Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.
- przejechane: 177761.50 km
- w tym teren: 64454.10 km
- teren procentowo: 36.26 %
- v średnia: 22.68 km/h
- czas: 324d 18h 52m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m
Kategorie
-
Bike Maraton - 38
bikestatsowe zawody - 8
CX - 7
do 100 km - 1125
do 50 km - 1215
do/z pracy - 277
dron - 60
dzień wyścigowy - 249
Etapówki MTB - 31
Festive 500 - 47
Gogol MTB - 62
Kaczmarek Electric - 21
maratony - 178
MTB Marathon - 31
na orientację - 6
nocne - 287
podium, te szerokie też - 36
podsumowanie - 10
pomiar czasu - 66
ponad 100 km - 233
ponad 200 km - 28
ponad 300 km - 4
poza PL - 91
Solid MTB - 30
sprzęt - 45
szoska - 439
Uphill race - 8
w górach - 299
w roli kibica - 10
w towarzystwie - 389
wyprawy - 62
wysokie szczyty - 34
XC - 32
z przyczepką - 4
-
Moja stajnia
w użyciu
Orbea Oiz M20
Black Peak
Canyon Endurace
Scott Scale 740
Sztywna Biria
archiwum
Accent Peak 29
TREK 8500
Kross Action
pechowe accenty
Accent Tormenta 1 - skradziony
Accent Tormenta 2 - skradziony
Accent Tormenta 3 - skasowany
Archiwum
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
-
2024, Listopad - 6 - 7
2024, Październik - 9 - 19
2024, Wrzesień - 10 - 18
2024, Sierpień - 12 - 20
2024, Lipiec - 14 - 30
2024, Czerwiec - 18 - 40
2024, Maj - 10 - 24
2024, Kwiecień - 15 - 37
2024, Marzec - 12 - 29
2024, Luty - 9 - 27
2024, Styczeń - 9 - 25
2023, Grudzień - 12 - 34
2023, Listopad - 10 - 33
2023, Październik - 9 - 27
2023, Wrzesień - 11 - 28
2023, Sierpień - 8 - 16
2023, Lipiec - 16 - 43
2023, Czerwiec - 11 - 27
2023, Maj - 17 - 36
2023, Kwiecień - 12 - 45
2023, Marzec - 6 - 16
2023, Luty - 8 - 32
2023, Styczeń - 8 - 26
2022, Grudzień - 8 - 20
2022, Listopad - 8 - 25
2022, Październik - 9 - 31
2022, Wrzesień - 12 - 16
2022, Sierpień - 10 - 24
2022, Lipiec - 16 - 37
2022, Czerwiec - 12 - 26
2022, Maj - 16 - 32
2022, Kwiecień - 14 - 49
2022, Marzec - 9 - 30
2022, Luty - 8 - 18
2022, Styczeń - 10 - 27
2021, Grudzień - 10 - 25
2021, Listopad - 11 - 29
2021, Październik - 12 - 35
2021, Wrzesień - 15 - 30
2021, Sierpień - 16 - 24
2021, Lipiec - 20 - 34
2021, Czerwiec - 19 - 42
2021, Maj - 15 - 34
2021, Kwiecień - 15 - 30
2021, Marzec - 12 - 35
2021, Luty - 11 - 32
2021, Styczeń - 13 - 42
2020, Grudzień - 17 - 37
2020, Listopad - 13 - 51
2020, Październik - 14 - 40
2020, Wrzesień - 19 - 33
2020, Sierpień - 20 - 42
2020, Lipiec - 25 - 65
2020, Czerwiec - 21 - 77
2020, Maj - 21 - 75
2020, Kwiecień - 14 - 60
2020, Marzec - 7 - 21
2020, Luty - 15 - 34
2020, Styczeń - 13 - 46
2019, Grudzień - 20 - 76
2019, Listopad - 14 - 50
2019, Październik - 13 - 44
2019, Wrzesień - 24 - 46
2019, Sierpień - 23 - 25
2019, Lipiec - 23 - 31
2019, Czerwiec - 26 - 42
2019, Maj - 25 - 58
2019, Kwiecień - 24 - 75
