sobota, 12 lutego 2011 • dodano: 12.02.2011 | Komentarze 9
Gdy tylko budzę się wolnego od pracy dzionka i do tego zza okna widzę piękne bezchmurne niebo to myśli mam jedne - JADĘ W TEREN ! :)
No i pojechałem - któryś już raz na mocno urozmaiconą trasę poznańskiego bikemaratonu na dystans mega.
Chłodno było tegoż dnia (okolice zera stopni), ubrałem się odpowiednio, picie do bukłaka, banana, 3 batoniki.
Po dokręceniu nad Maltę i chwilowego podziwiania narciarzy na tamtejszym stoku nareszcie zaczęła się terenowa jazda, ścieżki w większości były zmrożone, a na otwartej przestrzeni na przemian sucho, grząsko, trochę błotka, no i te nieprzyjemne dziury po kałużach.
Po wpadnięciu do większego lasu - tamtejsza zmrożona nawierzchnia powodowała że miałem wrażenie jakbym po skalistym podłożu jechał.

W Parku Krajobrazowym Promno© JPbike
Nie wszędzie dało się prostym torem jechać - nierzadko opcja slalomowa była pomocna ...

Trochę błotka ...© JPbike
Nad Jeziorem Brzostek, po 40 km zarządziłem postój, jak i poćwiczyłem technikę przy brzegu ...

Zjeżdżam po stwardniałym piachu© JPbike
Przy okazji okrążyłem jezioro, po drodze znalazłem stromy i liściasty podjeżdżik - udało się podjechać na przełożeniu 26/32 ponad połowę, dalej Hutchinsony Cobra zabuksowały.
I jazda dalej. Ciekawszy odcinek poznańskiego BM to właśnie ten przez większy las (Park Krajobrazowy Promno), sporo interwałów ...

Pomykam na podjeżdżiku© JPbike

Zjazd w wąwozie© JPbike
Gdy tylko wyjechałem z lasu na powrotnym odcinku to ... zimny WMORDEWIND :/
Ciężko się kręciło po tamtejszym asfalcie, na poziomie 20-25 km/h i to przy iście moim średnim maratonowym tętnie (ponad 150), raz się zatrzymałem na poboczu by załapać oddech i na batoniki.

Przez pola, sama nuda i błotne kałuże© JPbike

Stromy zjazd za Uzarzewem© JPbike
Największe błoto jakie przyszło mi pokonać to fragment za powyższym zjazdem do asfaltowej szosy.
Nie pytajcie jak uwaliłem Treka :)
W Gruszczynie zaskoczyła mnie nowa brukowana rowerówka - właśnie zrozumiałem dlaczego podczas ostatniego ścigania Grabek pominął ten ciekawy fragment - wszystko przez roboty drogowe.
Droga od Malty do domu spokojna, po dojechaniu i walce z zimnym wiatrem czułem nogi. A w niedzielę ... :)
Puls - max 165, średni 137
Przewyższenie - 527 m, nieźle :)
Kategoria do 100 km
Sobota, 29 stycznia 2011 • dodano: 29.01.2011 | Komentarze 10
Weekend, ale ... o 7 rano kolega z pracy przysłał mi sms:
"Nikt Ci nie powiedział że dzisiaj pracujemy ?"
No tak, znowu sobota do pracy ? :(
Do roboty nie poszedłem. Chcę trenować !
Ruszyłem po 11. Kierunek - pętla przez Poligon. Jak się okazało - to nie był dobry wybór. Prognozy zapowiadały słoneczny dzień, a było pochmurno i lekki mrozik, w rzeczywistości odczuwalna temperatura podczas jazdy była dużo niższa. Asfalty w miarę suche - więc Trek w użyciu.
Po dokręceniu przez Rusałkę, bezkolizyjną ścieżką rowerową przez północny Poznań, Morasko, Radojewo do Biedruska tuż przed wjazdem na Poligon facet w vanie się zatrzymał i poprosił mnie o pomoc w załadowaniu ściętego pnia o średnicy 40 cm i długości ok 1 m do bagażnika, oczywiście pomogłem, ciężki był, załadowaliśmy, ale ... lekko spuchł mi palec :(
Dalej podczas postoju na rozgrzanie stóp mijała mnie ciężarówka z żołnierzami.
No i zaskoczyła mnie trochę nawierzchnia poligonowej szosy ...

Zimowa droga przez Poligon© JPbike
Jak widać - na całej długości 6 kilometrowego odcinka leżał na przemian ubity śnieg i lód, prędkość spadła do poziomu 12-18 km/h, każdy ostrzejszy ruch kierownicą oznaczał lodową glebę ...

