top2011

avatar

Ten blog rowerowy prowadzi Jacek ze stolicy Wielkopolski.
Info o mnie.

- przejechane: 171392.92 km
- w tym teren: 62342.77 km
- teren procentowo: 36.37 %
- v średnia: 22.71 km/h
- czas: 312d 15h 59m
- najdłuższy trip: 329.90 km
- max prędkość: 83.56 km/h
- max wysokość: 2845 m

baton rowerowy bikestats.pl

Wyprawy z sakwami

polska
logo-paris
logo-alpy
TN-IMG-2156

Zrowerowane Gminy



Archiwum 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

  • dystans : 66.19 km
  • teren : 66.00 km
  • czas : 02:55 h
  • v średnia : 22.69 km/h
  • v max : 44.07 km/h
  • hr max : 173 bpm, 97%
  • hr avg : 152 bpm, 85%
  • podjazdy : 726 m
  • rower : Scott Scale 740
  • Kaczmarek Electric MTB - Wolsztyn

    Niedziela, 30 września 2018 • dodano: 03.10.2018 | Komentarze 8


    No i dla mnie nadszedł czas na finałowy wyścig w priorytetowym dla mojego teamu cyklu Kaczmarek Electric MTB - w Wolsztynie. Dla mnie była to ostatnia szansa na lepszy wynik, ponoć specjalnie do tego maratonu zawzięcie i z wyrzeczeniami zabrałem się do solidnego trenowania prawie codziennie przez półtora miesiąca - po minięciu linii mety wiem było warto wylać tyle potu, zresztą kto wychodzi na trening niewyspany po 10 godzinnej pracy fizycznej ten wie jak to jest :)

    Dojazd, rozgrzewka i pogoda były spoczko. Ekipa fajnych chłopaków z Unit Martombike Teamu zjawiła się w komplecie - ja, Adrian, Dawid, Grzegorz, Krzysztof, Marcin, Przemysław, Stanisław i Wojtek.

    Po udanej Zielonej Górze niewiele brakło bym awansował do 1 sektora, zatem ponownie ruszałem z dwójki. Tak się złożyło że wystartowałem z połowy owego sektora i skoro miałem świetne samopoczucie i już na rozgrzewce nogi miło podawały, to decyduję się od razu atakować i cisnąć na 100%, mimo że początkowe paręnaście km jest płaskie, nie moja specjalność. No to poszedłem do przodu pełną parą, wyprzedzałem każdego gdy tylko znalazło się miejsce, wybierałem nawet gorszy tor jazdy - szło mi tak dobrze jak nigdy że juz na 5 km trasy jechałem... jako lider 2 sektora, normalnie dla mnie szok :). Za mną m.in weteran Marek Witkiewicz i kilka mniej znanych wycinaków, wszyscy z mega. Jadąc dalej jako lokomotywa chwilami bawiłem się z rywalami - było trochę szarpania w moim wykonaniu że moje tempo ostatecznie wytrzymało kilka osób i tak powstała mała grupeczka, w której główną rolę grałem cały ja :). No i się zaczęły ciekawsze sekcje na trasie - singielki, wertepy, pagórki, troszkę szybkich prostych. Nadal dobrze mi się pomykało tędy, chłopaki z grupki widocznie usilnie się starali trzymać moich pleców - dali radę, najlepiej z nich radził sam Witkiewicz - tak fajnie i kadencyjnie pomykał na fullu że wziąłem go za wzór jak przejdę do kategorii M5 :). Dość szybko stopniowo doganiamy i z łatwością wyprzedzamy ostatnich z 1 sektora - nie powiem że trochę ich było, co oznaczało dla mnie kolejne miłe zaskoczenie :). Na drugiej połowie pętli mega poczułem że jadę za mocno i troszeczkę zwolniłem bo przede mną czekała do pokonania jeszcze jedna runda. Gdy tylko pętla mega się połączyła z mini to się zaczął chaos z wyprzedzaniem miniowców, grupka moja od razu się rozpadła, akurat pokonywaliśmy serię singli z przelotówkami - było trochę blokowania i czekania na dogodny moment do przebicia się naprzód, mi udało się tędy sprawnie i szybko przebić do przodu, ale łatwo nie było i trzeba było liczyć na wytrenowaną przez lata technikę. Po wjechaniu na drugą rundę to już byłem zdany na siebie samego, wreszcie bosko się zluzowało i cisnąłem z głową dalej. Dobrze się tędy pomykało, ale czuć było powolny klasyczny ubytek powera. Nie przeszkodziło mi to w dogonieniu stopniowo aż 4 sztuk rywali z giga, a za moimi plecami cały czas nikogo chętnego do pokonania mnie :) W końcu końcówka trasy, bagno sprawnie pokonane w siodle, na nadjeziornym singielku szybkość miałem taką że nie zmieściłem się wąsko między drzewami i zawadziłem barkiem o pień (szlify zaliczone). I tak dalej z radochą docieram do mety jako najlepszy gigowiec z drugiego sektora i wiedząc że to było moje najlepsze giga w sezonie :)

