top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 172307.43 km
- w tym teren: 62573.10 km
- teren procentowo: 36.31 %
- v średnia: 22.72 km/h
- czas: 314d 05h 34m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156

Zrowerowane Gminy



Archiwum 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:936.18 km (w terenie 398.50 km; 42.57%)
Czas w ruchu:40:37
Średnia prędkość:23.05 km/h
Maksymalna prędkość:54.94 km/h
Suma podjazdów:7488 m
Maks. tętno maksymalne:178 (99 %)
Maks. tętno średnie:167 (93 %)
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:39.01 km i 1h 41m
Więcej statystyk
  • dystans : 40.48 km
  • teren : 31.00 km
  • czas : 01:40 h
  • v średnia : 24.29 km/h
  • v max : 37.28 km/h
  • podjazdy : 230 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Trening

    Środa, 18 maja 2016 • dodano: 20.05.2016 | Komentarze 0


    Start o 18:25. Runda Drogbasa by JPbike.
    Po 2 dniach "odpoczynku" od roweru nóżki świetnie podawały, mimo że byłem po robocie. W efekcie napierając po ścieżkach i to bez napinki padły 2 komy i 1 poprawa czasowa - czyżby początek "szczytu formy" u mnie ? :)



    Kategoria do 50 km


  • dystans : 91.57 km
  • teren : 30.00 km
  • czas : 03:58 h
  • v średnia : 23.08 km/h
  • v max : 49.82 km/h
  • podjazdy : 411 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Pokibicować na Kostrzyn MTB Maraton

    Niedziela, 15 maja 2016 • dodano: 15.05.2016 | Komentarze 5


    Nazajutrz, po wczorajszym mocnym treningu miło czułem nogi :)
    Udało się odpowiednio wcześnie wstać i ogarnąć tak, by zdążyć na czas do Parku Krajobrazowego Promno. Droga tędy dla mnie nie należy do przyjemności - najpierw muszę się przebijać przez całe miasto, po czym pomykać wśród nudnawych pól, ale co zrobić ? kręcić trzeba póki wolne. O tym jak dziś wiało i było zimno (poniżej 10°C) - wszyscy wiedzą. Po dojechaniu z wiatrem w plecy na miejsce miałem trochę czasu, więc pokręciłem oznaczoną trasą od Brzostka do Kociałkowej Górki, po drodze wypatrując odpowiedniej miejscówki do focenia i wiedząc że ów maraton będzie szybki, padło na najdłuższy (chyba) podjazd znany mi doskonale z poznańskiego bikemaratonu. I tak spędziłem tam trochę czasu. Gdy ziomale pokonywali trzecie kółko to zrobiło mi się zimno i nadszedł czas na powrót. Pierwotnie planowałem wrócić przez singiel nad Kowalskim i część Puszczy Zielonki - ta opcja odpadła, bo w trakcie drugiego okrążenia Krzychu porządnie się rozgrzał i podrzucił mi swojego gamexa, no cóż - przynajmniej poznam końcówkę trasy do Kostrzyna. Po dotarciu na stadion troszeczkę czasu zleciało na pogaduszkach i czas wracać - w 100% wmordewindowo, ale nie było tak źle jak myślałem i pod dom dotarłem nie ujechany.
    W sumie to był udany rowerowo dzień :)

    Dojechałem spoczko do oznaczeń trasy
    Dojechałem spoczko do oznaczeń trasy © JPbike

    Moja miejscówka do focenia. Niespodziewanie zjawił się Hulaj :)
    Moja miejscówka do focenia. Niespodziewanie zjawił się Hulaj :) © JPbike

    Czołówka mega napiera pod górkę tak że nie wiem :)
    Czołówka mega napiera pod górkę tak że nie wiem :) © JPbike

    Koledzy teamowi ładnie współpracowali, zajmując 11 i 12 miejsce open
    Ci koledzy teamowi ładnie współpracowali, zajmując 11 i 12 miejsce open © JPbike