2019, Marzec - 18 - 56
2019, Luty - 16 - 45
2019, Styczeń - 15 - 53
2018, Grudzień - 18 - 68
2018, Listopad - 10 - 36
2018, Październik - 20 - 42
2018, Wrzesień - 31 - 67
2018, Sierpień - 21 - 82
2018, Lipiec - 18 - 58
2018, Czerwiec - 14 - 55
2018, Maj - 19 - 55
2018, Kwiecień - 18 - 68
2018, Marzec - 14 - 55
2018, Luty - 10 - 52
2018, Styczeń - 10 - 52
2017, Grudzień - 10 - 42
2017, Listopad - 7 - 44
2017, Październik - 10 - 43
2017, Wrzesień - 17 - 46
2017, Sierpień - 19 - 43
2017, Lipiec - 19 - 83
2017, Czerwiec - 17 - 42
2017, Maj - 21 - 60
2017, Kwiecień - 19 - 47
2017, Marzec - 15 - 38
2017, Luty - 13 - 32
2017, Styczeń - 14 - 47
2016, Grudzień - 9 - 14
2016, Listopad - 9 - 24
2016, Październik - 14 - 19
2016, Wrzesień - 14 - 66
2016, Sierpień - 16 - 24
2016, Lipiec - 21 - 41
2016, Czerwiec - 15 - 26
2016, Maj - 24 - 77
2016, Kwiecień - 18 - 47
2016, Marzec - 18 - 42
2016, Luty - 13 - 26
2016, Styczeń - 14 - 39
2015, Grudzień - 14 - 72
2015, Listopad - 8 - 26
2015, Październik - 8 - 23
2015, Wrzesień - 12 - 27
2015, Sierpień - 18 - 31
2015, Lipiec - 16 - 59
2015, Czerwiec - 21 - 72
2015, Maj - 21 - 53
2015, Kwiecień - 20 - 88
2015, Marzec - 19 - 88
2015, Luty - 16 - 59
2015, Styczeń - 15 - 59
2014, Grudzień - 11 - 60
2014, Listopad - 19 - 34
2014, Październik - 12 - 22
2014, Wrzesień - 17 - 37
2014, Sierpień - 18 - 31
2014, Lipiec - 22 - 93
2014, Czerwiec - 18 - 73
2014, Maj - 16 - 76
2014, Kwiecień - 21 - 77
2014, Marzec - 20 - 73
2014, Luty - 16 - 80
2014, Styczeń - 7 - 31
2013, Grudzień - 18 - 87
2013, Listopad - 13 - 78
2013, Październik - 15 - 60
2013, Wrzesień - 16 - 65
2013, Sierpień - 15 - 76
2013, Lipiec - 26 - 161
2013, Czerwiec - 21 - 121
2013, Maj - 20 - 102
2013, Kwiecień - 20 - 116
2013, Marzec - 18 - 117
2013, Luty - 15 - 125
2013, Styczeń - 12 - 92
2012, Grudzień - 20 - 106
2012, Listopad - 10 - 82
2012, Październik - 13 - 46
2012, Wrzesień - 17 - 94
2012, Sierpień - 16 - 99
2012, Lipiec - 23 - 113
2012, Czerwiec - 17 - 97
2012, Maj - 18 - 61
2012, Kwiecień - 20 - 132
2012, Marzec - 20 - 130
2012, Luty - 9 - 57
2012, Styczeń - 10 - 55
2011, Grudzień - 11 - 84
2011, Listopad - 12 - 96
2011, Październik - 20 - 127
2011, Wrzesień - 17 - 170
2011, Sierpień - 23 - 109
2011, Lipiec - 11 - 116
2011, Czerwiec - 3 - 154
2011, Maj - 24 - 186
2011, Kwiecień - 15 - 255
2011, Marzec - 24 - 213
2011, Luty - 26 - 187
2011, Styczeń - 18 - 199
2010, Grudzień - 19 - 173
2010, Listopad - 13 - 106
2010, Październik - 14 - 118
2010, Wrzesień - 15 - 192
2010, Sierpień - 25 - 209
2010, Lipiec - 27 - 126
2010, Czerwiec - 28 - 191
2010, Maj - 20 - 255
2010, Kwiecień - 24 - 220
2010, Marzec - 18 - 196
2010, Luty - 9 - 138
2010, Styczeń - 11 - 134
2009, Grudzień - 12 - 142
2009, Listopad - 11 - 128