Zdradliwy lodowy fragment ...© JPbike
Na jednym z powyższych lodowych fragmentów upadłem, bez komplikacji.
Wolne i delikatne tempo jazdy spowodowało że dość szybko zrobiło mi się zimno, stąd średnie tętno niższe. Gdy skończyła się lodowa jazda w Złotnikach, to już tylko szybki powrót przez Strzeszynek i Golęcin do domu.
Puls - max 164, średni 120
Przewyższenie - 233 m
Kategoria do 100 km
Niedziela, 23 stycznia 2011 • dodano: 23.01.2011 | Komentarze 8
Rankiem mikroskopijne ilości śniegu spadły, które szybko się roztopiły. Zamierzałem potrenować zimówką, uszykowałem ją, gdy skończyłem to zza chmur zaczęło się przebijać słońce i szybka decyzja - jadę Trekiem :)
Wyjazd o 13, czyli po nadrobieniu sennych zaległości.
Najpierw jazda nad Rusałkę, po drodze zahaczając o sklep po batoniki i stamtąd standardową trasą do Kiekrza, terenową oczywiście, błotka niewiele, resztek śniegu i lodu też niewiele. Odcinek od Kiekrza do Lusówka to trochę wmordewindowo-boczna jazda, tętno wtedy nierzadko przekraczało 150. Na 27 km postój przy belach z siana na rozgrzanie stóp i batonika (temp. na poziomie 1 stopnia i do tego zimny wiatr). Fragment Lusówko - Więckowice to ponownie terenowa jazda. Odcinek od Więckowic do Szreniawy - wiało wtedy w plecy i ponad 30 km/h, nieźle wtedy się rozkręciłem i tak dalej pognałem przez Komorniki i Luboń, a po dotarciu do domu poczułem lekki niedosyt treningu :)
Dom - Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz - Sady - Lusowo - Lusówko - Więckowice - Fiałkowo - Dopiewo - Dopiewiec - Konarzewo - Chomęcice - Szreniawa - Komorniki - Luboń - Poznań ...
Puls - max 171, średni 143
Przewyższenie - 246 m
Kategoria do 100 km
Sobota, 22 stycznia 2011 • dodano: 22.01.2011 | Komentarze 19
Nadszedł czas na jazdę swoim rowerem nr.1 - TREKIEM !
Głównym powodem tego stanu była sprzyjająca pogoda z temperaturą na poziomie zera. Gdzie jechać ? Do WPN i na tamtejszy teren !
Zanim ruszyłem w południe - odrobinę trzeba było pomajstrować przy nim, czyli założyć zwykłe koło zamiast trenażerowego i zamontować licznik z czujnikiem.
Po paru km ... zaliczyłem 2 pitstopy - poprawiałem kierownicę i przedni hamulec.
Po dokręceniu (trochę wmordewinda) do lasu WPN, na żółtym rowerowym leżało sporo lodu, więc delikatna jazda. Dalej do Góreckiego było już OK.

Na czerwonym wzdłuż jez. Góreckiego© JPbike
Dalsza jazda to pomykanie czerwonym - ilość błotka znikoma, jeśli już to zazwyczaj zamarznięte. Przy okazji w końcu mogłem przetestować nowe blaty (42/32/26) - wszystko chodzi z perfekcją :)

Fajny singiel po skarpie© JPbike

Wyspa Zamkowa ma się dobrze :)© JPbike

Którędy jechać ?© JPbike
Przed Osową Górą postanowiłem podjechać do Ludwikowa i stamtąd zjechać technicznie. Wszystko tamtejsze przejezdne i z masą liści - na stromym zjeździku Hutchinsony się ślizgały :)

Podjazd do Ludwikowa© JPbike
Natomiast podjazd na Osową przebiegł spoczko - lód, po którym tydzień temu nie dało się jechać stopniał, choć nie całkowicie. A podczas zjazdu szosą do Puszczykowa zboczyłem z asfaltu na fajną ścieżkę w wąwozie i tak dalej udałem się na brzeg Warty udokumentować jej wysoki poziom ...