    A jakże miło mi kibicowac i pstrykać zdjęcia bikerkom :)
    A jakże miło mi kibicować i pstrykać zdjęcia bikerkom :) © JPbike

    W pewnym momencie towarzyszyło mi aż czterech kolegów :)
    W pewnym momencie towarzyszyło mi aż czterech kolegów :) © JPbike

    Ale dynamika na podjeżdzie, że trudno było mi załapać ostrość :)
    Ale dynamika na podjeździe, że trudno było załapać ostrość :) © JPbike

    Dynamiki c.d. Micor ciśnie pełną mocą :)
    Dynamiki c.d. Micor ciśnie pełną mocą :) © JPbike

    Pojechałem sobie koncówką trasy. Był zarówno szuterek
    Pojechałem sobie końcówką trasy. Był zarówno szuterek... © JPbike

    Jak i taki nudny asfalcik, o wmordewindzie nie wspomnę
    ... jak i taki nudny asfalcik, o wmordewindzie tędy nie wspomnę © JPbike

    Dawno nie byłem nad Maltą :)
    Dawno nie byłem nad Maltą :) © JPbike

    Galeria 127 fotek z mojego aparacika - jest TUTAJ.





  • dystans : 101.12 km
  • teren : 85.00 km
  • czas : 04:25 h
  • v średnia : 22.90 km/h
  • v max : 47.62 km/h
  • hr max : 165 bpm, 92%
  • hr avg : 137 bpm, 76%
  • podjazdy : 874 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Ciężki terenowy trening

    Sobota, 14 maja 2016 • dodano: 14.05.2016 | Komentarze 5


    - start o 11:40, pogoda znakomita choć wietrzna - do lasu !
    - w planie minimum 4h mocno terenowego parcia - wykonane :)
    - dojazd przez Szachty, Luboń i myk do WPN nadwarciańskim
    - na początek 20 km rundka, po tym moja Runda z kilkoma modyfikacjami
    - napierałem głównie interwałowo, czyli na przemian dojazdówki i OS-y
    - przez cały czas nieźle się kręciło - samopoczucie tegoż dnia miałem świetne
    - nie zabrakło momentów - dwa razy omal nie przejechałem ... węży (!)
    - jedno techniczne potknięcie zaliczone - na OS Pojniki zrzuciło mnie ze skarpy
    - po 3h napierania w obu bidonach pusto, więc wizyta w sklepiku była
    - powrót nadwarcianskim i ponownie Szachty, wmordewind tędy dał popalić
    - a na stravie uzbierałem rekordowe dotąd 18 pucharków - dobre i to :)
    - no i powiem Wam że takie treningi są moimi ulubionymi - kocham MTB i już :)

    Sinusoidy
    Sinusoidy © JPbike

    Singiel
    Singiel "energetyk" © JPbike

    Czerwony przy Góreckim
    Czerwony przy Góreckim © JPbike



    Kategoria ponad 100 km


  • dystans : 49.17 km
  • teren : 33.00 km
  • czas : 02:13 h
  • v średnia : 22.18 km/h
  • v max : 42.21 km/h
  • podjazdy : 371 m
  • rower : Scott Scale 740
  • WPN - mix szlakowy

    Środa, 11 maja 2016 • dodano: 11.05.2016 | Komentarze 2


    Start o 18:15. Trochę terenowego treningu z dodatkiem tlenu.
    Dodatkowo badałem kolejne ścieżki i dukty - a to do modyfikacji mojej rundy.
    W WPN fajne warunki do jazdy, do tego przy miło zachodzącym słońcu.
    W drodze powrotnej trochę nerwów, bo stwierdziłem że w kieszonce brak kluczy do domu - okazało się że zostawiłem je w domu, uff.



    Kategoria do 50 km


  • dystans : 28.19 km
  • teren : 8.00 km
  • czas : 01:20 h
  • v średnia : 21.14 km/h
  • rower : Sztywna Biria
  • Praca

    Środa, 11 maja 2016 • dodano: 11.05.2016 | Komentarze 0


    Dwa dojazdy (wtorek i środa).