2009, Październik - 8 - 93
2009, Wrzesień - 24 - 158
2009, Sierpień - 22 - 118
2009, Lipiec - 19 - 143
2009, Czerwiec - 20 - 94
2009, Maj - 19 - 170
2009, Kwiecień - 25 - 178
2009, Marzec - 14 - 137
2009, Luty - 7 - 50
2009, Styczeń - 11 - 96
2008, Grudzień - 11 - 131
2008, Listopad - 13 - 56
2008, Październik - 17 - 64
2008, Wrzesień - 17 - 62
2008, Sierpień - 21 - 78
2008, Lipiec - 18 - 39
2008, Czerwiec - 24 - 74
2008, Maj - 15 - 23
2008, Kwiecień - 7 - 40
2008, Marzec - 6 - 14
Sobota, 24 kwietnia 2010 • dodano: 25.04.2010 | Komentarze 42
Nie mogłem dłużej czekać na jakiś wypad w góry ...
No i dodatkowo bezustannie „atakowany” pięknymi, górskimi fotkami i relacjami karli, niradhary i Kajmana … pojechałem w końcu !
Jako cel obrałem podnóże moich ulubionych górskich terenów – KARKONOSZE.
Prognozy pogody na cały dzień były bardzo zachęcające i po uszykowaniu roweru i ekwipunku wyruszyłem o 6:20 spod domowego progu – kierunek: Jelenia Góra … jedziesz w dobrym kierunku :)
Pierwsze dwie godziny jazdy to zmaganie się z dość niską temperaturą – w momencie wyjazdu termometr pokazał 4 st.C
Trasę wyznaczyłem tak, aby jak najwięcej poruszać się bocznymi drogami – więc terenu nie zabrakło
Nie obyło się bez omijania głównych i ruchliwych dróg – z racji braku ciekawych bocznych szos - 25 km odcinek od Piotrowa do Śmigla kręciłem krajową piątką, jazdę po części ułatwiało mi szerokie pobocze i nie było tak źle.
Znów na bocznej szosie, od razu lepiej i przyjemniej
Pomnik bydła we Wschowie
Przeprawa przez Odrę w Głogowie - różowy Most Tolerancji
W Głogowie, po 120 km zrobiłem drobne zakupy żywnościowe i przerwę wśród tamtejszych kolorowych kamieniczek i starych murów obronnych.
Pierwsze rozgrzewkowe podjazdy pojawiły się po wyjechaniu z tegoż miasta. Widok na kopalnie miedzi
W okolicach Polkowic fragmentem poruszałem się dwupasmową szosą …
Znów trochę terenu a mapa wskazywała asfalt …
Jak i przez las – okazało się że jechałem dobrze
Choć wcześniej skręciłem na niewłaściwą asfaltową drogę – kilka km nadłożyłem :)
Na rynku w Chocianowie. Ogólnie na całej trasie czasu na zwiedzanie nie było wiele, więc szybka fotka i myk w góry
Przed Chojnowem, po 180 km zrobiłem drugą przerwę.
W okolicach Złotoryi zaczęło się to, na co czekałem – PODJAZDY :)
Gdy zacząłem pokonywać pierwszy solidny podjazd, miałem na liczniku 215 km a tu miły szok – nieźle i bez postojów mi szło do góry :)
W Złotoryi pokusiłem się na pierwszego w tym sezonie … lodzika :)
Ponad 40 kilometrowy końcowy odcinek mojej trasy wśród Pogórza Kaczawskiego jest najpiękniejszy
Początek wspinaczki na ponad 600 metrową przełęcz – dwa znaki przy drodze wskazywały że średnio było 11% do góry
Solidny podjazd przebiegł mi sprawnie i bez postojów, prędkość oscylowała się na poziomie 15 km/h.
