Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.
- przejechane: 177761.50 km
- w tym teren: 64454.10 km
- teren procentowo: 36.26 %
- v średnia: 22.68 km/h
- czas: 324d 18h 52m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m
Kategorie
-
Bike Maraton - 38
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1125
do 50 km - 1215
do/z pracy - 277
dron - 60
dzień wyścigowy - 249
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 47
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 178
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 287
podium, te szerokie też - 36
podsumowanie - 10
pomiar czasu - 66
ponad 100 km - 233
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 91
Solid MTB - 30
sprzęt - 45
szoska - 439
Uphill race - 8
w górach - 299
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 389
wyprawy - 62
wysokie szczyty - 34
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20
Black Peak
Canyon Endurace
Scott Scale 740
Sztywna Biria
archiwum
Accent Peak 29
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
Archiwum
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2024, Listopad - 6 - 13
2024, Październik - 9 - 21
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 93
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 94
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14
Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2012
Dystans całkowity: | 908.57 km (w terenie 526.71 km; 57.97%) |
Czas w ruchu: | 38:47 |
Średnia prędkość: | 23.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.69 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 45.43 km i 1h 56m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 29 kwietnia 2012 • dodano: 29.04.2012 | Komentarze 14
Drugi w sezonie 2012 start w XC. Zdecydowałem że powalczę o generalkę w cyklu Fortuna Thule Cup XC. Tym razem areną zmagań był tor motocrossowy w Obornikach, podczas tych zawodów rozegrane zostały również Mistrzostwa Wielkopolski w kolarstwie górskim, które w tym sezonie dość wcześnie się odbyły.
Tor motocrossowy w Obornikach© JPbike
Już po pobudce, o 8 rano temperatura przekroczyła 20 stopni. Będzie ciężko, a zwłaszcza że większość pętli XC biegnie po otwartej przestrzeni i do tego nieźle wiało. Po zajechaniu na miejsce termometr w aucie pokazał prawie 30 stopni na zewnątrz ... Niedobrze, nie jestem przyzwyczajony do tego. Załatwienie formalności startowych przebiegło w mgnieniu oka. W sumie pojawiło się niecałe 50 Mastersów. Rozgrzewkę rozpocząłem dość wcześnie i z Jarkiem, który w ostatniej chwili zdecydował na to XC zamiast maratonu w Boszkowie. Niewielu znajomych się zjawiło, oprócz nas dwóch startował niezmordowany Ryszard i Grzegorz, przyjechał również z3waza z żoną i córkami, tym razem w roli kibiców, zresztą otwarta przestrzeń toru pozwalała na taką wspaniałą obserwację przebiegu rywalizacji poza fragmentem w lesie. Już podczas rozgrzewki przekonałem się że każda runda będzie bardzo wymagająca i to bardziej pod względem kondycyjnym niż technicznym. Rozgrzewając się i zapoznawając się z trasą momentami tętno skakało w okolice 160 ! Niedobrze, robiłem się niespokojny i rosły obawy :) Co było na trasie ? Ostre i sztywne podjazdy i takowe zjazdy, ponad 100 metrowy odcinek z mocno wybijającymi z rytmu muldami o głębokości dochodzącej do metra (!), wyboisty singiel przez las, jedna niepodjeżdżalna skarpa (głęboki piach i za każdym razem z