    Kategoria do/z pracy


  • dystans : 30.53 km
  • czas : 01:01 h
  • v średnia : 30.03 km/h
  • v max : 38.11 km/h
  • rower : Canyon Endurace
  • Tlenowa godzinka

    Poniedziałek, 9 maja 2016 • dodano: 09.05.2016 | Komentarze 0


    Start o 19:30. Zachodnia pętla.


    Kategoria do 50 km, szoska


  • dystans : 17.62 km
  • teren : 17.62 km
  • czas : 01:05 h
  • v średnia : 16.26 km/h
  • v max : 35.49 km/h
  • hr max : 178 bpm, 99%
  • hr avg : 162 bpm, 90%
  • podjazdy : 363 m
  • rower : Scott Scale 740
  • XC Pniewy

    Niedziela, 8 maja 2016 • dodano: 09.05.2016 | Komentarze 9


    Mistrzostwa Wielkopolski w kolarstwie górskim - w 100% nie mogło mnie tam zabraknąć. Kolejny raz z rzędu zawody odbyły się w Pniewach. Prace na pętelce, jakie ostatnio wykonali chłopaki z Odjechani-Team.pl - wielki podziw, zrobili niemal wszystko że poziom trudności zarówno kondycyjny, jak i techniczny był taki, że godnie można wyłonić mistrzów Wielkopolski.

    Po spoko dojechaniu i załatwieniu formalności czas na rozgrzewkę z Drogbasem i Hulajem. Najpierw przejechałem z nimi jedno kółko XC, po tym sam troszkę po asfalcie tam i z powrotem - przez ten czas niepokoiło mnie średnie samopoczucie i zbyt wysokie tętno, czyli przez to wiedziałem że na wyścigu będzie ciężko i było.

    Na starcie ustawili mnie w drugiej połowie stawki Mastersów. Drogbas przede mną i wmawiałem kompanowi aby uważał na siebie, bo na Sudety musi być sprawny :). Z rywali w mojej kategorii znałem tylko dwóch (Hulaj i Piotr Wojdyło). No i poszli. Próba przebicia się jak najbliżej czołówki nie wyszła mi - noga i samopoczucie jeszcze nie te. No to znalazłem się w drugiej połowie stawki i bez szaleństw podążałem za poprzedzającymi mnie zawodnikami. Na pierwszym kółku kilka razy byłem blokowany, jak i z trudem udało się paru wyprzedzić. Od drugiego okrążenia zrobił się pełny luz i można było w 100% robić swoje, tyle że w dalszym ciągu nie mogłem się rozkręcić w żywiołowego maxa. Próbowałem również dogonić będącego przez spory czas w zasięgu wzroku Hulaja, nie udało się - widocznie był w lepszej dyspozycji, a drugi rywal Wojdyło miał mały defekcik i 4 minuty za mną na mecie. Na trasie gorąco dopingował mnie Dawid. Na końcówce 2 okrążenia udało się trochę wejść w swój rytm, zresztą nie do końca. Znani mi rywale do pokonania byli wtedy już daleko z przodu, zatem 3 i 4 okrążenie przejechałem w całości po swojemu, a na końcówce udało się dogonić jednego i wygrać z nim finisz, mimo że w wynikach jest tuż przede mną.

    Natomiast wszystkie techniczne przeprawy, jakie czyhały na pętelce pokonywałem sprawnie, co mnie cieszyło. Troszkę problemów miałem podczas przejazdu przez kamienną rzeź, zresztą w dwóch przypadkach to wina przyblokowywujących mnie (tam się nie hamuje). Poza tym ilość ostrych zakrętasów i wertepów spowodowała że mnóstwo razy gubiłem się w doborze przełożenia, bywało tak że kręciłem na 38/36, albo 24/11 :)

    15/30 - open Masters
    2/7 - Masters II

    Strata do zwycięzcy (Robert Syc) - 6:07 min - prawie tak samo jak rok temu.
    Strata do koszulki mistrzowskiej (Hulaj zgarnął) - 1:46 min - cóż, może za rok... :)
    A Drogbas przyjechał 1:43 min przede mną, zaliczając glebę ze szlifami, no tak...