Warta zalała nadwarciański :(© JPbike
Powrót przy zachodzącym słońcu. Wycieczka albo niby-trening udane.
Fajnie kręci się po przerwie Trekiem, różnica między nim a Accentem (zimówka) spora :)
Dom - Luboń - Komorniki - Wiry - żółty rowerowy - kawałek Greiserówki - czerwonym wzdłuż Góreckiego do stóp Osowej - Ludwikowo (podjazd i zjazd) - Osowa Góra - Puszczykowo - brzeg Warty (próbowałem kawałek nadwarciańskim) - Łęczyca - Wiry - Komorniki - Luboń - Poznań ...
Puls ... (zapomniałem wykasować wartości poprzedniego treningu)
Przewyższenie ... (j.w.)
Kategoria do 100 km
Sobota, 15 stycznia 2011 • dodano: 15.01.2011 | Komentarze 14
Wreszcie wolna sobota !
Przed wyjazdem, poprzedniego dnia wymieniłem w zimówce ciężej pracujące stery - słabo uszczelnione od dołu Accent Airplane nie wytrzymały trudów drugiej z rzędu zimy, maszynowe łożyska zardzewiały i przy demontażu całe rozleciały. Teraz mam jedne z najtańszych - na łożyskach kulkowych, które były w zestawie z ramą.
Zanim ruszyłem, po 12:30, jak zwykle przed każdym treningiem przykręciłem spd-y i po kilometrze stwierdziłem że licznik nie działa ... koło odwrotnie założyłem :)
Początkowo planowałem asfaltową pętlę wokół obrzeża WPN, a jednak zachciało mi się skręcić z krajowej piątki do Trzebawia i po jakimś czasie asfalt się skończył, to nic, tęsknota za terenem była duża i pojechałem, nie zważając na ilość błotka, lodu, resztek śniegu ...

Styczniowy teren w WPN© JPbike
Tak jak się spodziewałem - jechało się trochę ciężej, nie brakło buksowania, jak i krótkiego wprowadzania po lodzie. I tak bez glebki dojechałem do ... Łodzi :)
Dalej już asfaltem i na miły podjazd do Ludwikowa na krótki postój ...

Fragment ciekawego architektonicznie szpitala w Ludwikowie© JPbike
Gdy ruszyłem dalej - znów zachciało mi się terenu, więc zjechałem w dół do Kociołka ...

Styczniowy WPN© JPbike
Po chwili, zaczynając podjazd na Osową Górę nie dało się w ogóle jechać po takim lodzie, więc pozostał półkilometrowy bike-walking. Ochraniacze, buty, skarpetki i stopy od razu zamoczyły się.

Lodowy teren ...© JPbike
Końcówka podjazdu przejezdna. Do zjazdu wybrałem wariant drogi do Puszczykowa, tamtejszy asfalt też oblodzony i mknąłem w dół po tym błotku - frajda była, fajnie zarzucało na semislickach :)

Błotko albo lód - nawierzchnia do wyboru :)© JPbike
Dalsza jazda - powrót Greiserówką i w domu zjawiłem się jak zapadał zmrok.
Dom - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Walerianowo - Rosnówko - Trzebaw - Łódź - Nowe Dymaczewo - Stare Dymaczewo - Krosinko - Ludwikowo - jez.Kociołek - Osowa Góra - jazda Greiserówką - Komorniki - Luboń - Poznań ...
Puls - max 165, średni 132
Przewyższenie - 337 m
Kategoria do 100 km
Piątek, 31 grudnia 2010 • dodano: 31.12.2010 | Komentarze 3
Ostatniego dnia 2010 roku wyskoczyłem na treningową pętlę wokół obrzeża WPN.
Warunki okropne - od początku do końca chlapa, wróciłem częściowo mokry.
Ale najważniejsze jest to że wykręciłem dokładnie brakującą ilość km - i takim oto sposobem sezon 2010 zakończyłem mając przejechane ogólnie z BS 30000 km :)
Dom - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Walerianowo - Rosnówko - Dębienko - Stęszew - Witobel - Łódź - Nowe Dymaczewo - Stare Dymaczewo - Krosinko - Budzyń - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań ...
Kolejny wspaniały rowerowo rok mija – skromnie podsumuję.
Jedne cele, jakie sobie założyłem udało się w zrealizować, inne nie, cóż – takie życie.
- przejechałem ponad 12000 km
- zaliczyłem 17 startów, dwukrotnie stałem na podium - klik do podsumowania
- najdłuższy wypad – 262 km do Jeleniej Góry, niestety z bardzo pechowym powrotem
- odbyłem wiele wspaniałych wycieczek w licznym gronie BS-owiczów
- przybyło kolejnych znajomych – moja lista jest strasznie długa :)
- od połowy roku po skasowaniu własnego auta rowerem jeździłem niemal codziennie
Rowerowe plany na sezon 2011 są proste – przede wszystkim dużo jeździć, nieważne czy to wycieczki, treningi, setki, dwusetki, maratony, wyprawy i czerpać z tego wszystkiego przyjemność - tego samego życzę w Nowym Roku wszystkim czytającym :)
Puls - max 171, średni 147
Przewyższenie - 183 m
Kategoria do 100 km, podsumowanie
Poniedziałek, 27 grudnia 2010 • dodano: 29.12.2010 | Komentarze 7
Dłuższe wolne - więc pora odwiedzić przyjaciół mieszkających ode mnie w odległości pozwalającej pokonywanie z przyjemnością dwusetek :)
Kogo mam na myśli ... oczywiście Asiczkę i Młynarza !
Jednak to mocno zimowe warunki panujące u Nas spowodowały że wykonanie wspomnianej dwusetki odpadło i skorzystałem z pomocy kolei. Trochę opóźniony skład EN-ki bez przygód zawiózł mnie i bika do Zielonej Góry i stamtąd już na własnych siłach.
Z racji trudnych warunków na bocznych drogach bez zastanawiania skierowałem się na krajową 27-tkę, jadąc tamtędy do Nowogrodu Bobrzańskiego (ruch taki sobie) marzyłem właśnie o bocznej drodze ...
Jako że Asia i Piotrek mieli czas od popołudnia, mogłem spokojniej kręcić i nawet zboczyłem sobie z trasy by podziwiać i focić uroki lubuskiej zimy :)