No i w końcu ujrzałem Karkonosze, niestety przejrzystość była słaba …
Natomiast zjazd z tejże przełęczy do Jeleniej Góry przebiegł szybko i bez szaleństw.
Nie mogłem nie uwiecznić najwyższego szczytu Karkonoszy :)
Po zjechaniu do Kotliny Jeleniogórskiej najpierw dokręciłem na tamtejszy dworzec po bilety, do odjazdu zostało mi jeszcze 30 minut, udałem się na rynek i do sklepu po jedzenie na drogę powrotną.
Na rynku w Jeleniej Górze
Skład ruszył o 20:17, zapadał zmrok – podróż przebiegła pechowo i ze smutkiem :(
Był to pociąg, w którym część wagonów (w tym rowerowy) jechała do Warszawy, a druga część do Gdyni (przez Poznań), we Wrocławiu się rozdzielił – wg mnie to porażka bo wpakowałem się do trzeciego wagonu (dwa pierwsze były sypialne), zostawiłem rower w przedsionku, a ja do przedziału, mając częściowy widok na rower, często musiałem sprawdzać i przestawiać swojego rumaka i (…) gdzieś w ok. 100 km przed Poznaniem – mój Accent Tormenta 2 został skradziony :(((((((
Napiszę jeszcze że kiedyś moje pierwsze auto też padło łupem amatorów cudzej własności :(
Więcej mi nie chce się pisać – dobrze tylko że nie pojechałem Accentem Tormentą 1.
Kategoria ponad 200 km, w górach
Komentarze
tomalos | 09:39 środa, 28 kwietnia 2010 | linkuj
eh.. pełno dziadostwa niestety :( Wycieczka piękna, imponujący dystans, gratulacje.
siwex | 07:04 środa, 28 kwietnia 2010 | linkuj
GRATULACJE z pięknej trasy !! i pozdrowienia z Jeleniej Góry. Szkoda, że trafiłeś na słabą przejrzystość, bo w piękny dzień pasmo Karkonoszy wygląda jak z bajki (Śnieżka i Śnieżne kotły).
No naprawdę ciesze się, że poznaniacy wybierają na cel swojej podróży właśnie Jelenią Górę. Od ubiegłego roku promocja Jeleniej Góry związana z właśnie z rowerami według mnie to trafiona kampania z Mają.
Jeszcze raz gorąco pozdrawiam z Jeleniej Góry. Szkoda tylko, że wyprawa zakończyła się tym nie miłym akcentem, ale mam nadzieje, że uda Ci się odzyskać rower. Trzymaj się
No naprawdę ciesze się, że poznaniacy wybierają na cel swojej podróży właśnie Jelenią Górę. Od ubiegłego roku promocja Jeleniej Góry związana z właśnie z rowerami według mnie to trafiona kampania z Mają.
Jeszcze raz gorąco pozdrawiam z Jeleniej Góry. Szkoda tylko, że wyprawa zakończyła się tym nie miłym akcentem, ale mam nadzieje, że uda Ci się odzyskać rower. Trzymaj się
tomicki | 21:25 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj
cie pierony, co prawda wszystko można odkupić ale na pewno byłeś przywiązany do swego rowerka, tym bardziej że składany własnoręcznie. Jaja uciąć takim gnojkom. W jakim kraju my żyjemy, że nie można na 5 minut niczego zostawić.
A za "wycieczkę" gratulacje, ładny dystansik.
A za "wycieczkę" gratulacje, ładny dystansik.
Mlynarz | 16:00 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj
Mam nadzieję, że złodziej Twojego rowerka usmaży się w piekle.
