top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 172136.63 km
- w tym teren: 62573.10 km
- teren procentowo: 36.35 %
- v średnia: 22.71 km/h
- czas: 313d 23h 09m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156

Zrowerowane Gminy



Archiwum 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

  • dystans : 47.01 km
  • teren : 30.00 km
  • czas : 01:59 h
  • v średnia : 23.70 km/h
  • v max : 45.64 km/h
  • rower : Accent Tormenta 1
  • Przed Karpaczem (3)

    Środa, 28 kwietnia 2010 • dodano: 28.04.2010 | Komentarze 5


    Najpierw rozgrzewkowy przejazd standardem do Strzeszynka, po drodze, nad Rusałką dziewczyna z lustrzanką stojąca na ławce zaczęła mi robić zdjęcia :)
    Dalej pokręciłem trochę mocniej na Górę Morasko (154 m) i tam na technicznych stokach zacząłem szaleć w stylu XC, w pewnym momencie tak się nakręciłem że nie raz powtarzałem sobie "jeszcze raz pod górkę i w dół" :)
    Powrót odrobinę spokojniejszy przez Suchy Las, Strzeszyn, Rusałkę i Lasek Marceliński.

    Puls - max 176, średni 138
    Przewyższenie - 407 m

    Kategoria do 50 km



    Komentarze
    Rafaello
    | 18:43 czwartek, 29 kwietnia 2010 | linkuj Bez powodu Cię nie fociła :):)
    JPbike
    | 18:31 czwartek, 29 kwietnia 2010 | linkuj Rafaello - Dzięki :)
    Dziewczyna zaczęła focić mnie "od przodu" :)
    Rafaello
    | 05:48 czwartek, 29 kwietnia 2010 | linkuj Też życzę dobrych wyników w Karpaczu.
    Pojechałeś dalej,może dziewczyna zrobiła Ci jakieś ciekawe ujęcia?:)
    pozdrawiam:)
    JPbike
    | 20:20 środa, 28 kwietnia 2010 | linkuj robin - W Karpaczu cisnę ile się da, za kciuki podziękuję w maratonowej relacji, pewnie długiej :)
    A Tobie życzę jak najprzyjemniejszego zdobywania nieznanej mi do tej pory Równicy :)
    robin
    | 20:16 środa, 28 kwietnia 2010 | linkuj Trzymam kciuki za Karpacz, ja jadę do Ustronia znów zdobywać Równicę po szosie i terenie ale na swoim rumaku. :)
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!