Zima w pełni. Oczywiście tędy jechałem© JPbike

Tu kręciło się ciut lepiej :) No ... na granicy mają Zasieki ;)© JPbike
Pogoda, jaką miałem - taka sobie, minus 5, przez większość czasu drobno prószyło śniegiem, jak i nie brakowało momentalnych przejaśnień z widocznym zarysem słońca ...

Zima w lubuskim lesie. Śniegu ponad kolana, sprawdziłem© JPbike

Nie ma to jak przerwa na ciepłą herbatę :)© JPbike
W końcu dojechałem do celu i to wręcz punktualnie !
Przy powitaniu - tradycyjnie mocne uciski :)

Znajome rowery również miło spędzały czas ;)© JPbike
Pod wieczór - niespodzianka, zjawili się Kristoffer, Matys i jeszcze parę osób co miałem przyjemność poznać :)
Oj ... wspólny wieczór i cały następny dzień fantastycznie zleciały !
Nie zabrakło również wieczornego focenia. Widać ile śniegu napadało ... :)

Kościół na Rynku w Lubsku zimową porą© JPbike

Fragment Rynku w Lubsku. Mróz sięgał 10 stopni ... brr ...© JPbike
Czy ktoś na powyższej fotce dostrzegł Jahoo i Młynarza ? :)
Kategoria do 100 km
Niedziela, 28 listopada 2010 • dodano: 28.11.2010 | Komentarze 7
Na ten niedzielny dzień nie miałem większych rowerowych planów.
Przed południem sms od Jarka ... i jedziemy. Zanim dotarłem lekko spóźniony na zbiórkę (o 14:30) musiałem dokończyć wymianę napędu w zimówce. Po wymianie Accent fajnie śmiga, oby wytrzymał całą zimę i masę świństw leżących na drogach i w terenie.
Początkowo ustaliliśmy że podobnie jak tydzień temu zrobimy asfaltową 50-tkę, tyle że w odwrotnym kierunku.

Listopadowy zachód słońca z zimowym akcentem© JPbike
Jak widać na powyższym zdjęciu - po skręceniu na boczną drogę w Sobocie nawierzchnia była oblodzona, a Drogbas jechał na szosówce, zaliczył delikatną glebę ...

Szosówką na slickach po lodzie ? Szaleństwo !© JPbike
Więc po kilku km jazdy po trudnej nawierzchni zdecydowaliśmy o zmianie trasy - udamy się na ruchliwą krajową 11-tkę i dokręcimy do Obornik. Ruch co prawda spory, dzięki szerokim poboczu nie było tak źle. W Obornikach krótki postój, by rozgrzać zamarzające stopy (odwieczny problem) i jazda non stop w drogę powrotną również 11-tką przy zapadającym zmroku. Po dotarciu do Strzeszyna odłączyliśmy sie i już tylko myk, myk do domu po ciemku. Lampki miałem :)
Kręcąc jedynym terenowym fragmentem trasy po ubitym śniegu nad Rusałką zatrzymałem się by łyknąć izotonika ... prawie zamarzł, więc jechaliśmy przy odczuwalnej temperaturze minus pięć, może więcej.

Lodowaty izotonik© JPbike
Trening udany - następny w ekipie za tydzień :)
V max - 41.39 km/h
Puls - nie miałem, muszę wymienić baterie w drugim pulsometrze
Kategoria do 100 km, w towarzystwie