top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 180529.61 km
- w tym teren: 65402.10 km
- teren procentowo: 36.23 %
- v średnia: 22.65 km/h
- czas: 330d 05h 59m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156 TN-IMG-2156

Zrowerowane gminy



Archiwum 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

  • dystans : 79.58 km
  • teren : 49.00 km
  • czas : 04:12 h
  • v średnia : 18.95 km/h
  • v max : 47.39 km/h
  • hr max : 165 bpm, 97%
  • hr avg : 135 bpm, 79%
  • podjazdy : 828 m
  • rower : Black Peak
  • Zaliczyć Maximusa :)

    Sobota, 29 marca 2025 • dodano: 30.03.2025 | Komentarze 1


    Najpierw nudna klasyka zwykłego pracownika fizycznego, czyli odsypianie, kawka, oglądanie na WP Pilot (bo telewizora nie mam) drużynowych lotów w Planicy, kolarskie śniadanie, druga kawka + szykowanie górala i w końcu o 13:39, w fajnej słonecznej aurze z miłą temperaturką na poziomie 16°C ruszam na tytułowy trip, ponoć dawno Maximusa nie zaliczyłem w całości.
    I tak dojazd na owe, suprekręte ścieżki z bezustannym góra-dół przebiegł przez królestwo Trollkinga, czyli Dębinę, szuterek i asfalcik (Wartostrada), no i po raz pierwszy odważyłem się przejechać po Kładkach Berdychowskich - w moim przypadku tłocznych, choć na tamtejszej ścieżce rowerowej spoczko się kręciło, a mijani spacerowicze gapili się na mnie pewnie dlatego że tacy PRO-sowi MTB-owcy to ostatnimi czasy rzadkość na miejskich rowerówkach :)
    Następnie, od Mostu Lecha to czas na pomykanie wschodnim odcinkiem nawarciańskiej ścieżki, prawie do Owińsk i czas na leśne kręcenie po Puszczy Zielonce, do wspomnianego Maximusa.
    Natomiast przejazd ową, około 23km superkrętą rundę z 600m przewyższeniem - TO MOJE :)
    Wspomnę że zanotowałem czas przejazdu rundy MTB - 1:30h, lepiej niż ostatnio.
    Dodam jeszcze że średnie tętno na Maximusie osiągnęło wyścigowe wartości - 148bpm, co oczywiście spowodowało klasyczny kryzysik na końcówce rundy, którego troszkę zażegnałem w postaci pitstopka przy sklepiku w Kicinie, poprzedzonego dojazdem po stokach Dziewiczej Góry.
    Natomiast dojazd do chaty przebiegł już ulicznie/rowerówkami - spoczko i bez historii.

    Góra-dół, lewo-prawo, czyli maximusowy klasyk MTB
    Góra-dół, lewo-prawo, czyli maximusowy klasyk MTB © JPbike




  • dystans : 29.68 km
  • teren : 19.00 km
  • czas : 01:21 h
  • v średnia : 21.99 km/h
  • v max : 40.69 km/h
  • hr max : 154 bpm, 90%
  • hr avg : 125 bpm, 73%
  • podjazdy : 129 m
  • rower : Black Peak
  • Niedzielna rozjazdówka

    Niedziela, 23 marca 2025 • dodano: 23.03.2025 | Komentarze 2


    Popołudnie i wieczór zaplanowane, więc kręcenia mniej.
    Start o 10:42 (14°C), aura słoneczna i wietrzna.
    Trasa to Lasek Marceliński, Rusałka, rejon wokół Jeziora Strzeszyńskiego i uliczny powrót, głównie rowerówką wzdłuż Bułgarskiej.


    Kategoria do 50 km


  • dystans : 54.72 km
  • teren : 29.00 km
  • czas : 02:35 h
  • v średnia : 21.18 km/h
  • v max : 41.08 km/h
  • hr max : 158 bpm, 92%
  • hr avg : 124 bpm, 72%
  • podjazdy : 341 m
  • rower : Black Peak
  • Sobotnie, popołudniowe MTB-owanie

    Sobota, 22 marca 2025 • dodano: 23.03.2025 | Komentarze 2


    Najpierw solidne odsypianie - udane, bo do 10:30.
    Po tym kawka, śniadanie, obejrzenie powtórki wyścigu F1 w Szanghaju (nawyki z epoki przedrowerowej), troszkę do ogarnięcia w domu, szykowanie górala + druga kawka i w końcu o 14:22 idę pokręcić coś tam spontanicznego. Aura nadal chłodna (12°C), wietrzna, ważne że słoneczna.
    Obrana trasa to obrzeże Cytadeli, długie i zacne pomykanie superkrętym nadwarciańskim, następnie w stronę Radojewa i tam też trochę jazdy po krętych singielkach typu góra-dół. Po tym przelot Poligonową, zaliczenie szczytu Góry Moraskiej i powrót przez Suchy Las, Golęcin, Rusałkę i Lasek Marceliński.