    32/68 open giga
    6/12 - M4

    Wynik taki że pierwszy raz od dawien dawna zmieściłem się w pierwszej połowie stawki :)
    Strata do zwycięzcy (Grzesiek Grabarek) - 26:14 min, do M4 (Tomek Jaworski) - 17:22 min
    Strata do najlepszych z teamu - do Krzycha 12:04 min, do Staszka 7:04 min
    WSZYSTKIE powyższe straty najmniejsze w sezonie - JESTEM DUMNY :)

    W generalce M4 nie popisałem się - dopiero 9 miejsce przez słabe poprzednie wyniki.
    W klasyfikacji drużynowej zdobyliśmy pierwsze dekorowane pudło - 5 miejsce na 94 ekip :)

    Natomiast specjalne podziękowania należą się mojej mamie i Ani za trzymanie kciuków :)


    Fotki by Janusz Zając, Przemysław Listewnik, Piotr Łabaziewicz i "ukradziona" od Marcina :)
    Klimacik z wolsztyńskiej trasy (1)
    Klimacik z wolsztyńskiej trasy (1) © JPbike

    Trochę tłocznego chaosu w trakcie wyprzedzania miniowców
    Trochę tłocznego chaosu w trakcie wyprzedzania miniowców © JPbike

    Klimacik z wolsztyńskiej Trasy (2)
    Klimacik z wolsztyńskiej Trasy (2) © JPbike

    Żeby osiągnąć dobry wynik, musiałem cisnąć nierzadko na 101%
    Żeby osiągnąć dobry wynik, musiałem cisnąć nierzadko na 101% © JPbike

    Podium M4 giga - ci rywale to górna półka :)
    Podium M4 giga - ci rywale to górna półka :) © JPbike

    No i w końcu doczekałem się drużynowego pudła :)
    No i w końcu doczekałem się drużynowego pudła :) © JPbike

    Kompletne drużynowe podium. Nasza drużyna jest niewielka, ale waleczna :)
    Kompletne drużynowe podium. Nasza drużyna jest niewielka, ale waleczna :) © JPbike

    Wirtualna re-transmisja z przebiegu trasy giga na Relive - KLIK.






    Komentarze
    JPbike
    | 20:25 poniedziałek, 8 października 2018 | linkuj Dzięki wielkie Anka :)
    anka88
    | 18:35 poniedziałek, 8 października 2018 | linkuj Gratulacje Jacku! W pełni zasłużony sukces :)
    JPbike
    | 18:48 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Piotras - Dzięki wielkie :)

    Wojtek - Dzięki wielkie :)
    Jak to zrobiłem - przed strzałem startera był luzik tam gdzie stałem i wykorzystałem to po cichutku :)
    Faktycznie - jakbym jechał mega to po analizie wyników stwierdzam też byłoby 6 miejsce M4 :)
    No właśnie że szkoda, przynajmniej już wiem co robić by dotrzymać im kroku :)

    Maciej - Dzięki wielkie :)

    Tomek - Dzięki wielkie :)
    Trollking
    | 19:46 środa, 3 października 2018 | linkuj Rewelacja :) W sumie to była oczywista oczywistość, jeśli śledziło się Twoje relacje :)

    Graty!
    MaciejBrace
    | 16:11 środa, 3 października 2018 | linkuj Jacku, szacun, gratulacje - ciężkie treningi, samozaparcie przynoszą efekty.
    josip
    | 14:53 środa, 3 października 2018 | linkuj P.S. I szkoda, że ten sezon już się kończy, bo zacząłeś team liderom deptać po piętach:)
    josip
    | 14:51 środa, 3 października 2018 | linkuj Noo, Jacku, gratuluję formy na koniec sezonu! Jak Ty to zrobiłeś, że wystartowałeś z połowy sektora, skoro jeszcze na 2 minuty przed startem staliśmy razem na samym jego końcu?:)
    I masz rację, że byłeś najlepszym gigowcem z II sektora, zapewne byłbyś też najlepszym megowcem. Ja z kolei, wg moich obliczeń, byłem drugi, tak na pocieszenie:)
    19Piotras85
    | 05:31 środa, 3 października 2018 | linkuj Szacunek i gratulacje za najlepszy wyścig i drużynowe podium! Widziałem na BS jak cieżko trenujesz, postawa została nagrodzona;)
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!