Dobrze, że masz drugiego rumaka w zanadrzu, bo miałbyś chyba zawalony cały sezon.
Cieszę się, że udało Ci się zrobić taką wycieczkę. Wypad w góry... przekozacki!
Jestem pod wrażeniem i nie mogę już doczekać się 15. maja. :)
Pozdrawiam Cię Jacku!
Głowa do góry! :)
Dobrze, że masz drugiego rumaka w zanadrzu, bo miałbyś chyba zawalony cały sezon.
Cieszę się, że udało Ci się zrobić taką wycieczkę. Wypad w góry... przekozacki!
Jestem pod wrażeniem i nie mogę już doczekać się 15. maja. :)
Pozdrawiam Cię Jacku!
Głowa do góry! :)
Galen | 09:21 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj
Masakra. Nie wiem jakim cudem umknęła mi ta koszmarna końcówka. Jestem w szoku. Tak bardzo cisną mi się na klawiaturę niecenzuralne słowa, że z ledwością się powstrzymuję. Mam nadzieję, że sprawiedliwość dosięgnie złodzieja.
Dynio | 20:15 poniedziałek, 26 kwietnia 2010 | linkuj
Jacku strasznie mi przykro że do tego doszło strata roweru boli.Jeśli mogę pomóc to wal jak w dym.
Jurek57 | 19:56 poniedziałek, 26 kwietnia 2010 | linkuj
Jacek - trzeba pogadać z jakimś prawnikiem,najlepiej z towarzystwa ubezpieczeniowego.Oni mają doświadczenie.Przepisy PKP muszą być zgodne z prawem.Przewoźnik musi odpowiadać za bagaż za który pobrał należność.Przecież nie może być tak że wchodząc do pociągu jesteś skazany sam na siebie.Kupując bilet dochodzi do swoistej umowy między stronami.Oni mają narzędzia aby przewieźć Ciebie i twój bagaż bezpiecznie./obsługa,konduktorzy,sokiści/.A gdyby na Ciebie napadnięto,też by umyli ręce.Przecież dokonano rozboju na twoim mieniu.Oni na pewno płacą OC/NW itp.Mam wrażenie że wychodzą z założenia że duży może więcej i chcą Ciebie przeczekać.
Jacek nie odpuszczaj!!!
Może któryś z blogerów ma takie doświadczenia.
pozdrawiam
Jacek nie odpuszczaj!!!
Może któryś z blogerów ma takie doświadczenia.
pozdrawiam
karotti | 18:48 poniedziałek, 26 kwietnia 2010 | linkuj
ach, wyprawa cudowna, ale na ten rower to brak mi słów po prostu.... Mnie samej skradziono już dwa rowery, z własnego podwórka i do tego naprawdę liche, więc obecnej Białej Damy, nie zostawiam nigdzie nawet zapiętej i każdemu to powtarzam... Samo zapięcie nie jest też żadną gwarancją bezpieczeństwa. Bardzo mi przykro, bo przecież tu nie tylko o kasę chodzi, ale także o wspomnienia, o przywiązanie do swojego "rumaka"... :( Mam nadzieję, że stracisz wiary w ludzi, a będziesz tylko ostrożniejszy.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
mogilniak | 18:11 poniedziałek, 26 kwietnia 2010 | linkuj
O cholera... nie myślalem, że takie coś może się w pociągu przydarzyć... moje "kondolencje"...
klosiu | 21:59 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Tej, no zalamales mnie. Maniak :P.
Przykra sprawa z rowerem. Do pociagu warto miec chocby glupia linke do przypiecia, to juz zniecheca czesc zlodziei.
Przykra sprawa z rowerem. Do pociagu warto miec chocby glupia linke do przypiecia, to juz zniecheca czesc zlodziei.
Jurek57 | 21:40 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Jacku - czapki z głów ! ale kiedy doczytałem do końca to mi się płakać chciało.