buta), jeden fajny zakręt ze skośnie usypaną ziemią i zaraz po stromym zjeździe którego można brać przy pełnej szybkości, trochę wyjeżdżonego piachu. Dobra, teraz trochę wrażeń z wyścigu. Na wyjątkowo szerokim starcie mogłem ustawić się przy samej linii, Jarek również, fajne przeżycie, ale i stresik był :) Po odpaleniu stawki Mastersów wszyscy ruszyli z głową i bez przepychanki, Jarek miał lepsze ode mnie kopyto i wyrwał się do przodu a ja bardzo szybko znalazłem się w swoim miejscu, które przez cały czas ściganiny mniej-więcej dowiozłem do mety. Na pierwszym sztywnym podjeździe jeden i jedyny raz przyblokowali mnie i z buta. Dalsza jazda to tradycyjnie powolne rozciąganie stawki. Napierałem na miarę swoich możliwości, tętno szalało, wysoka temperatura w połączeniu z jazdą po rozgrzanym i ubitym piachu okazały się być mocno dającą w kość mieszanką, picia strasznie szybko ubywało, zresztą cała masa tamtejszych wybojów nie pozwalała na częste sięganie po bidon. Na drugim okrążeniu oczom moim ukazał się widok Drogbasa, który wyraźnie zwolnił i po krótkim czasie dogoniłem teamowego kolegę, nie miałem pojęcia co mu dolega, jak i nie miałem wystarczającego powera by Go wyprzedzić i tak dalej przez dwa następne okrążenia jechaliśmy jeden za drugim, gdy nagle Jarek zjechał na bok i tak zakończył rywalizację. Po tym jakoś niespecjalnie się cieszyłem i zostałem samotnym liderem teamowym. Dalsze dwa okrążenia pomykałem tak jak mogłem, nie szło tak jak bym chciał, coraz bardziej dokuczało to gorąco i nadal wysokie tętno. Na piątym okrążeniu zaczęły się duble. A na końcówce szóstego okrążenia (z siedmiu pełnych) zauważyłem doganiającego mnie Lonkę, emocje wzrosły, z wielkim trudem starałem się gnać ile sił, i w końcu uległem zwycięzcy na około 200-300 metrów przed metą i tak kilka sekund za Radkiem Lonką przekroczyłem metę.
26/45 – open super masters
11/17 – masters I
Wyjątkowo było to ciężkie XC rozegrane na torze motocrossowym, trasa mi nie leży – dość szybka i znikoma ilość technicznych odcinków, no i ten upał ...
Zarówno ze swojej jazdy, jak i wyniku nie jestem zadowolony.
Cóż … takie życie i może następnym razem będzie lepiej :)
Po wywieszeniu wyników od razu zwiałem na działkę, i tam oprócz obiadu umyłem z pyłu i kurzu Treka.
Parę fotek autorstwa Marcina z jego galerii.
Na starcie Mastersów, przy linii :)© JPbike
Napieram na sztywnym podjeździe© JPbike
Drogbas i JPbike jeden za drugim :)© JPbike
Dwie poniższe fotki nadesłane od Jarkadrogbasa.
Teamowa współpraca :)© JPbike
Początek wybijającej z rytmu sekcji z muldami© JPbike
Puls - max 182, średni 173 - MASAKRA !!!
Przewyższenie - 314 m
Kategoria Gogol MTB, XC, dzień wyścigowy
Sobota, 28 kwietnia 2012 • dodano: 28.04.2012 | Komentarze 3
Bardzo późno udało się ruszyć - o 19:45. Do Lasku Marcelińskiego.
Parę ostrego parcia po krętych singielkach, kilka mocnych podjazdów i zjazdów.
A jutro będę walczył na torze motocrossowym w Obornikach o tytuł Mistrza Wielkopolski w XC :)
Przewyższenie - 72 m
Kategoria do 50 km
Sobota, 28 kwietnia 2012 • dodano: 28.04.2012 | Komentarze 0
Trzydniowy zbiór (czwartek-sobota).
Kategoria do/z pracy
Czwartek, 26 kwietnia 2012 • dodano: 26.04.2012 | Komentarze 4
Start o 17:50.
Wreszcie ciepło i można było pomykać, będąc odzianym na krótko.
Tytułową rundę pokonałem wraz z Jarkiem i w odwrotnym kierunku, oraz dodatkowo dołożyliśmy napieranie po nieznanych mi to tej pory tamtejszych ścieżkach.