    Fotki by Krzysztof Nowak i z mojego aparacika (by micor).
    Ciężki ten podjazd, mi za każdym razem wchodził sprawnie
    Ciężki ten podjazd, mi za każdym razem wchodził sprawnie © JPbike

    Na takich technicznych pętelkach czuję się jak ryba w wodzie :)
    Na takich technicznych pętelkach czuję się jak ryba w wodzie :) © JPbike

    Ale fajnie tędy po dechach pomykać :)
    Ale fajnie tędy po dechach pomykać :) © JPbike

    Istny rollercoaster :)
    Istny rollercoaster :) © JPbike

    Zostałem wicemistrzem Wielkopolski :)
    Zostałem wicemistrzem Wielkopolski :) © JPbike





  • dystans : 11.29 km
  • teren : 6.00 km
  • czas : 00:40 h
  • v średnia : 16.93 km/h
  • rower : Scott Scale 740
  • Rozgrzewka przedstartowa

    Niedziela, 8 maja 2016 • dodano: 09.05.2016 | Komentarze 0


    Jedno kółko XC i troszkę asfaltu.


    Kategoria do 50 km


  • dystans : 22.58 km
  • teren : 4.00 km
  • czas : 00:54 h
  • v średnia : 25.09 km/h
  • rower : Sztywna Biria
  • Sprawdzenie Sztywnej Birii

    Sobota, 7 maja 2016 • dodano: 07.05.2016 | Komentarze 4


    Start o 10:55. Zachodnie rewiry i Lasek Marceliński.
    Mój wielozadaniowy rower został po zimie gruntownie przeczyszczony na błysk. Kompletnie zajechany napęd z klekoczącym suportem też zmieniony na pół-nowy, bo łańcuch i kaseta to sprawne używki, a blacik 38 XTR (!) to prezencik od Drogbasowego Canyona :). Po miłej przejażdżce wszystko działa jak należy, jedynie koła po 23000 km (głównie piasty) nie pracują już tak jak nówki, ale coś tam jeszcze wytrzymają, dopóki zacznę planować kolejną wielodniową wyprawę.

    Chciałoby się znów gdzieś daleko wybrać z sakwami... :)
    Chciałoby się znów gdzieś daleko wybrać z sakwami... :) © JPbike


    Kategoria do 50 km


  • dystans : 24.14 km
  • teren : 24.00 km
  • czas : 01:18 h
  • v średnia : 18.57 km/h
  • v max : 51.03 km/h
  • hr max : 172 bpm, 96%
  • hr avg : 149 bpm, 83%
  • podjazdy : 658 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Przepałka XC na Dziewiczej Górze

    Piątek, 6 maja 2016 • dodano: 06.05.2016 | Komentarze 0


    Dojazd autem i po 18:30 wreszcie mogłem zrobić trening przepałkowy przed niedzielnym XC w Pniewach. W planie było kręcenie z Drogbasem. Kompan zjawił się punktualnie, tyle że miał już w nogach spory kilometraż tegoż dnia i tak wspólnie przejechał ze mną jedno kółko XC, po czym skierował się w drogę powrotną, a ja z konieczności wykonałem jeszcze kilka kółek, w sumie 3 pomiarowe i jedno rozjazdowe, bo złapała mnie kolka, chyba z powodu braku rozgrzewki.
    Generalnie samopoczucie na przepałce miałem spoko - to dobry znak :)

    Parametry rundki - 4.8 km i 158 m w pionie
    1. 16:29 min, avs 17.49 km/h, hr max 172 bpm, hr avg 156 bpm
    2. 16:25 min, avs 17.57 km/h, hr max 170 bpm, hr avg 155 bpm
    3. 15:41 min, avs 18.33 km/h, hr max 163 bpm, hr avg 151 bpm
    Ostatnie pomiary robiłem w lipcu, zatem czasy niewiele gorsze.