Może można jakieś odszkodowanie od PKP wyciągnąć , spróbuj .
pozdrawiam
Może można jakieś odszkodowanie od PKP wyciągnąć , spróbuj .
pozdrawiam
ewcia0706 | 21:38 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
dwukrotnie mnie zszokowało..na początku przy dystansie i niestety na końcu..:(:( strasznie mi przykro...:( Trzymaj się!
Zbyhoo | 21:27 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Piękna wyprawa!
Co do PKP to ja wożąc rower na zawody w górach przy pomocy PKP przypinałem go mimo wszystko jakimś zabezpieczeniem. Tyle że jechałem w 2 strony i mogłem pozwolić sobie na dodatkowy bagaż w postaci jakiegoś łańcucha z kłódką.
Co do PKP to ja wożąc rower na zawody w górach przy pomocy PKP przypinałem go mimo wszystko jakimś zabezpieczeniem. Tyle że jechałem w 2 strony i mogłem pozwolić sobie na dodatkowy bagaż w postaci jakiegoś łańcucha z kłódką.
kosma100 | 20:43 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Jacku Bardzo mi przykro, że coś takiego Cię spotkało :(
Straszne...
No i big szacun za tę wycieczkę.
Pozdrawiam zszokowana :(
Straszne...
No i big szacun za tę wycieczkę.
Pozdrawiam zszokowana :(
josip | 19:47 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Ja p...dolę co za kraj, co za (nie)ludzie!! Nie znam niewulgarnych słów, żeby opisać co czuję słysząc o czymś takim...
A wyprawa niewiarygodna, musisz być naprawdę twardy. Ja się noszę z zamiarem pojechania kiedyś do rodziny w Siennej (Czarna Góra), ale na ten moment wymiękam (szczególnie, że na koniec, po jakichś 280 km jest 7 km podjazdu z 300 m. różnicy w pionie, a po drodze jeszcze Bardo albo Złoty Stok).
Ten zakręt 180 stopni, który uwieczniłeś to Dziwiszów? Rok temu jechaliśmy w 2 auta do Szklarskiej i kumpel tam wyleciał na łąkę przy 50 km/h. Ogromny fuks, że zatrzymali się w miękkich krzakach i nikomu nic się nie stało (jechali w 5). Po interwencji miejscowego z traktorkiem, nawet auto kontynuowało jazdę, he he.
A wyprawa niewiarygodna, musisz być naprawdę twardy. Ja się noszę z zamiarem pojechania kiedyś do rodziny w Siennej (Czarna Góra), ale na ten moment wymiękam (szczególnie, że na koniec, po jakichś 280 km jest 7 km podjazdu z 300 m. różnicy w pionie, a po drodze jeszcze Bardo albo Złoty Stok).
Ten zakręt 180 stopni, który uwieczniłeś to Dziwiszów? Rok temu jechaliśmy w 2 auta do Szklarskiej i kumpel tam wyleciał na łąkę przy 50 km/h. Ogromny fuks, że zatrzymali się w miękkich krzakach i nikomu nic się nie stało (jechali w 5). Po interwencji miejscowego z traktorkiem, nawet auto kontynuowało jazdę, he he.
gumis2323 | 19:26 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Niezły wyczyn....gratuluje szkoda tylko że się tak skończyła...Ale muszę powiedzieć że ja też dzisiaj miałem trochę pecha ale nie aż w takim stopniu...
Rafaello | 19:18 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Ładna wycieczka,spory dystans.Szkoda roweru.Nie wiem co napisać.
pozdrawiam:)
pozdrawiam:)
shem | 17:18 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
No i jest pierwsza dwusetka :-) Zadziwił mnie spory dystans, ale jeszcze bardziej informacja o kradzieży rower. Brak mi słów, oby się odnalazł...
Jarekdrogbas | 16:26 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Jacek szokujesz mnie bardzo i bardzo zazdroszcze Ci tak wspaniałej wyprawy. Gratuluje pieknego dystansu
A tych pedałów co Ci rower zazwinęli to bym rozkur....