Po treningu - tradycyjnie wspólny browarek, spożyty w fajnym miejscu, na skraju pola z widokiem na wiosenne pagórki. Główny temat rozmów - majówka w górach i Złoty Stok :)
Powrót w zapadającym zmroku i w przyjemnej temperaturze, na poziomie 20 stopni.
W sobotę siedzę w robocie i nie będzie mnie w Czerwonaku :(
Zatem powodzenia dla wszystkich tam startujących !
Przewyższenie - 295 m
Kategoria do 50 km, w towarzystwie
Wtorek, 24 kwietnia 2012 • dodano: 24.04.2012 | Komentarze 1
Start o 18:25. Standardowa pętla przez WPN.
Dla urozmaicenia pojechałem w odwrotnym kierunku.
Na Greiserówce spotkałem jadącego z przeciwka Jacgola.
Kategoria do 50 km
Wtorek, 24 kwietnia 2012 • dodano: 24.04.2012 | Komentarze 0
Dwudniowa zbiorówka (poniedziałek i wtorek).
Kategoria do/z pracy
Niedziela, 22 kwietnia 2012 • dodano: 22.04.2012 | Komentarze 14
Nastała pora na ściganie w lokalnych maratonach, które bardziej traktuję jako świetny trening. Na początek Dolsk, organizowany przez Gogola. Golonkowcy, którzy w dwóch ostatnich sezonach tam się ścigali, wiedzą jaka jest trasa – płaska, szybka i ze zbyt dużą ilością asfaltu. Nie inaczej było tegoż dnia i to mimo zmienionej trasy. A jednak to maraton. Przed startem miałem dylemat w sprawie doboru opon. Ze względu na niemałą ilość asfaltu nie miałem ochoty jechać na NN, a zamówione RR jeszcze nie doszły, więc zamontowałem semislicki drutówki (!) Hurricane, pomysł niezbyt dobry (większa waga), a jednak dałem radę dojechać do mety na przyzwoitym wyniku. No dobra, po zajechaniu na miejsce kolejka po numerek spora, na szczęście świetni teamowi koledzy ułatwili mi sprawę. Pogoda słoneczna i z temperaturą na poziomie 15 stopni, tylko znowu ten wiatr … Na miejscu zjawił się prawie komplet teamowych kumpli. Większość jedzie dłuższy dystans, fajnie i będzie okazja się porównać :) Start został opóźniony o 30 min. Po rozgrzewce ustawiliśmy się w sektorze, blisko siebie w teamowym komplecie i blisko czuba. Przy linii stali np. Kaiser, Krzywy, Lonka, bracia Swatowie i jeszcze do tego ekipa HP Sferis … Niedobrze i od razu można było się pożegnać z dobrym wynikiem na lokalnym maratonie :) Po starcie ostrym tempo oczywiście było ostre. Dość szybko zaczęły się formować grupy. Wyboista, leśno-polna nawierzchnia nie ułatwiała sprawy by można było ostro do przodu rwać. Pierwszą grupkę z josipem w składzie, z trudem wyprzedziłem po kilku km napierania z tętnem na poziomie ponad 170. Po krótkim czasie doszedłem do następnej dużej grupy , w której jechał m.in. klosiu. Niestety, nie dałem rady podczepić się do danej grupy, nie wiem czemu i zacząłem tracić ich z pola widzenia, a za mną zrobiła się pustka poza pojedynczymi sylwetkami. Po pierwszym bufecie nastąpił dłuższy asfalt, znowu sam zmuszony byłem cisnąć, a pod koniec nie-mtb-owskiej nawierzchni zaczynała mnie doganiać duża grupa, wtedy miałem takowe myśli typu "mam gdzieś ten maraton" :) Uff, wreszcie skręt do lasu i od razu fajna seria wielkopolskich podjazdo-zjazdów, na których oczywiście troszeczkę przewagi uzyskałem i