    To naturalne środowisko na superkrętym nadwarciańskim
    To naturalne środowisko na superkrętym nadwarciańskim © JPbike

    Fotka z Wartą w tle musi być :)
    Fotka z Wartą w tle musi być :) © JPbike

    Trening techniki zjazdowej - dla mnie to stara szkoła MTB
    Trening techniki zjazdowej - dla mnie to stara szkoła MTB © JPbike

    Z cyklu
    Z cyklu "JPbike w swoim żywiole" :) © JPbike


    Kategoria do 100 km


  • dystans : 60.48 km
  • teren : 33.00 km
  • czas : 03:16 h
  • v średnia : 18.51 km/h
  • v max : 36.63 km/h
  • hr max : 152 bpm, 89%
  • hr avg : 121 bpm, 71%
  • podjazdy : 325 m
  • rower : Black Peak
  • Niedzielny "spontan" MTB

    Niedziela, 16 marca 2025 • dodano: 17.03.2025 | Komentarze 2


    Start o 11:52, chłodno (7°C), wietrznie i słonecznie.
    Początkowo zaplanowałem nadwarciańskim do Puszczykowa i stamtąd trasą Pierścienia Poznańskiego do zachodnich jej krańców.
    Po dokręceniu do WPN z tego wariantu zrezygnowałem, bo przekonałem się że zimny północno-zachodni wiatr odbierze mi przyjemność z jazdy i wdrożyłem w życie swój niedawny pomysł w postaci sprawdzenia przejezdności MTB wschodniego brzegu Warty poczynając od mostu w Rogalinku i kończąc w Wiórku, bo tam skończyła się ścieżka.

    Esencja kolarstwa górskiego na stoku Osowej Góry
    Esencja kolarstwa górskiego na stoku Osowej Góry © JPbike

    Fragmencik singielka na wschodnim brzegu rzeki
    Fragmencik singielka na wschodnim brzegu rzeki © JPbike

    Jak widać - tamtędy też  jest spoczko
    Jak widać - tamtędy też jest spoczko © JPbike

    Piaszczysta (mini) plaża nad Wartą to rzadkość w moich okolicach
    Piaszczysta (mini) plaża nad Wartą to rzadkość w moich okolicach © JPbike

    Tu, w Wiórku skończyło mi się terenowe pomykanie blisko rzeki
    Tu, w Wiórku skończyło mi się terenowe pomykanie blisko rzeki © JPbike 


    Kategoria do 100 km


  • dystans : 68.79 km
  • teren : 50.00 km
  • czas : 03:42 h
  • v średnia : 18.59 km/h
  • v max : 40.44 km/h
  • hr max : 159 bpm, 93%
  • hr avg : 132 bpm, 77%
  • podjazdy : 757 m
  • rower : Black Peak
  • MTB w WPN

    Sobota, 15 marca 2025 • dodano: 16.03.2025 | Komentarze 2


    Odsypianie (słabe), kawa, śniadanie, (kolejny) serwis luźnej korby (suport się poluzował) i wreszcie można z uśmiechem iść na rower (o 12:32), mimo że jest dość chłodno (6°C), ważne że słonecznie.
    Jak w tytule - skoczyłem na swój stary rewir MTB.
    Tym razem dojazd nietypowy, bo przez Luboń wzdłuż torów, rowerówką w Łęczycy i stamtąd wprost do WPN, na swoją rundę w wersji "normal" i dodatkowo zapuściłem się i to dwukrotnie na fragmenty starych ścieżek zjazdowych na stoku Osowej Góry - za drugim razem po zjechaniu, zapomniana ścieżka się skończyła i musiałem wnosić rower po miękkiej i pokaźnej stromiźnie.
    Natomiast pokonanie mej rundy przebiegło spoko, terenowe warunki bardzo fajne, ilość piechurów symboliczna (bo chłodno), pitstopik przy sklepiku też był, powrót klasyczny - przez Komorniki, z tą różnicą że troszkę wiało wprost na mnie i współczuję tym, którzy tegoż dnia wybrali się na polne szosowanie :)