A tych pedałów co Ci rower zazwinęli to bym rozkur....
cyclooxy | 16:00 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Piękna wyprawa, gratuluję, co do rowerku to fakt współczuje... :(
Goofy601 | 14:21 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Dojechać w góry na kołach, a potem jeszcze po nich pojeździć - to dopiero wyczyn :)) Jak zwykle piękne zdjęcia :) Jak robisz takie udane autoportrety w plenerze?
Co do rowerka to się nawet nie wypowiem, bo szkoda słów. W tym kraju niczego na chwilę z oka spuścić nie można :/
Co do rowerka to się nawet nie wypowiem, bo szkoda słów. W tym kraju niczego na chwilę z oka spuścić nie można :/
WrocNam | 14:06 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Jak większość wcześniej napiszę, że z podziwem czytałem o wyprawie, a z niedowierzaniem doszedłem do końca opowieści. Wielka szkoda.
Pozdrawiam ze smutkiem.
Pozdrawiam ze smutkiem.
feels3 | 13:04 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Nie będę się skupiał na rowerze. To tylko i aż strata finansowa.
Trzeba szukać pozytywów, a te są, bo zrobiłeś wspaniały wypad w góry, podziwiam za odległość i zawziętość :) , no i nie ukrywam, zazdroszczę Ci formy :)
Trzeba szukać pozytywów, a te są, bo zrobiłeś wspaniały wypad w góry, podziwiam za odległość i zawziętość :) , no i nie ukrywam, zazdroszczę Ci formy :)
niradhara | 12:08 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Jacku - podziwiam Cię za tę wspaniałą wycieczkę! Przykro mi bardzo z powodu Twojego roweru. Oby tego złodzieja zadręczyły wyrzuty sumienia ...
Sebekfireman - z tą sztycą to dość ryzykowny pomysł. A co jeśli facet jest kochający inaczej i sprawi mu to przyjemność? ;P
Sebekfireman - z tą sztycą to dość ryzykowny pomysł. A co jeśli facet jest kochający inaczej i sprawi mu to przyjemność? ;P
GraLo | 11:25 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Gratuluje dystansu i wycieczki, cała radość jednak na pewno znikła w drodze powrotnej. Dobrze że rower nr1 został w domu. Niestety nasze społeczeństwo jeszcze musi się dużo uczyć:(
bartek9007 | 10:54 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
O matko ale zaskakujace i powalajace zakonczenie.... ;/
Są na świcie gnidy...
ehhh;/
Są na świcie gnidy...
ehhh;/
Kajman | 10:05 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Najpierw wcisnęło mnie w fotel jak zobaczyłem dystans i średnią później, po przeczytaniu ostatniej wiadomości łza w oku mi się zakręciła:(
Niech to cholera, łapy uciąć to mało!!!
Niech to cholera, łapy uciąć to mało!!!
wober | 09:56 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Kur.... szkoda rowerka. Mam nadzieję że to zdarzenie rekompensuje taka kozacka wycieczka :)
bloom | 09:54 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Bardzo ładne zdjęcia.
Końcówkę czytałem 2 razy ponieważ sądziłem, że to jakiś żarcik. Niestety :(
Końcówkę czytałem 2 razy ponieważ sądziłem, że to jakiś żarcik. Niestety :(
Maks | 09:32 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Super wycieczka tylko końcówka już nie najlepsza ;(
DARIUSZ79 | 08:33 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Zrewanżujęm się w maju tymi widokami:) jak pogoda dopisze:) Pozdr
sebekfireman | 08:30 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Pięknie się czytało i oglądało do czasu jak nie dotarłem do końca... masakra. Jak to zrobili że ukradli Tobie rower z pociągu? Mam nadzieję że jakimś cudem uda się go odnaleźć, a złodziejowi sztyca niech się wbije głęboko w dupsko a łapska w szprychy niech mu się wkręcą.
rammzes | 08:26 niedziela, 25 kwietnia 2010 | linkuj
Bardzo fajna wycieczka. Szkoda jednak, że tak przykro się skończyła.. :/
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!