wróciły chęci do jazdy :) Po krótkim czasie doszedł do mnie jeden gość z T-Kłos Teamu, i tak kawałek dalej we dwójkę zgarnęliśmy jednego z Chodzieskiego Towarzystwa Rowerowego i po tym w takim trzyosobowym składzie przez dłuższy czas, bo prawie do mety kręciliśmy na zmiany. Na kolejnym asfaltowym odcinku, z wmordewindem i wzorowo współpracując uzyskaliśmy cenną przewagę nad grupą jadącą za nami (był w niej josip). W końcu atrakcja trasy czyli podjazd na punkt widokowy. Takowy odcinek nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Pomykając tędy, wypatrzyłem kibicującego z3wazę z córkami i cyckającego fotki. Na mijance zauważyłem klosia. Na szczycie dogoniła nas trzyosobowa czołówka mini. Ponownie na mijance, miałem okazję machnąć do jacgola. Dalsza jazda, po przekroczeniu głównej szosy przebiegła po znanych z golonkowych edycji leśno-polnych duktach. No, na tych „trudniejszych” fragmentach tradycyjnie już zauważyłem że odskakuję od swoich towarzyszy :) Doszła nas grupka pościgowa z mini, o dziwo, tempo takie że po wyprzedzeniu nas jechaliśmy razem aż do rozjazdu. Dalej znów długa prosta, zakręt, prosta, …, na polnym i wmordewindowym dłuższym odcinku zacząłem odstawać od wspomnianych towarzyszy, nie miałem już dobrego powera w nogach. Na ostatnim asfaltowym odcinku dogonił mnie jeszcze jeden gość, w stroju DHL, po czym końcówkę trasy przejechałem bez napinki, tak niezagrożony i bez emocji wjechałem na metę. Najlepszy z teamowych kumpli okazał się klosiu, a Jarekdrogbas ścigał się na mini i zdobył pudło (3 w M3) !
Natomiast przedstawicielka płci pięknej - JoannaZygmunta również na mini załapała się na podium w swojej kategorii !
50/176 – open mega
21/63 – M3
Strata do zwycięzcy, jak i M3 (Robert Banach) – 24 minuty i 19 sekund.
Jak na lokalny maraton – wynik dla mnie ani dobry, ani zły, w sumie dobry trening.
41 (18 M3) - klosiu – 2:35:54
50 (21 M3) – JPbike – 2:42:19
51 (22 M3) – jacgol – 2:43:06
58 (27 M3) – josip – 2:44:37
60 (16 M2) – daVe – 2:44:46
82 (20 M2) – jasskulainen – 2:52:16
87 (22 M2) – Marc – 2:55:47
133 (20 M4) – toadi69 – 3:10:32
156 (27 M4) – Maks – 3:24:46
Bikecrossmaraton Dolsk 2012© JPbike
Puls – max 178, średni 159
Przewyższenie – 580 m
Kategoria maratony, Gogol MTB, dzień wyścigowy
Piątek, 20 kwietnia 2012 • dodano: 20.04.2012 | Komentarze 4
Start po 18.
Jakoś niechętnie wyszedłem potrenować - a to przez przetyranie pracą.
Jazda odbyła się w towarzystwie Twórcy Rundy :)
Gleba w moim wykonaniu zaliczona - poniosło mnie ze sporą prędkością na szybkim łuku pokrytym zeszłorocznymi liśćmi i przednie koło wpadło w poślizg, nawet NN nie pomogły.
Po treningu - przerwa w ogródku piwnym nad Rusałką.
Przewyższenie - 260 m
Kategoria do 50 km, w towarzystwie
Piątek, 20 kwietnia 2012 • dodano: 20.04.2012 | Komentarze 0
Trzydniowy zbiór (środa-piątek).
Kategoria do/z pracy
Środa, 18 kwietnia 2012 • dodano: 18.04.2012 | Komentarze 5
Start o 18:25. Standardowa pętla przez WPN.
Miło się pomykało, nóżki ładnie podawały i jest pierwsza w sezonie avs > 30 :)
Kategoria do 50 km