    Słoneczny klimacik w marcowym WPN-ie
    Słoneczny klimacik w marcowym WPN-ie © JPbike

    Stary MTB-owiec na swoich równie starych ścieżkach :)
    Stary MTB-owiec na swoich równie starych ścieżkach © JPbike

    Blisko 50-letni JPbike w swoim żywiole :)
    Blisko 50-letni JPbike w swoim żywiole :) © JPbike

    Na fragmencie starej i zamomnienej ścieżki zjazdowej w sporym zagłębieniu
    Na fragmencie starej i zapomnianej ścieżki zjazdowej w sporym zagłębieniu © JPbike


    Kategoria do 100 km


  • dystans : 66.28 km
  • teren : 40.00 km
  • czas : 03:13 h
  • v średnia : 20.61 km/h
  • v max : 36.70 km/h
  • hr max : 152 bpm, 89%
  • hr avg : 126 bpm, 74%
  • podjazdy : 427 m
  • rower : Black Peak
  • Przydomowe niedzielne MTB-owanie

    Niedziela, 9 marca 2025 • dodano: 11.03.2025 | Komentarze 2


    Po pobudce troszkę czułem nogi po wczorajszym tripie, ale co tam, kręcić trzeba póki wolne, a zwłaszcza że zrobiło się tak ciepło (18°C).
    Start o 12:51, jak w tytule - obrałem trasę przez północne podpoznańskie rewiry MTB. O ile przejeżdżając przez miejskie tereny rekreacyjne, trzeba było omijać wiadome tłumy spacerowiczów, to na krętych ścieżkach (nadwarciański, Morasko i wzdłuż Kierskiego) był luz i z radochą można było się wyszaleć :)

    JPbike w swoim żywiole (między drzewami)
    JPbike w swoim żywiole (między drzewami) © JPbike

    JPbike w swoim żywiole (na superkrętym nadwarciańskim)
    JPbike w swoim żywiole (na superkrętym nadwarciańskim) © JPbike


    Kategoria do 100 km


  • dystans : 144.38 km
  • teren : 70.00 km
  • czas : 06:46 h
  • v średnia : 21.34 km/h
  • v max : 36.30 km/h
  • podjazdy : 485 m
  • rower : Black Peak
  • Trochę wyrypy MTB w Puszczy Noteckiej

    Sobota, 8 marca 2025 • dodano: 10.03.2025 | Komentarze 2


    W końcu nastał ciepły weekend - to trzeba wykorzystać.
    Mój stary kompan Drogbas podrzucił pomysł na całodniowy trip MTB w postaci pokonania czerwonego szlaku pieszego biegnącego przez piękną Puszczę Notecką.
    Najpierw zmotoryzowany dojazd do Szamotuł, pod jego chatę i ruszamy wspólnie o 9:50 w pięknej słonecznej aurze i miłych kilkunastu stopniach Celsjusza.
    Aż tak szczegółowo nie ma co pisać - na całej trasie było wszystko, czego oczekiwaliśmy - piękny leśny klimat, urocze jeziora i rzeki, każdy rodzaj nawierzchni i wertepów odpowiednich do jazdy na MTB, a resztę opowiedzą poniższe fotki :)

    No to jazda. Jak dobrze pokręcić wspólnie :)
    No to jazda. Jak dobrze pokręcić wspólnie :) © JPbike

    Z widokiem na średniowieczny zamek z XXI wieku
    Z widokiem na średniowieczny zamek z XXI wieku © JPbike

    Euforia rowerowej radochy po wjechaniu do Puszczy Noteckiej :)
    Euforia rowerowej radochy po wjechaniu do Puszczy Noteckiej :) © JPbike

    Jest pięknie, tylko pomykać
    Jest pięknie, tylko pomykać © JPbike

    Fajny napotkany lokales. Głaskanko obowiązkowe :)
    Fajny napotkany lokales. Głaskanko obowiązkowe :) © JPbike

    Jak widać - na trasie dominowała zmienna nawierzchnia
    Jak widać - na trasie dominowała zmienna nawierzchnia © JPbike

    Przez las, przez las, ...
    Przez las, przez las, ... © JPbike

    Kulminacyjna przerwa nad jeziorem. Zdrówko dla zaglądających mego bloga :)
    Kulminacyjna przerwa nad jeziorem. Zdrówko dla zaglądających mego bloga :) © JPbike

