top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 181861.24 km
- w tym teren: 65834.10 km
- teren procentowo: 36.20 %
- v średnia: 22.64 km/h
- czas: 332d 19h 41m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156 TN-IMG-2156

Zrowerowane gminy



Archiwum 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

  • dystans : 52.28 km
  • teren : 27.00 km
  • czas : 03:02 h
  • v średnia : 17.24 km/h
  • v max : 43.38 km/h
  • hr max : 166 bpm, 97%
  • hr avg : 132 bpm, 77%
  • podjazdy : 745 m
  • rower : Orbea Oiz M20
  • Trochę MTB-owania po Szwajcarii Połczyńskiej

    Niedziela, 1 czerwca 2025 • dodano: 02.06.2025 | Komentarze 1


    Zagadałem się z kompanem na objazd trasy Mistrzostw Polski w maratonie MTB - w tym sezonie odbędą się w Połczynie Zdroju, w pięknym miejscu położonym w równie pięknej Szwajcarii Połczyńskiej z całą masą niezłych pagórów wokół, to wszystko w odległości 70km od Morza Bałtyckiego i ze 200km od Poznania.
    Co do wyboru trasy - tradycyjnie obraliśmy najdłuższy dystans - 100km i ponad 2500m up.
    Zatem track ze stronki orga ściągnięty, bezproblemowy dojazd na miejsce, wskakujemy w kolarskie portki i ruszamy góralami o 9:55 na trasę.

    Pierwsze km-y przebiegły przez połczyński Park Zdrojowy
    Pierwsze km-y przebiegły przez połczyński Park Zdrojowy © JPbike

    Pagóry zaczeły się właściwie od razu :)
    Pagóry zaczęły się właściwie od razu © JPbike

    Trasa częściowo jest oznakowana
    Trasa częściowo jest oznakowana © JPbike

    Na trasie maratonu (1)
    Na trasie maratonu (1) © JPbike

    Na trasie maratonu (2)
    Na trasie maratonu (2) © JPbike

    Już po ujechaniu kilku km-ów okazuje się że nierzadko gubimy właściwą ścieżkę, nie brakło przedzierania się przez polne wertepy, jak i kręcenia w przeciwnym kierunku. W pewnym momencie docieramy w w to samo miejsce (w sumie aż 5 razy tam byliśmy), które okazuje się być mijanką i ciężko znaleźć właściwy kierunek.
    Wtedy nadjechał nikt inny, jak sama legenda polskiego MTB - Andrzej Kaiser z pomorskiego Bytowa, który wpadł tu na trening. Zagadujemy się i informujemy o gubieniu trasy, a ten wykonuje telefon do znawcy trasy i po chwili kręcimy wspólnie. Kręcąc w towarzystwie takiego wycieniowanego PRO-sa lekko oczywiście nie było :)

    Leśne spotkanie z Kaiserem
    Leśne spotkanie z Kaiserem © JPbike

    Jak widać - w towarzystwie kogoś z czołówki nie ma lekko
    Kręcenie w towarzystwie kogoś z czołówki - wiadomo że lekko nie będzie © JPbike

    Po ujechaniu niemałego fragmentu krętego odcinka trasy i ponownym dokręceniu na wspomnianą mijankę Kaiser też sprawdza ślad gps w swoim wypasionym liczniku, czyli w sumie wszyscy mamy problemy z właściwym nawigowaniem, albo track jest kiepski, albo ten odcinek jest przekombinowany.
    Koniec końców Andrzej jedzie dalej swoje, a my decydujemy udać się udać się na wschód i poszukać dalszą część trasy, co oczywiście skończyło się na kolejnym błądzeniu, przedzieraniu się przez leśne chaszcze, bagienko, ..., mimo tego fajnie się bawiliśmy, bo byliśmy z dala od cywilizacji i sporo leśnej zwierzyny napotykaliśmy z bliskiej odległości :)

    Przeprawa przez bagno
    Przeprawa przez bagno © JPbike

    Kolejny fragment trasy maratonu udaje nam się odnaleźć, tyle że znów kręciliśmy pod prąd, stromy wypych też był, w końcu po dotarciu na szerszy dukt decydujemy się olać objazd trasy na rzecz przyjemnego kręcenia bez planu i tak zostało do końca wycieczki.

    Na brukach podjazdowych
    Na brukach podjazdowych © JPbike

    Jest fajnie, to widać :)
    Jest fajnie, to widać :) © JPbike

    Połczyńskie parasole zaliczone
    Połczyńskie parasole zaliczone © JPbike

    Na wyasfaltowanej dawnej trasie kolejowej do Złocieńca
    Na wyasfaltowanej dawnej trasie kolejowej do Złocieńca © JPbike

    Dystans byłby dłuższy, ale na horyzoncie pojawiły się pokaźne chmury burzowe, które na nasze szczęście dotarły do Połczyna gdy tylko zaczęliśmy się pakować do auta.
    A o tym jak mocno lało w trakcie zmotoryzowanej drogi powrotnej - to temat na blog o ekstremalnych sytuacjach pogodowych, GRUBO oczywiście było. 





    Komentarze
    Trollking
    | 23:54 środa, 4 czerwca 2025 | linkuj Wow, ale ciekawy wpis :) Myślę, że dzięki Wam i spotkaniu mistrza mtb organizatorzy uniknęli wielu możliwych błędów podczas organizacji maratonu. Brawa! :)
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!