    Kręte nadjeziorne singielki też były
    Kręte nadjeziorne singielki też były © JPbike

    Chwilami lekko nie było, ale nam to się podobało :)
    Chwilami lekko nie było, ale nam to się podobało :) © JPbike

    Stromy wypych też był - taki urok pieszych szlaków
    Stromy wypych też był - taki urok pieszych szlaków © JPbike

    Ciąg dalszy miłego leśnego pomykania
    Ciąg dalszy miłego leśnego pomykania © JPbike

    Elemanty Pure MTB też były :)
    Elementy Pure MTB też były :) © JPbike

    Ruiny kopalni węgla brunatnego i brykieciarni w Zatomiu
    Ruiny kopalni węgla brunatnego i brykieciarni w Zatomiu © JPbike

    Klimacik z młodymi brzozami
    Klimacik z młodymi brzozami © JPbike

    W planie była promowa przeprawa przez Wartę, niestety nieczynna (poza godzinami)
    W planie była promowa przeprawa przez Wartę, nieczynna (poza godzinami) © JPbike

    Lansik na starym kolejowym moście
    Lansik na starym kolejowym moście © JPbike

    A to już czas na długi asfaltowy powrót, by zdążyć przed zapadnięciem zmroku
    A to już czas na długi asfaltowy powrót, by zdążyć przed zapadnięciem zmroku © JPbike

    I tak do punktu startowego, do Szamotuł dotarliśmy krótko po 18-tej.
    Obaj zakończyliśmy zacny trip w stanie porządnego zdrowego zmęczenia, czyli to był cały dzień spędzony z pasją :)
    Przebieg trasy - do wglądu na stravie.




  • dystans : 56.38 km
  • teren : 39.00 km
  • czas : 02:41 h
  • v średnia : 21.01 km/h
  • v max : 40.53 km/h
  • hr max : 161 bpm, 94%
  • hr avg : 132 bpm, 77%
  • podjazdy : 407 m
  • rower : Black Peak
  • Terenowy trening

    Niedziela, 2 marca 2025 • dodano: 02.03.2025 | Komentarze 3


    Start o 12:13 (4°C), ponownie w pochmurnej aurze.
    Tak jak planowałem - tak zrobiłem, czyli skoczyłem na przydomowe terenowe pomykanie do Lasku Marcelińskiego, nad Rusałkę i wokół Kierskiego.
    Warunki na ścieżkach i duktach były nawet fajne, bo twarde i z małą ilością błotka, co oczywiście spowodowało że we mnie wróciła radocha z rasowego MTB-owania :)

    Na zakrętasach wyżyłem się należycie :)
    Na zakrętasach wyżyłem się należycie :) © JPbike

    Kruciótkie sru w dół ...
    Króciutkie sru w dół ... © JPbike

    MTB-owanie na prymitywnym mostku
    MTB-owanie na prymitywnym mostku © JPbike


    Kategoria do 100 km


  • dystans : 71.49 km
  • czas : 03:00 h
  • v średnia : 23.83 km/h
  • v max : 38.85 km/h
  • podjazdy : 216 m
  • rower : Sztywna Biria
  • Sobotnie trzy godzinki

    Sobota, 1 marca 2025 • dodano: 02.03.2025 | Komentarze 3


    Odsypiania tym razem nie było, ale i tak tradycyjnie późno wyszedłem na rower - dokładnie o 11:59.
    Aura tegoż dnia paskudna i zgodna ze znanym przysłowiem "w marcu jak w garncu".
    Grube zachmurzenie, zimny wiatr, przelotne deszczyki i 4°C spowodowały że zależało mi jedynie na zrobieniu trzygodzinnej przejażdżki. Trasa przebiegła przez południowo - wschodnie rewiry asfalcikowe, z dodatkiem oczywistego kręcenia po ścieżkach rowerowych.


    Kategoria do 100 km


  • dystans : 61.11 km
  • czas : 02:35 h
  • v średnia : 23.66 km/h
  • v max : 38.41 km/h
  • podjazdy : 207 m
  • rower : Sztywna Biria
  • Tlen 2.5h

    Niedziela, 23 lutego 2025 • dodano: 23.02.2025 | Komentarze 2


    Start o 13:16, w pochmurnej aurze i 5°C.
    Trasa to Greiserówka i "zapętlona" południowa pętla.
    Dominowała chlapa roztopowa i niemała ilość niedzielnych gazeciarzy, czyli dzionek do zapomnienia, ważne że udało się coś tam pokręcić.


    Kategoria do 100 km